Skocz do zawartości

Rap z USA


Tony_Starks

Freshmani XXL- dobrzy?  

22 użytkowników zagłosowało

  1. 1. no dobrzy czy nie

    • Dobrzy
      14
    • Słabi
      5
    • Popkiller Nudne Wilki leprze
      2


Polecane posty

  • Odpowiedzi 1,4k
  • Created
  • Ostatnia odpowiedź
Gość Altair1404

Strange Music to bardzo pracowity label, non stop coś nowego od nich. I wszystko ma świetny klimat, elegancko zarapowane, szacuneczek.

Chciałem się pochwalić swoim stanem posiadania płytowego. :) Moi znajomi, wiedząc czego słucham, zaopatrzyli mnie z okazji 18stki w kilka nowych płyt i teraz moja kolekcja wygląda tak: IMG_0663.jpg

Jeszcze jest mała, ale cały czas rośnie w siłę i się powiększa. :)

No i trzeba pochwalić wydanie All 6's and 7's. Podstawowa wersja, kartonowe opakowanie, a robi takie wrażenie. Tecca N9na nie odstawia fuszerki. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tupac ożył!, może to brzmi trochę jak temat z pudelka, ale polecam obejrzeć - efekt piorunujący.

Wczoraj wróciłem ze sklepu z "The Eminem Show", polecam! Przesłuchałem już cały dwukrotnie i to jest prawdziwy Em. Pod koniec miesiąca mam zamiar pójść po chyba jeszcze większego klasyka - The Chronic 2001 będącego dziełem Dr. Dre. Na stronie EMPiKa widnieje, a byłem pewien, że inaczej niż za pomocą allegro.pl nie dostanę.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Chodziło mi o to, że Em teraz robi rap trochę po to, żeby puszczali go w radiach, czy innych Vivach. Kiedyś robił kawałki z Dre, Xzibitem czy Nate Doggiem, a teraz jest Rihanna i Lil Wayne. Nie chodzi mi o to, aby wskrzesić Nathaniela Hale, ale raper powinien się trzymać z ludźmi na swoim poziomie, a nie brnąć w to główno zwane popem. Nie mówcie mi, że żeby mieć na chleb trzeba iść z duchem czasu, bo Slim zdobył już chyba 3 diamentowe płyty, a np. Ice Cube nadal siedzi w gangsterskich klimatach. Snoop Doggy się trochę opamiętał i wydał całkiem dobry Doggumentary, a Sweat to bardziej dzieło Davida Guetty.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po pierwsze, nie "Sweat" tylko "Wet". To pierwsze to właśnie radiowy tytuł. Po drugie z Dawidem z getta to jest remix.

Pop w rapie jest obecny od dłuższego czasu, ale czy to wada? Wolisz elegancko zaśpiewany refren przez gwiazdę pop, czy wydukany przez rapera? Oczywiście wiem, że są raperzy którzy mają do tego talent (np wymieniony wcześniej Krizz Kaliko, człowiek chór), ale to właśnie te przyśpiewki często dodają klimatu.

A teraz to nie robi kawałków z Dre? "Die Hard", "I Need a Doctor", żeby daleko nie szukać.

a teraz jest Rihanna i Lil Wayne.

Hehe, tyle że Rihanna właśnie dobrze wypadła na "Love the Way You Lie", a Lil' Wayne to dobry (a nawet bardzo) raper, na którego zbyt wielu patrzy przez pryzmat "Lollipop" i łatkę "zabójcy hip-hopu".

A to, że puszczają go w radiach - nawet dobrze, dobrą muzykę promują. Recovery było pełne tracków, których nie puściliby w radiach, zbyt "explicit".

Chcesz, czy nie chcesz - rap zmierza w tym kierunku. Albo się pogodzisz z tym stanem rzeczy, albo będziesz siedział w '80 i '90 latach. Raczej nie ma innej opcji, ewentualnie zostaje ci podziemie.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wcale nie mówię, że jego kawałki w radiu to coś złego, ale tekie legendy nie powinny nagrywać z takim właśnie celem, chociaż 1, czy 2 kawałki na wypromowanie albumu by się przydały. Jak się tam znajdzie to jest bardzo dobrze, a o "I Need A Doctor" kompletnie zapomniałem. I ten kawałek może wiele ludzi wprowadzić do świata rapu. Powiedzmy sobie szczerze, że wielu ludzi mają jedyny kontakt z rapem w osobie Ema, bądź w gorszym wypadku 50 Centa. Jak ktoś zobaczy w tytule, że w utworze słychać Dr. Dre może z ciekawości sprawdzić kto to jest, przesłuchać jakieś kawałki, a potem dzięki wiki trochę poczytać o rapie. Kupi może jakiś nowszy album (np. Game, czy DMXa którego łatwo dostać), bo nie będzie specjalnie szukał na allegro klasyków i pewnie je ściągnie, o ile mu się spodoba coś innego niż Slim. Refren? Hmmmm... W takich sytuacjach nie mam nic do Rihhany i właśnie tego nie uwzględniłem, ale dla mnie i tak nic nie przebije ś.p Nate Dogga. Muszę przyznać szczerze, że wolę rap z lat '80 i '90, ale i dzisiaj znajdzie się kilka naprawdę dobrych kawałków, takich jak "Good Feeling" Flo-Ridy, który chyba jeszcze zalicza się do rapu i osiąga sukces telewizyjno-radiowy, a także numery uznanych marek, czy n. Kanye West. Chociaż jeśli chodzi o te nowsze kawałki muszę ponadrabiać trochę zaległości.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ja wcale nie mówię, że jego kawałki w radiu to coś złego, ale tekie legendy nie powinny nagrywać z takim właśnie celem

Mówi ci coś ksywka LL Cool J? Był jednym z tych, którzy spopularyzowali rap, by trafił do szerszej publiczności

Jak ktoś zobaczy w tytule, że w utworze słychać Dr. Dre może z ciekawości sprawdzić kto to jest, przesłuchać jakieś kawałki, a potem dzięki wiki trochę poczytać o rapie.

Tutaj w zasadzie mógłbym się zgodzić... gdyby nie fakt, że nie mogę. :trollface:

Właśnie fajnie jest, że dinozaury promują świeżaków. Ale w sumie jest taki kawałek Game'a pod tytułem "History" z KRS-One'em i Big Daddy Kane'em, z którego jakiś nowy słuchacz rapu może dowiedzieć się o dwóch legendach i w ten sposób sprawdzić ich dokonania. Tyle że w czasach internetu naprawdę sporo ksywek można poznać przeglądając jakieś tam fora o tematyce rapowej.

Albo nawet tutaj strzelić pytanie "Polećcie jakichś raperów legendarnych". Lista prawie gwarantowana, jeszcze pewnie ktoś dopisze jakie albumy poleca od nich.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404
bądź w gorszym wypadku 50 Centa

Piszę, coby Cię nawrócić. Sam kroczyłem tą drogą, narzekałem na 50 Centa. A to wszystko rozbija sie o to, że podobnie jak Wayne'owi przylepiono łatkę 'zabójcy hip-hopu', tak 50 otrzymał łatkę tępego mięsniaka rapującego o niczym. Problem w tym, że o 'niczym' rapuje 90% raperów i nikomu nie robi się problemu, a wielu z nich, robi to gorzej od 50 Centa, którego bardzo przyjemnie się słucha (pierwszy album, Get Rich or Die Tryin' to geniusz!). Także radzę najpierw poznać 50'go, a potem go osądzać. Bo ja zorbiłem ten błąd i oceniłem przed przesłuchaniem, a po przesłuchaniu zmieniłem całkowicie zdanie. :)

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@up

Pół Rubla też ma dobre kawałki, ale głównie pierwszy album, a jego numery wpadają w ucho, ale te najpopularniejsze utwory nie mają większego sensu w kwestii tekstowej. Muszę przyznać, że kilka utworów z jego udziałem słuchałem często, ale jak ktoś znający angielski trafi np. na Vivie na utwór Candy Shop, nie będąć w temacie rapu pomyśli sobie nie to co powinien o tym pięknyn gatunku muzyki. :wink:

@CoCieToObchodzi

LL Cool J wydał swój pierwszy album, jeśli się nie mylę w 1985 r. (nosił on tytuł "Radio") i wtedy to miało sens, bo wtedy rap nie był popularny. Sam James jest bardzo medialną osobą i grał w wielu serialach/filmach.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

A teraz, jak rap jest już popularny to nie ma sensu? :wacko:

No i teraz znowu do tematu tekstów - czy Dr. Dre, Snoop itd. musieli mieć super skillsy i urywające przyrodzenie teksty, aby ich muzyka mogła się podobać? Przecież oni o jakichś szczególnie innych tematach od fiftiego nie rapowali, a niewielu ich za to beszta. Pimpowanie, imprezy, zioło itp. były tematami przewodnimi muzyki ww.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404

No dokładnie. 50 jest typowym raperem. A poza tym, rapuje na fajnych bitach i często lepiej niż wielu innych raperów, na dowód nowy mixtape. :P I podążając tym tropem jutro udaje się do sklepu po debiut 50 Centa, bo się nakręciłem. :P

A tak w ogóle to słuchał ktoś debiutu Future'a, p(bardzo kretyńsko brzmiącym)t. 'Pluto'? Bo słyszałem, że ten raper to wack totalny, a tytuł płyty jakoś nie nastraja pozytywnie do jego kreatywności. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404

A, faktycznie zapomniałem o tracku z TIPem, trafiłem kiedyś na niego w tv i był w porządku, ale to dlatego, że ostatnimi czasy strasznie jaram się panem Harrisem. :D

A i news! Slaughterhouse w Polsce! Słsyzeliście? Wybiera się ktoś? Bo ja się zastanawiam. :P

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

LL Cool J wydał swój pierwszy album, jeśli się nie mylę w 1985 r. (nosił on tytuł "Radio") i wtedy to miało sens, bo wtedy rap nie był popularny. Sam James jest bardzo medialną osobą i grał w wielu serialach/filmach.

Chyba nie zrozumiałeś trochę o co chodziło koledze.

Nikt nie zarzuca Ll'owi że się sprzedał przy debiucie, przecież tam były same surowe, asłuchalne już dziś podkłady, kawałki były niemiłosiernie długie, a teksty takie sobie. Materiału na pójście pod publikę niewiele.

Chodziło raczej o jego późniejszy image.

Ice-T mówił kiedyś, że pocisnął LL Cool J'a w "I'm Your Pusher", bo LL robił kawałki dla kobiet, a raperzy nie powinni tego robić, bo stają się "miętcy". Kiedyś miłość była w rapie tematem rzadko spotykanym, niewiele jej znajdziecie na płytach NWA, Public Enemy Ice T czy Kool G Rapa.

Jakkolwiek idiotyczne to rozumowanie rapera z L.A. by nie było, to taki był fakt, za to LL złapał hejty, za "I Need Love" i wszystkie inne późniejsze ballady, sprawy, które odkręcał na klasycznym tracku "Mama Said Knock You Out" (który to track do dziś jest niesamowity), i sprawy, do których potem zresztą szybko wrócił.

Fajnie, że jest dyskusja, ale chyba Salami przeceniasz trochę 50 Centa, on nie tworzył żadnej nowej anty-jakosći w sensie tekstów, wystarczy posłuchać asów z No Limit, na długo przed jego debiutem. On wkroczył w świat już dawno ukształtowany.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jestem zaskoczony jak dużo osób na tym porządnym forum słucha tej gorszej odmiany rapu jaką jest Rap z USA. Brak tam jakiegokolwiek przekazu, jakieś Lil Wayne nawijają o zarabianiu hajsu i mieszkaniu w willach. Za to polski hip-hop jest o wiele lepszy. Prawdziwy, szczery rap taki jak GrubSon, OSTR, PFK i Eldo.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Gość Altair1404

Gorszej odmiany powiadasz? Hmm, ciekawe. Gdyby nie ta 'gorsza odmiana' to by nie było tej muzyki nigdzie prawdopodbnie i nie słcuhałbyś tych śmiesznych Skrzypków i El'Dogga (dla jasności: OSTR i Eldo).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Utwórz nowe...