crouschynca

Ja również dziękuję za życzenia:* A na Twoją odpowiedź za poprzednią turę komentarzy cierpliwie poczekam, nie ma problemu:)

Zdrowych i pogodnych Świąt Wielkanocnych życzy kruszynka:)

Z Originem od EA nie miałam jeszcze do czynienia, ale pewnie będę mieć, bo niedawno kupiłam Dragon Age 2 na PC, a ta gra wymaga połączenia z netem. Fajnie, ze w razie problemów z płytą można dzięki rejestracji pobrać grę.

Gratuluję uratowania galaktyki.:3 Wiesz co, tak sie składa, że ja jakiś czas temu też zaczęłam w ME2. Na początku codziennie po trochu, jak czas pozwolił, w tym tygodniu się nie udało, tzn. trochę pograłam, ale w takie krótsze gierki. A w ME2 gram na Xboxie.

... z regularnymi wpisami. Jak pisałeś u mnie komentarze, to jeszcze była wiosna, ale dziś zima wróciła. Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie wczoraj padał deszcze i grad, a dziś z kolei oprócz tych dwóch na koniec pojawił się śnieg i teraz jest biało za oknem.

Nie wiem czy bym odpisała w 20 komentarzach, może w 5, może w 10, zależy co akurat bym miała do powiedzenia. Nie pisałeś, że udzielasz się na innych blogach. Czyli oboje działamy poza naszymi własnymi blogaskowymi przyczółkami. Ja z kolei ostatnio napisałam recenzję na AZ, w najbliższych planach kolejne teksty, no i jak czas pozwoli, może potem wrócę tu, ale muszę mieć pewność, że się wyrobię

włączenia samego soundtracku w menu, swoją drogą bardzo udanego. A gry na razie też czekają na lepsze czasy, bo do tego chcę przysiąść tak na spokojnie przy większej ilości czasu, żeby się tylko na tym móc skoncentrować i jak najlepiej przeżyć te przygody.

Co do odświeżonego Monkey Island, ja kupiłam obie części w wersji pudełkowej, ale na Xboxa. Za to zbiorcze wydanie dałam 100 zł. Nie jest to mała suma, ale akurat miałam pieniądze, więc kupiłam jak się trafiła taka możliwość. Nie narzekam jednak, bo wolę wydania pudełkowe, jak na wersję konsolową to cena jeszcze była do przyjęcia, na jednej płycie są 2 uznane gry, no i podoba mi się możliwość włąc

Co do popołudniowych drzemek, dziś też odleciałam, może to przez zmiany pogody, bo wczoraj śnieg padał w środku dnia, a dziś nie było śladu po nim i słońce mocno świeciło. Możliwe, że to też sprawka przeziębienia. Wczoraj mnie rozłożyło, nie miałam sił nawet się ruszyć, zmierzyłam temperature i okazało się, że miałam gorączkę. Dziś z kolei osłabienie.

(btw to jeden z moich najukochańszych filmów). Szkoda, że Michael Clarke Duncan nie dostał za tę rolę Oscara, zresztą cały film zasłużył na więcej Oscarów, a ani jednego nie zdobył. A Tobie podobała się Zielona Mila? Przypuszczam, że widziałeś ten film, już parę razy był w TV.

W sumie to nie pierwszy taki przypadek, że zmieni kolor skóry bohatera. Np. w Daredevilu z B. Affleckiem, główny czarny charakter - Kingpin w oryginale był biały, a w filmie czarnoskóry. Mnie to osobiście nie przeszkadzało z dwóch powodów. Po pierwsze, nie miałam styczności z komiksowym oryginałem. Po drugie, rolę dostał wg mnie dobry aktor, który genialnie zagrał w Zielonej Mili (btw to jeden z m

W Kane & Lynche'a jeszcze nie grałam, ale mam z CDA. Film na podst. tej gry chciałabym obejrzeć ze względu na Bruce'a, którego bardzo lubię. Druga rola chyba Jamiemu Foxxowi przypadnie, ma on nawet Oscara na koncie, ale tak jak piszesz, nie jest podobny do żadnego z bohaterów.

Zwłaszcza, że mam motywację w postaci potencjalnego czytelnika. Bo rozumiem, że zaglądałbyś wówczas na bloga.:3 Ja przyznam, że mnie ucieszyłaby reaktywacja Twojego bloga. Rozumiem, że na razie możesz nie mieć czasu, ale będzie miło jak powrócisz do blogowania.:3

Jeśli chodzi o mojego bloga, tak jak pisałam wcześniej, ostatnio w ogóle nie miałam czasu, no i było sporo momentów z brakiem natchnienia ze względu na złe samopoczucie (czasem są takie chwile:( ). Jednakże nie porzuciłam zupełnie o nim myśli, więc jak tylko czas pozwoli i samopoczucie to chciałabym do tego wrócić.

Cieszę się, że nie przeszkadzają Ci hurtowe ilości moich komentarzy. Mnie imponuje Twoja pozytywna energia.:3 Co do małej liczby moich wpisów, rozumiem i wiem, za mało ich było. Za to GuyFawkes jak najbardziej zasłużył na liczne nominacje dzięki wielu wpisom i do tego wszystkim wysokiej jakości.

A jak nic mi się nie chce, to np. idę spać. Co do egranizacji Pieśni Lodu i Ognia, po strategię to najprędzej sięgnę jak dadzą w czasopiśmie lub zrobią megapromocję, bardziej interesuje mnie nadchodzące RPG, bo ten gatunek bardziej mi odpowiada, ba, to jeden z moich ulubionych, zaraz po przygodówkach.

O innych grach też zresztą chętnie poopowiadam. Z czasem jest różnie, raz więcej, raz mniej, najwięcej w weekendy. Lubię uciąć sobie sesyjkę przy kompie lub konsoli dla odprężenia, a jak nie ma natchnienia na granie, to sięgam po lekturę lub robię mały seans filmowy.

Co CoDa, mnie właśnie najbardziej ciekawi trylogia MW, chciałabym chronologicznie zagrać, od jedynki skoro single player ma fabułę. Jak zagram w Trine, to nie omieszkam pogawędzić z Tobą na temat tej gry.:3 BTW grałeś już może w dwójeczkę?

Tym bardziej, że HR to w zasadzie takie interaktywny film. O Killzonie słyszałam wiele dobrego, na pewno w to zagram, a konkretnie w dwójkę i trójkę. Różne są opinie na temat tego, która z tych części lepsza. W trójce ponoć są bardziej różnorodne scenerie.

Może to i lepiej, że tak wyszło. Przynajmniej nie wypuszczono żadnej lipy, ale jak w przyszłości jednak powstanie porządna ekranizacja, to się nie obrażę. O filmowaniu Heavy Rain też słyszałam, nawet ktoś scenariusz zaczął pisać i chyba na razie projekt nie upadł. Tu jednak powinni sobie darować, bo film i tak nie dorówna grze, nie dostarczy tylu emocji.

Niestety, wytwórnia zaczęła obcinać budżet, twórcy gry też chyba mieli coś do dodania i oni sami byli za tym, że może lepiej odpuścić, bo zależało im na bardzo dobrej ekranizacji. A żeby dorównać widowiskowej grze, potrzebna byłaby kupa kasy itd. Coś takiego obiło mi się o uszy o ile dobrze pamiętam.

Reżyserem miał Len Wiseman i to był IMO dobry wybór. Lubie jego Underworldy, świetnie poradził sobie z czwartą częścią Szklanej Pułapki, więc widowiskowy miks akcji i s-f jakim jest GoW też pewnie by mu wyszedł.

Co do filmu, o ile dobrze pamiętam zrezygnowano z niego, ale to już dość dawno o tym czytałam. Nie wiem jak jest teraz, lecz gdyby coś się zmieniło w tej materii, to pewnie bym o tym gdzieś przeczytała. W końcu to ważny news.

Co do GoWa, w dwójce wg mnie mniej monotonności, a więcej właśnie filmowości. Dwójkę zresztą szybciej ukończyłam. Owszem, była łatwiejsza, ale jedynkę bardziej dawkowałam. Natomiast połowę drugiej części załatwiłam w jeden weekend, a resztę dokończyłam w kolejny (to były takie dłuższe posiedzenia przed TV).

Miło, że chciałbyś na mnie zagłosować, lecz przyznam, iż trochę trudno mi w to uwierzyć. Może jak znajdę czas, to coś wrzucę, ale ostatnio motywacji też brak, coś zniechęcona jestem do wielu rzeczy i samopoczucie mam nie najlepsze.