Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Czytelnik21

"1920 Bitwa Warszawska" (2011), Jerzy Hoffman

Polecane posty

Obejrzałem dzisiaj film i muszę stwierdzić, że jestem trochę rozczarowany. Tak reklamowano ten film, cała pompa kampanii reklamowej itp. a film wyszedł dość przeciętny. Lubię filmy Pana Hoffmana ale ten jakoś nie wyszedł, niby batalistyczny a właściwie bitwy są krótkie chaotyczne i kręcone w sposób który nie pozwala wiele dojrzeć...Film oglądałem z moim ojcem który po niecałych 10min. zaczął narzekać na częstotliwość z jaką pojawiają się sceny z Panią Urbańską. Na MIŁY BÓG! Śpiewa po kolei wszystkie możliwe pieśni patriotyczne które właściwie dużo do filmu nie wnoszą. Rozumiem o co chodziło Hoffmanowi w tych scenach ale są one zwyczajnie nużące a gdy widzę Urbańską to dostaję dziwnych napadów śmiechów(końcówka z ckm mnie powaliła). W filmie jest za dużo postaci. Ich mnogość sprawiła, że reżyser pogubił się w tych wszystkich wątkach. Pojawia się nawet Bohun na 5min by zniknąć i właściwie nic do filmu nie wnieść. Wciśnięto nawet Księdza Skorupkę jako przyjaciela głównego bohatera(który swoją drogą nie pojawia się częściej na ekranie od innych bohaterów), księdza widzimy może przez dwie minuty w ciągu filmu a tu nagle ponosi on dramatyczną śmierć w slow-motion w rytm pompatycznej muzyki(swoją drogą ścieżce dźwiękowej brakowało takiej wyrazistości jak miało np. "Ogniem i Mieczem" ). Zarzuty można mieć też do postaci Piłsudskiego. Nie wiem czy go miał on być przedstawiony negatywnie, pozytywnie...W każdym razie wyszedł tak nijako. Za to Ferency zagrał świetnie ;D Szkoda, że niezbyt długo. Ogólnie film nie był zły ale jego potencjał nie został w pełni wykorzystany. Takie 6/10

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zachęcony negatywymi opiniami i ogromnymi środkami włożony w ten film jak i jego promocję obejrzałem i muszę te opinie potwierdzić. Ostatni raz zażenowany byłem od czasu "Zabójczego ciała" i teraz się to powtórzyło. "Bitwa Warszawska" to film praktycznie w każdym calu słaby. Aktorstwo Urbańskiej i Szyca to kpina z tego zawodu, cała historia ich miłosnego wątku to jakaś totalna tragedia, scena nauki strzelania z karabinu Urbańskiej i teksty komendanta doprowadziły mnie do stanu apopleksji. Liczyłem na Olbrychskiego, ale szału też nie było. Jeszcze te 3D kompletnie nie potrzebne, a jedynie promujące film "bo taki jest trend, i dużo ludzi na to się skusi"

Jedynym plusem tego filmu są solidnie wyglądające sceny batalistycznie i gra Ferencego. Jak na taki projekt to dużo za mało. Dla mnie 2/10.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...