Skocz do zawartości

ChosenOne

Forumowicze
  • Zawartość

    1669
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ChosenOne

  1. Zgadza się. Tylko że orkowie sprawiają problemy już w 3 osobowych grupkach. Przynajmniej mnie, bo gram takim ustawieniem klawiatury, że zaznaczam jednego dziada i tylko jego trzymam na celowniku. Przez to walki z jednym mocnym przeciwnikiem mogą sprawić problemy, ale się oduczam:) Dlaczego problemy? Bo jak masz gościa na celowniku to niestety ruch jest zablokowany;/ szkoda. A ten lvl... jak ty go Risin wbiłeś? Szotsz to ja zabiłem wszystkie cieniostwory, ogniste jaszczury i błotne węże! O trollu już nie mówiąc! ... tylko wszystkie orki żywe. I właśnie ten błąd chcę naprawić. Dzisiaj... raaaar! A ci czterej szamani to był pikuś. Raz dostałem kulę ognia, a z amuletem to nic nie poczułem:P

    A wracając do zabijania tych orków - poprawie się. Zależy jakie orki sprawią problemy:P Myśliwi, zwiadowcy, wojownicy, szamani - no problemos. Ale już strażnicy... kiszka. Za mocni z deka. Jeden, dwóch jeszcze, ale trzech to śmierć pewna:P

    EDIT:

    Właśnie nie mam akrobatyki:P Mam te 10 wolnych peenek, to sobie zrobię.

    PS

    Zapomniałbym - chyba mam już 24 poziom... pamięć nie ta....

  2. Eee. Czytałem na fanowskiej stronce, że jakiemuś fagasowi się udało:) Na tę zbroje trzeb wbić okrągły 20 lvl. Osobiście brakowało mi "marne" 2 lvl. Aha i zapomniałbym - jestem już w piątym rozdziale i w mieście orków... wooohooo! Tylko słabym raczej. Idę sobie powbijać poziom. Nie wiem po co, ale wypadałoby. Marny 22:) Połazić trzeba po lasach i po orkach. Martwych orkach...

    Czy ktoś z was próbował wyrżnąć całe miasto orków? Bo ja uważam to raczej za Mission Impossible. Najlepszy wyczyn w Gothicu to narazie ork strażnik i 2xOrk Wierus zabici za jednym razem i 4 szamanów "dead". Swoją drogą - te orki wierusy to prawie jak ... tfu tfu... wrzód.

    PS

    Myślałem że padnę przy wolnej kopalni. Bawiłem się w hienę cmentarną... i znalazłem... Topór 94 ataku:) Rzeźnie niezłe robi:)

  3. Tak! Oczywiście, że tak. Wreszcie będę się mógł popisać swoją wiedza o historii:) I ma nie być zbyt prostych zagadek typu - "Ostatnia bitwa Napoleona", bo zabiję. I będę reportował:)

    @Belutek - akurat ja wiem, jak mało informacji jest w podręcznikach do historii, oj wiem... żałuję tylko, że z Rzeczy mam tak mało zeszytów o średniowieczu;/

  4. Oooo tak! Miałem tak samo. Najpierw dużo skakania - potem walka, po walce zostało bardzo mało życia. A na końcu musiałem zrobić skok. Skok który ZAWSZE mnie zabijał. Na całe szczęście było tylko 2 poziomy do ponownego przejścia. Zresztą, wypadałoby odświeżyć SoT. Do 68% przeszedłem na feriach, resztę skończyłem pod koniec roku szkolnego.

  5. To ja dołączę do dyskusji:) W końcu właśnie przechodzę GI... Z tymi wężami błotnymi - przegięcie. Dalej mam mieczyk, który zdobyłem dzięki Risinowi(zardzewiały dwuręczniak). Węże są dla mnie nieśmiertelne. Można je zabić, ale to ponad pięć minut machania na jednego dziada! Z tą otwieraną paszczą nawet! Poza tym to niebezpieczne, bo broń dwuręczna ma opóźnienie duże. A one w tym czasie mogą zjechać ci połowę HP. Osobiście - zostawiłem je w spokoju, bo łatwo jest ich uniknąć.

    Ale z Lordem się zgadzam. Patrząc na GI, GII i Noc Kruka - ten trzeci to killer. Jedynka jest prosta, jeśli tylko lvl wbijasz, kradniesz i masz broń 2h na początkujący nawet.

    Obóz bandytów? Faaaaajne. Naprawdę. Poczułem się jak neo w matrixie. Strzelało do mnie z łuku 15 gości a ja strzał uniknąłem. Następne podejście skończyło się śmiercią:) Poza tym - jest u nich coś ciekawego? Aha - zagadać do nich można chyba tylko po tym jak ich zlejesz. A wieża na klifach - znalazłem ją, gdy próbowałem wbić poziom, na broń 2h. Wszedłem do niej. Ale wolałem nie ryzykować zaatakowania przez kilka szkieletów. Jeszcze mi zostały w pamięci te z GII... a jeszcze bardziej z NK... wrrrr....

    Te pourywane wątki - szkoda, rzeczywiście. W GII usunęli to przez noc kruka. Szkoda, że w jedynce czegoś takiego nie ma.

    I tu ważne pytanko ode mnie: Czy możliwe jest zdobycie ciężkiej zbroi strażnika? Komuś się to udało?

    No i zapomniałbym - dzięki za drobne wytłumaczenie fabuły G3. Miałem się o nią pytać. Wytłumaczone średnio dokładnie, ale dzięki. Bo bardzo mnie interesowało co Xradziemu odbiło.

    I zrobię taki update postaci:

    Strażnik, rozdział 3 i 14/16.

    Lvl - 16, 20 peenek wolnych

    Siła - 56 chyba

    Zręczność 28

    Mana - 10

    Um. broni

    1h - master

    2h - początkujący

    kusze - początkujący.

    Polowanie umiem wszystko.

    Kradzież kieszonkowa 1 lvl.

    Broń - zardzewiały dwuręczniak.

    Zbroja - strażnika.

    Kusza - ta zwyczajna, Bullitowi zajumałem.

  6. Eeeee tam. Z generałami w SoT była dość łatwa walka. Pokonałem ich bez problemu. Wystarczy odbijać się od ścian i być w ciągłym ruchu. A jakby co spowolnić czas i spróbować uciec. Niemniej, przy tym momencie może spędzić trochę czasu. Ale nie było jakoś szczególnie trudne.

    A winda - no tak, to już bardziej denerwuje. Krwi mi trochę napsuło, oj tak...

    A najbardziej wnerwiający mnie błąd? Dwa razy książe zawisł w powietrzu. Teoretycznie był na schodku. praktycznie, pół metra pod nim. Nie mogłem skręcać, tylko na wprost jakby była ściana. Zdarzyło się dwa razy w tej samej misji, na tym samym schodku.

  7. Pomysł Lorda- ciekawy, ciekawy. Mogłoby się przyjąć.

    Opti - ooo tak. To z bitwami oczywiście, że dobry pomysł! Specjalnie dla mnie:)

    Mój pomysł:

    Gra "TheLOSTers". Wiadomo, na podstawie czego:) Jesteśmy wyrzuceni na wyspę. Jedna osoba, zadaje zadania. Reszta robi to w sposób najbardziej głupi i ogólnie humorystyczny. Trochę na zasadach Hałsa.

  8. Chwała niech ci będzie Risinie i wielu dzieci ci życzę!:)

    Dzięki twej poradzie o zardzewiałej dwuręcznej broni zyskałem duuuuużo kasy i wspaniały miecz:)! Wbiłem lvl 7. I zamierzam te 10 pn na siłę i zręczność przeznaczyć:)

    Teraz w pełni całkowicie zgadzam się ze stwierdzeniem, że Gothic to gra wspaniała. To jest prawdziwa KULTOWA gra! Nie jakieś pomyje! I podoba mi się jedno. W GI puszcza sama żyje. W 2 jest coś takiego, ale na wieeele mniejsza skalę. Wczoraj, z nieudawanym zaskoczeniem, patrzyłem, jak cieniostwór, wilki i kretoszczur żyją własnym życiem! I mało nie padłem - ze śmiechu i nie tylko, 10 hp zostało - jak gonił mnie kretoszczur. A kretoszczura gonił wilk. Wilk i cieniostwór:)

    PS

    Byłbym zapomniał - kupiłem zbroję cienia:)

  9. Za późno. Już ostatnio dałem +10 pn w bron jednoreczna. Nie powiem, że zła rzecz! Nawet dobrze się walczy wreszcie! Strzały trochę mnie kosztowały. Łuk się przydaje, ale na pojedyncze stwory. Próbowałem w kopalni zabić pełzacze. Mission Impossible:) A ta kradzież kieszonkowa... tfu! tfu!. Dałem to chyba, tylko ze względy na G2 gdzie się przydawała. Tu - straaata! Ta mana - skoro robię wojo-łucznika/kusznika to potrzebna mi tak jest?

  10. Co sądzicie o takiej postaci:

    Cień

    lvl 6

    Siła 30(z pierścieniem siły)

    Zręczność 20

    Mana 5

    dodatkowo:

    Skradanie

    Kradzież kieszonkowa lvl-1

    Wszystko o polwaniu od Draxa

    Zbroja - lekka cienia

    Broń - mieczyk za 111 rudy od kowala w starym obozie( bojowy czy jakoś tak)

    - długi łuk

    Artefakty - pierścień +5siła

    - amulet +10 obrony przed ogniem

    Kasa - 300 bryłek

    Poznałem Gothica sam od siebie:) Kupiłem w sklepie nie da idiotów i całe wakacje grałem:) Do piętego rozdziału doszedłem. Z najlepsza bronią, zbroją, runami, masą kasy i niskim lvl:)

  11. No, a u mnie chyba wiadomo, który bohater jest ulubiony:) Łowca Demonów, jest tak wspaniałą postacią, walczy w taki sposób, że chyba nie można go nie lubić. Poza tym - to także ze względu na Illidiana, moją ulubioną postać fabularną w War3. Poza tym - łowca, ma bardzo dobre umiejętności i to także czyni go "uber" u mnie. Nie ma to jak Metamorfoza(wraaaaahrrr:)).

  12. Grałem w Sage gry zdobyta z czasopisma Play Ekstra poświęconemu Fallout 3 i innymi ciekawostkami z tego uniwersum. Gra jest świetna, czuć klimat, grafika mi nie przeszkadza, muzyka znośna ale...nie moge tego przejść bez poradnika. Przyzwyczaiłem się już do gier cusual'owych i lekko mnie wybiły z rytmu innych poważnych gier.

    Ja też tak miałem. Kupiłem w Play'u. Grę przechodziłem, z poradnikiem. Zresztą, jedynka taka trudna nie jest - do połowy nie korzystałem, i dalej bym nie korzystał, ale się skusiłem niestety:) Zresztą gra jest niedokończona;/ Dwójka to już ostry hardkor. Gra jest baaardzo trudna. Jak przypomnę sobie tego... wrrr... stwora... nie pamiętam nazwy(dokładniej jakoś w podziemiach... nie pamiętam jak to było...) - myślałem, że mnie szlag trafi. Nie wytrzymałem stresu niestety:)

  13. Risin - jak u mnie. Gram w 2 dwoma postaciami naraz:) U ciotki skończyłem robić po raz pierwszy maga ognia. Poza tym - dzisiaj stwierdziłem, ze kupuje jedynkę. Nie będę żałował tej dychy na taką grę. Zresztą - to przez was! Po co mi smaka robicie:)

    PS

    To już 3 raz skończyłem pierwszy rozdział:) Wooohooo:)

  14. Wiedziałem, że powiecie, że idą do tyłu:) Ale pomyślcie o słynnych "niehardkorowych graczach"(z wywiadu z CI w CDA). Gry są coraz łatwiejsze, szybsze do przejścia mniej skomplikowane. Kiedyś, gier trzeba było się uczyć itd. Teraz gry są light, dla zmęczonych ludzi którzy chcą się zrelaksować i poprowadzić jakąś postać, pozabijać mobów itp.

    Osobiście nie jestem z tych. Ale ich rozumiem. Lubię ciekawą fabułę, klima, wyzwania. I stare gry też. Mimo tego, chętnie pograłbym w nowego Fallouta, Obka i te wszystkei wielce upraszczane gry których jesteście przeciwnikami. To dziwne, ale rzeczywiście gry idąc do przodu idą do tyłu. Może po prostu jednak to "niedzielniaki" dają większy przychód? Raczej to na pewno...

    PS

    Dab - to o logiczności było co do przygodówek:)

  15. Moim zdaniem gry się zmieniają, niektórzy ludzie nie. Kiedyś, gra która byłaby uznawana za h'n's teraz jest rozbudowanym RPG. Zacząłem moją przygodę z cRPG od Gothica. I może dlatego Morrowinda i GII uważam za RPG. I zdania nie zmienie. Czy wy zawsze chcecie grać w RPG z systemem D&D, fabułą Tormentową i wielką wolnością? Gry ida do przodu. Osobiście wolę granie z za pleców i siekanie potworków własnoręcznie, a nie jak w BG. Walka z orkiem, ale przypakowanym fagasem słabsza postacią w GII i wygranie jest bezcenne. W Morku się wprawdzie tak nie da. I stwierdziłem, że system walki jest skopany od góry do dołu. Ale starcia są ciekawe.

    Moja definicja RPG jest taka, że rozwijamy slabą postać w mocną, porwadzimy ją po fabule, walczymy z wrogami, odkrywamy świat. Po prostu odgrywamy rolę naszej. Pomagamy mu tak jakby. Wiem, że jest to tania definicja dla nie znającego się gowniarza, który myśli, że jest fanem RPG(czyli dla mnie:)). Ale to moje zdanie.

    PS

    Granie stylem wszystko do wszystkiego w przygodówki? Haha. Po pierwsze to nie wszystko na wszystko. Granie polega na logicznym łączeniu przedmiotow. Rozwiązywaniu logicznych zagadek. I logicznym poznawaniu fabuły(no i wysilaniu mózgownicy przy tej logice). Myślisz po tradycyjnych stereotypach. Nie grałeś to nie mów primo. Secondo to przygdowki także się zmieniają. Nieststy właśnie zaczyna coraz bardziej brakować logiki...

  16. Heh, to ja może tylko wytłumacze dlaczego wyżej cenię G2. To było moje pierwsze RPG na kompie. Miałem jakieś gry, było ich dużo i nawet RPG. Ale to były jakieś cieniasy. Nie pamiętam ich tytułów nawet. Gdy kupiłem G2 to pamiętam, ze w ten sam dzień dostałem gorączki. Grałem mimo to ponad 5h. Do dziś pamiętam, jak byłem dumny z zostania strażnikiem. Nie mówiąc o słynnym pierwszym orku:) Zresztą to nic. Pierwsza zbroja pladyna - dzięki temu banana na twarzy miałem przez 2 dni:) Święty kat - cudo. No i oczywiście do dzisiaj pamiętam jak cały dzień tłuklem smoki. Szybko poszło:)(może dzięki temu, ze wynająłem łowce smoków). Stwierdziłem, dzięki wam, że kupuje GI za te marną dychę. Ale War3 ma pierwszeństwo.

  17. Mam pytanko. Nie grałem w GIII, ale ktoś z was pamięta kogo bezimienny wziął z sobą na

    wyspę,

    a potem na kontynent według twórców? Bo jak w G3 nie ma Diega to niegram(całe szczęście, że

    Gorn jest

    ).

    Oceny podawane od was w mojej wersji -

    GI - grałem krótko, ale gra za sterowanie dostaje marne 8+/10

    GII - Podstawka 9+/10 - bo ją uwielbiam

    GIINK - za poziom trudności i zaczynanie konieczne od nowa - 9-/10

    G3 - nie grałem, nie wypowiadam się.

  18. Dabu47 - tak a propos fabuły Final Fantasy: http://i35.tinypic.com/14ecbq1.gif :P

    Widzę tutaj przynajmniej dwie Wiecznie Niezadowolone Osoby, Które Czepiają Się Pewnych Gier Z Założenia. W waszej teori "godnych" cRPGów do tej pory powstało nie więcej niż 4-5.

    A teraz wybaczcie, ale zamiast bacznie obserwowac wszystkie tematy NIE mówiące o Planscape: Torment i FF, żeby móc wyśmiać każdego kto pochwali inne gry, i poklepać po ramieniu każdego, kto się ich przyczepi (jak to robią coniektórzy), to wrócę do przyjemności grania w Obliviona/Morrowinda.

    That's right!(a propo testów w engliszu:)) Dla mnie Morrowind jest grą wielką mimo minusów, a w Obka z miłą chęcią bym pograł i znając życie także uwielbił. Nie jestem ze starej gwardii. Od BG odbiłem sie dwa razy(dokładniej - nie miałe ochoty na granie w erpega). Żebyście mnie nie kastrowali powiem na swoją obronę, że bardzo lubię Fallouta. Czy wy chcecie, żeby czas się cofnął i zatrzymał? Żeby gry była takie jak kiedyś, żeby były "pełnoprawnymi RPG". Mam raczej podobne nastawienie. Możecie pluć i pluć na to, ale i tak z chęcią zagram.

    Na przestrzeni dziejów garstka ludzi zawsze była lepsza od masy

    Mason!

    Huhu. Garstka lepsza? Zaley od uzbrojenia. Wy(anty-oblivion) macie działa, reszta(pro-oblivion) też ma broń. Jakieś Uzi:) I kto by wygrał? Proponuje ustawkę RPG:)

    Serio - to nie miejsce na teorie historyczne, ale powiem tyle, że się nie zgadzam. Każde zło zaczyna się w małych grupkach i dopiero potem rośnie:)

  19. J/w co się nie da?! Wszystko się da. A grając 4v4 zawsze robi się podział. I zawsze ktoś trafi z jednostkami na zasadzie - kamień-nożyczki-papier:) Grając z air, rób... no to zalzey od rasy. UDvsAir - pająki i wyrmy, HUMvsAir - czołgi + gryfy, ORCvsAir - nie mam zdania. Najlepiej chyba szamów albo berserkera, NEvsAir - hippogyfy.

    PS

    Wasza ulubiona rasa? Nie w sensie, kim się najlepiej gra, tylko po której stronie stoicie/staliście, grając w single.

  20. A ja... wstyd się przyznać... grałem w Morka i po 2,5 miecha byłem dopiero w(chyba) 4 misji glównego wątku. Na te mocniejsze poboczne też byłem za słaby. Dlaczego? Sknera ze mnie. Nawet nie wiecie jak teraz tego żałuje. Naprawdę. Miałem całe 50k. 55k dokładnie. Szkoda mi było wydać to na ulepszenia....;( Dlaczego czas przeszły cały czas? Dlaczego nie odrobiłem blędów? A no wszystkie save game wysypały. Jak już kiedyś wspominałem, jak kończę grę to 100%. A grać długo nie gram(matula bardzo nie lubi:) tak 1-2h dziennie grałem w roku szkolnym... a nawet na wakacjach nie siedziałem za długo nad morrkiem. A był to strzał w stopę, bo jak grać tak, to trochu dłużej:P

    Risin - bez ironii. Rzeczywiście to szukanie miejsc na "czuja" wnerwia. dzie jestNo, ale przyznam rację, daje grze...klimatu? Nie wiem jak to nazwać. Dzięki temu poznajesz wyspę, świat, geografię, sekrety. Chodzisz na około, ale przynajmniej wiesz co gdzie jest. Moim zdaniem, pasuje do gry takie coś.

  21. Ależ ja mówiłem, że w jedynkę grałem. Ale krótko. Wydaje mi się, że interfejs mnie "lekko" wnerwił. Byłem już w starym obozie i chciałem do nich dołączyć. Risin - takie wrażenia są po każdej częśći Gothica, którą zaczynasz(chyba, że III i świt bugów są jednak rzeczywiście słabe). Pamiętam jak pierwszy raz wkorczyłem do Khorinis w drugiej części. A potem - starałem się o zostanie czeladnikiem. Piękne pierwsze przybycie do Kolonii.

    I wszystkie smoki w jeden wieczór.

    Nie no - musze skończyć GII(podstawkę). Mam palka lvl...3-coś:) Piękną zbroję itd.

    Rozdział piąty, skończyłbym zabijanie orków dla Hagena, zabrał jeszcze ze dwóch-trzech wojaków i wypłynięcie na wyspę.

    Nie wiem dlaczego nie zebrałem się i skończyłem:/

  22. A jakże. Nie pamiętam dokładnie, ale WSZYSCY(a przynajmniej duuża większość) orkowie w pobliżu(i dalej) od starego obozu u mnie byli martwi. Wszyscy. Nawet ci pochowani po jaskiniach:) Tylko wodza orków(chodzi mi o tego szamana oczywiście) nie zabiłem ze względu na starego orkowego przyjaciela.

    PS

    Stwierdziłem, że wypadałoby kupić "jedynkę" za tę dychę. Bo GII przechodze rozdział I po raz 3, a jedynka po trzech dniach, bardzo mnie zdenerwowała:) Spróbuje jeszcze raz:P

×
×
  • Utwórz nowe...