Skocz do zawartości

piotrekn

Forumowicze
  • Zawartość

    3467
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez piotrekn

  1. No to tak na dzień dobry przychodzi na myśl Mondaiji-tachi ga Isekai kara Kuru Sou Desu yo?, wyrazistym bohaterem który potrafi dokopać. Być może podejdzie ci No Game No Life, gdzie również są wyraziste postaci, choć talent mają odrobinę inny. Kolejne fantasy z wyrazistymi postaciami oraz pokaźnymi walkami to Kyoukai Senjou no Horizon, choć z tych trzech to chyba też najdziwniejsze. No i na koniec dodam Log Horizon.

    Wszystkie te serie to różne warianty fantasy z wyrazistymi (i nieco OP) głównymi postaciami, pełne IMO całkiem satysfakcjonujących starć.

    • Kara no Kyoukai. Pomysł, wykonanie, postaci - wszystko rewelacyjne. No i filmów jest dość trochę.
    • Tiger & Bunny. Troszkę się rozkręca, ale jest ciekawie.
    • Space Battleship Yamato 2199. Space opera, remake starszej serii. Idealistyczne, przynajmniej jak na moje gusta...
    • Log Horizon. Aka "SAO done right" trollface.gif
    • Death Billiards. Krótka OVA, ma jednak aktualnie nadawaną serię rozwijającą (ciekawy, swoją drogą) pomysł.
    • Jinrui wa Suitai Shimashita. Lekko filozoficzna, a zarazem bardzo absurdalna komedia.
    • Prawdopodobnie cokolwiek z Lupina III, na którym się nie znam zupełnie - widziałem jeno Zamek Cagliostro.

  2. Przychodzi na myśl History's Strongest Disciple Kenichi, dość fajna manga gdzie tytułowy Kenichi ma absolutne zero talentu do sztuk walki, ale mimo tego próbuje się za to zabrać pod przewodnictwem kilku mistrzów. Idzie mu jak mu idzie, choć jest parę okazji aby spojrzeć na postęp. Przynajmniej było przez tych 500-parę rozdziałów, które przeczytałem...

  3. Kantai Collection, aka KanColle (kankore) - przeglądarkowa gra we Flashu stworzona przez firmę DMM. W dużym skrócie, przerośnięty generator liczb losowych które kontrolują ok. 50% rozgrywki, nastawiony na subtelne ssanie z portfeli wąskim strumykiem mikrotransakcji za pomocą ok. 170 (pewnie wkrótce już dobiją do 200) waifu różnych kształtów i charakterów.

    Famą powoli przerasta Touhou, bodaj na ostatnim Comikecie po raz pierwszy więcej było doujinów z Kancolle niż z Touhou. Nie ma się czemu dziwić na dłuższą metę... Choć trzeba przyznać że oba fandomy koegzystują bez problemów. Być może dlatego, że sporo autorów należy do obu.

  4. Akurat gry nie są aż tak przerażające i warto do nich sięgnąć, zaczynając od ósmej - Imperishable Night. Bijatyki z serii też nie są AŹ TAK trudne. Ba, Hopeless Masquerade (13.5) jest całkiem łatwe.

    Poza tym nie ma za bardzo od czego zaczynać bez choćby podstawowej znajomości postaci, więc często zaglądaj na Touhou Wiki. Tam też znajdziesz listę oficjalnych mang. Warto sięgnąć po którąkolwiek z serii z wyjątkiem Bougetsushou, które wymaga znajomości ósmej gry. No i jest też tona doujinów na każdy gust i okazję.

    Wybacz brak linków, odpowiadam z telefonu.

    EDIT: A jednak skubany spacje wstawia tam gdzie nie trzeba. A że na mobilnej wersji nie ma opcji edycji, dodałem od razu kilka linków.

  5. Ja mam podobne odczucia odnośnie Date A Live, stąd zresztą wymienione tutaj. Po Dragonara sam nawet nie sięgałem przeczytawszy opis, a DAL nie potrafię zdzierżyć. Próbowałem.

    Swoją drogą, mniej więcej co sezon leci coś nowego z tej bajki.

  6. I teraz mogę spokojnie zacząć od polecenia Kara no Kyoukai, serii kinówek, co ma taką zaletę, że możesz spróbować pierwszą i bez większych wyrzutów sumienia nie oglądać dalej...

    Coś lżejszego, ale całkiem uroczego, to Kowarekake no Orgel, o uszkodzonym androidzie i właścicielu tegoż. Wiele dobrego słyszałem o Eve no Jikan w odrobinę podobnym klimacie (6 odcinków po 17 minut, dostępna również niemal dwugodzinna kinówka).

    Mogę polecić Toki wo Kakeru Shoujo o dziewczynie, która nagle zdobywa moc podróży w czasie, i jak z tej mocy korzysta.

    Kilka (dobrych) serii zaadaptowano w kinówki, jak np. Mahou Shoujo Madoka Magica czy Magical Girl Lyrical Nanoha. Podobnie jak KnK, możesz spróbować jednego filmu i później sobie odpuścić - choć tych tutaj jest zdecydowanie mniej, Madoki są 3 filmy a Nanohy - 2. Jeszcze Evangeliona przerobili na kinówki, choć drugi film podobno zmienia sporo w porównaniu z samą serią - tu niech się wypowiedzą ci, co go widzieli (ja dopiero mam w planach).

    Z innymi tytułami może być mały problem, bo lwia część animców (a więc i całkiem sporo z tych najbardziej polecalnych) ma 12-13 odcinków, czasem kilka razy więcej (serie po 24-26, drugie sezony etc. etc.). Jeśli chcesz takich spróbować, mogę wymienić kilka pozycji z tych najkrótszych (circa tuzin).

    @deffik: nie wiem czy FLCL jest takie bardzo godne polecenia. Jest troszkę zbyt... Gainaxowate, zbyt przedziwnione, żeby tak od razu polecać. Choć znowu, co kto lubi...

  7. Nie wiem, czy tłumaczy się dzieciom że homoseksualizm jest normalny, chyba troszkę za dużo rodziców miałoby poważny sprzeciw. Zresztą, na amerykańskiej demografii i edukacji znam się jeszcze mniej. Fakt jednak faktem, że nadal są ludzie czy to nie wyrośli wśród tak szerokiej gamy anime, czy może naczytali się czegoś w internetach, czy może są po prostu zatwardziali w poglądach i nie przyjmą do wiadomości, że kreskówka, a szczególnie te dziwactwa z Japonii, mogą mieć jakąkolwiek wartość, poza nielicznymi wyjątkami (Ghibli), które i tak są dla dzieci. Kwestia tylko, jak wiele jest takich osób...

  8. Wiesz, postęp postępem, ale nie można ot tak w kreskówce dla dzieci pokazać lesbijek, jeszcze się dzieciom zakoduje, że to normalne. Szczególnie, jak kawał kraju woli wrócić do ultrachrześcijańskich przepisów. Zresztą, nie znam się na amerykańskiej kulturze, to tylko takie dumania z mojej strony - ja jeno słyszałem o natychmiastowym odrzuceniu. Jakakolwiek intencja za tym nie stała (być może nie polityka czy poglądy, a jedynie głębokie kieszenie), cios zadany anime na Zachodzie jest, a przekaz że Miyazaki/Ghibli to specjalny przypadek dość prosty.

  9. Do tego to jeszcze daleko. Meguca Rebellion, choć puszczana w kinach anglojęzycznych na świecie, podobno została odrzucona przez komitet oskarowy bez nawet obejrzenia.

    Inna sprawa, że być może był problem z podtekstami - w końcu prostytucję można pokazać (Spirited Away), ale Bohrze broń lesbijki.

  10. >Fate/Zero - zaraz wyskoczy mi tu sefnir, że wpierw powinieneś zapoznać się z oryginalną nowelką Fate/Stay Night, ale nie będę cię przecież zmuszał do przeznaczenia 40+ godzin na "grę" gdy to jej prequel pasuje pod twoje upodobania.

    Alboć tylko Sefnir...

    Ja również polecam zaznajomić się z F/sn wpierw (które jest bliżej setki godzin niż czterdziestu <: ), choćby i dlatego, że choć nie jest to Urobuchi, Nasu wiele lepszy nie jest, a na adaptację Heavens Feel wciąż trzeba jeszcze trochę poczekać.

    • Upvote 1
  11. Nie wiem nic o zakończeniu AnR, bo czekam na jedną z porządniejszych grup, a poza tym jest nawet fajne. Nic wybitnego, ale nawet ciekawy średniak. Zaś Gaworare zaczyna jako urocze haremidło, a później dokłada całkiem ciekawą historię. Znów, nic specjalnie wybitnego, ale po lepszej stronie średniości. No i bardzo fajny OP.

  12. Mangaka-san i DAL to ostatnie z rzeczy godnych polecenia w tym sezonie...

    Spróbuj sięgnąć po Hitsugi no Chaika. Nic wybitnego, ale ogląda się ciekawie, i raczej nie jest nudno.

    Akuma no Riddle to kolejna ciekawostka, znów nic wybitnego, ale dość wciągająca historia i ma sporo akcji.

    Kanojo gal Flag wo Oraretara to miła wariacja na temat większości haremów. I twist sprzed tygodnia - zdecydowanie jest ciekawie.

    Jeśli do gustu przypadają ci króliczki i lubiłeś Kiniro Mosaic, warto spojrzeć na Gochuumon wa Usagi desu ka?

    Poleciłbym Mahoukę, ale wykonanie jest średnie i można wiele nie zrozumieć bez znajomości nowelek.

  13. Ja jeszcze dorzucę kilka tutyłów, których tam nie ma.

    • Dawno nie widziałem wśród polecanych LOLHeroes, a fabułę to ta seria ma, całkiem ciekawą w dodatku. Fantasy, polityka, potężne artefakty i inne takie... Do tego główny bohater to totalny leń i wymaga różnorakiej motywacji.
    • Na dość popularnym motywie Bohatera i Złego Lorda jest Maoyuu, gdzie zamiast przeniesienia wszystkich do "współczesnego świata," twórcy serwują nam przemiany społeczne i ustrojowe. A pomimo tego opisu, rzecz ciekawa i pełna interesujących postaci.
    • Maoyuu często jest przyrównywane do Wolf and Spice, i to z dobrego powodu - obie pozwalają się nauczyć tego i owego na temat ekonomii (między innymi) - nic odkrywczego, ale jednak aż tak popularna wiedza w tym temacie nie jest. Warto to zresztą obejrzeć dla samej Horo.
    • W tej samej okolicy można umieścić Log Horizon, które niektórzy bardziej obeznani określają jako "SAO, tylko interesujące." W dużym skrócie mamy graczy pewnego MMO z dnia na dzień przetransportowanych do świata wspomnianej gry, którzy muszą sobie znaleźć w nim miejsce aby przynajmniej przeżyć. Idzie to dalej, i to bez użycia miecza jako głównego argumentu. Miła odmiana. Warto w sumie wspomnieć, że odpowiada za tą serię autor Maoyuu.
    • Odchodząc od ekonomii, socjologii i tego typu problematyki, kolejnym tytułem wartym obejrzenia jest Hyouka - historia detektywistyczna o nader spokojnym tempie. Relaksujące i intrygujące.
    • Waham się nieco nad Kami nomi zo Shiru Sekai - na pierwszy rzut oka mieszanka w zasadzie wszystkich rodzajów romansu, jednak z czasem okazuje się, że za całą historią kryje się coś więcej... Problem w tym, że całkiem sporo czasu mija zanim robi się naprawdę interesujące (jeśli cię nie złapie początkowa historia), a zakończenie (manga skończyła się parę tygodni temu) było nieco... rozczarowujące. A szkoda...
    • Podobnie Medaka Box. Zaczyna się interesująco, potem robi się coraz ciekawiej, ale w pewnym momencie przestaje się robić ciekawie i seria się kończy troszeczkę za późno (znów, wrażenia z mangi, anime jeszcze się toczy, podobnie w przypadku KamiNomi).
    • Od tego samego autora mamy też Bakemonogatari, w dodatku adaptowane przez Shaft. Warto zapamiętać to studio, jeśli szukasz ciekawych historii, będzie się pojawiać często. Samą historię opisać nieco ciężko bez zdradzania kilku pierwszych sekretów serii. Niby jest temat na forum.
    • Jeśli gadanie za gadaniem cię nie przeraża, jest aktualnie nadawane Mahouka Koukou no Rettousei, gdzie infodump goni infodump, a z braku narratora ekspozycji muszą dokonywać postaci. Seria zdecydowanie nie dla wszystkich - wielu niezbyt podoba się (nieograniczona) moc głównego bohatera, siostrzyczka z niewielką obsesją na jego punkcie, a także wspomniane przegadanie (cóż, uroki adaptacji). Ja jestem Mahouki wielkim fanem, ale może to dlatego, że zacząłem od nowelek (jak chyba większość osób, którym do gustu przypadła ta seria).
    • Podobnie mieszane opinie są na temat Mouretsu Pirates. Pomysł troszkę absurdalny (licealistka kapitanem statku pirackiego), ale jak to zwykle bywa, jest jakaś większa tajemnica do odkrycia przez Marikę, jej przyjaciół i załogę Bentenmaru. Jednym (w tym nie) się podobało, innych zanudziło.

    To chyba by było na tyle z mojej strony. Starałem się wyszukać rzeczy, które nie były niedawno wspominane, a którymi warto się zainteresować.

×
×
  • Utwórz nowe...