Skocz do zawartości

Grzechus

Forumowicze
  • Zawartość

    641
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Grzechus

  1. Ściągnięcie go jest tak samo trudne jak dowolnego innego minionka 4/4 - sęk w tym, że zanim go nam ściagną mamy Hoggera i ściankę 2/2. I tak co rundę dodatkową ściankę - kosztowo po pierwszej rundzie jest opłacalny - 6 many, 4/4 i 2/2 z tauntem.

    Jest to jedna z lepszych legend.

    Problem w tym, że większość kart 4/4 kosztuje 4 many, nie 6, więc to, że 'tak samo trudno go ściągnąć' w żadnym wypadku nie jest plusem. W constructed nie ma sensu go brać, bo raz, że przeważnie dostaniemy małego gnolla za 6 many i removala przeciwnika a dwa, że jest dużo lepszych kart na jego miejsce (Sylvanas, Cairne, Sunwalker, etc.).

    Nie widziałem jeszcze poważnego decku z tą kartą.

  2. Dzisiejsze głosowanie w którym odrzucono zbójecki pakiet antykryzysowy pokazuje że politycy nie chcą pomocy z MFW - to odnośnie przeciągania posłów. Na 450 posłów 189 było za.

    ...Dzisiejsze?

    Pakiet przegłosowano wczoraj w drugim czytaniu.

    Jeszcze co do podwyżki cen gazu; Bank Światowy opublikował dokument analizujący obecną sytuację Ukrainy w tym sektorze gospodarki. Dwa główne wnioski to:

    1) While Ukraine faces one of the highest average costs of gas supply, its residential gas and heating tariffs are among the lowest in Europe.

    2) The current low gas and heating tariffs are not targeted to the poor, adversely affect service delivery, impose a heavy fiscal burden, and result in inefficient use of energy.

  3. Pisałem tylko o jednym z możliwych scenariuszy. Zanim przejęli władzę, powinni mieć gotowy plan co i jak zrobić, żeby było dobrze. A na razie wygląda to tak, że przejęli władzę dla samego jej przejęcia i dopiero teraz martwią się dalej.

    Pewnie nie przewidzieli reakcji mateczki Rosji a ciężko jest sprawnie kierować krajem, kiedy jego część już została oderwana, kolejne są w drodze (wojska na granicy) a sytuację wewnętrzną dodatkowo destabilizują "turyści Putina".

    ... i gaz podskoczy od maja o 50 %, a pozostałe 50 % etapami do 2018. Na polecenie MFW. Zaboli tym bardziej że gospodarka Ukrainy jest bardzo energochłonna. Tną pomoc państwową gdzie się da, ceny rosną. A to dopiero początek. Teraz przynajmniej wiem, czemu tak szybko rozbroili P Sektor z karabinów.

    Problem w tym, że gaz jest subsydiowany i sprzedawany dużo poniżej ceny rynkowej (dla Krymu była to jakaś 1/7 ceny, dla reszty kraju pewnie podobnie). Przez taką politykę Naftogaz ma teraz 8 mld dolarów długu.

    Rosyjska pomoc przewiduje również wprowadzenie ichniego prawa, wliczając w to prawo dotyczące zgromadzeń, 'rusofobicznych' wypowiedzi, itd.

  4. Można uznać, że Kliczko po cichu wycofał się z tej umowy, nic o niej już nie wspominając (o ile dobrze pamiętam) po ucieczce Janukowycza lub powiedzieć, że nie mógł wywiązać się z umowy, bo Janukowycz nie zdążył złożyć podpisu, a po jego ucieczce ta umowa przestała już mieć sens i dlatego Kliczko przestał się nią zajmować. W obu przypadkach będzie to prawda.

    I oba przypadki uznaję za nieudolne próby usprawiedliwienia zwykłej nieprawdy, bo w obu przypadkach to nie on "wycofał się bez podania przyczyny", tylko został postawiony przed faktem dokonanym.

    Nie zrobił, bo mu demokratyczni Ukraińcy grozili humanitarnym szturmem. Czy umowa przewidywała odstąpienie w wyniku szturmu ? Chyba nie.(...) Teraz został oligarcha Jaceniuk, który lepiej zna angielski niż ukraiński i przywódca nacjonalistów.

    Pytaniem jest (raczej retorycznym) czy chciał to zrobić, skoro już od dwóch dni się pakował. Drugim pytaniem (już nie retorycznym) jest czy do tego szturmu by doszło i ilu ludzi by ten człowiek za sobą pociągnął (niezbyt wiarygodne źródła mówią, że nie miał dużego poparcia).

    Jaceniuk przynajmniej zna ukraiński, czego nie można było powiedzieć o Azarowie, bleh. Swoją drogą dziwny zarzut.

    Podczas pierwszego dnia protestów 79 policjantów zostało rannych, 9 zabito, po stronie demonstrantów - 13. I co ? I nic, odprawili pogrzeb i strzelali do siebie dalej. Takie właśnie, a nie inne obowiązuje prawo obecnie na Ukrainie.

    Podczas którego dnia protestów?

    Protesty zaczęły się 21 listopada. Pierwsze zarejestrowane zgony pojawiły się 22 stycznia. Ukraińskie MSW podaje, że 16 poległych funkcjonariuszy zginęło od 18.02 do 2.03, przy czym większość 18-19 lutego.

    Ukrainę czeka nieuchronne ostre zaciskanie pasa, wzrost bezrobocia, zwłaszcza jeśli wybrała pomoc z UE. Przemysł Ukrainy jest przestarzały, drogi, i nie ma szans na rynkach zachodnich. Z tego powodu większość sprzedawana jest do Rosji, tak samo jest z żywnością ukraińską - to tego najbardziej boi się Kijów ze strony Rosji.

    Ale przecież z tym się nikt nie kryje, skoro sam Jaceniuk mówi o sobie jako o "rządzie straceńców" a i wiele głosów jest wśród ludzi mówiących, że nie walczą dla siebie a dla swoich dzieci. Problem w tym, że ta degrengolada musi się kiedyś skończyć i nie ma szans, żeby było to łagodne przebudzenie.

    Pomoc Zachodu jest o tyle lepsza, że jej gwarancją są reformy. UE/USA będą mniej skłonne od Rosji do przelania gotówki prosto do kieszeni oligarchów.

    Artykuł Janke ma tytuł "Czy Ukrainę przejmą inny gansterzy?" i raczej taki ma wydźwięk. Z jednym jednak ciężko się nie zgodzić: na Ukrainie ze świecą szukać ludzi prawdziwie niezależnych.

    I chyba nie chcą przeprowadzić decentralizacji, skoro wciąż sami nadają gubernatorów i nie chcą np. sfederalizować państwa (co przy kraju tak różnorodnym miałoby sens).

    Federalizacja w obecnej sytuacji (wojska Rosjan przy granicy) nie jest zbyt dobrym pomysłem, ponieważ daje kolejną sposobność do oderwania wschodnich terenów na rzecz FR.

  5. Prokurator Generalny ponoć przestał nim być, własnie związku ze sprawą snajperów, co też jest interesującym komunikatem. Nie wiem tylko czy dlatego, że był zbyt gorliwy, czy wprost przeciwnie.

    Ponoć?

    Machnicki pełni obowiązki PG od 24 lutego, kiedy jego poprzednik dostał wotum nieufności po tym, jak uciekł z kraju.

    To nie jest pomyłka. Jasne, Ukraińców mogła wkurzyć korupcja i reakcja władz, ale Umowa Stowarzyszeniowa była kamieniem węgielnym wybuchu protestów, które zmieniły się w fundament Majdanu.

    To nie jest 'pomyłka' tylko przedstawianie Janukowycza jako męża stanu, którego jedyną winą było odrzucenie niekorzystnej umowy z UE. Ku niezadowoleniu USA, które postanowiły go za to obalić i zagarnąć kraj w swoją strefę wpływów, przy okazji rozkradając.

    Doniesienia nt snajperów miały miejsce już wcześniej, masz rację, ale intensyfikacja ofiar miała miejsce w okolicach 20 lutego i prawdopodobnie to ma na myśli artykuł(...)

    Artykuł pisze o tym, że snajperzy zaczęli strzelać po podpisaniu porozumienia (jako dowód, że USA nie podobała się umowa i że chcieli ją w ten sposób storpedować), nie wspomina, że strzelali od miesiąca.

    Porozumienie podpisano, a o nim przecież mowa.

    Podpisano porozumienie, w którym Janukowycz zobowiązał się do podpisania ustawy o przywróceniu konstytucji z 2004 roku w ciągu 48h, czego nie zrobił. Artykuł zaś wprost pisze "The opposition leader Vitali Klitschko withdrew from the deal, no reason given."

    Krytykowałem bezrozumne wywijanie szabelką. Jeśli nie mają możliwości wygrania przy użyciu siły, to powinni uciekać się do innych środków. Wygrażanie wywoła tylko pusty śmiech, bo nie ma jak tych gróźb zrealizować.

    Mówili, że zrobią wszystko co w ich mocy, żeby zatrzymać Krym. Ponad to, co zrobili, mogliby tylko wywołać bezsensowną wojnę.

    Gdzie napisałem, że popierasz Putina?

  6. Czytasz w ogóle co pisałem, przecież jasno stwierdziłem, że nie chodzi mi o tę ustawę uchwaloną przez Janukowycza, ale czasy rządów Juszczenki, kiedy wszystko musiało być po ukraińsku i nawet filmu w kinie nie można było obejrzeć po rosyjsku. Odwołanie ustawy dało pretekst Rosjanom, ale także godziło w prawa mniejszości, gdyż przymuszało wszystkich obywateli do posługiwania się wyłącznie językiem ukraińskim.

    To co piszesz jest sprzeczne z tym, co czytałem (dlatego też uznałem, że się pomyliłeś), także proszę cię o źródła mówiące o niemożności obejrzenia filmu po rosyjsku i przymuszania rosyjskojęzycznych do posługiwania się językiem ukraińskim.

    To już raczej wypowiedzi rządu ukraińskiego nie trzymają się kupy, bo najpierw ogłaszają, że będą używali wszelkich dostępnych środków, a później w praktyce oddają Krym bez walki.

    Lepiej wywołać wojnę, nie?

    Jaceniuk mówił, że wniesie skargi do sądów międzynarodowych i będzie się ubiegał o odszkodowanie w wysokości "setek miliardów dolarów". Pewnie wygra, pytanie jak zmusić Rosję do zapłaty.

    Masz na myśli nieznanych snajperów, czy zezwolenie na użycie broni i zdejmowanie uzbrojonych ludzi przez snajperów rządowych po tym, jak okazało się, że ktoś strzelał do milicji?

    Mówię o tym, jakie było powszechne przeświadczenie zanim wyciekła rozmowa Paeta z Ashton.

    Co do samych snajperów, to Prokurator Generalny Ukrainy oświadczył, że nie ma dowodów na wynajęcie ich przez byłą opozycję. Mówił też, że zostali zidentyfikowani i "jak dotąd wszyscy są obywatelami Ukrainy".

    Tutaj jest inny ciekawy artykuł i wcale bym się nie zdziwił, gdyby chodziło rzeczywiście o to, żeby przeciąć więzy gospodarcze między Kijowem i Moskwą, które zacieśniały się bardziej niż te między Kijowem i Brukselą.

    Ten artykuł jest tak tendencyjny i myli się w tak wielu miejscach, że aż dziw bierze że go używasz.

    Żeby nie być gołosłownym wymienię parę 'pomyłek':

    - Umowa Stowarzyszeniowa nie była jedyną "winą" Janukowycza, tylko kroplą, która przelała czarę goryczy. Ukraińców bardziej wkurzyła wszechobecna korupcja i reakcja władz na sam protest.

    - Rozmowa Nuland-Pyatt i rzekome "F**k the EU [for not including us in negotiations - G.]." Sam

    jest tylko częścią rozmowy (możliwe, że wyjętą z kontekstu), ale biorąc pod uwagę reakcje USA (ból d...) raczej prawdziwą. W każdym razie same słowa były raczej 'wyrazem irytacji' na niewystarczające zdaniem USA działania UE. Tutaj jest analiza większej części rozmowy wykonana przez BBC.

    - O snajperach mówiło się na parę tygodni przed podpisaniem umowy (bodajże jakoś w połowie stycznia? pamiętam, że było o tym w reportażu polskiego dziennikarza z niezależnej stacji z którego Kuźniar potem się śmiał za brak profesjonalizmu, nie pamiętam dokładnej daty ani imienia, ale można sprawdzić). Artykuł twierdzi, że snajperzy zaczęli strzelać dopiero po podpisaniu porozumienia i ucieczce Janukowycza.

    - Kliczko nie wycofał się z porozumienia, wymagało ono podpisu Janukowycza m.in. pod ustawą o zmianie konstytucji, którego nie złożył (bo uciekł).

    - Rozmowy z MFW z tego co wiem nadal trwają, i o ile na pewno będą cięcia i bolesne reformy to nie ma na razie dowodów, że będą one w takiej postaci.

    Nie mówię, że kryzys na Ukrainie nie jest na rękę Zachodowi i że ten nie robi wszystkiego, żeby włączyć kraj do swojej strefy wpływów, ale twierdzenie, że to oni są winni obecnej sytuacji to teorie spiskowe. Szczególnie, jeżeli wychodzą spod pióra autora Full Spectrum Dominance: Totalitarian Democracy in the New World Order.

  7. Oczywiście na Krymie nie dochodziło do prześladowań tak jak w Kosowie, ale jeśli uznać poprzednią ustawę językową z czasów Juszczenki, to można to zaliczyć w pewien sposób do dyskryminacji. Kolejna rzecz, że Putin właśnie może argumentować w ten sposób, że obawiał się, że dojdzie do czystek jak w Kosowie, więc lepiej było wprowadzić od razu wojsko zanim doszło do rozlewu krwi. Tym bardziej, że jak na początku autonomia krymska ogłosiła chęć oderwania się od Ukrainy, to władze zapowiedziały, że użyją wszelkich dostępnych środków aby temu zapobiec.

    Ustawa o językach z 2012 została wprowadzona przez Janukowycza, to raz. Dwa, była źle napisana i pełna dziur, swego czasu wywołała od groma kontrowersji, dochodziło do protestów i manifestacji. Miała symboliczne znaczenie (źródło). Odwołanie jej było błędem, ale nie dlatego, że zagrażała prawom mniejszości, a dlatego, że dała pretekst Rosjanom.

    Putin początkowo wypierał się uczestnictwa w wydarzeniach wojsk FR na Krymie. W czasie konferencji z 4 marca mówił, że "nie ma na razie potrzeby do wysłania wojsk na Ukrainę, ale Rosja zachowuje dla siebie prawo wkroczenia". Poza tym nawet nie było dowodów na rosnące prześladowania.

    Uzbrojone 'oddziały samoobrony' zajęły rządowe budynki 27 lutego i tego samego dnia ogłoszono referendum. Wypowiedź Ukrainy o której piszesz była z dnia 3 marca, kiedy wojska FR praktycznie robiły co chciały.

    To, co piszesz nie trzyma się kupy.

    Moje stwierdzenie wynikało z tego, że Rosja chciała powrotu do sytuacji, która miała miejsce po podpisaniu porozumienia i w tej sytuacji o aneksji Krymu nie byłoby mowy.

    Biorąc pod uwagę nagrania z kamer z rezydencji Janukowycza pokazujące, jak jego ludzie pakują się w pośpiechu już dwa dni przed podpisaniem porozumienia, raczej ciężko byłoby do tego doprowadzić (i wątpię, że Putin o tym nie wiedział). Nawet jeśli jakimś cudem przekonaliby ludzi, by pozwolili rządzić jeszcze pół roku (albo i dłużej) człowiekowi, który kazał do nich strzelać.

  8. Nie posiadasz chyba dostatecznej wiedzy, o tym co się działo przez lata w Kosowie, a wypowiadasz się w tym temacie tak jakby wszystko zaczęło się od czystek przeprowadzanych przez Serbów za Milosevicia.

    Piszę o Kosowie w kontekście Krymu i o ile nie sugerujesz, że na Ukrainie dzieją się podobne rzeczy, to twój wywód jest dla mnie nieistotny.

    W mojej opinii Putin zaczyna się uważać za Boga. dlatego też gdyby zechciał, mógłby na Estonię najechać. Z racji, że tam jest spora grupa Rosjan, na początek będzie chciał to załatwić dyplomatycznie, a jak się nie uda, to wojskowo.

    Rosja jeszcze nie skończyła z Ukrainą i wątpię, żeby Putin chciał się angażować w dwa konflikty naraz. Poza tym Estonia to dużo trudniejszy orzech do zgryzienia.

  9. Krótka piłka: albo istnieje prawo do deklaracji niepodległości, albo nie.

    Istnieje prawo do deklaracji niepodległości w określonych warunkach. W Kosowie te warunki (m.in. prześladowania) były spełnione, na Krymie nie. Dlatego nie można usprawiedliwiać aneksji Krymu w ten sposób, bo, jakkolwiek byś nie próbował naginać rzeczywistości, te przypadki nie są identyczne.

  10. Nie chce mi się w to znowu wchodzić więc napiszę tylko parę zdań.

    Unia może sobie mówić, że referendum jest nielegalne, ale postanowienie Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości to stanowisko podważa. Na każdy argument tego rodzaju można mieć kontrargument, wiec samymi oskarżeniami o nielegalność się sprawy nie załatwi. Szczególnie, gdy są to oskarżenia rodem z prawa Kalego.

    Oskarżeniami popartymi przykładami i dowodami. Praktycznie całe ostatnie 3 tygodnie to jeden wielki dowód na to, że przyłączenie Krymu do FR jest nielegalne i przeprowadzone bardziej z woli wielkiego brata niż samych mieszkańców. Przebieg samego referendum jest już tylko wisienką na torcie (96% za, 120% frekwencja w Sewastopolu, ~80% ogólna frekwencja przy bojkocie Tatarów, ludzie wrzucający po dwa głosy do urn, ludzie chodzący po wsiach z urnami, etc.).

    Co do Kosowa:

    http://www.kurierlub...,1,id,t,sa.html

    Poza tym Rosja sama w sobie nie uznaje niepodległości Kosowa, na które teraz tak chętnie się powołuje.

    • Upvote 4
  11. Samo w sobie nie, ale ta deklaracja nie istnieje w próźni. Deklarowany jezyk + zniesienie ustawy o języku rosyjskim = ?

    To może jednak napisze jeszcze raz: nowa ustawa o językach została zawetowana przez p.o. prezydenta, Turczynowa. Obowiązuje ta z 2012 roku, która pozwala na ustanowienie języka rosyjskiego oficjalnym (regionalnym), jeżeli na danym obszarze używa go co najmniej 10% ludności.

    W jaki sposób Rosjanie na Ukrainie stanowią stronę, jeżeli władze centralne pokazały, że w ogóle się z nimi nie liczą?

    A pokazują to w jaki sposób? Ustawą o językach?

    W takim razie nie powinno być problemów z przeprowadzeniem odpowiedniego referendum po wyjściu wojsk rosyjskich z Krymu, bo jego losy są bezpieczne. Jednak w jego przeprowadzenie jakoś wątpię.

    Na razie nie zapowiada się na to, żeby mieli wyjść z własnej woli przed przyłączeniem Krymu do FR.

    I o to w tym wszystkim chodzi. O interesy.

    Przecież od początku o tym piszę.

  12. Skoro można było oddzielić Kosowo od Serbii korzystając z argumentu mniejszości stanowiącej większość - i to przy poparciu tzw. społeczności międzynarodowej - to można i tutaj.

    Problem Rosji zagarniającej Krym to bardziej problem Ukrainy niż Unii czy NATO, które zresztą nie chciały wcześniej przyjąć do siebie Ukrainy. Jakby chcieli tego uniknąć, to trzeba było przygarnąć Ukrainę do NATO, a nie robić jej problemy, więc mają, co chcieli.

    Nie znam casusu Kosowa i nie mam czasu, żeby się z nim zapoznać, także nie wypowiem się na ten temat.

    To Ukraina nie chciała dołączyć do NATO (za Janukowycza odstąpiono od członkostwa), nie odwrotnie.

    Zamiast rzucać tego typu tekstem przedstaw jakieś konkretne argumenty. Język rosyjski na Ukrainie.

    Już to zrobiłem w którymś z wcześniejszych postów.

    Samo deklarowanie języka nie świadczy o niczym. Jak już chcesz używać argumentów oderwanych od kontekstu to lepiej posługiwać się danymi pokazującymi rozmieszczenie etnicznych Rosjan na Ukrainie.

    Można wręcz powiedzieć, że domaga się przeprowadzenia demokratycznych wyborów (ciągle mówiąc o powrocie do ugody zawartej przed zamachem stanu).

    Nie domaga się przywrócenia demokratycznych wyborów (te są wyznaczone na Maj bodajże), tylko przywrócenia Janukowycza na stołek (chociaż sam Putin stwierdził, że jest on spalony u siebie w kraju).

    Tutaj akurat nie ma nawet mowy o stronach, bo dla Ukrainy Rosjanie [na terenach Ukrainy] nie są żadną stroną, co wykazały wydarzenia na Ukrainie.

    Nie bardzo wiem jak mam rozumieć to zdanie.

    (...)Krym nie jest etnicznie jednorodny na korzyść Ukraińców i to dlatego wstrzymano referendum. Boją się wyniku i mają ku temu powody. Krym chce do Rosji. Trudno się temu dziwić, a to może oznaczać rozpad terytorialny. Rosja w ten sposób wywiera presję, żeby uzyskać korzystne dla siebie warunki.

    Znowu, 71% mieszkańców Krymu deklarowało Ukrainę za swoją ojczyznę. Samo uważanie się za Rosjanina nie oznacza z automatu, że chce się do Rosji przyłączyć.

    Uważasz, że Rosja ma prawo wywierać w ten sposób presję? Wysyłając 20-30 tysięcy żołnierzy pozbawionych oficjalnych znaków rozpoznawczych na teren niepodległego państwa?

  13. Czyli co, tylko ludzie konkretnej narodowości mogą zbrojnie buntować się na terenach oficjalnie posiadanych przez konkretną narodowość?

    Rosjanie nie jako grupa etniczna mieszkająca na Ukrainie i mająca Ukraińskie obywatelstwo, tylko jako Federacja Rosyjska.

    Nie mam problemu z tym, że obywatele własnego kraju się buntują. Mam problem z tym, że obce państwo chce pod pretekstem ochrony mniejszości utrzymać swoją strefę wpływów.

    Rząd centralny Ukrainy ogłosił, że wstrzymuje decyzję o zorganizowaniu referendum przez rząd krymski. Gdyby Ukraina miała taką możliwość i uznała to za stosowne, to do sprzeciwu mogłaby dodać siłę - której użycie zresztą zadeklarowano - ale w realnej obecności wojsk rosyjskich pozostaje jej ino papierowy miecz.

    Wiesz chociaż dlaczego?

    Zadeklarowano próby utrzymania Krymu w granicach Ukrainy wszelkimi legalnymi sposobami.

    Na Krymie znajduje się znaczna część populacji, która obecnie jest represjonowana (trudno inaczej to powiedzieć, bo nie wiem czemu tak naprawdę miało służyć odwołanie ustawy o języku rosyjskim) i ma zupełnie inne poglądy historyczno-narodowościowe.

    Get your facts straight. Serio.

    Bez tych wojsk przeprowadzenie tego referendum nie byłoby fizycznie w ogóle możliwe, więc trudno mówić o tym, że obecność wojsk rosyjskich na terytorium przeważnie zamieszkanym przez Rosjan stanowi groźbę, bo dla tej większości to nie żaden agresor.

    Trudno mówić o tym, że obce wojska (w liczbie już 30 tysięcy według niektórych źródeł) pod przykryciem, łamiące ze 4 umowy międzynarodowe i próbujące przejmować bazy wojskowe są zagrożeniem?

    Kogo konkretnie rozumiesz pod pojęciem "obu stron"?

    Etniczni Ukraińcy/Rosjanie na terenach Ukrainy.

    Ponadto przez cały okres ich trwania, protesty były przedstawiane jako pokojowe pomimo tego, że ich uczestnicy niemal od samego początku byli uzbrojeni, najpierw w kije, widły i noże, a później także w koktajle mołotowa i broń palną. Protesty były przedstawiane jako pokojowe nawet wówczas, gdy demonstranci zbrojnie zdobywali budynki rządowe gdzie ustanawiali własne sztaby.

    To znaczy od listopada? Chciałbym zobaczyć zdjęcia przedstawiające motłoch z widłami na początku protestów.

    Akurat zdarzyło mi się też oglądać Fakty w okresie największych walk i pamiętam jak pokazywano płomienie, gruzy i walki na ulicach. Nikt nawet nie silił się na ukazywanie tych starć jako pokojowych, tym bardziej, że oficjalna narracja Zachodu mówi, że to wina prorosyjskiego Janukowycza (więc po co mieliby się silić na udawanie).

    Nie rozumiem też czemu ci karabinierzy/przebierańcy mieliby siłą przymuszać do głosowania. Głównie dlatego, że Krym zamieszkują w dużej części ludzie utożsamiający się z Rosją, wszędzie powiewają rosyjskie flagi i tak było jeszcze przed wkroczeniem tych oddziałów. Nie trzeba tam zbyt wiele fałszować, żeby zwyciężyła opcja prorosyjska.

    W 2011 71% mieszkańców Krymu deklarowało Ukrainę jako swoją ojczyznę. Dodatkowo, według danych z połowy lutego 2014, 41% mieszkańców opowiadało się za przyłączeniem do Rosji (ale to akurat nie jest to twarda statystyka). Dalej, jak już pisałem obecny premier ARK został wybrany po tym, jak budynek parlamentu opanowali 'nieznani', uzbrojeni ludzie, którego partia w poprzednich wyborach uzyskała 4% głosów. Także samo głosowanie za ustawą wnoszącą o referendum, jak mówią sami parlamentarzyści, było farsą, ponieważ nie przeczytano punktu stwierdzającego, że Krym przyłączony zostanie do Rosji (godzina 20:00).

    Samo referendum zaplanowane pierwotnie było na koniec maja, za to teraz przyspieszono je na 16 marca i de facto nie celem wyznaczenia dalszej polityki a potwierdzenia pierwotnej (tzn. że decyzja już w tej sprawie zapadła). W terminie dwóch tygodni nie da się zorganizować rzetelnego referendum, to raz. Dwa, pytania przewidują dwie opcje: dołączenie do FR lub uznanie Krymu za niepodległy kraj (nie ma opcji zachowania statusu quo), przez co niektórzy komentatorzy sprowadzają wybór do 'tak, teraz lub tak, później'. Drobnym smaczkiem jest już tylko fakt wydrukowania 2,5 mln ankiet, podczas gdy uprawnionych do głosowania jest 1,5 mln ludzi.

    Kolejnym zarzutem jest blokowanie dostępu na Krym zagranicznym obserwatorom czy chociażby bicie i grożenie dziennikarzom.

  14. Twierdzę, że skoro było porozumienie, to zerwanie tego porozumienia jest bezprawiem.

    Zgodzę się (jakkolwiek nie jestem pewien, czy porozumienie było w jakimkolwiek stopniu wiążące prawem). Pytanie kto zerwał to porozumienie (pierwszy).

    Dla mnie ARK jest w obecnym kształcie dokładnie tym samym, czym są obecne władze Ukrainy. Można wręcz zastosować twoją retorykę i powiedzieć, że mieszkańcy Krymu biorą sprawy we własne ręce, bo nie chcą być obywatelami drugiej kategorii i proszą o pomoc bratni naród [rosyjski].

    Różnica jest taka, że w Kijowie rząd obalili Ukraińcy, zaś na Krymie dyrygują Rosjanie.

    Ukraina nie pozwoli na odłączenie się Krymu i z całą pewnością nie zaryzykuje referendum, które stwarza takie ryzyko. Nie ma mowy o tym, żeby bez obcego wojska doszło ono do skutku, bo władze centralne po prostu nie dopuszczą do jego przeprowadzenia w "normalnych" warunkach.

    To jest twoje usprawiedliwienie stacjonowania Rosjan na Krymie?

    Nie jestem też przekonany, że referendum byłoby pewne bez wpływu sąsiada.

    Swoją drogą Rosjanie przestali nawet bawić się w referendum; po prostu przyłączą Krym, a referendum zrobią potem.

    Piszesz, że Janukowycz sam zerwał porozumienie uciekając z Kijowa, tylko po drodze Majdan odpowiedział, że nie akceptuje tego dokumentu i demonstranci jasno się wypowiedzieli "Janukowycz, idziemy po ciebie".

    Nie jestem przekonany, że same groźby są wystarczające, by uznać protestujących za winnych zerwania umowy. Byłyby, gdyby doszły do tego czyny, ale by się o tym przekonać musiałoby minąć ultimatum (a zanim minęło Janukowycza już w Kijowie nie było).

    Wystarczyło poczekać 48 godzin, gdyby Janukowycz dalej nic nie robił, to dokument byłby tylko dodatkowym dowodem przeciwko niemu jako publicznemu kłamcy.

    Jak wyobrażasz sobie takie 'przeczekanie'? Dla mnie to absurd, który tylko jeszcze bardziej wkurzyłby ludzi. Idea sama w sobie jest dobra, ale jej wykonanie w tamtych warunkach było wg mnie niemożliwe.

    Już niektórzy zwracali na to uwagę i takie określenie można łatwo zastąpić "służyć Majdanowi". Nie można mówić tutaj o zgodzie narodu ukraińskiego, bo ten naród jest mocno podzielony.

    Na majdanie nie była wprawdzie dosłowna, cała, Ukraina, ale protestowało tam 400-800 tysięcy ludzi z różnych środowisk, zarówno z prawej strony (także tej radykalnej) jak i lewej. Do tego jakieś 150 tys. ludzi w pozostałych częściach kraju (także na wschodzie).

    Ukraina nie jest aż tak podzielona jak to się przedstawia w mediach. Na pewno nie na tyle, żeby obie strony nie potrafiły samodzielnie dojść do porozumienia.

    Nie rozstrzygną lufy karabinów, ale choćby względy gospodarcze, którymi Moskwa będzie kusiła Krym do głosowania za separacją.

    Gdyby mieli ich kusić pieniędzmi to już by to robili.

    Nie wiem co dokładnie oznacza ,, polityczna część " umowy stowarzyszeniowej, ale kompletnie nie rozumiem takiego zachowania i coraz mniej podoba mi się działanie nowego rządu Ukrainy. W mojej ocenie wszystkie życiowe sprawy jak umowy międzypaństwowe powinny zostać zawarte w momencie gdy sytuacja w 100 % się wyklaruje i uspokoi.

    Sankcje UE dla Rosji są po prostu zabójcze. Cały Kreml padł na zawał od śmiechu. UE m. in. potwierdziła że de facto zamrożone plany ws. liberalizacji wiz wjazdowych są oficjalnie zamrożone i wysocy rangą urzędnicy nie mogą wjechać na teren UE.

    Dają Ukraińcom marchewki teraz, kiedy sytuacja nie jest jeszcze w pełni przesądzona, co w tym dziwnego?

    Ktoś się spodziewał innych sankcji? Im dalej na zachód tym większa niechęć do radykalnych rozwiązań, a stanowisko UE musi być jednogłośne. Nie było szans na taką reakcję jak chociażby USA, które nie mają z Rosjanami dużych więzi gospodarczych.

  15. Jednak powinni poczekać aż minie tych 48 godzin. Wówczas nikt nie mógłby zarzucać opozycji, że nie dopełniła tego porozumienia. Inna rzecz, że Majdan =/= opozycja. Majdanowi wcale nie podobało się, że opozycja rozmawia z Janukowyczem, dał nawet temu wyraz.

    A takie "rządy Majdanu" są niebezpieczne, bo dość szybko może mu się przestać podobać obecny rząd, tym bardziej, że kraj jest bankrutem... A opozycja nie jest wcale kryształowa. Jaceniuk ma niczego sobie willę w tej samej wiosce, w której stoi osławiony dom Janukowycza. Tymoszenko jest jednym z oligarchów. Wygląda to tak, że jednego oszusta zamieniła grupa mniejszych oszustów.

    Wydaje mi się, że termin 48h dotyczy tylko pierwszego punktu (ale to nie ma znaczenia). Nie wiem też czy jest sens czekać, kiedy prezydent opuszcza miasto bez podania przyczyny a sytuacja w kraju jest kryzysowa. Tym bardziej, że dla Putina ta umowa to tylko pretekst i jak nie ten, to inny.

    Wyciek rozmowy podany przez MeSSera bardzo dobrze obrazuje stosunek ludzi do nowych władz. Nastroje są takie, że jeżeli rząd tymczasowy chce zachować głowy na karkach to musi zacząć służyć narodowi, bo spotka ich to samo, co Janukowycza. Co do samych zmian gospodarczych to czytałem (nie pamiętam gdzie, chyba w wywiadzie z Jaceniukiem?), że Ukraińcy zdają sobie sprawę z kondycji gospodarki i są w stanie przełknąć reformy, które może też nie odbiją się aż tak bardzo na kondycji zwykłych mieszkańców biorąc pod uwagę skalę pożyczek.

    Nie wiem dlaczego akurat ci ludzie powinni być przy władzy. O ich legitymacji - oraz o legitymacji Janukowycza - powinny zadecydować ogólnokrajowe wybory czy też narodowe referenda.

    My też mamy "naród", który rzekomo chce obalić rząd, ale ten "naród" to nie jest cały naród, więc nie mów mi o "własnym narodzie", bo Polacy są dobrym przykładem jak bardzo fałszywa jest to argumentacja.

    Zabawne, że takie słowa pisze ktoś, kto jeszcze nie tak dawno twierdził, że "metody demokratyczne są powierzchowne i w gruncie rzeczy sztuczne, ponieważ demokracja nie zachęca rządzących do zmian na korzyść obywateli, ani państwa." Twierdzisz, że Ukraińcy źle zrobili obalając prezydenta, i że powinni odwołać go w demokratycznych wyborach, jednocześnie uważając, że te metody demokratyczne są bezcelowe?

    Kto obalił Janukowycza? Rosjanie? Amerykanie? Polacy? Czy może jednak Ukraińcy? Od jakiej frekwencji w ogólnokrajowych protestach możemy mówić o narodzie? Jak wszyscy wyjdą na ulice?

    Zerwali porozumienie i doprowadzili do destabilizacji sytuacji politycznej, co spowodowało interwencję na prośbę Autonomicznej Republiki Krymu.

    Republiki rządzonej przez Rosjanina, który został wybrany po zajęciu gmachów Rady Najwyższej i rządu w Symferopolu przez niezidentyfikowanych ludzi nazywających siebie 'przedstawicielami samoobrony rosyjskojęzycznych obywateli Krymu'.

    Rozumiem, że takie wywieranie nacisku na parlament jest demokratyczne i całkowicie w porządku, skoro najwidoczniej uznajesz wybrane w ten sposób władze ARK?

    Masz rację, ale Ukraina - nie chce mi się uszczególniać - już zapowiedziała, że nie pozwoli na oderwanie Krymu od Ukrainy i użyje wszelkich dostępnych środków, żeby temu zapobiec. To powoduje, że te "obce wojska" muszą tam być, choćby po to, żeby zapobiec stłumieniu "buntu" Krymu.

    To była odpowiedź na wtargnięcie 'oddziałów samoobrony wyposażonych w miejscowych sklepach' (wyszkolonych pewnie też), także mylisz skutek z przyczyną.

  16. W umowie była klauzula, że wyjazd z Kijowa jest równoznaczny z dymisją? Możemy mówić różne rzeczy, ale teza o tym wyjeździe/ucieczce, która oznacza automatyczne zrzeczenie się stanowiska jest dla mnie jedną z głupszych, bo nie stoją za nią żadne podstawy prawne czy dokumenty.

    Treść porozumienia. Nie było żadnych ustaleń co do postępowania w razie niedotrzymania przez którąkolwiek ze stron warunków umowy.

    Teza o automatycznym zrzeczeniu się funkcji prezydenta jest oficjalnym powodem odwołania Janukowycza przez parlament (video). Nie znam się na ukraińskim prawie ani konstytucji i nie wiem, czy takie uzasadnienie jest prawidłowe.

    Swoją drogą jak to sobie wyobrażasz? Prezydent zaraz po podpisaniu porozumienia pakuje manatki i wyjeżdża z miasta (bez wdrożenia któregokolwiek z punktów umowy) do Charkowa, po czym słuch o nim ginie do czasu gdy próbuje przekupić straż graniczną by ta pozwoliła mu na wyjazd z kraju (co mu się w końcu udaje). Oczekujesz od ludzi i parlamentu, że będą czekać, aż ten łaskawie wróci i sam się odwoła?

    Chodziło mi o to, że swoim zachowaniem rozjuszyli Putina, który zdecydował się na wykonanie agresywnego kroku. Ubierając to w jakąś metaforę, to zupełnie tak jakby prowokować niedźwiedzia. Można to robić, ale jest to po prostu głupie. Nie jest to żadne usprawiedliwienie dla rosyjskiego prezydenta, ale po prostu uważam, że protestujący chcieli uzyskać trochę za dużo w zbyt szybkim czasie.

    To zupełnie tak, jakby prowokować niedźwiedzia poprzez ignorowanie go i zajmowanie się własnymi sprawami. Można to robić, bo nikt nie spodziewa się, że niedźwiedziowi odbije i zaatakuje.

    Nadal nie rozumiem w jaki sposób okupacja Krymu jest winą protestujących.

    Dla mnie najważniejszą informacją w tej rozmowie jest to czy nowy rząd rzeczywiście nie będzie skory do zajęcia się tą sprawą, bo jeśli nie, to wyglądałoby jakby mieli coś do ukrycia.

    Mówią, że prowadzą w tej sprawie śledztwo (spoiler w poprzednim poście).

    16 marca referendum na Krymie w sprawie przyłączenia autonomii do Rosji.

    Ciekawe, jaki będzie wynik? Z uzbrojonymi żołnierzami rosyjskimi dookoła... Nie, przecież to żadna presja. To trochę śmieszne.

    Premier Autonomicznej Republiki Krymu jest Rosjaninem (pkt 9), którego partia miała w poprzednich wyborach zdobyć 4% głosów (ze względu na obywatelstwo jest też wybrany nielegalnie).

    Referendum miało pierwotnie odbyć się pod koniec maja. IMO Putin widząc, że nie udaje mu się sprowokować Ukrainy i że zaczynają zjeżdżać się neutralni obserwatorzy, próbuje jak najszybciej wyrwać Krym dla siebie, póki jeszcze może udawać, że nie ma z tym nic wspólnego.

    Na identycznej zasadzie nie można by było mówić o polskim rządzie na emigracji, więc zgadzam się, że ucieczka z Kijowa jako zrzeczenie się stanowiska to kulawy sposób argumentacji.

    Nie widzisz różnicy pomiędzy ucieczką spowodowaną agresją dwóch państw a tą spowodowaną tym, że twój własny naród ma cię dość i chce cię wsadzić do więzienia?

  17. No jak mu powiedzieli, że o 10 następnego dnia majdanowcy szturmują pałac prezydencki, to nie dziwota, że uciekł.

    Co nie zmienia tego, że uciekając wraz ze swoją świtą automatycznie zrzekł się stanowiska.

    Na Majdanie ludzie stwierdzili "dość układów z mordercą" i powiedzieli, że ruszą do szturmu. Zabrakło porozumienia tak jak kiedyś w Polsce i teraz sytuacja jest o wiele gorsza. Ukraińcy ostatnio zachowują spokój i roztropność, ale nie zrobili tego przed rosyjską agresją.

    Nie powiedziałbym, że okupowanie przez Putina Krymu pod wymyślonym pretekstem jest winą protestujących.

    Swoją drogą porozumienie, którego tak broni Rosja, nie zostało przez nią sygnowane.

    Ograniczanie języka rosyjskiego to niezła broń dla Putina, bo może powiedzieć, że Majdan uderza w Rosjan mieszkających na Ukrainie czy Ukraińców nie znających ukraińskiego.

    http://en.itar-tass.com/world/721537

    Nowa ustawa o językach została zawetowana przez p.o. prezydenta.

    Podsłuchana rozmowa Ashton z premierem Estonii.

    Stanowisko Estońskiego MSZ:

    "Foreign Minister Paet was giving an overview of what he had heard the previous day in Kiev and expressed concern over the situation on the ground. We reject the claim that Paet was giving an assessment of the opposition's involvement in the violence."

    Osobiście uważam, że to niepokojące informacje i w najlepszym interesie nowego rządu jest wyjaśnienie na czyje zlecenie działali ci snajperzy. Tym bardziej, że ciężko będzie sprawę zamieść pod dywan, skoro RussiaToday już o tym trąbi.

    Jeżeli okaże się, że zostali wynajęci przez członka obecnego rządu to trzeba będzie go przykładnie ukarać, bo inaczej czeka ich powtórka sprzed dwóch miesięcy.

    PS. Sahajdaczny nie przeszedł na stronę Rosji.

    EDIT:

    Sama Bohomołeć ustosunkowała się do przecieków (15:17):

    Olga Bogomolets said she had not told Mr Paet that policemen and protesters had been killed in the same manner.

    "Myself I saw only protesters. I do not know the type of wounds suffered by military people," she told The Telegraph. "I have no access to those people."

    But she said she had asked for a full forensic criminal investigation into the deaths that occurred in the Maidan. "No one who just sees the wounds when treating the victims can make a determination about the type of weapons. I hope international experts and Ukrainian investigators will make a determination of what type of weapons, who was involved in the killings and how it was done. I have no data to prove anything."

    "I was a doctor helping to save people on the square. There were 15 people killed on the first day by snipers. They were shot directly to the heart, brain and arteries. There were more than 40 the next day, 12 of them died in my arms."

    "Our nation has to ask the question who were the killers, who asked them to come to Ukraine. We need good answers on the basis of expertise."

    Mr Paet's assertion that an opposition figure was behind the Maidan massacre was not one she could share.

    "I think you can only say something like this on the basis of fact," she said. "Its not correct and its not good to do this. It should be based on fact."

    She said the new government in Kiev had assured her a criminal investigation had begun but that she had not direct contact with it so far.

    "They told me they have begun a criminal process and if they say that I believe them. The police have not given me any information on it."

  18. Ekhem. Dla przypomnienia na Krymie stacjonuje ponad 20 tys. żołnierzy rosyjskich. Nawet jeśli tych nieoznakowanych są "zaledwie" dwa tysiące, to ukraińskie garnizony są na półwyspie bardzo słabe, co przyznają sami Ukraińcy. Ci "terroryści" to prawdopodobnie elitarne jednostki desantowe, specnaz, komandosi. Każda próba walki skończyłaby się masakrą, tym bardziej, że ci żołnierze dysponują znacznie lepszym sprzętem. Zastanawiam się po co w ogóle było wprowadzać tam wojska. Przecież na mocy umowy Rosjanie mogą utrzymywać tam 25 tys. żołnierzy. Wystarczyło tylko wyprowadzić ich z baz, dorzucić trochę komandosów i już. To taka inwazja od wewnątrz, bo można ją dokonać z terytorium samego Krymu.

    Tyle, że na mocy tychże umów Rosjanie nie mają prawa wyprowadzać (i zwiększać liczebności) stacjonujących tam żołnierzy z baz. Poza tym jakakolwiek masakra Ukraińców skończyłaby się masakrą Rosjan na arenie międzynarodowej (nie żeby teraz mieli tam duże poparcie, nawet Chiny odwracają się od nich plecami) i prawdopodobnie wywołałaby otwartą wojnę.

    Co do samej zdolności bojowej Ukraińskiej armii mogę tylko zarzucić linkiem (punkt trzeci). Słowem nie jest tak źle z nimi i choć może by nie wygrali, na pewno uczyniliby otwartą wojnę nieopłacalną.

    Dla przypomnienia. Porozumienie zawarte przez opozycję, Janukowycza i Sikorskiego nakazywało wprowadzenie konstytucji w ciągu 48 godzin, a Janukowycz został obalony już rano następnego dnia. Dano mu więc jedynie ok. 12 godzn na podpisanie tych dokumentów.

    Janukowycz zniknął z Kijowa (uciekł) zanim został odwołany przez parlament.

    • Upvote 1
  19. - Warrior - wbrew temu co piszesz ma jednak ten Execute, którego wcale nie tak ciężko użyć

    Execute akurat jest słabym removalem - minion musi być ranny, żeby był użyty, przez co często prowadzi do niekorzystnych wymian (2 twoje karty za jedną przeciwnika).

    Warrior generalnie jeśli chodzi o removale nie opiera się na spellach (jak Mag, Szaman), tylko na broniach i jako taki ma jedne z najlepszych single target 'ściągaczy' pod postacią Fiery War Axe czy Gorehowla. Tak, obrywasz używając ich (negowane przez armor), ale masz dużo większy wybór co i kiedy możesz zniszczyć za (efektywnie) mniejszą ilość many.

    Swoją drogą, Humility to niezły removal, bo niweluje siłę wrogiej karty, więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby silny minion sprzątnął przeciwnika z minimalną szkodą dla siebie(...)

    Nie.

    Niweluje tylko jej atak (a właściwie zmniejsza do 1, co nadal wystarcza do radzenia sobie z Silver Hand Recruitami), nie zmienia ani hp ani umiejętności karty, przez co jej użyteczność jest bardzo mocno ograniczona. Do tego - tak samo jak Execute - nie załatwia problemu sama w sobie, przez co wywołuje niekorzystne trade'y.

    Aldor Peacekeeper jest bardzo dobry, bo oprócz tego samego efektu daje świetne cielsko na planszy. Humility samo w sobie jest marnowaniem miejsca w decku.

    Ja zwyczajnie potwierdzam, że HearthStone jest grą typu P2W. Umożliwia kupno przewagi nad innym graczem. To, że można ową przewagę zniwelować wcale nie zmienia faktu, że jest to gra P2W, gdzie da się za pieniądze kupić pewną przewagę nad równymi sobie. Czemu niektórzy usiłują zaprzeczać.

    Potwierdzasz (czy raczej stwierdzasz), że HS jest P2W wedle twojej definicji tegoż (z którą to definicją większość tutaj się nie zgadza).

    Nie ma jednej, powszechnie uznawanej definicji P2W; dwie główne mówią o tym, że 'P2W jest wtedy, kiedy możesz kupić przewagę nieosiągalną w inny sposób', lub 'P2W istnieje wtedy, kiedy sprzedawane jest cokolwiek poza kosmetyką'.

    Nie interesują mnie poglądy, tylko fakty.

    Hah.

  20. Wystarczy spojrzeć na komentarze pod słynnym już video z Majadnu pt. "I am the Ukrainian". Smutne, że komentarze prezentujące żenująco niski poziom inteligencji zbierają najwięcej plusów.

    Jakkolwiek mam identyczne uczucia co do komentarzy, tak sam film również mnie mierzi. Według mnie jest sztuczny i pretensjonalny.

    Słyszeliście już jak Radek Sikorski wygrażał opozycji z Majdanu? Przynajmniej tak prezentują to nasze "niepokorne", prawdziwie polskie media. Szef MSZ powiedział, że jak nie podpiszą porozumienia, to wszyscy będą martwi.

    Miał powiedzieć "Jeżeli tego nie zrobicie, będziecie mieli stan wojenny i wojsko na ulicach. Wszyscy będziecie martwi". Biorąc pod uwagę to, że w środę zwolniono szefa sztabu generalnego a dzisiaj podał się do dymisji wiceszef (z powodu "włączania wojskowych w konflikt na Ukrainie"), taki scenariusz wcale nie byłby wykluczony.

    • Upvote 1
  21. Miałem na myśli to, że w wypowiedziach demonstrantów da się słyszeć opinie, że "cała Ukraina" protestuje. Uważam, że jest to opinia błędna. Tu nie ma takiej sytuacji jaka była w Polsce, gdzie większość społeczeństwa była przeciwko ustrojowi.

    Mapa protestów

    To już nie jest opinia. Protestuje nawet prorosyjski wschód, chociaż nawet w połowie nie tak intensywnie jak na zachodzie.

  22. Sam tak naprawdę nie do końca się orientuję kto zaczął. W sensie, kto pierwszy otworzył ogień ostrą amunicją.

    Otwarcie zaatakował Berkut po tym, jak minął termin ultimatum postawionego przez Janukowycza dotyczące amnestii. W ruch poszły granaty dymne, gazowe, hukowe (jednemu z protestujących coś oderwało rękę), transportery opancerzone. Razem z bronią gładkolufową (i nie tylko; podobno Berkutowcy chodzą z AK47) daje to całkiem niezły arsenał. A i mimo tego szef MSW prosił były już rząd o zezwolenie na użycie miotaczy ognia Trzmiel (najwyraźniej go jednak nie uzyskał).

    Trzeba też jednak powiedzieć, że opozycja wcale nie pozostaje dłużna. Kamienie, mołotowy, fajerwerki, race, własna broń palna. Zbudowali nawet trebusz do miotania kamieni.

    Ale jeszcze podczas pokojowych demonstracji (grudzień/początek stycznia) mówili na Majdanie, że znikają ludzie, dziennikarze czy pełniący ważne funkcje w organizacji protestów (chociażby lider auto majdanu Bułatow, znaleziony w lesie pobity i z odciętym uchem, czy Tetiana Czernowoł o której akurat było głośno). Mówiono, że snajperzy siedzą na dachach i eliminują jednostki (gdzieś chyba są nawet zdjęcia łusek). Widać na filmikach amatorskich jak Berkut bije dziennikarzy i medyków (mimo kamizelek i kasków z napisem funkcji które ich wyróżniają). Do tego wynajmowano ludzi, by podszywali się pod protestujących i robili zadymy (tzw. tituszki, od nazwiska złapanego, który się przyznał).

    Ale co teraz chcą osiągnąć? Naprawdę nie mogli nic ugrać przez rozmowy? Myślą, że mają szanse w takich starciach, jakie obserwujemy teraz? No raczej nie bardzo.

    Janukowycz dawał im wiele propozycji (m.in. stanowisko premiera i wicepremiera dla opozycji), ale przy ichnim systemie władzy (coś na kształt systemu prezydenckiego(?), w każdym razie przy mocno ograniczonej roli parlamentu) to tak na prawdę nic nie znaczy. Opozycjoniści chcą wyborów (prezydenckich i parlamentarnych) i zmiany konstytucji na taką, która odbiera część władzy prezydenckiej na rzecz parlamentu. Nie wygląda na to, żeby Janukowycz na to przystał.

    I wydaje się, że polityka zeszła na drugi plan, w takim sensie, że nie ma pewności, czy opozycja ma jakiś wpływ na "Majdan". Czy jeżeli dojdą z prezydentem do porozumienia, to tłumu to zaakceptują?

    Liderzy już od jakiegoś czasu mówią, że mają niewielki wpływ ma Majdan (co było widać chociażby po tym, jak Kliczko oberwał gaśnicą). Teraz nie mają żadnego, z czym nawet nie próbują się kryć.

    Ciekawe, czy Rosja się wtrąci, jak w przypadku Gruzji...

    Oficjalnie Putin mówi, że to sprawa wyłącznie Ukrainy i że sami muszą rozwiązać swoje problemy (przy okazji krytykując wszystkich dookoła za mieszanie się do ich spraw). Nieoficjalnie? Cóż... Janukowycz niedawno był w Rosji i nie wiadomo do końca co zostało tam ustalone. Dodatkowo Rosja wykupiła obligacje ukraińskie za 15 mld dolarów (co podratuje walącą się gospodarkę), argumentując tą decyzję chęcią pomocy dla 'braci i strategicznych partnerów'. Nie chce mi się do końca wierzyć, że Kreml nie chce nic w zamian (chociaż może to być 'nagroda' za zerwanie umowy stowarzyszeniowej).

  23. Ironbeak Owl - kolejna przereklamowana karta, aczkolwiek jedyną alternatywą w tym wypadku jest Spellbreaker, który ma dobre staty i nie ginie na jednego hita od Maga, ale nie da się go zbuffować. Silence zresztą jest przeceniany, kiedy Deadly Shot nie zostawia na boardzie miniona.

    Biorąc pod uwagę koszt, synergię z Hunterem i silence, który pozwala obchodzić taunty sowa byłaby jedną z ostatnich rzeczy, jakiej chciałbym się pozbyć w rush decku.

    Deadly Shot to dobra karta na control decki, które mają mało (silnych) minionów, ale nie można na niej polegać kiedy przeciwnik ma więcej niż 2 na planszy. Poza tym rush deck jest kontrą samą w sobie na kontrolki, więc nie wiem, czy dodatkowe karty w nie wymierzone są konieczne.

    @Sedinus

    Jak chcesz robić rush deck to nie bierzesz tauntów - za bardzo spowalniają i tak na prawdę na niewiele się przydają kiedy gra ma kończyć się w 6-7 turze.

    TUTAJ masz deck, który jest esencją rushowania i do tego jest całkiem niezły. Nie jest też jakoś szczególnie drogi do wycraftowania.

  24. Chyba raczej chciałeś powiedzieć każdy kto skopiuje i nie zmodyfikuje decku typu burn mage i giant/control mage używa dwa IB wink_prosty.gif Jeżeli chodzi o ogół graczy to widuję burn magów któży nie mają dwóch IB, czasami nawet z tylko 1 PB bo testują inne wariacje do tej taktyki. Reasumując te twoje 100% nie istnieje o ile nie mówimy o pewnej grupie graczy, którzy po prostu kopiują decki.

    Gdybyś chociaż zadał sobie minimalną ilość trudu i spojrzał na te decki zobaczyłbyś, że nie są takie same i nikt niczego nie kopiuje.

    Ja mówię o 'pewnej grupie graczy'. Grupie graczy zajmującej najwyższe pozycje w turniejach. I powtórzę po raz trzeci: każdy burn/control mage, który cokolwiek na nich osiągnął miał dwa Ice Blocki. Kłócisz się z czymś, co nie zostawia pola do dyskusji.

    W teorii wszystko ładnie pięknie, a w praktyce losowość rozdania sprawia że ładne wyliczenia szlag trafia i bez problemu mag dostaje jeżeli nie podejdzie mu kilka kart... byłem, widziałem, itd. (...) Także od wyliczeń gdzie teoretycznie powinno być wszystko git daleka droga do skuteczności danych kart w talli właśnie przez bardzo dużą losowość.

    Po co prosisz mnie o podanie szansy wylosowania IB, skoro odrzucasz a priori jakąkolwiek odpowiedź? Jeżeli nie rozumiesz, jakie zastosowanie ma w karciankach chociażby statystyka to nie mój problem, ale racz chociaż nie marnować mojego czasu.

    No geniuszu a z czego ta frustracja wynika?

    Dostanie za 1/3 hp nie jest najprzyjemniejszym uczuciem, bez względu na to, czy sama karta jest silna czy słaba.

    Nie było, by tej dyskusji, gdyby Grzechus nie starał się, jak to on udowodnić swojej racji na każdym kroku.

    Do tanga trzeba dwojga słodziutki.

    Powiedziałem, że mag to faceroll i to jest fakt, bo najpopularniejszy burn deck to prostolinijny, łatwy "1234", ale też "cheesy" deck, czyli jest wręcz dziecinnie łatwo wygrać, ale można też łatwo przegrać.

    To nie jest fakt, tylko (twoja) opinia. Wbij to sobie do głowy, bo masz z tym ogromny problem.

    Koniec. Napisałem, co chciałem napisać, całkiem nieźle (mam nadzieję) argumentując swoje zdanie. Nie widzę sensu w dalszej dyskusji, tym bardziej, że swoim ostatnim postem nieźle się skompromitowałeś (przynajmniej w moich oczach).

    ________________________________________

    Najbardziej irytująca klasa w tym pathu to bez wątpienia łowca ludzie grają nią teraz tylko 1 taktyka campienie aby zabić przeciwnika w 6-7 turze na raz nic nie robiąc całą grę chore...

    No chyba że tylko ja mam takiego pecha tongue_prosty.gif

    Gorzej było przed zmianą Unleash the Hounds. tongue_prosty.gif Teraz przeciwnik musi wystawić dużą liczbę minionów, żeby dało się go zabić w jednej turze (co nieźle kontruje aggro minion decki).

  25. Postaram się podsumować moje stanowisko (odpuszczając też mniej ważne cytaty), bo na prawdę nie chce mi się już tego ciągnąć.

    Napisałeś "każdy", a pewien procent to nie każdy.

    100% jest równoznaczne z każdy.

    Napisałem wcześniej, że każdy burn mage i giant/control mage miał 2 Ice Blocki. Każdy ma, zachęcam do sprawdzenia samemu.

    Twierdzę, że ten sam efekt uzyskany poprzez nerf Pyroblasta można było osiągnąć poprzez nerf Ice Blocka...

    Niby gdzie widzisz ten sam efekt?

    Założenie: burn/control mage nie miał dużych problemów ze stallowaniem gry do 8-9 tury (Specialist, Noxious), za to miał zaczynał mieć problemy z dalszym przeciąganiem.

    Nerf Pyro do 10 many daje dwie tury, podczas których mag miałby duże problemy z utrzymaniem się przy życiu. Nerf Ice Blocka (na tyle mocny, żeby nie dawał niewrażliwości na całą turę albo dawał sensowny counterplay) zmniejsza liczbę 'bezpiecznych' tur do 6, co przy koszcie Pyro wynoszącym 8 również daje dwie 'problematyczne' tury, przy okazji radząc sobie z problemem IB.

    Jaki jest faktyczny procent gier gdzie mag ma na tyle dobre rozdanie aby efektywnie zagrać IB lub dwoma oczekując dobrej karty?

    Przy założeniach, że grasz talią Caxxa, gra kończy się w 12 turze i wyciągasz połowę cantripów (tzn. że masz 15 kart z 'naturalnego' drawu + 6 kart z cantripów [wyciągasz 2x draw 2 cards i 2x draw 1 card] = 21 kart w sumie), szansa na dostanie jednego Ice Blocka wynosi ~90%, szansa na wyciągnięcie dwóch ~50%.

    Przy czym nie są to idealne założenia, ale nie chciało mi się bawić w tworzenie bardziej skomplikowanych modeli. Poza tym nie uwzględniam samej gry z przeciwnikiem; tego byłoby po prostu za dużo.

    Pokazałem tylko że nerf do 9 many nic tak naprawdę nie zmieni, a już na pewno jest gorszym pomysłem niż obecny nerf.

    Napisałeś jedynie, że jest to nielogiczne i że poza tym 'mogłoby tworzyć dziwną drogę do wariacji z MW'. Żadnego dziwnego comba z Pyro za 9 many nie stworzysz, więc zostaje tyle, że jest nielogiczne. Bo tak.

    Anyway, pojawił się sporych rozmiarów blue post przybliżający balance philosophy Blizzarda.

    • Pyroblast was changed because it was both frustrating to play against and it was causing less interactive games. These two reasons often go hand in hand.

    Czyli potwierdza się to, co pisałem po ogłoszeniu patch notes; Pyroblast został znerfiony nie dlatego, że był OP tylko dlatego, że był irytujący.

    ________________________________________________________________

    Zastanawiam się tylko, co dla decku Rogala jest ważniejsze - Leeroy czy Sylvanas? Leeroy ma na pewno przewagę jako karta do rush decków, z drugiej strony Sylvanas jest bardziej uniwersalna i będę mógł ją wrzucić do każdego innego decku kiedy ten mi się znudzi.

    Imo jeżeli grasz też czasami czymś innym niż Rogue to Sylvanas jest lepszym wyborem, jednak dla samego Rogala przydatniejszy jest na początek Leeroy.

    Mam jedno pytanie. Bardziej oplaca sie kupowac zestaw kart czy jednak brac udzial w arenie? Mi sie wydaje, ze arena jest bardziej oplacalna, ale wole sie zapytac smile_prosty.gif

    Cóż, początkowo prawdopodobnie areny nie będą opłacalne, ale kiedy nabierzesz wprawy i nauczysz się budować talie oparte na drawie (wybierasz 1 z 3 losowych kart, 30 razy) na pewno będzie to dużo korzystniejsze. Mi udaje się grać praktycznie same areny (2-3 dziennie) i opłacać nowe wejścia za nagrody z poprzednich (+daily).

×
×
  • Utwórz nowe...