Skocz do zawartości

CDA 07/2011 zawartość


Smuggler

Polecane posty

Daruj sobie tę ironię - ani śmieszne, ani mądre.

A gdybym zrobił, jak mówisz, wtedy zawartość pudełka nie zgadzałaby się z jego okładką... A bardzo by mi to przeszkadzało. Po prostu. Nie jestem jakimś olbrzymim pedantem, ale nie zniósłbym takiego bałaganu.

@Johnatan_Farmer

Moim zdaniem ten artykuł ("Kto kupuje gry") był najlepszy z publicystyki od dawien dawna ;). Pokazał, jak wyglądamy oczami innych, śmiesznie opisał wady kupujących... ogólnie, dowcipny (lecz nie na siłę), mądry artykuł. A szczerze mówiąc - z wielką chęcią wyszedłbym ze sklepu niosąc beczkę na odpady radioaktywne, a następnie postawił w pokoju i wrzucał tam śmieci :). Ale w jednym masz rację - zazwyczaj, nawet, jak się zagada do sprzedawcy, to zwykle mrukną coś ("no tak, tak, tak, tak, tak... co? a, tak... tak...") albo nic nie odpowie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

  • Odpowiedzi 294
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź

Mnie rozwalił koleś "Panie, zakombinujmy trochę" :DD - kurna można normalnie kręcić "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz 2" - ogólnie to sobie wyobraziłem gościa z "Nic śmiesznego" - tego od borowania dziur z mruganiem :DD

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Daruj sobie tę ironię - ani śmieszne, ani mądre.

Ar ju toking to mi?

A gdybym zrobił, jak mówisz, wtedy zawartość pudełka nie zgadzałaby się z jego okładką...

Niby dlaczego, co zmieni sie na plycie po przelozeniu jej do innego pudelka?

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Miałbym w pudełku, na którym napisane jest King's Bounty i Vampyre Story Gothica 3... Może głupio brzmi, ale nie potrafiłbym tak przechowywać gier :)

Macie, kurka, problemy... W wakacje człowiek dziczeje, to chyba prawda ;)

Ja zrobiłem tak: w wolnym miejscu na krawędzi opakowania (tej, gdzie jeden po drugim wymienione są pełniaki) dopisałem "+ 1 DVD" i wiem, że jest to podwójne wydanie - po wyjęciu ze stojaka z płytami po prostu otwieram pudełko i patrzę na zawartość płyty, która jest przecież wymieniona na grafice od frontu DVD'ka.

Zawsze to parę zł zaoszczędzone za boxy z Allegro ;)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dlatego SMG grzecznie zapytałem o cenę tych pudełek. Jeśli nie dajecie rady utargować niższej ceny za pudełko na 2 dvd/cd to trudno niech zostanie kartonik. Tylko, że naprawdę powinniście wtedy dawać skan okładki na cover dvd tak jak robiliście to kiedyś - i wtedy rzeczywiście, każdy by miał wybór czy dokupować sobie pudełko czy nie. Bo bez okładki IMHO to nie ma sensu.

A temu gościowi co chciał Gothicka w lepszym pudełku to chodziło chyba o to, że Kings Bounty powinno być w kartoniku a G3 w plastiku. Nie musisz walić zaraz głową w mur.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Z innej beczki: "Kto kupuje gry" to dla mnie murowany kandydat na gniota roku, jeśli chodzi o publicystykę.

Oczyma wyobraźni widziałem tego życzliwego sprzedawcę z artykułu. Te tłumy ludzi, które teraz zaczną zagadywać sprzedawców próbując wydębić upust 10% czy beczkę Stalkera. I widzę nieprzebrane rzesze tych niezwykle życzliwych sprzedawców, którzy z sercem na dłoni do klienta wychodzą :). Ale może jest gdzieś taki sklep, a może nawet i sprzedawcy, którzy chętnie oddają materiały promocyjne i rozmawiają z klientami, a nie bąkają coś pod nosem. Zresztą, wiele nie wymagam, oby chociaż często wiedzieli co mają na dziale. Gdzieś jest na pewno taka kraina. Swego czasu popularna była piosenka zaczynająca się słowami:

"Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzie,

Świat, w którym baśń ta dzieje się"

Artykuł dobry, pokazuje jakimi klientami są Polacy, i powiem Tobie, że materiał ten to malutki czubek potężnej góry lodowej . Pamiętać też trzeba że sprzedawca to człowiek, który też ma swoje problemy, humory itd. a nie jest to jakaś maszyna która przychodzi i bezmyślnie obsługuje. Klient czasami potrafi tak zdenerwować ( i to łagodne określenie ) , że strzał po głupiej gębie to najdelikatniejsze co mamy ochotę wtedy zrobić ;)

Dobrze, że artykuł się ukazał, może część z Was zrozumie, że nie tylko "z gębą" się idzie do sklepu .

Mówisz, że nie ma miłych sprzedawców, są, znam kilka sklepów gdzie naprawdę miło mi się kupuje, rozmawia, i co z tego iż wiem że to wszystko jest wymuszone, ale jednak jest miło i sympatycznie .

Jak pisałem wcześniej, sprzedawca to człowiek, uśmiechnij się do niego, to on uśmiechnie się do ciebie i inaczej będzie obsługiwał, jak nie wierzysz, sprawdź :D

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Jonathan_Farmer
Klient czasami potrafi tak zdenerwować ( i to łagodne określenie ) , że strzał po głupiej gębie to najdelikatniejsze co mamy ochotę wtedy zrobić ;)

Doskonale wiem, co potrafią klienci, bo - krótko na szczęście, płaca ówcześnie była żałosna, że uczciwie dociągnąć do 1-go z nią nie mogłem - życie mnie zmusiło do takiego zajęcia. Nie sprzedawałem gier, ale mniejsza z tym. Połowa klientów to były zwykłe chamy i absolutnie nie waham się użyć tego słowa; wszystko na zasadzie roszczeniowej, z agresją, albo przynajmniej z pretensjami. I to już na dzień dobry, od przekroczenia progu. Duża część ludzi uważa, że jeśli mają sprawę w sklepie do załatwienia, np. reklamację, to od razu trzeba walić w wojowniczy ton i machać przy tym kończynami. Podstawa to również uniesiony głos i wołanie kierownika na wszelkie próby sprzedawcy dotarcia do tego pustego, ale zamkniętego na zdrowy rozsądek klienckiego łba.

Przez pierwsze dwa tygodnie byłem bardzo uprzejmy i pomocny dla wszystkich, ale po którejś porcji pomyj "za darmo" stwierdziłem, że nie ma sensu nadstawiać drugiego policzka, bo z chamem można tylko po chamsku; jest to poziom, który taki człowiek rozumie bez trudu i rozróżnia "kto jest przywódcą stada". Wtedy cichnie i zaczyna słuchać, wtedy można coś zdziałać.

Jak widzisz z pracy sprzedawcy wyniosłem bardzo negatywne doświadczenia. Ważne jest również co (jaki asortyment) się sprzedaje i komu, oraz czy akurat klientem jest kobieta czy mężczyzna. O wiele łatwiej porozumiewałem się z mężczyznami, bo nie przywiązują wagi do głupot, skupiają się na konkretach. Natomiast dorosłe kobiety potrafią zachowywać się jak kapryśne dzieci. Oczywiście nie jest to żelazna reguła, tylko luźne spostrzeżenie.

Ale gwoli sprawiedliwości muszę też dodać, że spotkałem też na swojej drodze naprawdę miłych i uprzejmych ludzi, że aż przyjemnie było z nimi rozmawiać. Szkoda jednak, że na jeden diament jaki mi się trafiał musiało przypaść dziesięć nic nie wartych kamieni. Tylko to powoduje, że gdyby przyszło mi pracować znowu "z klientem" to chyba tylko z powodu przyduszenia głodem i przymuszony wyrokiem komorniczym. Obawiam się, że w moim obecnym wieku nie byłbym już tak łaskawy, miły i cierpliwy.

Dobrze, że artykuł się ukazał, może część z Was zrozumie, że nie tylko "z gębą" się idzie do sklepu .

Czytajcie dzieci te słowa, bo święte są! Nigdy nie powinno się iść "z gębą" do sklepu. Ani w ogóle nigdzie.

Mówisz, że nie ma miłych sprzedawców, są, znam kilka sklepów gdzie naprawdę miło mi się kupuje, rozmawia, i co z tego iż wiem że to wszystko jest wymuszone, ale jednak jest miło i sympatycznie .

Może z mojej wypowiedzi wywnioskowałeś, że stwierdzam brak porządnych sprzedawców w ogóle. Jeśli tak zabrzmiała moja wypowiedź to niesłusznie. Oczywiście zdarzają się mili i uczynni sprzedawcy. Jest też całe mnóstwo niekompetentnych i leniwych, którzy myślą, że klient nie wie, kiedy się ich zbywa na siłę "byleby sobie w końcu poszedł i nie zawracał d..." i chrzanią takie głupoty, że uszy więdną. Wtedy lepiej, by nie odzywali się wcale. Myślę też, że praca sprzedawcy nie jest dla każdego i choć każdy może nim zostać bez większych kłopotów to jednak wskazane jest mieć pewne cechy charakteru, które w tej pracy pomogą, np. cierpliwość.

Jak pisałem wcześniej, sprzedawca to człowiek, uśmiechnij się do niego, to on uśmiechnie się do ciebie i inaczej będzie obsługiwał, jak nie wierzysz, sprawdź :D

Nie muszę, znam z autopsji :wink: . Uprzejmość rodzi uprzejmość, chamstwo rodzi chamstwo. To bardzo proste do sprawdzenia w praktyce.

Z artykułu można wyciągnąć tylko jeden właściwy wniosek: uprzejmością zdziała się więcej niż chamstwem i egzekwowanym siłą prawem "klient nasz pan i macie mnie słuchać". Ale uprzejmością zawsze można zdziałać więcej w kontaktach z normalnymi ludźmi niż buractwem. Czyli cytując słowa autora artykułu załatwiamy wszystko grzecznie.

Natomiast cały artykuł jest, dla mnie, mocno naiwny. Wspomniane materiały promocyjne pewnie pójdą na Allegro lub sprzedawcy często sami je sobie wezmą dla siebie bądź kolegów, o czym żaden klient się nigdy nie dowie. Nie wiem czy jesteś/byłeś sprzedawcą - mam takie wrażenie po lekturze Twojego posta? Ale jeśli kiedykolwiek miałeś coś wspólnego ze sprzedażą to wiesz, co się czasami dzieje "pod ladą". Co więcej w większości wypadków nie jest winien szary sprzedawca z działu, ale jego szefostwo. Niektórym może nie jest wiadome, że stanowisko menadżera czy seniora/kierownika w markecie to złoty interes. Wspominanie o zniżkach 10% (czy innych) może i rozpala wyobraźnię czytającego nastolatka, ale dorosły człowiek wie, że to pic na wodę. Ale żeby zostawić część czytających te słowa z nadzieją: tak, na pewno ktoś taki rabat kiedyś dostał :rolleyes: .

Podsumowując: pozostanę jednak przy swoim zdaniu, czyli "rzeczywistość nie jest tak różowa" a Wodecki ładnie śpiewał :smile: .

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zauważyłem u nich jeden ton - cokolwiek powiesz to i tak się nie znasz, bo to ja jestem tu panem sprzedawcą. Pytasz o jakąś reedycję, a ten "Panie tej gry nie sprzedajemy od dawna" i wtedy ręce opadają...no i oczywiście, że się nie znam, naczytałem się po prostu cd-action, a rzeczywistość wygląda zupełnie inaczej... Osobiście w ogóle nie rozmawiam ze sprzedawcami o niczym. Wiadomo, że tak naprawdę ucieszy ich zakup produktu. Artykuł potraktowałem jak przedłużenie "Na Luzie". :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jako, że dziś jest 20 rocznica WYNALEZIENIA pliku MP3 to pozwolę sobie na małe Retro Action. Popatrzcie co redaktorzy recenzowali 11 lat temu w Złotej Erze CDA w nr 5 i 8/2000. To tak dla przypomnienia narzekającym, że "kiedyś było lepiej" :smile: (Choć jeśli chodzi TYLKO o CDA to IMHO rzeczywiście było :tongue: )

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Według mnie numer jest jak na razie w ścisłej czołówce tegorocznych wydań. Najciekawsza w tym numerze była relacja z E3, ponieważ podczas niej zrozumiałem że najbliższe kilka miesięcy będę nieobecny. Poza tym w tym numerze na pochwałę zasługuje publicystyka. Oprócz tego jak zwykle bardzo dobre recenzje w których zaskoczyła mnie niska ocena DNF-a (Po samej grze i tak nie spodziewałem się po nim nic więcej), poza tym Ar wydawało mi się bardziej ciekawe. Płyta też jest tak jakby ciekawsza, szczególnie A Vampire Story i KB: Wojownicza Księżniczka, a Gothic 3 według mnie jest najgorszą częścią serii (nie liczę dodatku który jest totalna klapą). Poza pełnikami na płycie oczywiście znajduje się kilka rzeczy wartych polecenia miedzy innymi nowy audiobook czy Poltergeist.

Dzięki temu numerowi zrozumiałem także że opłaca się rozmawiać ze sprzedawcami gier gdyż to może przynieść jakąś korzyść w postaci rabatu lub jakiejś ozdóbki.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

No właśnie, a potem Smuggler musiał się tłumaczyć, że to błąd drukarski i że powinno być 1025 zł i że chyba czytelnicy nie myśleli, że TAKI ( :tongue: ) sprzęt można kupić TYLKO (64 mb :)) za 125 zł. To były czasy :)

Oj tak. :) Straszna kase wtedy odtwarzacze mp3 kosztowaly. A jak ja sie jaralem jak sobie kupilem cos ze 128 MB pamieci, tam chyba z 60 utworow sie miescilo nawet.

ja to kupiłem POLECAM !! Na DVD 2 Jest gothic 3 na DVD 1 Dodatek do gothic 3 .. I jeszcze na DVD 2 Gothic III Zmierzch Bogów . Fotoreportaż z e3 na 20 stron i dużo dużo innych bardzo fajnych rzeczy na temat gier i innych warto kupic .

Fotoreportaz nie jest na 20 stron, tylko bodaj 4, a za to przeglad gier jest na blisko 40...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...