Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Scorpp

Wiedźmin 2 - walka z Królobójcą (Akt I)

Polecane posty

Kiedy włącza ochronę w postaci Quen staraj się trzymać na dystans od niego co jakiś czas robiąc unik by nie dosięgnęła Cię petarda. Kiedy skończy mu się Quen, Ty włączasz Quen i w momencie gdy jesteś blisko niego wykonujesz unik tak, by znaleźć się za jego plecami. Czasu wystarczy na jeden silny i jeden szybki atak. I tak aż do zabrania mu 3/4 życia, wtedy walka się kończy.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tylko, że czasu na wyprowadzanie uderzeń zanim założy blokadę wystarczy na jeden silny i jeden szybki... Lepsze coś niż nic.

EDIT: @down Gram na poziomie trudnym, więc może walka w moim przypadku może wyglądać nieco inaczej. Dla sprostowania - walka kończy się PO zabraniu 3/4 żywotności.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poczekaj, aż skończy mu się Quen. Do tego trzymaj się wtedy na dystans, bo często korzysta z Ard i Igini. Po 3 atakach mieczem{jego atakach) powinien się już skończyć Quen. Wtedy próbujesz go, jak najszybciej uderzyć silnym. Jeśli widzisz, że nie masz szans to uciekaj, bo za chwilę możesz dostać z Ard. Potem atakujesz, unikasz i znowu atakujesz{zanim skończy swój atak}. Możesz też użyć na nim Ard, co na chwilę wybija go z tropu.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

też mam straszne problemy z zabiciem tego dryblasa, robie tak jak każecie życie spadło mu do mniej niz połowy a walka się nie skończyła ( a miało być że po 3/4 życia się skończy)

Przy 3/4 życia walka się kończy. Nie przy 1/2 czy ciut mniej ma być te 75% HP

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja zastosowałem technikę mieszaną wspomniane silne ciosy i unik, a z oddalenia b.dużo mi dały petardy w szczególności

kartacze. To plus eliksyry i ulepszenie miecza sprawiło że nie było tak źle i po kilku próbach przeciwnik wymiękł :wink:

(BTW poz. trudn. średni)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Poradzę to, co kolega wyżej - petardy dużo pomagają w walce z koksem (tak sobie go nazwałem). Kartacze, czerwona mgła, cokolwiek - wystarczy trzymać dystans. Gdy zostanie ogłuszony petardą doskok, parę silnych ciosów i odskok. Jeżeli czujesz się na siłach, możesz spróbować blokować jego ciosy podczas walki, dla mnie to nie było takie trudne, a dawało dobre efekty, bo po jednej takiej kontrze wchodziło w niego parę grubych ciosów.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja to nie rozumiem. Mi ten Letho Queen'a na siebie zakładał bardzo rzadko. Na początku jak założył to poczekałem aż mu się skończy, założyłem Queen'a na siebie i waliłem go szybkimi cały czas i koniec walki. Bardzo prosty boss,

w finałowej walce też.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W sumie to w wielu sytuacjach, głównie na początku, w szczególności w walce z Letho petardy rozwiązywały mi sprawę - nawet lepiej niż znaki jeśli chodzi o obrażenia (nie sprawdzałem dokładnych wartości ale takie mam wrażenie) Jak kolega wcześniej napisał można nimi samymi gostka raz dwa załatfić.

Jak dla mnie sprawdzały się nawet za dobrze bo chęć ich użycia zabiera zabawę używania miecza czy znaków - czyli tego co Wiedźmini lubią najbardziej :wink:

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja, z racji braku petard, trochę się nabiedziłem. Bardzo skuteczną techniką jest łapanie go w Yrden, potem wystarczy mu wleźć za plery, i zdążymy wkleić mu 3 silne. Problem w tym, że on sobie czasem z tego znaku nic nie robił :D Ale to jest koks.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zależy od rozwoju ...

Jeśli idziesz w Szermierkę, to wykup uniki + 200% i lataj wokół Letha jak popapraniec .... A gdy opadnie mu tarcza, to za plecy i 1/2 silne ciosy. Potem w długą i powtórz ; )

Jeśli w magię ... Quen na siebie, 2 silne ciosy, Aard, 2 silne ciosy, Aard ... Powtarzać do skutku. Uniki także stosować ; p

Alchemia ? Nie używałem jeszcze tej ścieżki ; P

+ Wspomagaj się eliksirami, petardami i.t.p.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Walka w moim przypadku był dość banalna rozwijam postać na Szermierza => Maga/znaki

Walka jak rzucił na siebie Quen to tylko utrzymanie się na dystans przez ciągłe uniki Kiedy tarcza się skończyła doskok do niego szybki atak 2x, Arden, 2 szybkie, arden i ucieczka aby zregenerować Wigor poczekać aż skończy się quen i znowu to samo padł po 4 seriach na hard.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...