Skocz do zawartości

t3tris

Hall of FAme
  • Zawartość

    3311
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    15

Posty napisane przez t3tris

  1. A te wszystkie biotechnologie, czy inżynierie biomedyczne na rozmaitych polibudach polecam odpuścić, bo poza całkiem przyzwoitymi dziewczynami niewiele ciekawego tam znajdziesz.

    Ooo, panie orgu, przesadzasz Waść!

    Pierwsze primo to: dziewczyny na biotechnologii i inżynierii biomedycznej nie są "całkiem przyzwoite", a co najmniej stopień lepsze.

    Drugie primo: faktycznie, na tle zachodu to trochę bije u nas biedą, ale nie jest też tak, że nic absolutnie po tych studiach nie znajdziesz. Laboratoria są, więc i miejsca pracy są. Inna sprawa, że płacą niewspółmiernie do trudu studiowania.

    Trzecie primo (ultimo!): biotechnologie na polibudach < biotechnologie na uniwerkach. Rzekłem.

  2. Wszyscy polecają Ci Gravesa, do czego się dołączam, natomiast jeżeli lokalizacja w Rzymie/Grecji/Egipcie nie jest konieczna, to z całego serca polecam Ci cykl "Królowie przeklęci" Druona. Podobnie jak w/w tworzył on beletryzowaną prozę historyczną, którą czyta się z zapartym tchem zupełnie nieświadomie ucząc się historii.

    Jeżeli niekoniecznie zależy Ci na silnym związku z historią, to może spodobać Ci się też "Biały zamek" Pamuka.

  3. [13:47] <Q3DM6> .py 'You are playing DOOK NUKUM FOREVAR, it is time to ' + random.choice(['kick ass and chew bubblegum', 'slap some tits on a wall', 'make cringeworthy jokes', 'throw feces around'])

    [13:47] <Mariusz_Stefan> You are playing DOOK NUKUM FOREVAR, it is time to kick ass and chew bubblegum

    #SYRIUSZKŁESZCZYNZ #MACZTOTZ

  4. [12:43] <t3t> .czy masz ty rozum i godność człowieka?

    [12:43] <Mariusz_Stefan> t3t: nie sądzę

    KNEW IT

    [12:46] <orgiele> .py 'wole ' + random.choice(['Metalusa', 'optiego']) + ' od rankina'

    [12:46] <Mariusz_Stefan> wole optiego od rankina

    [12:46] <raney> oh snap

    BREAKING NEWS

  5. Już nawet nie mówię o tym, jak szybko psuły się itemy

    Może i nieco za szybko, ALE! Przecież w tym też leżał urok gry - kalkulując szanse w walce ZAWSZE musisz brać pod uwagę stan broni - zdarzyło mi się nie raz i nie dwa z pianą na ustach klikać load, bo przy potyczce z 3 przeciwnikami zacięły mi się kolejno pistolet, shotgun i pistolet laserowy.

    assault rifle rządzi grą

    A moim zdaniem balans jest niezły - jak podkoksisz agility i standard weapons to z pistoletem jesteś królem mapy. Moim zdaniem poziom trudności rozgrywki marine/navy jest nieźle zbalansowany, nie będę się wypowiadał w temacie O.S.I. Agenta, bo nim nie grałem.

    Poziomy w jedynce(...)grafika jednak dużo mniej się zestarzała.

    To już chyba zależy od tego w co kto grywa - ja, jako, że mam komputer kupiony 5 lat temu, przez co nie gram w nowe gry, nie odczułem grafiki SS2 jako bolesnego wrzodu - regularnie wracam do HL1, gdzie warstwa wizualna jest podobna.

    Przełomowe to było pojawienie się SS2 na GOGu.

    Ta, pamiętam - $10. Nie skusiłem się tongue_prosty.gif

    Also te małe, wkurzające małpki. Za każdym razem gdy je słyszałem miałem ochotę zagazować cały poziom. Because.

    A ja się właśnie cieszyłem się każdorazowo słysząc małpy - schodzą na 1 strzał, przez co nie traci się naboi zbyt szybko (a często zostawiały chipsy biggrin_prosty.gif). Jako, że grałem na hardzie cały czas miałem problem z amunicją. Gorzej, gdy dźwięk zwiastował pająki - ani to to nie lootuje niczym wartym wspomnienia, ani łatwe do ubicia nie jest. Koszmar.

  6. Odkopuję niczym archeolog - wszak temat o grze, która jest skarbem.

    Na SS2 polowałem od dłuższego czasu, ale ceny (na eBayu zaczynające się od $40) skutecznie mnie odstraszały. Przełomowy okazał się być moment, gdy SS2 trafiło do Humble Bundle. Nie zastanawiając się ani chwili kupiłem i nie żałuję ani ćwierć centa wydanego na tę produkcję.

    Ta gra to ARCYDZIEŁO. Klimat gęsty tak, że można go ciąć nożem, historia nieziemsko wciągająca, najlepszy główny wróg w historii gier(nie mówię oczywiście o The Many, tylko o SHODAN), nastrój ciągłego zagrożenia, przejmująca samotność, niesamowicie zgrabne splecenie FPS i elementów RPG i wiele innych smaczków.

    Moment gdy odnajdujemy ciało doktor Polito i SHODAN częstuje nas tekstem "Polito form is dead, insect" i "I AM SHODAN" NIE MA SOBIE RÓWNYCH w historii gier. Jak ktoś w tym momencie nie poczuł ciar na plecach - nie ma uczuć :P

    Na osobną wzmiankę zasługuje SHODAN - jest tak zimna, wyrachowana, antypatyczna i pełna samouwielbienia oraz pogardy dla innych, że autentycznie przeraża. I mimo świadomości, że siedzę przed monitorem - słuchając jej czułem się robakiem.

    Klimat samotności też jest wart wspomnienia - ciężko mi wymienić inną grę, gdzie bylibyśmy cały czas równie przerażająco samotni. Każda nadzieja na spotkanie kogoś żywego kończy się źle, wędrujemy pustymi korytarzami pełnymi wrogów i trupów, a logi wspominające o tym, że na statku żyli ludzie i zachowywali się normalnie tylko to wrażenie potęgują. Powiedzieć, że gra przygnębia to trochę mało.

    Pamiętam, jak mając nieco ponad 9 lat czytałem recenzję tej gry w CD-A. Wtedy wydawało mi się, że to trochę dziwne, że jakaś tam strzelanka dostaje 10/10. Dziś się nie dziwię - w pełni zasłużona ocena. Na liście najlepszych gier w jakie grałem SS2 jest w ścisłym TOP 5.

  7. Sam jadąc do pracy nieźle się wystraszyłem, gdy skręciłem w lewo, a samochód stwierdził, że on by jednak chciał prosto smile_prosty.gif

    Pierwszy w życiu poślizg? Jeśli tak, to nie zazdroszczę - sam niemal miałem gacie do zmiany jak mi się przytrafił ;]

    Dołączam do chóru narzekających na śnieg - ja bardzo lubię zimę, ALE NIE W MIEŚCIE!

    Niech sobie ten śnieg leży na stokach, w górach (byle był dobrze związany), na polach (coby rośliny nie zamarzały), ale na buka, nie na chodnikach!

    Ja wiem, że Kraków musi wszystkie miliony, które ma ładować w promocję igrzysk, więc nie ma hajsu na takie banały, jak odśnieżanie chodników czy ulic, ale jednak jakiś smutek mnie chwyta, gdy nie mogę pobiegać. A nie mogę, bo w tej części Krakowa, gdzie mieszkam (all hail Ruczaj!) jedynym elementem spychającym śnieg z chodników są piesi.

  8. Moje zdanie na temat pani Christie jest takie, że niezależnie od tego za co się zabierzesz - styl i poziom jest mniej więcej taki sam. Ona wszystkie swoje książki pisała na jedno kopyto, w niczym jej nie ujmując. To lekkie i przyjemne kryminały, ale przeczytałeś jeden - to jakbyś przeczytał wszystkie.

    Chcesz czegoś bardziej odkrywczego - poczytaj Chandlera. "Długie pożegnanie" i "Żegnaj, laleczko" to prawdziwe perełki.

  9. Mam pytanie - dlaczego t3tris kasuje moje posty w LJ? Przecież nie łamię niczego, nie piszę żadnych obraźliwych postów, ale on MUSI je kasować i się na mnie uwziął. To mi trochę przeszkadza. Chcę wiedzieć, co go do tego zmusza.

    Twoje posty kasowałem, bo w mojej opinii były skrajnie nieśmieszne.

    Usuwałem je ze swoich tematów, gdzie uznałem, że psują zabawę oraz z tematu Metalusa, gdzie miałem nadzieję, że wpasuje się to w tematykę - wszak był on o tym, że usuwam Twoje posty. Jeżeli nijak Cię to nie rozbawiło, a zamiast tego sprawiło Ci przykrość - wiedz, że nie miałem takich intencji.

    Zgodzę się z tezą, że to niestety są luźne gacie, gdzie regulaminu nie ma, toteż żadnej podstawy do wyrzucenia nie miałem.

    Przepraszam, zaraz przywrócę Twoją twórczość.

    • Upvote 12
  10. @Behe

    Chciałbym przypomnieć, że tym się właśnie człowiek różni od innych naczelnych, że może swoje działania planować długofalowo.

    Człowiek pod wpływem środków odurzających - nie. Choćbyś przed imprezą kazał kumplowi pilnować, miał tajne hasło czy ukrył kluczyki, to może zdarzyć się sytuacja, że zapomnisz o własnych przemyśleniach czy planach.

    No hello, odwołuję się raz jeszcze do swojej bazowej tezy - mamy sapiens w nazwie gatunku DWUKROTNIE. Wiesz, że po pijanemu możesz szukać kluczyków, żeby gdzieś jechać - nie pij wcale. Or face the consequences.

    Wiesz, że odbija ci po pijanemu? Kluczyki zostaw w domu.

    Możesz po pijanemu wrócić do domu, wziąć kluczyki i ruszyć. Tego, gdzie położyłeś kluczyki możesz nie zapomnieć, a to, że zarzekałeś się, że nie ruszysz już tak. Alkohol dodaje odwagi (sporej części), a sposób w jaki rozumują ludzie po flaszce wyjaśnił już Pezet.

    A gdyby tutaj staruszka przechodziła do domu starców, a tego domu wczoraj by jeszcze nie było, a dzisiaj już by był, to wy byście staruszkę przejechali, tak? A to być może wasza matka!

    Nie róbmy ze wszystkich ludzi idiotów. Jest pewien odsetek niereformowalnych i na nich nie ma lekarstwa, na nich jest kodeks karny.

    @Cardi

    Najpierwsz piszesz że "wszelkie gadki edukacyjne nie pozostawiają większego śladu w świadomości" a potem jako remedium na pijanych kierowców podajesz "obowiązkowe szkolenia pogłębiające wiedzę". Jak to ma się do siebie?

    Zanim odpowiem na zadane pytanie pomędrkuję moment.

    Repetitio est mater studiorum. Usłyszy raz, usłyszy drugi, piąty, ZOBACZY na wideo jak wyglądają konsekwencje jazdy po pijanemu, może zapamięta.

    Jak ja robiłem kurs prawa jazdy (tu możesz przestać zgrzytać zębami, diamenty przeciwko orzechom, że w tej materii ad t3trisum doświadczenium rozciąga się na doświadczenia grupy miarodajnej statystycznie) na temat jazdy po pijanemu zająknięto się wyłącznie po to, by poinformować nas o tym do jakich wartości stężeń alkoholu we krwi wolno prowadzić. Żadnej informacji o tym jak alkohol upośledza percepcję, żadnego drastycznego przykładu, nic.

    Do rzeczy - stawiam ryzykowną tezę, że szeroko pojęty ogół nie musi koniecznie być głupi. Że obecny stan rzeczy nie jest wynikiem autodestrukcyjnej natury ludzkiej, a raczej czegoś na kształt ignorancji. Że przyzwolenie na kierowania w stanie nietrzeźwości w pewnych kręgach może ulec eradykacji tak jak to się stało ze zwyczajem picia wody z ujęć położonych poniżej szamb.

    Młodzieńcza głupota też nie jest nieograniczona - zbiór młodych ludzi grających w rosyjską ruletkę jest mało liczny, nie widzę powodu dla jakiego nie można by tego samego osiągnąć w materii kierowania po pijanemu.

  11. Chciałbym przypomnieć, że ludzie pijani lub po spożyciu narkotyków mają często problemy z racjonalnym myśleniem, a co dopiero z przewidywaniem skutków swoich działań.

    Chciałbym przypomnieć, że tym się właśnie człowiek różni od innych naczelnych, że może swoje działania planować długofalowo. Wiesz, że odbija ci po pijanemu? Kluczyki zostaw w domu.

    Jak dla mnie prewencja jest o tyle lepsza, że w przypadku hipotetycznego sukcesu nie niesie ze sobą ofiar, które musiałby przyjść by społeczeństwo "na błędach" nauczyło się, że jazda po pijanemu kosztuje. Ale też nie miałbym absolutnie nic przeciw zaostrzeniu kar do konfiskaty samochodu włącznie.

    Z samą zaś profilaktyką łączy się jeszcze jeden problem - wiek w jakim wydawane jest prawo jazdy. Jak się ma 18 lat to ciągle ma się pstro w głowie (unikam tu pokrętnie odwoływania się do przykładu moich znajomych proponując w zamian, żeby każdy przeanalizował dojrzałość swoich - pohandluj z tym Arturze S.!), więc wszelkie gadki edukacyjne nie pozostawiają większego śladu w świadomości kursanta. W razie jakby ktoś miał wątpliwości, to polecam sobie przeanalizować "zapadalność na ciąże" wśród nieletnich w krajach z, było, nie było, rozwiniętą edukacją seksualną uwzględniającą zastosowania antykoncepcji. Jako remedium widzę parę możliwości:

    1) najprostsze - podniesienie wieku, w jakim wydawane jest prawo jazdy. To rozwiązanie jednak uderza w tych, którzy prowadzą dojrzale już w wieku 18 lat, poza tym nijak nie rozwiązuje problemu pijanych wąsatych wujków Mietków;

    2) obowiązkowe szkolenia pogłębiające wiedzę (z dużym naciskiem na konsekwencje jazdy po kilku głębszych), dajmy na to, co 5 lat dla każdego, kto chce mieć ważne prawko;

    Niezależnie od przedsięwziętych kroków - wydaje mi się, że rozwiązanie przyniesie dopiero upowszechnienie się samochodów sterowanych przez komputer, choć już teraz widzę jaki będzie raban, bo "odbierajo nam możliwość kierowania, skandal, komuna!".

    W sumie życzyłbym sobie świata, gdzie pojazdami nie sterują ludzie, bo im nie wolno. #cywilizacjaśmierci

  12. Potem skończysz z licencjatem z programowania i będzie płacz.

    Misiu, licencjat jest z deptania rakiem po linie, z programowania mam tytuł triceratopsa.

    Tak zaś odnośnie tematu - jeżeli nie lubisz programowania i matematyki, to informatyka na pewno nie jest dla Ciebie. Ten przedmiot bazuje na matematyce, a programowanie jest jego esencją.

×
×
  • Utwórz nowe...