Skocz do zawartości

AdeKK

Forumowicze
  • Zawartość

    662
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez AdeKK

  1. Przyznam, że zbytnio nie śledzę wydarzeń związanych z RAGE 2 - ale jakieś super moce i super skoki i inne tego typu rzeczy?
    Takie coś było w jedynce? Kojarzę, że było chyba bardziej tak "realistycznie" i postapokaliptycznie :P
    Tak mi się przynajmniej kojarzy pierwsza część.
    Pamiętam, że grałem i chyba było przyjemnie. Nie pamiętam dlaczego przestałem. Na podstawie powyższych postów wnioskuję, że mogło zrobić się nudno? Jak tak patrzę na gejmpleje to faktycznie niby coś tam jest, ale jakoś tak nie przemawia i nie zachęca do powrotu i ukończenia tytułu ? Myślicie, że warto sobie odświeżyć ten tytuł?
    Dwójkę raczej sobie podaruję ze względu na te umiejętności bo po prostu nie przepadam jakoś z takimi tematami.

  2. No i jak tam ?
    Far Cry (6) New Dawn - post apo... Mapa z piątki przejęta przez naturę. Mnóstwo kwiatków, jakieś hipsterskie klimaty, dziwne bronie, różowo fioletowe menu, nowe frakcje walczące ze sobą...... a reszta prawdopodobnie bez zmian :) Posterunki, wysadzanie, crafting, pomocnicy.. blee blee bleeee... no i ten karabin bez żadnego odrzutu - trochę komicznie wygląda.
    Więc tak... no ja się w tą część nie zagłębię. Po prostu nie mam ochoty.

    I tu się zastanawiam - czy jest w ogóle sens robienia kolejnych części. Bo są jakby dwie drogi:
    1. droga Far Cry - wszystko to samo tylko na nowo "ubrane" - robimy do oporu.
    2. droga Assassin's Creed - tłuczemy tak długo utarty schemat dopóki ludzie kupują (tak jak w Far Cry), ale w następnym etapie (HA!) zmiana gameplay'a że ludzie się będą zastanawiać czy to nadal ta seria :)

    Odnośnie punktu 2 to mam na myśli konkretny temat... W początkowych częściach stawiano na jakiś tam realizm... natomiast etap 2 - Origins, Odyssey - ciśniemy płonące miecze, świecące konie (a może odwrotnie) i walka jak batmanie :p


    Przyznam się bez bicia, że assassin's creed grałem od 1 do 3 i kawałek origins - gdzie ten ostatni po jakimś tam czasie (niedługim - gdzieś zaraz za pierwszym większym miastem) zaczął mnie mocno nudzić i zadałem sobie pytanie - czy mi się chce w to grać? No i mi się nie chciało :). Odyssey zupełnie zero bo wygląda jak kopia Origins.

    I to jest pytanie - czy jest SENS ciągnąć te serie w sposób 1 czy 2?
    Dla nich na pewno bo skoro tak robią to hajs musi się zgadzać.
    Czy dla graczy nie lepiej byłoby gdyby zakończyli te przynudne serie i zrobili coś zupełnie nowego ? :P
    Nie wiem jakaś skradanka, jakieś turówki jak Jagged Alliance cokolwiek innego niż dopisywanie cyferek do tych samych NUDNYCH już serii.

  3. Ekhem... moim skromnym zdaniem fakt, że nikt w tym temacie się nie udziela świadczy o jakości tej odsłony.
    O Falloucie 3 pisane było dużo... co prawda różnie - czasem dobrze, czasem źle, ale się pisało.
    Fallout 4 chyba wzbudził trochę mniej emocji.
    Natomiast F76 to już chyba tylko jedno wielkie meh...
    Jeszcze przed premierą gdy tylko dowiedziałem się jakie mają być założenia tej gry to stwierdziłem, że jej nie tknę.
    Dodatkowo napływające zewsząd negatywne opinie o tym tytule oraz obejrzenie kilku rozgrywek na twitchu utwierdza mnie tylko w przekonaniu, że w zasadzie mogę tak dla siebie uznać, że ta gra się nigdy nie wydarzyła (aczkolwiek ciężko o niej zapomnieć dzięki porażającej ilości wtop Bethesdy w ostatnim czasie)

    Bardziej interesuje mnie już powstający ATOM RPG od ludzi ze wschodu - natknąłem się na niego zupełnym przypadkiem w "polecanych dla mnie artykułach" na komórce. Postapokaliptyczny i turowy.. Co prawda interfejs aż za bardzo przypomina ten z klasycznych falloutów (tylko hmm.. biedniejszy?) i sama gra wygląda dość sztywno, to sama mechanika przyciąga mnie bardziej niż cokolwiek związanego z F76

  4. O tak.. Assassin's Creed - pierwsza część to była poezja. Z każdą kolejną zachwyty coraz mniejsze bo "to już było" - do tego stopnia, że w pewnym momencie się już traci rachubę w częściach i człowiek się kompletnie przestaje tym interesować. Taka polityka Ubisoftu. Tak samo jest też w Far Cry. Śmiało można powiedzieć, że fajnie było, ale się skończyło. Serwowanie po raz kolejny tego samego tylko w delikatnie innej odsłonie jest jak dla mnie nudne - no bo ile razy można zdobywać posterunek... nawet mechanizm odcinania alarmu jest identyczny.
    Trzeba też wziąć pod uwagę to, że sama gra nie jest zła. Są też zapewne gracze, którzy nie grali np w 1, 2, 3 część i dla nich część 5 będzie objawieniem i najlepszą grą na świecie :)
    Ci co grali jednak od pierwszej części to nie ma bata, żeby nie nazwali ostatniej odsłony odgrzewanym kotletem.
    Podejrzewam, że z Primalem byłoby podobnie. Co prawda zapewne tam nie zdobywa się posterunków i nie odcina alarmów, ale jakoś tak czuję, że zaczęłoby się robić nudno i powtarzalnie po kilku godzinach gry.
     

     

  5. Pominąłem tą część ponieważ co tu dużo mówić.. lubię rzeczywiste pukawki i ich modyfikowanie :)
    Tu jakiś celowniczek, tam tłumik - to wszystko mam w Ghost Recon Wildlands.

    Jakoś tak perspektywa biegania z dzidami do mnie nie przemawiała. Trochę też zniechęciła mnie do serii ta 4 część.

    Patrząc jednak na Far Cry 5 to wydaje mi się, że przy Primalu bawiłbym się lepiej. Kto wie.. może na nadchodzące zimowe wieczory trzeba sobie sprezentować primala :)
    Pooglądam jakieś gameplaye i wtedy się zobaczy :)


     

  6. A co tu taka cisza ? 
    Premiera Far Cry 5 kilka miesięcy temu a tu nic ? Chyba wiem dlaczego :D

    Pograłem parę godzin w ten tytuł... i jest nuda.
    Ale po kolei...
    Far Cry część pierwsza... szok technologiczny i WOW !
    Far Cry 2 - sandbox... jakaś tam fabuła nawet ok - pojawiający się znikąd przeciwnicy - dziwne... gra jako całość - ujdzie - ukończona.
    Far Cry 3 - definicja szaleństwa :) Fajne. Potrafiło wciągnąć. Końcowy filmik :D
    Far Cry 4 - hm... mocno podobne do Far Cry 3... nie przeszedłem do końca... szczerze.. pamiętam tylko początek.. fabuła totalnie mnie ominęła. Żebym miał podać jakiegoś charakterystycznego NPCa to yyyy.. no niebardzo.
    Far Cry Primal - nie zagościł na moim dysku

    No i Far Cry 5 - mapa i podział misji - wygląda mocno jak Ghost Recon Wildlands. Rozgrywka i prowadzenie gry jak w Far Cry 4 + tona chaosu.
    Przyznam, że na samym początku spodobało mi się strzelanie z M1911 bez tłumika. Soczyste strzały, fajnie padający wrogowie itd..
    Potem przyszedł czas na rozgrywkę właściwą...
    - Przejmowanie posterunków - nuda... było już kilka razy
    - Wspinanie się na maszty - nuda była kilka razy.. w wielu grach
    - Jakieś niszczenie wielkich czerwonych silosów - omg.. co to Just Cause czy co ?
    - Fabuła jakaś bzdetna.. znowu zero zainteresowania
    - Wszędzie jacyś gadający i wiecznie czegoś chcący NPCe

    Lubię FPSy i dziwne jest to, że teoretycznie gra powinna być dobra. Jest nawet spora mapa, są pojazdy, są bronie z możliwością ulepszania, są kompani, graficznie też jest ok. Problem w tym, że coś mnie od tej gry odpycha - a jest to wtórność. Zwyczajnie nie chce mi się w nią grać bo na samą myśl chce mi się ziewać :)
    Może jeśli ktoś nie grał w poprzednie części to będzie odczuwał jakąś tam satysfakcję płynącą z gry - ja wręcz przeciwnie. Chyba wolę powbijać TIERy w Ghost Recon bo jakoś tak wydaje się to bardziej sensowne.

  7. @Scorpix

    Oczywiście w New Vegas grałem świetny tytuł :)
    Jako, że klimat Fallouta mi bardzo odpowiada to grałem i ukończyłem wszystkie części.
    Aktualnie bawię się w tego znanego moda fallout 1.5 - ale brak czasu skutecznie mnie od tego grania odciąga także jestem pewnie gdzieś w 1/3 może 1/2 :)

    Wspomnianego wcześniej Fallout 76 chyba trzeba traktować jako swoisty spinoff.. powiedzmy "dla chętnych".
    Mocno odrzuca mnie ta online'owość. Jak się chcę postrzelać to sobie pogram w Counter Strike:GO, Fortnite czy PUBG

    Absolutnie też nie twierdzę, że F76 będzie lipny... Pewnie znajdzie wielu fanów.
    DLA MNIE natomiast połączenie świata Fallouta ze strzelanką online (lub jakkolwiek inaczej to nazwą) jest pomyłką i godzi w sposób w jaki ja lubię grać jeśli chodzi o cykl Fallout.
     

  8. Proszę tylko o jedno, a mianowicie aby STALKER pozostał STALKEREM... niech tylko nie zrobią z tego jakiegoś online, czy innego battle royale gdzie grupka radosnych graczy będzie sobie wesoło hasać po świecie, mordować innych graczy i zbierać artefakty...
    Chcę SINGLA... z ciężkim klimatem, burzami, naprawdę ciemną nocą, obleśnymi kreaturami próbującymi nas zeżreć, z NPCami grającymi na gitarach przy ogniskach w prowizorycznych bazach oraz zbieraniem, składaniem i szerokim modyfikowaniem broni przeznaczonej do eksterminacji ww. kreatur i tych NPCów z gitarami (i bez gitar też :D)
    Można by powiedzieć - ale to już było - no było... ale było super i dlatego zostałem fanem tej serii i chcę więcej - w nowej oprawie, na nowej większej mapie.

  9. A cóż to? Już tyle czasu minęło od informacji o Fallout 76 i jeszcze nikt nie narzeka ? Co jest z wami ? :D
    Trudno... zacznę ja.

    Jeśli fallout 76 (w ogóle 76 - ocb.. czuję się jakbym pisał z roku 2114 i bethesda wydała już poprzednich 75 falloutów :D) faktycznie będzie online i będzie można spotykać ludzi i się strzelać i się kilim to będzie be, ponieważ:

    1) W dobie wszystkiego online, coop, battle royale, multi, team itd itp - Fallout był miłą odskocznią. Iście singlowy tytuł gdzie bez pośpiechu można sobie było przemierzać pustkowia i zgłębiać fabułę, dozbrajać się, gawędzić z NPCami, cieszyć się ze znalezionej paczki amunicji itd.

    2) Jakoś mi nie pasuje, że 1000 innych graczy będzie zwiedzać to co powinno być do zwiedzenia MOJE i tylko moje :)

    3) Mikrotransakcje i inne pierdoły związane z grami online... DLC z nowymi dywanami do bazy ?

    4) Milion nolife-ów mogących sobie pozwolić na granie 15h na dobę, którzy to z radością będą mordować ludzi z obowiązkami związanymi z dorosłym życiem :)

    Nie będę tu marudzić, że Fallout skończył się na 2 części itd.. Klimat postapokaliptyczny, sama idea gry, bronie, przeciwnicy itp. sprawiają, że przyjemnie grało mi się we wszystkie części.
    Zawsze miło było wskoczyć do tego świata... ale SAMEMU... raczej nie będę chciał do niego wskakiwać gdy już będą tam inni.
     

  10. To może szybciej byłoby wyfarmić seta z shardów.
    Za rifta 65-70 dostaje się już ze 250-300 odłamków.. kilka takich biegów i masz uzbierane ich koło 1000.
    A to już pozwoli na wykupienie u kadali kilkunastu elementów armora..
    Tylko tak.. trzeba się przemóc i znowu coś pofarmić :)

    Opcja z sezonami jest dla leniuszków :) ..... no albo dla osób, które szanują swój czas :)
     

  11. Torment XIII (Udręka XIII) to najwyższy poziom trudności możliwy do wybrania jeśli grasz fabułę, tryb przygodowy, szczeliny.
    W głębokich szczelinach poziom trudności wzrasta wraz z wybranym poziomem trudności danej szczeliny i jest ograniczony tylko przez Twoje możliwości.

    Jeśli chodzi jedynie o kwestię faularną to moim zdaniem w skrócie można ją opisać, że po prostu jest.
    Siła diablo 3 polega na tym, że gra "właściwa" zaczyna się od 70lvl i wtedy zbieramy najlepszy gear i w nieskończoność wykonujemy głębokie szczeliny/zwykłe szczeliny solo/ze znajomymi (konfiguracja dowolna) coraz bardziej ulepszając gear.
    Zazwyczaj jest jeden dominujący build w danym sezonie (każdy sezon przynosi zmiany w statystykach, efektach przedmiotów setowych) dzięki któremu najefektywniej mordujemy potworki.

    Brzmi dennie, ale zabijanie potworków daje w tej grze frajdę. Jeszcze jak zastosujemy właściwy build to czuć prawdziwy power postaci - co też sprawia frajdę.. ale wiadomo - do czasu.

    Reasumując - jeśli chcesz grać tylko i wyłącznie w trybie fabularnym to jak dla mnie troszkę szkoda czasu. Lepiej poświęcić go na farmienie w Path Of Exile.
    Jeśli natomiast tryb fabularny potraktujesz jako jakiś tam dodatek - a skupisz się na mordowaniu zastępów potworów w szczelinach i głębokich szczelinach to tak - wtedy polecam. Czas do znudzenia znacząco się wydłuży.

    • Upvote 1
  12. Jeśli nekro to Twoja ulubiona klasa to odpowiedź sama się nasuwa.
    W cenach bundli się nie orientuję - grę kupowałem przedpremierowo.
    Dodatku jednak nie kupuję bo sama gra jako całość trochę mi się znudziła i nie widzę większego sensu inwestować w 1 ludzika - jest to moja osobista preferencja, bo nekro i tak nigdy mi się zbytnio nie podobał jako klasa.

    Zaznaczyć jednak należy, że dla kogoś kto nie grał nigdy - warto.
    Tym bardziej, że pewnie teraz cena ~ 100zł za podstawkę i RoS jest b.dobra (nie licząc nekro) i przełoży się na długie godziny (pewnie w granicach 500+ godzin, ograniu wszystkich klas w stopniu wymiatania na tormencie XIII - zacznie się powoli nudzić).
    Oczywiście liczba ludzi online pewnie znacząco spadła od momentu premiery, ale nie powinno być problemu ze znalezieniem 3 randomowych osób do grania w coop. Tym bardziej, że część graczy wróciła z okazji "dodatku".
     

  13. @Doman18
    To po co kontynuujesz ? :)

    Wracając... odnośnie tych sezonów. Myślicie, że wykombinują coś nowego? Jakieś nagrody?
    Wcześniej były dodatkowe miejsca w skrzynkach (za dokonanie 2 podbojów). W sumie ten 9 sezon zacząłem też tylko po to, żeby zdobyć to miejsce, a tu klops.. Okazało się, że już w poprzednim sezonie wymaxowałem i w tym w sumie nie dostałem nic (pomijam te różne pierdółki).
    Co więc będzie w sezonie 10 ?
    Grać tylko po to, żeby grać ? Na listę wyników i tak się wpiszę (szacun, a może współczucie dla ludzi, którzy w kilka godzin po starcie sezonu wbijają już podboje :D)
     

  14. Przyznam, że dość pobieżnie przejrzałem te wasze "obrzucanie się argumentami" i wydaje mi się, że już starczy :P
    Ani to nikomu potrzebne, ani to miłe w czytaniu... Tym samym więc chciałbym wrócić do tematu - jak tam nekromanta?
    Kto kupił? Kto zadowolony? Kto chce zwrotu pieniędzy?

    Ja nie kupiłem i nie kupię.
    Zalogowałem się, pograłem z godzinkę solo, pobiegałem po nowych mapkach i zbiłem nowe stworki łącznie z bossem na końcu. No i tyle.
    Jeszcze się pewnie zaloguję później sprawdzę ten nowy tryb szczelin, potem pogram w coopie (chyba można grać z nekromantą w party jeśli się nie ma dodatku ? :) ) i pewnie poczekam do nowego sezonu. Dowiem się czy tam wymyślą coś ciekawego dla tych co już zdobyli wszystkie możliwe miejsca w skrzynce.
    Jak nie wymyślą. To cóż.. szykuje się znowu dłuższa przerwa.
     

  15. Zamówienie 17.06, wysyłka 20.06
    Jak zerknąłem jeszcze następnego dnia to znowu była na chwilę w ofercie za tą samą cenę - 1508zł + wysyłka
    Zwykłe Gaming X 6GB miały też jeszcze starą cenę ~ 1375zł - ale niedostępne.
    Nie wiem czy dostawali te Gaming X+ po sztuce czy jak, że kolejkowali zamówienia, ale wiem że to był ostatni sklep z tą ceną.
    W komputroniku za wersję bez + chcieli już ponad 1600zł w tym samym czasie, a na morele nie wiedzieli kiedy będzie.

    Miałem też chrapkę na tego Aorus RX 580 8GB, ale jednak stosunek wydajność/energooszczędność zdecydowanie na + dla Nvidii - przynajmniej patrząc z perspektywy zwykłego gracza samodzielnie płacącego rachunki za prąd :)

    A mógł sobie człowiek kupić ze 3 takie karty i sprzedać to by się na 1080 uzbierało :)

     

  16. Ja się od marca bujałem ze zmianą karty. Pierw chciałem sprzedać swojego R9 270X zanim kupię coś innego i miał być RX480 8GB za ~ 1000zł
    Postanowiłem poczekać na RX580 lub ewentualnie jakiegoś 1060 6GB od Gigabyte za ~1150zł bo i tak 270x się jeszcze nie sprzedał, a na dodatek miały wejść odświeżone 1060-tki
    Dopiero tydzień temu udało mi się sprzedać i jak wszedłem na polskie sklepy to dramat i przerażenie... RX580 niedostępne już od dłuższego czasu, a 1060 ceny poszły trochę (+100/150zł) w górę.
    Dosłownie kilka dni temu z x-kom udało mi się wyrwać któregoś z ostatnich MSI Gaming X PLUS za 1508zł + rocket league (wcześniej wersje bez plusa trzymały stabilne ceny w granicach 1370zł). Wysyłka trochę się przeciągnęła bo wysyłali partiami wg kolejności zamówień i trwało to parę dni, ale się na szczęście udało.

    Jak teraz patrzę to o ile jakiś 1060 6GB jest w ogóle dostępny to nawet tańsze kiedyś modele stoją po 1800-1999zł. Kosmos... W tej cenie można było szukać chyba 1070 jakiś czas temu :)

    Niby okazja do zarobienia kilku stów jest, ale z perspektywy zwykłego usera co to sobie kupił 1 kartę po w miarę normalnej cenie to koszt jest za duży... Wszak trzeba by się pozbyć grania w przyjemnych 60 FPS na jakiś dłuższy okres czasu zapewne :D

     

  17. Pograłem z 15 min w Tekkena 7 (niestety brak czasu).
    Na szczęście wymagania nie są wygórowane i trzyma 60fps (standardowe ustawienia grafiki - medium [na high nie próbowałem jeszcze - ale i tak wygląda ekstra]) na moim niezbyt nowym sprzęcie.
    Spodobało mi się to co widziałem przez te 15 min i ogromnie się cieszę, że po tylu latach w tekkena można natywnie pograć na PC ! :)
    Pozostaje jeszcze podłączenie pada i czerpanie radochy z gry <jupi>

     

  18. Może parę lat temu - kiedy zdawało się, że doba ma więcej godzin niż teraz :)
    Sam dawno się nie logowałem do D3 - pewnie będzie ze 2 miesiące, a może więcej. Piszę tylko, że już mnie tak bardzo do D3 nie ciągnie - jeszcze sezony jakiś czas temu miały sens, a dla chorągiewki czy zwierzaka to mi się nie chce grać. Tak jak piszesz - są inne, bardziej przyciągające gry, a zmuszać do D3 się przecież nie będę :)

    Również nie żałuję wydanych pieniędzy - bo jakby tak popatrzeć, to która inna gra dała tyle rozrywki przez tyle lat (premiera 5 lat temu!).
    Czuję po prostu, że ogień diablo 3 już się trochę dla mnie wypalił i doszło do tego etapu, że nie wiem, czy jakiekolwiek apdejty i pacze to zmienią.
    Brakuje mi trochę tego endgame'u. Ciągłe robienie w kółko tego samego, upgrade gearu - ale po co? Dla kogo? Żeby się pochwalić, że grifta100 zrobiłem w 12:03 zamiast 12:05?

    Przytoczę tutaj przykład z przed ładnych paru(nastu) lat - legend of mir 3. Grafika paskudna, ale można było się zalogować nawet po to, żeby postać w mieście i pogadać. Wydobywać różne sekrety od "koksów" po uprzednim zaprzyjaźnieniu się, a skąd leci taka broń, a do czego służy taka i taka książka, pozaczepiać kogoś, postraszyć noobków :D, walki gildii w których liczyło się faktycznie kto ma jaką broń (i dlaczego broń której szukał 2 tygodnie była faktycznie tego warta!), ile poświęcił czasu grze - bo bezpośrednio przekładało się to na spuszczanie wpierdzielu przeciwnikom (i tym żywym i tym AI). Niesamowity klimat, który zapamiętam już na zawsze. W diablo natomiast szybka rozgrywka z randomami - bum bum i nowa mapa.. i następna.. i następna.. i logout. Nie pamiętam nawet jak kto się nazywał bo nikt nic nie pisze na czacie.
    Niestety mechanizmy diablo 3 różnią się od tych ze standardowych gier MMORPG i jako takiego endgame'u nie ma wcale. Pozostaje poświęcanie coraz większej ilości czasu za coraz mniejsze efekty, a to już nie te czasy żeby można było sobie na to pozwolić... zdaje sobie sprawę, że porównanie rasowego MMORPG z Hack'n'Slash jest może średnio miarodajne, ale w sumie w obu gatunków chodzi o slashowanie mobów i ulepszanie broni... Z tym, że w tym pierwszym można się doszukiwać trochę sensu :)

    Kończąc ten przydługawy wywód - nie .. raczej nie ma mowy o uzależnieniu :) - nie mam czasu na uzależnienie :)
    Podobnie jak znajomy, którego mam dodanego w D3.. który nie logował się do gry od 4 lat - ten to sobie zrobił przerwę :D


     

     

    • Upvote 1
  19. A co z tymi co że tak powiem już się nagrali i nie mogą (lub nie mają ochoty) poświęcić 12h dziennie na granie żeby ulepszyć gear o 0,5% ?
    Sezony były fajne do czasu, aż skończyła się możliwość zdobywania dodatkowych miejsc w skrzynce (bo mam już wszystkie) - teraz to już stało się ciut bez sensu.
    W rankingach i tak się nie zabłyśnie bo są ludzie co mają pokończone podboje w dniu rozpoczęcia sezonu - gdzie mi to zwykle zajmuje > tydzień.

    Trzeba mieć naprawdę dużo samozaparcia aby z entuzjazmem odpalać diablo.
    Przyznam - było bardzo fajnie - zazdroszczę trochę tym, którzy dopiero zaczynają przygodę z tą grą. Odkrywanie gry, maxowanie postaci.
    Osobiście mam koło 1000lvl paragona i brakuje mi motywacji żeby odpalić gierkę.
    No i te cyrki z premierą nekromanty... czy zażądają 30, 50 a może 150zł za nową postać.

    Pewnie skończy się jak zawsze. Nowe lokacje znudzą się 2 tygodniach, a nowa postać mnie szczególnie nie jara i raczej nie kupię dodatku.

    Z drugiej jednak strony patrząc. Co więcej można zrobić w tego typu grze?
    Wprowadzają udogodnienia uprzyjemniające grę, modyfikacje w szczelinach - ale to nie wystarcza, czegoś ciągle brak i to się raczej nie zmieni.
    Zasadniczo to chyba sam sobie odpowiedziałem na pytanie z początku posta... Co z tymi co się nagrali? No właśnie wygląda na to, że faktycznie się nagrali.
    Póki nie będzie niczego świeżego to sobie zajrzę za jakiś czas.

  20. A ja mam pytanie... Czy ktoś nadal gra namiętnie w Diablo III RoS? Tak po prostu? Dla zabawy
    Przyznam, że jedyne co mnie trzyma w tej grze to sezony i zdobywanie dodatkowego miejsca w skrzynce.
    Chociaż trzyma to chyba zbyt dużo powiedziane - wykonanie zadań i podbojów to zwykle 2 może 3 tygodnie grania bez ciśnienia.
    W tym czasie wbije się już około 600 paragonów i dps podniesie do około 1mln i już.. chęć do dalszego grania znika tak samo szybko jak się pojawiła wraz ze startem sezonu.

    Również granie od zera postaciami i ponowne zdobywanie ekwipunku jakąś tam radochę sprawia - ale żeby grać tak for fun już po osiągnięciu celu? nieee.
    Tym bardziej postacią niesezonową, która jest już dość napakowana - po tylu latach robienie w kółko tego samego trochę już mi się przejadło. Granie z randomami to też jeden wielki ziew.
    Jeszcze rozumiem granie z przyjaciółmi bo wtedy w zasadzie każda gra nabiera rumieńców (ale jeśli wśród zgranej ekipy jest ktoś kto ostatnio logował się 4 lata temu to tak kiepsko :D)

    Wstyd to przyznać, ale najzwyczajniej na świecie znudziło mi się :) Oczywiście liczba przegranych godzin jednocześnie świadczy o grze dobrze... ale no ile można :)

     

  21. Przyznam się, że ja nie pamiętam tak do końca, w które residenty grałem :D
    Mówię tylko o PC.
    W pamięć mi zapadła na pewno jedynka... te zombiaki leżące na podłodze i nie wiadomo, czy przechodzić ryzykując, że złapie nas za nogę, czy też stracić ammo i strzelić kontrolnie :)
    Dwójkę kojarzę ze świetnych przerywników filmowych. Zapadła mi w pamięć scena z któregoś początkowego filmiku gdzie leon prowadził radiowóz i wbił się przed rozpędzoną ciężarówkę.. Animacja wyglądała normalnie jak film i jaraniu się tym nie było końca :D
    Trójki nie przypominam sobie wcale..
    Czwórka wyznaczyła nowy kierunek. Bardzo klimatyczna. Co prawda szło to już bardziej w kierunku shootera.
    Piątkę również pamiętam dość dobrze. Porzucenie ciemnego deszczowego klimatu. Bardzo dobrze zrealizowana. Kojarzę, że było bardzo dużo strzelania :)
    Szóstkę to pamiętam jak przez mgłę... Gdzieś w tym czasie rodziło mi się dziecko także człowiek niedospany, nieskoncentrowany :D Oglądam gameplaye i coś mi tam świta, że to gdzieś widziałem, ale czy na pewno w to grałem ? Nie dam sobie ręki uciąć.

    No i na koniec siódemka. Dziecko podrosło.. trochę się usamodzielniło i można było się skupić na graniu :)
    Dla mnie ta część jest rewelacyjna - aczkolwiek moim zdaniem dobra tylko na raz. Pierwsza godzina gry jest niesamowita, potem gdy dochodzi już do większej ilości strzelania troszkę klimat się rozmywa, ale nadal jest dobrze i wciągająco. Jak się człowiek wczuje to przez większość czasu czuć niepokój, więc gra spełnia swoje zadanie. Pochwalić należy również optymalizację. Równe 60fps przez całą grę. Co prawda troszkę krótka jeśli ktoś ma grać tylko raz, no ale jest intensywnie i za to duży plus. Produkcja moim zdaniem udana.

  22. Najtrudniejsze w zdobyciu dodatkowego miejsca jest wykonanie podbojów. Pozostałe wyzwania są mniej skomplikowane i prędzej czy później same "wpadną"
    Trzeba zrobić 2 podboje.
    Aczkolwiek przy średniej ilości czasu do grania jest to jak najbardziej do zrobienia nawet solo.
    Potrzebny jest w miarę dobry set (nie musi być starożytny) z odpowiednio dobranymi przedmiotami nie-setowymi, starożytne bronie z klejnotem oraz tak mniej więcej coś w okolicach 500-550 paragonu. No i odpowiedni build - który tak czy inaczej wynika z zebranego setu.

    Zazwyczaj wtedy już jesteśmy w stanie zrobić podboje.
    Mówię z perspektywny demon huntera :)

  23. Taki gameplay tylko zaostrza apetyt :)
    Do tej pory ciężko uwierzyć, że faktycznie dostaniemy na blaszaki Tekkena. Bez żadnych emulatorów, bez kombinowania.
    Pozostaje tylko czekać... trochę długo, no ale co zrobić :P

    Ciekaw tylko jestem czy to jednorazowy "wskok" na PCty, czy też seria tekken na stałe u nas zagości.
    Wiadomo, że podstawowym kryterium pewnie będzie sprzedaż - a o tą chyba nie trzeba się będzie martwić ? :)

     

  24. Wow... oficjalne potwierdzenie, że tekken 7 będzie na PC.
    Szkoda tylko, że trzeba czekać aż do początku 2017r.

    Jeszcze tylko pozostaje kwestia tego, czy port będzie odpowiedniej jakości - chociaż biorąc pod uwagę to, że jest to dość przełomowa premiera na nowej platformie to ktoś tam powinien się dobrze przyłożyć :)

×
×
  • Utwórz nowe...