Zjazd, Zjazd i po Zjeździe. Niestety - to trochę jakbym zjadł najdoskonalsze ciastko na świecie. Niby człowiek szczęśliwy jak nigdy, a jednak niedosyt pozostał, a żal po stracie jest niebywale dotkliwy. Już czuję, że czekanie na kolejny Zjazd będzie dla mnie męczarnią...