Skocz do zawartości

Kondzio

[Ekspert] Manga & Anime
  • Zawartość

    1818
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Posty napisane przez Kondzio

  1. Tym razem zacznę od odpowiedzi:

    Zapomniałeś też o pierwszym endingu, który też jest bardzo dobry, ale z pewnych powodów nie będę dawał linku, nie każdy sam sobie znajdzie ;]

    Fakt, Passionate Squall całkiem niezłe, choć najbardziej podoba mi się w nim pierwsze 13 sekund i świetne gitarowe solo, do usłyszenia w pełnej wersji utworu. A drugi OP to kawałek zacny po całości, a do tego animacja przy nim stoi na wysokim poziomie i przedstawia całkiem ciekawe rzeczy (choć zupełnie nie w tym sensie co wspomniany pierwszy ending).

    J-Pop nie jest moją działką, a reszta tamtejszej muzyki (oprócz może Visual Kei) skończyłaby niechybnie na końcu działu.

    Od początku miałem na myśli ogół muzyki tworzonej w Japonii, albo jeszcze lepiej, na całym Dalekim Wschodzie, coby się nie rozdrabniać na wszelkie odmiany, niekiedy tylko z nazwy. A j-popem nazywa się też (zwłaszcza w samej Japonii) wszystko co tam grają, bez względu na gatunek, stąd mi się wziął taki skrót myślowy:p

    I żeby nie było tak pusto, dodam jeszcze kilka linków:

    Im więcej razy oglądam drugi opening Fate/Stay Night, coraz bardziej wydaje mi się, że oprócz niezgorszej piosenki, animacja też jest niczego sobie. Choć i tak moja ulubiona piosenka z tego anime to ED - Anata ga Ita Mori.

    Wspomniana została Nana i słusznie, moim zdaniem seria ma drugi najlepszy OST ever, zaraz po Macrossie F. W zasadzie nie ma tu anie jednej piosenki która by mi się bardzo nie podobała. Niewątpliwie pierwszy OP - Rose to muzyka wręcz genialna, doskonale psująca do całości serii. Z osobistych faworytów wymieniłbym jeszcze: Wish,

    ,
    oraz Stand by me. I długo mógłbym tak wymieniać :wub:

    Wracając do openingów: Higurashi Rei i

    . Muzyka bardzo ciekawa, nawet z czysto technicznego punktu widzenia, gdyż ciężko to podciągnąć pod jakiś konkretny gatunek, co osobiście bardzo mi odpowiada.

    Kolejna bardzo sympatyczna piosenka to

    Tamayura, czyli świetny cover endingu Kiki's Delivery Service od Ghibli. Zresztą, dajcie jakąkolwiek piosenkę, którą śpiewa Maaya Sakamoto, a będę jej słuchał cały dzień<3

    A właśnie, tak nawiązując do poprzedniej linijki, nikt jeszcze nie wspomniał o

    ? Anime jeszcze nie widziałem, ale piosenka jest niesamowita, niemal hipnotyzująca...

    Hmm, nie wiem czy warto dalej wymieniać, bo jak się tak zastanowię, utworów godnych uwagi warto by zapodać co najmniej kilkadziesiąt, a raz że nikt tego nie przesłucha, to jeszcze ciężko będzie z tego sklecić jakąś wymianę zdań. Może blog byłby dobrym miejscem na takie Top100? Zastanowię się...

  2. Ojojoj, zapodano świetny temat, pytanie tylko jak by tu sporządzić jakąś sensowną listę, a nie zasypywać ludzi dziesiątkami linków i dodać jeszcze coś od siebie... przeglądanie odpowiednich filmików zacząłem już wczoraj i nie wiadomo kiedy cały dzień minął^^

    Cóż, chyba podobnie jak Fel, przede wszystkim zwracam uwagę na muzykę. Nie przypominam sobie nawet sytuacji, gdzie to animacja czołówki zmiotłaby mnie, choć to akurat może być wina krótkiej pamięci. Jeśli już, najbliższa wywołaniu na mnie piorunującego wrażenia była chyba czołówka Ergo Proxy. Z pewnością dobre combo audiowizualne stanowią OPy i EDy Indexa, a moje ulubione to

    i
    . Jednocześnie w oko i ucho wpadł mi też pierwszy OP Shiki - Kuchizuke. A czego by nie mówić o Qwaserze, drugi opening jest wcale epicki.

    Wracając do samej muzyki; w tym miejscu mógłbym wymienić ścieżki dźwiękowe wszystkich Macrossów, ograniczając się jednak do ścisłej czołówki, wspomnę tylko o Diamond Crevasse, pierwszym endingu. Obok wielokrotnie wspominanego tu Kimi no Shiranai Monagatari, uważam tą piosenkę za najlepszy utwór jaki usłyszałem w anime - od początku mi się podobał, ale po pewnej scenie, gdzie jest wykonywany bez akompaniamentu, oczarował mnie całkowicie.

    Na kolejne szczególne wyróżnienie zasługuje OP drugiej serii Queen's Blade -

    . Jak wszyscy powinniśmy wiedzieć, ta seria wykracza dość daleko poza ramy fanservice-show, jakim niewątpliwie jest, w wielu aspektach. A ścieżka dźwiękowa jest jednym z nich^^

    Dalej już z nieco krótszymi opisami:

    Mnemosyne -

    - Granie mocne i jednocześnie melodyjne, czyli bardzo :ok: Uwaga dodatkowa: zamiłowanie do "napierniczania na chwałę szatana" najwyraźniej przeszło mi z wiekiem.

    Z Re-sublimity z Kannazuki no Miko jest dość ciekawie, bo najpierw przewijałem OP przy każdym odcinku, a obecnie dość często go sobie słucham.

    Saraiya Goyou -

    - lekka i piosenka oraz bardzo przyjemny wokal, idealnie pasujące do klimatu (przedniej) obyczajówki o samurajach.

    Hmm, podobnym podsumowaniem mógłbym opatrzyć kilka innych openingów godnych uwagi, zatem po prostu wymienię je, jeden po drugim:

    z anime pod takim samym tytułem, Mitsu no Yoake - Spice and Wolf 2 (tak, jestem dziwakiem, który woli OP drugiej serii:p), Sawakaze z drugiego sezonu Kimi ni Todoke.

    I koniecznie trochę klasyki! Z mojej strony będzie to Magic Knight Rayearth - Yuzurenai Negai i Hikari to Kage wo Dakishimeta Mama (początek bardzo :ok: :3) Swoją drogą, szkoda że ludzie zachwycali się "dekonstrukcją" gatunku mahou shoujo dopiero teraz, kiedy podobne zabiegi miały miejsce już dużo wcześniej.

    Z rzeczy najnowszych, najlepszy OP ma jak dal mnie nowy Nurarihyon z utworem Hoshi no Arika. Swoją drogą, właśnie dzięki temu usłyszałem o zespole LM.C. i bardzo sobie to odkrycie cenię. No, ale to już dyskusja nawet nie na ten dział... Ciekawe czy w "muzyce" byłby sens zakładać temat o j-popie?

    O endingach możemy pogadać w dalszej kolejności, zwłaszcza że lepiej byłoby zawiązać właściwą dyskusję, niż trzasnąć swoją listę i do widzenia^^

    Usagi Drop, może nie jest jakiś nie wiadomo jaki, ale po prostu bardzo mi pasuje do całej serii :)

    Fakt OP bardzo przyjemny. Tym bardziej zdziwiło mnie, że taki kawałek wyszedł od Puffy, znanych niegdyś jako cokolwiek szalony, nawet jak na japońską grupę inspirującą się punkiem. Cóż, bywa i tak. A przy okazji, Usagi Drop zdecydowanie zasługiwałoby na osobny temat, choć nie wiem czy sam miałbym motywację, by się w nim regularnie udzielać...

    Hacking to the Gate

    Od dłuższego czasu jestem fanem twórczości Kanako Ito, również ze względu na różne ciekawe ubarwienia linii melodycznej. W tym wypadku również nie zawiedziono oczekiwań i w tle lecą dźwięki niczym muzyczka z jakiejś 8-bitowej gry, co uważam za zabieg interesujący i udany.

    I mały bonus na koniec: dość oryginalne fanowskie wykonanie openingu Dokuro-chan (można od razu przewinąć sobie na 1:40).

  3. Eee... wydaje mi się, czy dyskusja zboczyła troszeczkę z toru, którym miała się toczyć? W każdym razie; podejrzewam, że spora część zagadkowiczy omija "Dyskusje..." kiedy nie ma tam niczego związanego z ich własnym postem, zatem proponuję aby któryś z moderatorów doczepił ankietę do odpowiedniego tematu zagadkowego. To powinno rozwiązać wszystkie problemy:)

    Kilka słów offtopu moich impresji jeszcze. Największy problem "stosunkowo wąskiego/niewąskiego grona tytułów" jest taki, że bardzo trudno je w ogóle ustalić. Jeśli przyjmiemy, iż chodzi o komiksy i animacje, które kiedykolwiek pojawiły się w naszym kraju, fakt - trochę tego jest, choć i tak za mało, tu: biorąc pod uwagę, że poszczególnych zagadek M&A padły już setki.

  4. No ba! Pomysł na poszerzenie zakresu zagadek M&A popieram w całości, z powodów kilku. Przede wszystkim - obecnie visual novel jest w zagadkowej szarej strefie, wykluczone z szarad dotyczących gier. Ewentualnie, klasyfikowałoby się pod Hardcore n' Classics, ale jak znam życie, szybko pojawiłyby się protesty ze strony użytkowników niezainteresowanych tym rodzajem gier. A do "mangowych", VN nadaje się idealnie, zwłaszcza że jest z tym półświatkiem bardzo silnie związana. Owszem, sprawa jest niszowa, jednak niewiele bardziej niż samo M&A, przynajmniej w skali tego forum (z całym szacunkiem, osoby kończące swoją znajomość animacji i komiksu dalekowschodniego pomijam, gdyż i tak nie udzielają się w temacie). Sprawą, którą wypadałoby ustalić naprzód, są treści przedstawiane w omawianym typie gier. Moją sugestią byłoby dopuszczenie wszystkiego co ma wersję all-ages, bądź na jego podstawie powstała manga lub anime, odpowiednia dla widzów poniżej 18 roku życia.

    To oczywiście tylko moje zdanie, osób rozeznanych i chętnych na zmianę jest więcej, również czekam na ich opinie.

  5. Nie wypada trzymać ludzi w niepewności, zatem pora podjąć decyzję. Mam niewiarygodne szczęście do nieprzewidzianych wydarzeń, które właśnie dało o sobie znać. Z przykrością muszę zrezygnować z uczestnictwa w zjeździe; jak zasłużę sobie na przyszłoroczny, mam nadzieję, że wszystko pójdzie zgodnie z planem.

  6. Moje propozycje to: Ergo Proxy (cyberpunk, poniekąd kryminał i niezły mindscrew), Pandora Hearts (po równo komedii i horroru, w realiach mniej więcej XVIII-wiecznej Europy) oraz Kara no Kyoukai (Japonia dnia dzisiejszego - demony, magowie i inne nadprzyrodzone moce, klimat chyba najcięższy w trzech wymienionych).

  7. Po pierwsze, serdecznie dziękuję za zaproszenie :daje_kwiatka: A na dzień dzisiejszy moja odpowiedź to zdecydowane "być może" - chęci są ogromne, jak na nic po drodze nie przepuszczę, fundusze też się znajdą, a z wolnym czasem się zobaczy.

  8. Ściągać oczywiście z YouTube, gdzie nowe FMA jest legalnie udostępnione (

    tip: przygody w dziale i na forum w ogóle polecam zaczynać od czytania regulaminu

    :wink:

    )? A teraz do rzeczy. "Anime ciekawe" to temat dość obszerny, choć za najbardziej zbliżone klimatem do podanych przez Ciebie uważam Pandora Hearts (akcja i mroczne klimaty, do tego delikatne elementy romantyczne) i wychodzące obecnie Ao no Exorcist (póki co podobnie, choć zaczęło się dopiero i ciężko wydawać konkretne wyroki).

    A z romansideł... widzę, że kilka dobrych rzeczy masz już na liście, wspomnę zatem tylko o co mocniejszych zawodnikach w gatunku, jak Kimi ni Todoke, Kanon, czy Kimikiss Pure Rouge. To samo, w klimatach fantasy/sci-fi to, odpowiednio Romeo x Juliet oraz Saikano. No i nie byłbym sobą, gdybym nie wspominał w tym miejscu o shoujo-ai, więc jeśli nie masz nic przeciwko, gorąco polecam Strawberry Panic.

  9. Czuję się w obowiązku wspomnieć o Queen's Blade, niemniej polecam zachować ostrożność. Element komediowy nie jest tu najważniejszy (choć całkiem wyraźny), a prezentowane ecchi to bardzo ciężki kaliber. Największym plusem serii jest właśnie pomysł - zgrabne, wciągające i w paru miejscach mocno epickie fantasy - solidna fabuła, choć nikt nie oczekiwałby takiej po fanservise-show. Miłośnicy serii nie są zbyt liczni, ale oddani:)

  10. Witamy na Forum, zachęcamy do rzeczowego udzielania się i liczymy na miło spędzony wspólnie czas:) A teraz do rzeczy.

    Pozostając w klimatach reprezentowanych przez wymienione powyżej, poleciłbym: Pandora Hearts (mroczne tajemnice, nadprzyrodzone moce, ale i sporo humoru, a do tego europejska arystokracja), Kara no Kyoukai (trochę jak z poprzednim tytułem, tylko osadzone w czasach najnowszych; najcięższa i najpoważniejsza z moich propozycji) oraz Tsukihime (tu mamy na dokładkę wampiry), ewentualnie jeszcze Chaos Head.

  11. Rozumiem, że chodzi o coś z gatunku kromka życia, choć i tak rozrzut pozostaje dość szeroki. Ale to nic^^

    Pierwsza i najkonkretniejsza chyba propozycja to Kimi ni Todoke. Co tu dużo mówić - modelowy przykład udanego shoujo, klimaty obyczajowe, trochę żartów (głównie związanych z podobieństwem głównej bohaterki do Sadako z The Ring) i dużo refleksji ogólnożyciowej.

    Mocno polecam także Kowarekake no Orgel. To niezależna animacja, jeden odcinek + special, łącząca poczynania niesamowicie uroczej

    loli

    -androidki z ciężkimi egzystencjalnymi tematami.

    Warto wspomnieć jeszcze o Skip Beat! Tu dość mocno wybija się element komediowy, jednakże strona obyczajowa ma się dobrze i wykonano ją więcej niż porządnie. Uwagę przyciąga zawiązanie akcji poprzez postanowienie całkowitej zmiany stylu życia przez bohaterkę.

    ~~

    @MSaint - Kuragehime też chciałem polecać, ale zdecydowałem się wybrać mniej tytułów i jakoś je pokrótce opisać, coby za bardzo nie zamieszać nawałem anime do wyboru, a listę mógłbym skręcić naprawdę długą. Jak już się tak dopisuję, odnotuję tylko, że pierwszą animowaną wersję wspomnianego Yokohama Kaidashi Kikou również widziałem i spodobało mi się bardzo.

  12. Podobne pytania padają tu bardzo często, zatem jeśli chcesz do wyboru szeroką paletę tytułów, możesz przejrzeć poprzednie strony tematu. Ja natomiast polecę świeżą produkcję (ostatni, 24. odcinek wyszedł kilka dni temu) - The Legend of the Legendary Heroes. O ile sam tytuł jest 'troszeczkę' osobliwy, mamy tu do czynienia z najlepszą serią fantasy ostatnich lat (moim skromnym zdaniem, oczywiście). Jest sporo akcji, wciągająca i świetnie zaprojektowana fabuła, nieraz można się pośmiać, nieraz trochę wzruszyć, a na dokładkę mamy bardzo dobrze wykonaną oprawę audiowizualną.

  13. Z miejsca mógłbym zarzucić kilkunastoma tytułami, ale postaram się ograniczyć i uporządkować listę.

    Najlepsze i spełniające kryteria (z wyjątkiem fanserwisu) to moim zdaniem Skip Beat! i sola. To pierwsze jest zwariowaną i dość niekonwencjonalną komedią w stylu shoujo, drugie natomiast utrzymuje się w klimatach (oraz konkurencyjnej jakości) serii typu Kanon, czy Air od KyoAni.

    Zawsze warto zwrócić na Strawberry Panic. Jest romans, są bishoujo (wyłącznie), sporo humoru i umiarkowanie ecchi. No i to yuri <3

    Z serii bieżących, polecam gorąco Otome Youkai Zakuro, a bazując na Twojej liście, odniosłem wrażenie że Princess Lover! może Ci się bardzo spodobać.

    Anime trochę mniej wpasowane w kryteria (ale nie całkiem obok nich), które powinny znaleźć się przynajmniej w planach, to Durarara!! (mnóstwo pozytywnych opinii, choćby w osobnym temacie na FA) i oczywiście Tengen Toppa Gurren Lagann (kla~sy~ka).

  14. Jeśli dobrze rozumiem, chodzi o mangę w poważniejszych klimatach, z elementami nadprzyrodzonymi i w miarę krótką. O SWWEEET słyszę pierwszy raz, ale po wstępnym wybadaniu sprawy, znalazłem na swojej liście "plan to watch" w miarę podobne Goth i Kieli.

    Z rzeczy w stylu Bitter Virgin (a przynajmniej rekomendowanych przez innych) moją uwagę zwróciły Watashitachi no Shiawase na Jikan oraz Deep Love - Ayu no Monogatari. Nie daję osobistej gwarancji na te dwie mangi, ale obie są wysoko oceniane i mam nadzieję, że się spodobają.

  15. Wesołych haremów nie zabraknie na świecie chyba nigdy, ale nad wyborem czegoś na przyzwoitym poziomie warto się chwilę zastanowić. Wszystkie powyższe warunki spełnia Love Hina - po prostu klasyka gatunku, opinie zbiera w większości pozytywne, choć sam jeszcze nie oglądałem.

    Od kilku lat, w przemyśle anime dominuje tendencja robienia serii 12/13 odcinkowych, by po jakimś roku dorobić im ewentualne kontynuacje. Tutaj jednym z faworytów jest Sora no Otoshimono. Aktualnie wychodzi drugi sezon, który dopiero powoli się rozkręca, za to pierwszą serię mogę polecić z czystym sumieniem.

    Jeśli nie masz nic przeciwko oglądaniu na bieżąco, warto wspomnieć o The World God Only Knows. Ecchi nie ma tam zbyt dużo, ale ogląda się przyjemnie, a ogólny poziom wykonania oceniam jako bardzo dobry. Już mówi się o sequelu, zatem odcinków będzie pewnie ponad 20.

  16. Pierwsza rzecz jaką polecam z klimatów poważne i mroczne to filmy Kara no Kyoukai, ale jeśli mnie pamięć nie zawodzi, już to oglądałeś. Przejdźmy zatem do pozycji #2, czyli Tatakau Shisho - The Book of Bantorra. To jedno z najbardziej niedocenianych anime ostatnich czasów, na szczęście wśród forumowej społeczności zdobyło dużą popularność, o czym świadczyć mogą długie i zażarte dyskusje prowadzone w osobnym temacie.

    Warto wspomnieć jeszcze o Phantom ~Requiem for the Phantom~ oraz Aoi Bungaku Series. Wprawdzie jeszcze nie oglądałem tych dwóch serii osobiście, ale cieszą się sporym uznaniem szerszego grona widzów, a do tego spełniają podane kryteria.

    Z rzeczy bardziej stonowanych, dodam jeszcze bardzo krótką (tylko 6 odcinków) animację - Karas. Fabularnie jest po prostu dobra (czyt. nie wyróżnia się specjalnie), za to od strony wizualnej miażdży. Specjalne polecenie dla polskiego wydania. Zapakowane w solidne eleganckie pudełko, z masą dodatków, tak papierowych jak i cyfrowych, za niecałe 20zł to prawie jak za darmo.

  17. Jeszcze jedno pytanko, zna ktoś podobną serię do Strawberry Panic? Najlepiej z nową kreską, te stare jakoś mi nie leżą

    Nie wiem o jakie podobieństwo chodzi, ale spróbuję coś poradzić.

    Jeśli szukasz czegoś osadzonego w zbliżonych realiach, koniecznie Maria-sama ga Miteru. Jest sobie żeńska katolicka szkoła i obserwujemy życie toczące się tam w swoim tempie.

    Gdybyś wolał anime tego samego gatunku co Strawberry Panic (shoujo-ai), lepszym wyborem będą: Aoi Hana i ewentualnie Sasameki Koto (te dwa tytuły trzymają się realnego odwzorowania świata), albo Kannazuki no Miko, czy Yami to Boushi to Hon no Tabibito (te z kolei utrzymują się w klimatach fantasy/sci-fi).

    To są najważniejsze (i w miarę nowe) animacje, które mogą spełniać kryteria. Daj znać jeśli jesteś zainteresowany mangą, bo tam wybór jest znacznie większy.

  18. Czasem zdarza mi się czytać coś innego niż komiksy; swego czasu miałem przyjemność zapoznać się z fragmentem pewnej książki, niestety nie pamiętam ani tytułu, ani kto ją napisał. Wspomniano tam, że bohater spotkał (chyba) w pociągu jegomościa twierdzącego, iż ma w głowie nadajnik, którym steruje Fidel Castro... To wydarzenie nie było specjalnie związane z główną osią fabularną. Kojarzy ktoś?

  19. Kiedyś dawno temu (czasy RTL 7 i okolice) na jakimś niemieckim kanale leciało pewne anime. Była bohaterka, która pilotowała mecha i pustynne klimaty. Czy jakimś cudem ktoś to kojarzy?

    To będzie tak... Sporo anime było swego czasu na wszelkich pochodnych niemieckiego RTL oraz na kanałach muzycznych. Po wstępnym rekonesansie wypatrzyłem Saber Rider and the Star Sheriffs i ewentualnie Candidate for Goddess. Jeśli to nie to, możesz posprawdzać sobie kolejne tytuły na listach w bazie ANN:

    RTL

    RTL2

    Super RTL

    VOX

    MTV

    VIVA

    Sporo tego, a i tak mogłem coś pominąć po drodze... W każdym razie, miłego szukania :diabelek:

  20. Jak tak się zastanowić, "wyszukanych" scen, które nawet wprawionych miłośników horroru zastanawiają "jaki chory umysł to wymyślił" nie brakuje w anime, zwłaszcza w anime z lat '90. Z drugiej strony, jakoś tych tytułów generalnie nie jest wybitna, zatem skupię się na rzeczach mniej hardkorowych, a lepiej wykonanych^^

    Twoich oczekiwań nie powinno zawieść Mnemosyne - jest akcja, jest tajemnica i jest wesoła bohaterka która zawsze podnosi się po kolejnych, coraz wymyślniejszych "próbach" pozbycia się jej przez wrogów :ok:

    Bardzo skrajne opinie (podobnie jak w przypadku Elfen Lied) pojawiają się odnośnie Gantz. Sam jeszcze nie oglądałem, więc nie mam własnego zdania, jednak wiem że poczyna się tam dość krwawo i flakowato, to wspominam.

    Oczywiście nie zaszkodzi przemycić filmów Kara no Kyoukai. Z tego co widzę, obejrzałeś tylko pierwszy, a najintensywniejsze sceny akcji są w częściach 3. 5. i 7. Fabularnie, całość trzyma wysoki poziom.

  21. Najlepsze anime SF jakie istnieje oglądałem to zdecydowanie Macross Frontier. Spełnia podane przez Ciebie kryteria, choć mechy tam występują, to nie wiem czy się nadaje (w każdym razie polecam prędzej czy później sprawdzić, o ile jeszcze tego nie zrobiłeś).

    Polecam również Cobra the Animation. Kosmiczny pirat Cobra, reaktywowany po 30 latach wraca w serii o odświeżonej stronie wizualnej, a klimacie niezmiennie oldschool'owym.

    Jeśli wspomniany zakres jest dostatecznie szeroki, przemycę jeszcze Saikano. Rzecz dzieje się w całości na ziemi, a czasy są zbliżone do współczesnych. Wojna toczy się w tle (nawet nie wiadomo dokładnie kto z kim walczy). Raz akcja jest wolniejsza, bardziej skupiona na dialogu, z drugiej strony, jak odpalą z "ultimate weapon" to kamień na kamieniu nie zostaje.

  22. Ciekawe pytanie. Jak sam zauważyłeś, jest to motyw, czyli element często powtarzający się tu i ówdzie. Motywy są obecne wszędzie: w literaturze ("to lokaj jest mordercą"), czy amerykańskich filmach ("bombę rozbrajają ZAWSZE w ostatniej sekundzie"). Tak się składa, że manga i anime to prawdziwa kopalnia takich rzeczy, przytoczony króliczek jest tylko jednym z dziesiątek, jak nie setek przypadków. Im więcej anime obejrzysz, tym więcej wspólnych elementów zaczniesz dostrzegać. Nawet istnieją serie w przeważającej części opierające się na nawiązywaniu do nich (np. Sayonara Zetsubou Sensei, Seitokai no Ichizon). Dlaczego te elementy pojawiają się często i gęsto? Trudno powiedzieć; może żeby było zabawniej? Po prostu tak jest i nie-Japończykowi ciężko to zrozumieć. Zainteresowanym można polecić stronę TvTropes, która zbiera i na wesoło opisuje rozmaite motywy ze wszystkich dziedzin kultury. Mam nadzieję, że trochę pomogłem.

  23. @Nyuu:

    A co sądzisz o tych które już padły? Jeśli chodzi o klimaty mroczno demoniczne, wspomniane Kara no Kyoukai i Tsukihime to najlepszy wybór. W dalszej kolejności możesz obejrzeć Blood+, Angel Sanctuary (bardziej polecam mangę, anime wypada przy niej dość słabo, ale ma tylko 3 odcinki) czy Gankutsuou: Hrabia Monte Christo.

    Jak Higurashi, to nie można wspomnieć o Umineko no Naku Koro ni, nie jest może równie dobre, ale zdecydowanie warte uwagi. Od niedawna ukazuje się też kolejna manga twórcy obu podanych serii, Higanbana no Saku Yoru ni. Utrzymuje się w podobnych klimatach, jednak na razie wyszedł tylko 1 rozdział, toteż trudno o szczegóły.

    Z GB polecam krótką i bardzo dobrą mangę The Day of Revolution; stanowi swego rodzaju prequel do serii Princess Princess, ta już doczekała się ekranizacji, ale osobiście jej nie widziałem, zatem nie mam wyrobionej opinii.

    Może Ci się jeszcze spodobać Maria?Holic, wprawdzie zmiana płci ogranicza się tu do przebrania, za to roi się od zabawnych i mocno zakręconych akcji.

    Na tytułach stricte kemonomimi się nie znam, niestety nie pomogę dużo. Ten motyw wybija się w kilku odcinkach Bakemonogatari, które polecam tam w ogóle, jako serię "z wyższej półki"; po trochu, to nawet spełnia większość podanych przez Ciebie kryteriów.

×
×
  • Utwórz nowe...