Skocz do zawartości

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Stillborn

Frontside

Polecane posty

frontsidelogo.jpg



frontsidem.jpg



Bio i inne info:
Wiki, Official website, MySpace

Tak jak metal coreu nienawidzę, tak Frontside kocham :]. Ot, po prostu zawsze są jakieś wyjątki.
Pamiętam, że kupiłem w ciemno ich krążek Zmierzch Bogów... w 2004 roku. Przeczytałem kilka recenzji i się zastanawiałem, co to death core, czy właśnie metal core, jest. Jakoś wcześniej się nie spotkałem z tym określeniem, a że Frontside mają teksty po polsku i same recenzje były bardzo pozytywne (a CD kosztowało aż 25, albo 30 zł), to pomyślałem, że zaszaleję i zainwestuję :]. Oj, pięknie się ten krążek zaczął. Aumanowe... no, nie ważne co, bo to bardzo niecenzuralne, było niezłym strzałem w pysk na dobry początek :]. A później wcale nie było gorzej. Ba, chłopaki się całkiem nieźle rozkręcali w miarę trwania albumu. Potężne, mocarne riffy, bardzo chwytliwa (taka szwedzka) melodyka i całkiem spore możliwości wokalne Aumana trafiły w moje serducho. Kupuje w zasadzie wszystko, co wyplują i się dobrze przy tym bawię. Nawet najlżejszy w ich dorobku Absolutus mi się podobał. Jedyne, co nie za bardzo mi podchodzi, to ich nagrania demo (dostępne za pośrednictwem Mystic Prod). Już chyba nawet o brzmienie nie za bardzo chodzi, ale myślę, że o wokal Astka, który się w tamtych czasach u nich udzielał.

Teraz czekam na 25.10. Ma mieć premiera ich nowego albumu pt. Zniszczyć Wszystko. Już złożyłem przedpremierowe zamówienie i niecierpliwie czekam :].
Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zespół ten podszedł mi jako mało który z polskiej sceny. Idealnie sprawdza się na kiepski i bardzo bojowy nastrój zarazem :] Mają, co dziwne, ciekawy przekaz w tekstach, co się zdarza w polskiej muzyce raz na 1000 płyt, a w szeroko pojmowanym metalu to nawet i na 10,000. Zmierzch Bobrów Bogów łykam sobie często, tak samo jak Nasze jest królestwo/I odpuść nam winy (w zasadzie to druga część materiału jest ciekawsza - łapię się na tym, że loopuję sobie "Wyklętego" po 5-6 razy za każdym razem :P), przesłuchana u kumpla Teoria Konspiracji też mi bardzo podeszła (być może ze względu na tekst do jednego z utworów, który bardzo osobiście odbieram). Absolutus jakoś po mnie spłynął bez śladu w pamięci. Czekamy na nowy materiał :]

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niezwykłe, ale zespół jest mi kompletnie obojętny. Tekstowo są jeszcze dość rozpoznawalni, ale muzycznie - w sumie, zwykła ot (przepraszam) napierdalanka bez nawet większego polotu. Czasem się jakaś speedowa solóweczka trafi, żeby było fajnie i ponoć odrobinę zróżnicowanie. W dodatku, zespół przeszedł dość niezrozumiałą dla mnie metamorfozę, właściwe stojąc w opozycji do swojego własnego stylu. Postoję.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To niezwykłe, ale zespół jest mi kompletnie obojętny.

A co w tym takiego niezwykłego :]?

Tekstowo są jeszcze dość rozpoznawalni, ale muzycznie - w sumie, zwykła ot (przepraszam) napierdalanka bez nawet większego polotu. Czasem się jakaś speedowa solóweczka trafi, żeby było fajnie i ponoć odrobinę zróżnicowanie.

Cóż, jakbyś posłuchał ich więcej utworów, to zauważyłbyś, że tempa to mają zróżnicowane. Sama struktura utworów jest podobna (zwrotka, refren etc.), jednak jeśli chodzi o tempo poszczególnych utworów, ich siłę i agresję, to mamy tu duże zróżnicowanie. Nie grają na jedno kopyto i to jest pewne. Co do solówek, to u nich względna nowość :]. Jeszcze kilka lat temu ciężko było je uświadczyć.

W dodatku, zespół przeszedł dość niezrozumiałą dla mnie metamorfozę, właściwe stojąc w opozycji do swojego własnego stylu. Postoję.

Mógłbyś rozwinąć tą myśl, bo nie za bardzo czuję, o co tobie chodzi? Ja osobiście widzę normalny progres. Śledzę ich dokonania od 2004 roku (choć mam wszystko, co do tej pory wydali). Nie bardzo wiem, gdzie tą metamorfozę zobaczyłeś.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Może jednak za mało tego zespołu słuchałem, ale jak ten utwór -

- ma się do tego co robili wcześniej? Albo Nieodwracalny (akurat ten kawałek lubię, tak jak nie lubię całokształtu Frontside - dobry brzmieniowo utwór) - to ci dopiero volta! Dla mnie to nie brzmi jak logiczna kontynuacja, tylko nagły zwrot w brzmienia ala Carrion czy Coma. :/ Nie bronię im tego, ale dyskusje w necie zdążyły wybuchnąć. Nie chcę się bawić w takie dziecinne przepychanki i bronić "tru metalu" niczym krzyża, ale pewne pytania się nasuwają.

Czemu niezwykłe? Bo byłem pewny, że zespół mi podejdzie. :) Rzeźnicka muzyka dość często wpada do mojego odtwarzacza - choć rzadziej niż kiedyś i jest to może oznaka zdziadzienia? :) Who cares.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

@Up

Akurat Wybraniec to taka odskocznia od tego, co normalnie grają. I najwięcej takich utworów (ze trzy) było właśnie tylko na Absolutus. Trochę się dziwię, że akurat do niego nakręcono klip. Na Teorii Konspiracji był aż jeden utwór, który można nazwać tego typu odskocznią od stylu. Nie widzę problemu. Reszta utworów na każdym albumie trzyma fason :]. Tym bardziej, że na każdym albumie mają kilkanaście utworów.

Chyba rzeczywiście za rzadko ich słuchasz :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tak mocnym :]? Dla mnie to brzmi trochę zabawnie, bo na ogół słucham jeszcze mocniejszej muzyki.

Rzuć najmocniejszy utwór jaki słyszałeś z chęcią posłucham :).

A jeśli o zespół chodzi to średnio mi się to to podoba. Jeśli chodzi o Metalcore to u mnie only Kilswicze :).

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Są jakieś gościnne występy na tym krążku?

O dziwo, tylko jeden - Tomek "Zed" Zalewski na akustyku w utworze "Z zimną krwią".

bodajże Adaś D. i chyba ktoś jeszcze

Tak, Nergal w Spłoniesz w piekle i jeszcze Pachu z HUGE CCM. w Stąd do przeszłości i w Moja deklaracja płonie.

BTW. Dziś przyszła do mnie przedpremierówka nowego albumu z koszulką :]. Hura! Właśnie przesłuchuje sobie Zniszczyć wszystko.

O właśnie to mi przyszło:

fsksidzbordoltd.th.jpg

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Album jest agresywniejszy i nie tak melodyjny (choć pod tym względem i tak mu nic nie brakuje), jak Absolutus. Jest nawet nieco cięższy od Teorii Konspiracji. Jednak nie ma co oczekiwać powrotu do death cora z I odpuść nam nasze winy, czy praktycznie death metalowego Zmierzchu bogów. Jest to cały czas zapoczątkowany na Absolutusie metal core, jednakże Zniszczyć wszystko jest bezpośrednią kontynuacją Teorii... To dla mnie ich najlepszy album od czasu Zmierzchu.... Mocarny, melodyjny i wrzynający się w pamięć :]. Szczególnie pierwszy na płycie, tytułowy utwór, to niezły strzał w pysk. Ale z drugiej strony, to frontsidowy patent. Tylko demówki i Absolutus się pod tym względem wyróżniają.

Podsumowując, to Zniszczyć jest (imo) połączeniem Zmierzchu... i Teorii...

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

To dziwne. Jak dla mnie Zniszczyć Wszystko jest o wiele mniej agresywny i bardziej melodyjny od poprzednich płyt... Właściwie wszystkie utwory mi się podobają (zwłaszcza Dopóki Moje Serce Bije -> również klip :D). Świetna płyta, jedna z lepszych w 2010.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie Zniszczyć Wszystko jest o wiele mniej agresywny i bardziej melodyjny od poprzednich płyt...

A słyszałeś Absolutus? To najlżejsza i najmelodyjniejsza ich płyta. Ma kilka mocnych kawałków, jednak jako całość, to jest dość soft'n'light :]. Moje zdanie o ostatniej płycie nadal jest takie, jak w poprzednim poście :].

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Moja przygoda z tym zespołem, rozpoczęła się stosunkowo niedawno. Tak się złożyło, że dorwałem bilet na ich koncert w naszej mieścinie. Myślę sobie wow znana (choć tylko z nazwy jak dla mnie) gra w knajpie oddalonej o kilkaset metrów od mojego domu, więc grzechem byłoby nie pójść. Poszedłem przed nimi grały dwie mało znane regionalne kapele, z których pierwsza o zgrozo robiła może i fajną muzykę, jednak wokalista wykrzykiwał do mikrofonu jedynie ajajaj a gdy poczuł zmianę klimatu jajajaj). Przeczekałem... z drugą kapelą było już lepiej, ostry gitarowy hardcore wpadał w ucho sprawiając ze wspomnienie o poprzedniej grupie uleciało w niepamięć. W końcu gdy nastąpił punkt kulminacyjny, na scenie pojawili się oni - Frontside, montowali sprzęt. Gdy zaczęli grać zadrżała ziemia wtedy zrozumiałem - wow zaje@#@%* pomyślałem. Od tej pory utwór "Dopóki moje serce bije" stał się moim hymnem. A po wszystkim udało mi się chwilę porozmawiać z nimi, kurcze oni są naprawdę w porządku - zero kozactwa, zero unoszenia się ot normalni ludzie robiący to co lubią. Gdy powtórzy się szansa, będę pierwszym który kupi bilet.

Link do komentarza
Udostępnij na innych stronach



  • Kto przegląda   0 użytkowników

    • Brak zalogowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Utwórz nowe...