Skocz do zawartości

ChosenOne

Forumowicze
  • Zawartość

    1669
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez ChosenOne

  1. No tak, nie grało się moim palkiem źle... ale to nie było to. Po pewnym czasie zacząłem się zastanawiać nad zmianą rasy i zrobiłem drugą - tym razem Redgarda. Rasa do paladyna pasująca kilmatowo i graniowo najlepiej. Magia troszkę kuleje, ale mniejsza o to.

    O akurat będzie temat - jaka była najdziwniejsza kombinacja rasy i klasy jaką spotkaliście? Bo ja pamiętam drugiego Leśnego Elfa Paladyna(Molag Mar?) i jakiegoś Wysokiego Rodu Barbarzyńcę(Ebonheart?).

    No niby tak. I nawet pasuje do mojego sposobu użytkowania krótkich ostrzy :] Niemniej - skilla wbiłem dla jednego ostrza. Kojarzycie ostatnie zadanie w Gildii Magów w Ald'ruhn i piękny sztylecik wysysający dusze?

    Co do nieprzydatności Bez Zbroi - nie zgodzę się. To całkiem przydatny skill dla postaci mających niewielką siłę, a także Argonian i Khajiitów - zastępuje poniekąd brak butów. Klasa takiego "pancerza" nie jest moze przesadnie wysoka ale to jednak kilka punktów ochrony więcej w zamian za absolutny brak obciążenia

    No tak, miałem na myśli wojowników.

  2. No cóż, Fejron ma podobne zdanie jak ja. Na początek, tak jak mówiłem wziąłem Paladyna - miał wszystko to co lubię w postaciach(mocne walnięcie + magia i alchemia). Potem okazało się, że część umiejętności przydałaby mi się bardziej(np. Krótkie ostrza - pasują do paladyna jak pięść do nosa, ale naprawdę IMO przydatne), niektóre mniej.

    I następnym razem grając stworzyłem coś bardziej mi leżącego.

    Wybieranie postaci nie wiedząc o grze i umiejętnościach postaci nic(na przykład że Bez Zbroi jest mało pożyteczne, że Długie Ostrza to jedna z najlepszych umiejętności etc.*) warto wypróbować klasę gotową.*

    *Ale wcześniej warto popatrzeć jaka rasa pasuje do jakiej klasy. Zrobiłem elfa leśnego paladyna. Nie śmiać się!

  3. Moim skromnym zdaniem, osoba biorąca gotowe klasy powinna natychmiast wywalić TES z dysku i wrócić do bjołerów, bo wyraźnie nie rozumie, o co w tej serii chodzi :]

    O to mi chodzi. Ktoś kto słyszał o grze parę ciepłych słów i czytał króciutką recenzję nie musi chyba wiedzieć, że najlepszym i najciekawszym rozwiązaniem jest wybieranie samemu umiejętności Zresztą, żeby samemu stworzyć postać trzeba wiedzieć co jest przydatne. Żeby wybrać z listy gotową postać wystarczy przyjrzeć się temu, jakie dana klasa ma umiejętności i wybrać jakąś stosowną do własnego stylu gry.

    Gdy już zaczyna widzieć się braki w postaci można wrócić do tworzenia własnej i wybrać idealny dla siebie układ.

    Moje skromne zdanie :)

  4. No cóż, odnośnie modeli w G3 nie będę się wypowiadał bo:

    -nie grałem

    -widziałem tylko na jakiejś gotikowej stronce

    -zrobiły na mnie mierne wrażenie.

    A co do Gorna - trochę zbyt... sam nie wiem. Tak wiem, to przez kwadratową jedynkę&dwójkę, ale całościowo - daje radę. No i racja, że nie sposób go pomylić :)

    Co z tego, że morda NPC nie składa się z któżtowiejakiej ilości polygonów i pikseli? O grafice w trzeciej części dyskusja jest zbędna, bo można chyba tylko przytaknąć, że zaraz za muzyką, jest największą zaletą tej gry. Co prawda wolałbym, aby klimat, fabuła i ciekawe postacie były największymi zaletami, ale cóż... dobre i to.

    Taka zaleta to nie zaleta. Jak dla mnie, człowieka któremu większość nowszych gier z nowszych CDA może pójść... w marzeniach... grafika to tylko dodatek. Byleby były dwa wymiary i więcej niż 5 pikseli na postać.

    Nie chcę się na siłę czepiać, ale tak sobie myślę czy w tych naramiennikach (Gorna) ktokolwiek był by w stanie unieść broń ponad głowę. Ekspertem nie jestem, ale założę się że to trochę nie wygodne, jeśli w ogóle możliwe. No a wielki topór do najporęczniejszych nie należy:)

    To chyba zbroja łuskowa, więc powinien nie mieć problemów z uniesieniem topora nad głowę.

  5. A klasa zawsze i wyłącznie własnej roboty. Moim skromnym zdaniem, osoba biorąca gotowe klasy powinna natychmiast wywalić TES z dysku i wrócić do bjołerów, bo wyraźnie nie rozumie, o co w tej serii chodzi :]

    Osoba powinna poznać dokładnie grę zanim zaczyna w nią grać? Sam jako pierwszą postać, nie wiedząc jeszcze o Morrowindzie nic wybrałem paladyna. Klasa na tyle mi się spodobała, że następna(Łowca Smoków :)) jest jej lekką modyfikacją(wywalenie 2 cech, 2 zamienione miejscami).

    Co do rasy - odnośnie tego czy jest dobra, czy zła nie godzien jestem wypowiadać się, ale odnośnie "fajności" już raczej tak.

    Z ras ludzkich - bezapelacyjnie i całkowicie Redgard. Uwielbiam ich - pasują do mojego ulubionego stylu gry(przypiec na odległość kulą ognia, przywalić w pysk kataną), mają ciekawą historię i ogólnie jest to chyba moja ulubiona rasa.

    Z ras elfich - średnio elfy lubię i jak już to wysokiego rodu. Bije od nich mądrość i wiedza, poza tym idealni magowie.

    Z ras zwierzęcych - obie te rasy uwielbiam, choć złodziejaszek ze mnie żaden. Uwielbiam ich zachowanie i historię, i całą tą Morrowindową papkę.

  6. No cóż, właśnie zrobiłem minkę godną Ragemana i rzuciłem masę nieładnych słów.

    Dlaczego? Ano gdzieś podziały mi się 3 kamienie duszy... Wielki z Wielkim Mrokiem(ukradziony...), Duży z Dremorą(ukradziony - oba od Galdebir) i Duży ze Spaczonym(sam złapałem!). Dzisiaj chcę sobie zrobić Szklany miecz z atakiem ognistym - a tu kicha. NIE MA ICH. Wczytywałem i patrzyłem kiedy "się to znikło". Wyszło, że kilka godzin temu jak byłem w Kaplicy w Upiornej Bramie. Skoro ta kapliczka pożera KD puste, to dlaczego do jasnej ciasnej pożarła mi też resztę!?

    Ogólnie dorobiłem się na podróży, z tym że cały grobowiec Redas(quest dla rodu) i czyszczenie ruin deadrycznych(2 bodajże) będę musiał powtórzyć. Damn... 4-5h w plecy.

  7. No cóż, zgadzam się z panem wyżej. I wyśmiałem kolegę, który odbił się od gry przez... walkę. Tak wiem jest denna, ale mnie się tam podoba - trzeba się nauczyć jak bić żeby zabić :)

    Ja np. wszelkie misje dotyczące eskorty i odprowadzenia NPCa z miejsca A do B po prostu omijałem - w czasie wykonania takiego jednego questa, mogłem zrobić kilka innych.

    Oooo tak. Gdy zobaczyłem pielgrzyma gdzieś na pustkowiach(łaziłem i mordowałem te @#$% skrzekacze!) to jakoś złapałem od niego questa na doprowadzenie do Pól Kummu bodajże. Najbardziej denerwujące 30 minut przy Morrowindzie.

    Caius? A kto to? :P Przy wcześniejszej postaci zrobiłem dla dziadunia całe 3 questy. Teraz - cały jeden pierwszy(ze względu na klucz do dolnej części). Nuda na początku jak nic. Aczkolwiek przydał mi się do ćwiczenia retoryki.

    Chwila chwały - pierwsza Dremora zabita moją nową postacią! Kojarzy ktoś taką wierzę maga/nekromanty(ilość szkieletów mówi za siebie) na Wybrzeżu Azury(na... O)? Wejszłem, rozejrzałem się zabiłem jakichś 3 Dunmerów... I zrobiła się z tego jatka na całego. Zabici - Dremora(będę to podkreślał :)), parę Truposzy, masa szkieletów, parę elfów. Kocham takie sytuacje! Inna sprawa - pewnie będę miał jakiegoś questa żeby poleźć tam znowu - jakiś babsztyl siedział w lochu.

    Ja w ogóle nie rozpatruję postaci w kwestii pozytywna/negatywna w Morrowindzie.

    Chwała Morkowi za brak wskaźnika dobre/złe postacie. Sam robię co mi się żywnie podoba - morduję dla Cammona Tong(a jak nazwać zadania od Gildii Wojowników?), dla Morag Tong, pomagam kraść, płacę za inną babę dług, pomagam jakiemuś biedakowi.

    @down - ano ja będę musiał kiedyś wyruszyć na poszukiwania M'aiqa bo wstyd że go nigdy nie widziałem :)

  8. Ehh, w końcu wróciłem do Morrowinda. Matko jaka to wspaniała gra :D

    I MUSZĘ się pochwalić - w miarę szybko(5 lvl mam) zdobyłem Ebonowy Kirys - dzięki, a jakże, deadrze. Od razu polubiłem Mephalę(za śmiesznie prostego questa mam Pierścień Khajitów - dość drogi, mający rewelacyjne zaklęcia). Teraz tylko się postarać i zakosić od Drena po parę innych itemów(deadryczne nagolenniki!)

    Tym razem zrobiłem postać dużo lepszą, którą jakoś lepiej mi idzie niż ostatnio. Poziomy lecą, tylko niestety ciężko idzie z moim jedynym głównym skillem magicznym - Zniszczenie iwbija powoli. A potrzebuję na rangę w Gildii Magów(ja chcę Deadryczny Sztyleeeet!). No cóż, chyba pójdę wydać te... 3-4k na nauczyciela :)

  9. Drogi Bethezerze. Garena to zwyczajnie sieć dla gier. Kilkunastu(dziesięciu? nie wiem...). A przy okazji wylęgarnia piractwa, bo do grania na necie w takiego L4D pirackiego trzeba mieć Garene. Się ma kolegę pirata* :D

    @vejder

    Hackerzy?! Że ja cię co proszę? Większość jest w miarę szybko banowana(ostatnie czystki :)). Ping - nie wiesz o czym mówisz. Ja zazwyczaj łapie najwyższy ping(cena hostowania i średniej grafy na moim kompie), który waha się pomiędzy 60-80.

    Ruscy są lepsi od Polaków. W większości przypadków. Przynajmniej nie piszą "All is n00b" gdy dostają za swoją głupotę(AUTENTYK!), ani nie wyklinają się jak 12-latki. Same ilości przez ciebie podane dają mi do zrozumienia, że Garena jest nie dla mnie. Over.

    Obecnie każdą ligę wc3 (w tym dote) gra się na garenie

    Ehh, ligi, ligi, ligi. A po cóż nam one?

    Odnośnie DoTA - nie lubię ludzi w nią grających. Nerwowi jacyś... i myślą, że wiedzą WSZYSTKO!

    * - zaraz jakiś obrońca cnót wyskoczy, że to pewnie ja piracę skoro wiem...

    EDIT:

    Na Garenie teoretycznie wszystko całkowicie bez cheatów. TEORETYCZNIE.

    A dwa - teoretycznie jest też zablokowane granie w wersje pirackie. TEORETYCZNIE :)

  10. Radujmy się? Ja się nie raduję. Z wszelakimi PoPami nie mam za dużo wspólnego poza Sands of Time i kilkakrotnym "graniem u kolegi" który ma "starą trylogię"(SW się robi?).

    W mechanice rozgrywki nic nie poprawią. Bo co, nagle dorobią np. kilkanaście nowych animacji kombosów? Ubi poszło z tą grą na łatwiznę, robiąc ją tak, żeby była przyzwoita i nic więcej. Wielka szkoda, bo poprzedni PoP strasznie mi się podobał.

    Biadolenie z którym się całkowicie zgadzam. Nie wierzyłem w tę grę(przed beta testami w CDA, a po nich całkowicie straciłem wiarę) i z tego co widzę to miałem rację. Nie kupię tej gry nigdy. W przeciwieństwie do Starej Trylogii którą planuję kupić, gdy spadnie do Topsellera(a potem ukaże sie w CDA... nie chcę mieć dubletu znowu!).

    Powiem tak - wszystko wskazuje na to, że ta gra jest w miarę dobra.

    I tu leży pies pogrzebany. Między "w miarę dobra" a "świetna", jak reszta serii jest różnica. Niemniej po Ubi się tego nie spodziewałem. Znaczy? Wydania gry z TAKIEJ serii pod film.

  11. Taaa, nie kłam że nie lubisz, skoro nie dajesz rady w DoTA :P Nie to nie obraza, bo sam tej gry nie ogarniam... a graczy jeeeszcze bardziej. Osobiście "pr0" jestem tylko na jednej(wróć! Dwóch) mapce - ale tylko mając całkiem niezłych ludzi do pomocy. Mam tu na myśli Heroes&Armies. Zalezy jeszcze od bohatera, bo większością hero str. nie lubię grać, ale mając maga grałem kiedyś 3v1 i wygrywałem(!!!) przez długą chwilę. Niestety, i wiedźmin **** kiedy stworów kupa.

    No i ta druga - Battle of Gondor. I kochana wersja 1.0(przy obecnej 2.cośtam!). Zero szans dla Godnoru, którym zwykłem grać ja. Ale radocha jak w żadnej innej grze!

  12. Ahh, przypadkiem znalazłem :)

    No cóż, gratulejszyn. Zwłaszcza, że sam jestem w tematach sprzętowych zielony jak... smok Sevarda?

    @Sev - punkt dla ciebie. Źle się wyraziłem... "w tematach sprzętowych" chodziło mi o wymyślanie dlaczego coś nie chodzi w PD :)

  13. Nie wiem czy wiecie, ale Chaos Theory da radę ukończyć w 6 godzin. Jakoś nikt w ogóle tego nigdy nie wspomniał. Poza tym warto jeszcze dodać, że w poprzednich SC sporo czasu siedzieliśmy w miejscu i dumaliśmy jak załatwić dwóch kolesi.

    Powiem tak - Chaos Theory może i jest krótkie, ale ile z tego czasu to load po błędzie? A ile myślenie jak gdzieś dojść? Patrząc tak, to i Blood Money przejść można w dwie godzinki(nieraz po misji pisało mi na czasie przejścia 0:15, podczas gdy męczyłem się z nią koło dwóch godzin! - to samo z Chaos Theory.).

    A ja mam SC:CT po angieeeelksuuuu, huuuuraaaa! Od pewnego czasu jestem zatwardziały zwolennikiem lokalizacji kinowych lub ich braku. Całe szczęście KŚGry ma jakąś tajną umowę z Ubisoftem i gry Ubi pojawiają się w numerach Spec. w pełnej angielskiej wersji. Mimo iż nie jestem rewelacyjny w angielskim, to z całą pewnością stwierdzam, że Ironside'a nikt nie zastąpi(nie wspominając, że głosu Baki po prostu nie lubię)!

    No i moim zdaniem dobrze, że SC poszedł w inną stronę. Po co robić kolejny raz to samo, tylko z lepszym silnikiem graficznym? Chaos Theory i dziś zresztą wygląda ładnie i jest bardzo grywalne.

    Może i nie powinienem się odzywać, bo grałem tylko w Chaos Theory, ale gdyby coś takiego zrobili mi z Thiefem to bym obrzucił nie tylko błotem.

    Skok w bok wink_prosty.gif

    Mam nadzieję. Oj mam. :P

  14. Zwłaszcza, że można go w grze obejrzeć niemal cały. A udawać, że umie się pilotować 737 też jest fajnie ;P

    Mam dla ciebie bardzo dobrą informację. Szwed z podrobioną licencją na Boeinga wylatał 8k godzin na 737. Złapali go dopiero niedawno, wiec jeśli masz jakikolwiek talent do podrabiania i możesz zapłacić fortunę, no i może jeszcze masz czas żeby posiedzieć trochę za kratkami to droga wolna :)

    @Legogolas - piłeś? Bo podobnych pytań to nawet ja bym nie wymyślił ;]

  15. I gdzie oni widzieli te RPG, AK-47? Gdyby ktoś z tych ludzi miał RPG, na pewno odpaliłby go w kierunku amerykanów zanim zaczęli strzelać.

    Wybaczysz Smuggie, że się wtrącam w nie swój temat, ale na ten post odpowiedzieć muszę...

    ...bodajże 6 na 12 miało AK-47. Z daleka człowiek z aparatem wygląda jak człowiek z RPG - zwłaszcza, że reporter stał na rogu domu i było ciężko rozróżnić - niemniej było to zagrożeniem.

    Tak, na pewno odpaliłby. Każdy terrorysta ma oczy dookoła i nad głową, a RPG trzyma w kieszeni... mogli nie zauważyć krążącego dość daleko helikoptra po prostu.

    A jak można mówić o rozpoznaniu celu, kiedy jedynym obrazem jest kiepskiej jakości obraz z kamery

    Ano, gorsze rzeczy się działy. I na tej wojnie akurat strzelano wiele razy i z gorszym rozpoznaniem...

    ...i rozumiem ROZPOCZĘCIE ostrzału. Byli uzbrojeni, musieli ich wyeliminować bo to potencjalni terroryści. Nie rozumiem tego co dzieje się potem. Jak można strzelać do rannych? Przecież jeden z nich jeszcze żył! Czołgał się, inni chcieli mu pomóc a tu ten idiota zaczął do nich nawalać. To samo z samochodem... Przecież nie musieli go dziurawić jak sera. Żaden z tych uzbrojonych nie wystrzelił do Amerykanów nawet!

    BTW - czy Ciebie też trochę zdziwiło to porównanie tej sytuacji do próbowania zyskania przez strzelca jak najlepszego wyniku jak w grze komputerowej? Jedno słowo - gra komputerowa - i zaraz wyjdzie że któryś z żołnierzy grał w CS i Quake, co zmutowało mu mózg i zabił tych ludzi. Może i przesadzam, ale mam alergię na takie teksty.

    Wybijając się z poważnych tematów - jak duży masz kontakt z "Imoł" czyli po ludzku Emo? Rozmawiałeś kiedyś z którymś z tych oszołomów(brutalniej nie wypada przy ludziach powiedzieć)?

  16. No cóż. Wychodzi na to że rzeczywiście jestem hardkorowym graczem :D Już 3 kolega odbił się od Morka z hukiem. Jeden dzień przetrzymał. Próbowałem mu wytłumaczyć, że ta walka z czasem staje się ciekawsza ale sam zresztą robiłem to bez przekonania :) IMO walka jest lekko zbyt denna - ale przecież nie o to w tej grze chodzi... No i od czego są mody?

    No cóż, ostatnio miałem do kupienia Obka albo CoD jedynkę, albo Cywilizację. No cóż, mimo wszystko bardziej niż Obka wolałem wypróbować Civa. I powiem jedno - może i dobrze że Risin(RIP) i wielu innych dość brutalnie wyśmiewali Obliviona. Jeśli miałbym stracić 3 dychy(no co pieniędzmi nie... defekuję) i odbić się od gry, jak było to z Baldurs Gate, leżącym na półce to dziękuję bardzo. Tak przynajmniej mam grę która zrobi ze mnie no-life, zamiast RPG w którym szansę na nieodbicie się są mniejsze niż 50%...

    Mimo wszystko poczekam na wersję w CDA. I być może zacznę znowu grać w Morka... Na razie jest 3 w kolejce.

  17. No, całkiem niezłe. Miło posłuchać. :)

    Moje najnowsze odkrycie - głos Felici Day i Neila Patricka Harrisa :)

    Dr. Horrible Sing-along blog - My Eyes, Brand New Day, My Freeze Ray, etc.

    Jestem metalem. Ale przy niektórych nie-metalowych piosenkach też odpadam. Tym razem atak nastąpił od strony musicalu, który uwielbiam. Ehhh, ten duet. Kompletnie rozwala mnie zwłaszcza My Eyes - na stałe już chyba w top 5 ulubionych kawałków, nawet z metalem :). Te piosenki mnie pożerają... Argh!

    W ogóle radzę obejrzeć Doktora, nawet dla samych piosenek. :)

    No i jeszcze piosenka z linku w sygnaturce jest! Nawet rap mi się w tej piosence podobał! Ładuje pozytywnie, a i słowa wymiatają!

  18. Chosen, o jakie niścisłości Ci chodzi?

    Nieścisłości? A już nie pamiętam. Poza tym, że jednostka z której był ten szkop, który "przyjął warunki" to ta sama która dokonywała masowych mordów na jeńcach alianckich przy walce o Ardeny, nawet w Ameryce była o to jatka. Ogólnie znowu podrobiono Tygrysy( Thanks God, teraz to nie jest tak widoczne jak w 4Pancernych :)).

  19. Osobiście myślę, że to poprostu świetny szermierz... wie bardzo dużo o stylu walki wiedźminów... może sam był szkolony na wiedźmina, ale mutacji nie przeszedł? No cóż, najlepsze w nim jest to, że nie znana jest jego przeszłość.

    A medaliony - prawdziwe. Przecież to w związku z tą sceną znane są różne wiedźmińskie szkoły :) Poza tym, był naprawdę świetnym szermierzem i

    w walce jeśli poznał że Cahir nie jest wiedźminem

    , to i zabić jakiegoś musiał...

  20. No to skąd zadania typu "Przynieś mi mleko" ?Szczerze mówiąc nie spodziewałem się czegoś takiego jak to zadanie.

    A co, masz na starcie dostać "BFS"(Wielki ***** Miecz :)) i Ruszać wyrzynać masami wielkie smoki, niszcząc je jednym uderzeniem? No thanks, już wolę latać z takimi zadaniami po Khorinis(Trójka? No thanks...)

    ilu ich Bezio pozabijał w "jedynce: i "dwójce" - moze w ten sposob stal sie postrachem orkow, ktorzy zaczeli sie jego bac? A moze dlatego, ze pozabijal ich na drugim koncu swiata?

    Nikt nie wie gdzie, co i kiedy przeskrobał coś Bezi, dlaczego go wywalili jest owiane tajemnicą(Hurrey). A skąd mieli wiedzieć kto to, skoro spotkania z nim nie przeżył, a?

    Nie wszyscy Orkowie z Khorinis byli dzicy, spójrzcie na Ur'Shaka w G1, na początku wydawało mu się że Bezimienny pomoże mu doprowadzić jego lud do rozsądku, ale nic z tego nie wyszło, gdyż w G2 NK zabijamy mentora Ur'Shaka, a ten po prostu najzwyklej w świecie się obraża na Bezimiennego, i pewnie jak by wrócił do Khorinis, to ten by skorzystał z okazji i go po prostu zabił.

    To po prostu inna kultura... Coś jak Persowie - uważani na barbarzyńców, byli wysoko rozwinięci...

    Nie trzeba go zabijać, to raz - sam to olałem i z wielkiego mojego szacunku do niego zostawilem jego menora w spokoju(przecież zanim go zabijesz można zgarnąć potiona + 5 do siły!)

  21. Cóż, między nami, Yennefer nie była zjawiskową czarodziejką - nie brakowało jej talentu, ale zdecydowanie nadrabiała osobowością i przerostem ambicji. Poza tym w jej życiorysie znajdzie się kilka zdarzeń, które stanowczo ją osłabiły... niemniej z jednego, konkretnego powodu jest moją ulubioną bohaterką Sagi.

    No cóż, może dlatego że jestem facetem to wolę jednak Zoltana i Jaskra. Oczywiście, Yen jest ciekawą postacią, ale jednak zbyt... chłodną? Nie wiem, po prostu ją tylko "lubię" jak wszystkie postaci z Wiedźmina.

    do którego nie umywa się tolkienowskie Śródziemie, gdzie wszystko jest czarne i białe, a jedyną klimatyczną postacią jest Król-Czarnoksiężnik.

    A Śródziemie vs. Wiedźminland to inna sprawa. Nie można rozpoczynać dyskusji o tym bez lekkiego wytłumaczenia - bez Tolkiena, nie byłoby takiego fantasy jakie jest teraz, w tym nie byłoy Wiedźmina. U Tolkiena liczy się świat, przyroda. To taki świat z bajki zło vs. dobro, mało postaci "szarych". Ale klimatycznych nie ma? Phew, a Gimli? A Saruman? A Drzewiec(uwielbiam entowe podejście do życia :))? Poza tym, Tolkien tworzy historię lekką, bardzo strawną(poza 1 księgą - hobbickie życie nie jest zbyt ciekawe :)) i przyjemną. Bez juchy. Bez jejku-jej. Bez "[beeep]" na co drugiej kartce(Angouleme...). LotR to letsze i wcale nie gorsze od Wieśka dzieło.

    PS

    Mówie to o samym WP i Hobbicie. W takich Dzieciach Hurina nie brak postaci szarych, jest jucha, jest tragedia.

    czy książki te są równie dobre co gra

    Nie grałem, ale znam klimat w grze - Opowiadania lepsze(i to o wiele), Saga... lepsza bądź równa. Opowiadania mają siłę przebicia Tygrysa Królewskiego. Wbijają w krzesło/fotel/sofę/łóżko. Czytasz, czytasz, kończysz, czytasz jeszcze raz. Klimat wciąga i pożera. Saga... no cóż poza zmienionym Geraltem(obrońca uciśnionych niekoniecznie do mnie przemawia...), akcja lekko rozwleczona, ale mimo wszystko - warto przeczytać. Jak już mówiłem nie grałem, więc pewien nie jestem :)

  22. Oczywiście że mogę wytłumaczyć. A za głupi na nie nie jesteś, po prostu zakończenie jest lekko pokręcone, chronologicznie i nie tylko :)

    Po uwolnieniu Ciri, Yen, uratowaniu Jaskra i dotarciu do ziem Nordlingów, Yen i Ciri wyruszyły do czarodziejek, a Geralt i Jaskier do Rivii, odpocząć i w ogóle... Ciri na rozmowie z czarodziejkami została przeznaczona jako nosicielka dzieciora księcia z Koviru, który ma być panem miejsc i czasów. Ogólnie przyjęła to i wyruszyła do Geralta, pożegnać się i w ogóle. Tymczasem on, w Rivii razem z Jaskrem, Yarpenem i Zoltanem popijali w barze. Wybuchła rozruba, powstanie ciemnego ludu przeciw nieludziom. Rzeźnia, burdel, mord. Geralt, po raz ostatni postanowił się postawić po stronie dobra. Ruszył w tłum, zaczął ludzi mordować i kaleczyć. Jeden młodzieniec, którego oszczędził wpakował mu widły w brzuch(tłum zablokował Geralta). Wtedy do miasta przybyły Triss, Yen i Ciri. Wpadłu do miasta, Yen i Triss zostały obrzucone kamieniami, Triss chciała uciekać, ale to przezwyciężyła i obie "włączyły skilla" - przywołały burze. Rozruba ucichła, wpadło wojsko. Yen i Triss próbowały leczyć Geralta, ktróy umierał. Yen zemdlała od wysiłku. Ciri przywołała Irhqa... Irqua... jednorożca. Przybyła łódź, na którą wpakowano Yen i Geralta. Każdemu wydawało się że widzi zmarłych. Potem odpłynęli. Yen i Geralt obudzili się w jakimś innym świecie(Avalon?), a Ciri trafiła do świata króla Artura.

    Job twoju. Nie wiedziałem że mi to tyle zajmie o_O

  23. Huh. Skończyłem. Całą sagę. Po mękach związanych z jednym egzemplarzem Sagi w bibliotece - przebiłem się. I powiem tylko - świetne. Postaci, fabuła, żarty,

    Brak Happy Endu

    . Którego brak, jakoś taki straszny nie był. Chyba dlatego, że znałem je już po zakończeniu opowiadań - nie mogłem się powstrzymać... jak to zwykle bywa. Odchodzi element zaskoczenia. Choć "smutasko" się czułem. Zwłaszcza

    Angouleme, IMO nie powinna zginąć.

    No cóż, dzięki Sapkowi(na spółę z Tolkienem i Pratchettem)naprawdę kocham fantastykę, i atakuję innych autorów :)

    Ciri

    jest jednak bardziej wiedźminką niż czarodziejką. Nie ma mocy magicznych czarodziejek(ma oczywiście potężniejsze - Czas i Miejsce), za to świetnie walczy mieczem. Sama mówi na siebie że jest wiedźminką, we wszystkich opowiadaniach tak ją ochrzczono. I uzupełniając to powiedziałbym "Wiedźminka będąca panią Miejsc i Czasów".

×
×
  • Utwórz nowe...