Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Bethezer

Assassin's Creed 3

Polecane posty

Jak byłby ktoś zainteresowany (co patrząc po słusznym po części zmęczeniu serią może być ciężko ;]) to np. tutaj może sobie sprawdzić wymagania sprzętowe Liberation (ofc niższe od czwórki z wiadomych względów ;)) a sama premiera na PC, wedle info od Ubi, ma się odbyć 15 stycznia 2014 roku. Osobiście liczę tylko i wyłącznie na porządną grę oraz sensowną konwersję, żeby niespecjalnie czuć, że to faktycznie gra z konsoli przenośnej ^_^

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dobra, ostatecznie stwierdziłem, że swoje wrażenia po przejściu Assassin's Creed: Liberation HD zamieszczę właśnie tutaj. Powody w sumie są ku temu dwa: 1) w pełnej nazwie gry, z tego co kojarzę, jest trójka a poza tym chyba w ogóle zamysł dla przygód Aveline był taki, że to ma być w istocie odpowiednik trzeciej części tyle, że na PS Vita oraz 2) w samej kampanii singleplayerowej dostajemy ukłon w stronę dużej części w postaci epizodu w Nowym Jorku (no, właściwie to chyba na jego obrzeżach) gdzie nasza heroina współpracuje z Connorem - co prawda sam Indianin zbyt wielkiej roli nie ma i działa właściwie "za kulisami", ale zawsze to jakiś dodatkowy smaczek. Tych w sumie nie ma zbyt wiele, można jeszcze wspomnieć, że inna misja związana z Patriotami ma najbardziej irytujące wymagania na pełną synchronizację, a jeżeli chcecie wiedzieć o co biega to zerknijcie sobie tutaj. Tekst mówi sam za siebie i sam nie wiem jak bez cheatowania można w tej konkretnej misji zdobyć sto procent tongue_prosty.gif

Tak czy inaczej, zaczynając od... nie mam pojęcia czy początku, ale równie dobrze można wspomnieć o warstwie technicznej. Ogólnie, zważywszy na to, że mamy do czynienia z portem konsoli przenośnej to nie jest źle. Nie wiem do końca jak to wszystko wyglądało na Vicie, ale na PC, na maksymalnych ustawieniach zbytnio zęby mi nie zgrzytały. Jasne, nie ma co porównywać oprawy wizualnej nawet z zbugowaną - jeśli była, bo akurat moje przechodzenie trójki było w miarę bezproblemowe - trzecią częścią, bo różnica jest ewidentna chociażby w zasięgu widoczności, szczegółowości tekstur. W sumie świetnym miejscem do zobaczenia tych różnic są punkty widokowe. Z innych, choć o trochę mniejszym kalibrze różnic, to jeszcze czasami miałem wrażenie, że mimika postaci zawodziła bardziej niż zwykle. W kwestii gameplayu nie ma tutaj wielkiego zaskoczenia i jeżeli grało się w jakąkolwiek poprzednią część to tutaj bardzo szybko odnajdziemy się w domu. Prawy przycisk myszy, W i prujemy przed siebie! Ewentualną nowością można nazwać bicz (linę? Takie coś co miał też Indiana Jones ^_^) zdobywany w pewnym momencie przez Aveline i zwiększający naszą mobilność. Przydatne urządzenie, zwłaszcza imo na bagnach. Innym bardzo fajnym urządzeniem jest "parasol śmierci" dla Lady dzięki, któremu po cichu można zatruwać przeciwników. A, zapomniałbym bym właśnie o tym - jest jeszcze jeden nowy patent, tzw. persony, które może "nosić" Aveline. Lady, Slave i właśnie Asasyn. Każdy inaczej wygląda, przydaje się do czegoś innego, jest lepszy bądź gorszy w walce. Bardzo fajny patent wpływający na zróżnicowane rozgrywki biggrin_prosty.gif

Czy fabuła jest jakoś specjalnie odkrywcza albo urywa łeb przy samym zakończeniu pleców? Niezbyt. Jest w sumie w porządku i oferuje to do czego seria nas zdążyła przyzwyczaić. Zresztą samo jej poprowadzenie, zwłaszcza w początku, wydaje się trochę chaotyczne i pokazujące drobne braki w możliwościach PS Vity. Po prostu mam wrażenie, że zabrakło paru cut scenek, kilku linii dialogowych i paru szlifów aby można było w pełni zorientować o co biega w przedstawionej historii. Generalnie czasami konstrukcja sekwencji zdaje się sugerować pewne upychanie i jednak różnicę wielkości między ta główną częścią trzecią a Liberation. Plot twistów osobiście nie stwierdziłem. Nie, żebym domyślał się, że "Company Man" to tak naprawdę macocha Aveline (bo jeżeli robiło się sekwencje z Citizen E to na grubo przed finałem wiadomo kim ona jest z opisu w bazie danych) albo, że ten cały George, któremu pomagaliśmy w opisywanej na początku piekielnie trudnej misji to oficer, którego mamy dorwać/załatwić albo, że musimy walczyć z Agathe... po prostu nie zrobiły na mnie absolutnie żadnego wrażenia i przeszedłem nad nimi do porządku dziennego. Odnosząc się do szanownego przedmówcy powyżej to można powiedzieć, że historia jest porządna, ale absolutnie nic ponad to. Czy warto tracić na nią czas? Może... nie wiem... zależy tongue_prosty.gif

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mnie AC: Liberation się bardzo podobało, chyba nawet bardziej niż czwórka. W ostatnich dwóch częsciach AC strasznie męczył mnie te gigantyczne światy, mnóstwo pierdołek do zbierania i misji pobocznych, pod koniec III i IV miałem serdecznie dość. Liberation zaś było idealne wyważone. Odniosłem tez wrażenie, że przez większość gry dużo łatwiej było nabić 100% synchro niż w poprzednich częsciach (może za wyjątkiem paru ostatnich misji, tu było trudno).

Zakończenie mnie nie zaskoczyło, gdzieś wcześniej (niechcący) przeczytałem spojler. :) Podejrzewam jednak, że osoby, które grały w trójkę, szybko ogarną o co chodzi, bo wątek jest dość podobny.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...