Skocz do zawartości

Seeker2

Forumowicze
  • Zawartość

    492
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Posty napisane przez Seeker2

  1. Fakt, pompowtryski to samo zło i kosztuje majątek :/ Do mojej Mazdy 6 oryginał kosztuje 5000...

    Ja też ostatnimi czasy zaliczyłem sporo robót przy swojej chatynce, włącznie z całkowitą przebudową poddasza, wymianą całej więźby dachowej itp. Roboty było multum, kasy poszło tyle, że do dzisiaj jem same sucharki, a tu w tym roku docieplenie trzeba zrobić no i zacząć to poddasze zagospodarowywać mieszkalnie. Jak pomyślę, ile mnie czeka rzeźbienia w drewnie i płycie G/K, to mi się niedobrze robi. Oczywiście terakota na schodach, panele na klatce schodowej (nowopowstałej) i inne przyjemności. Rozprowadzenie na poddaszu całej elektryki, kabli do satki i naziemnej, cuda na kiju. I wszystko oczywiście sam, w ramach oszczędności na robociźnie majstrów od psucia wszystkiego :)

  2. Ojejku, jejku, czy jak po dwóch latach niebytu nikogo w fortecy, powycieram kurze i zapalę światło, to będzie coś złego? smile_prosty.gifTreser, Stillborn, brać się za mopy i sprzątać fortecę, bo jeszcze trochę, to będziemy musieli to nasze wspólne rozwalisko remontować smile_prosty.gif

    Jak by ktoś nie zauważył, to wróciłem na forum, przez czas mego niebytu sporo budowałem i remontowałem we własnej, domowej fortecy, więc zapraszam ponownie do dyskusji smile_prosty.gif

    ...AAA...le bym o Tobie zapomniał, też dostaniesz własnego mopa :D

    • Upvote 1
  3. Hm, w sumie powiedziałem już, że mnie na zjeździe nie będzie, ale po głębszych przemyśleniach tematu i molestowaniu przez coponiektóre lachony, doszedłem do wniosku, że być może jednak trzeba by się na zjeździe pojawić, na własny rachunek, unieszczęśliwiając swoją osobą forumową brać :D . Do trzech razy sztuka, w tym roku powinno się udać :)

  4. Ok, jak już mi wjeżdżasz na ambicję, to połknę haczyk :].

    No gdzież bym śmiał biggrin_prosty.gif

    Dla mnie też strasznie podoba się to twoje rusztowanie dla kota. Normalnie genialna sprawa i futrzak ma kupę frajdy z biegania pod sufitem smile_prosty.gif A jak mówisz, mieszkasz w bloku, więc siłą rzeczy kot nie ma takiej swobody, jak mój, który cały dzień lata sobie jak wściekły po okolicy za kotkami i wraca do domu tylko się nażreć i odwłok nagrzać przy grzejniku biggrin_prosty.gif

    A co do mieszkania w bloku to zdaję sobie sprawę, że do końca to ono fajne nie jest z powodu opłat i innych przyjemności (upierdliwi sąsiedzi albo co), ale ma też swoje zalety, bo przynajmniej omija Cię koszenie trawy (przy mojej działce, która ma 0,46 ha zajmuje to odrobinkę czasu...) albo robienie za surykatkę drążąc tunele w zaspach sniegu, jaką to wątpliwą przyjemność mam od dwóch dni smile_prosty.gif

    Co możecie powiedzieć mi o systemie ogrzewania w Waszych domach? Jakiego paliwa opałowego używacie? Co polecacie a co odradzacie..? Warto zmieniać drewno na węgiel? Chodzi mi tu zarówno o koszta zakupu, jak i wymagany wkład pracy własnej, aby opał znalazł się w kotłowni..

    No cóż, z racji mego zawodu raczej nikogo nie zdziwi, że dom ogrzewam głównie drewnem smile_prosty.gif Koszt roczny to jest jakieś 1100-1400 zł, zależnie od mrozu. Ale oczywiście nie liczę własnej pracy włożonej w przygotowanie drewna i przetransportowanie go do piwnicy. Gdy trzeba zapłacić za gotowe, wysuszone drewno w szczapach, albo wynająć kogoś do pocięcia i porąbania owego drewna to koszty drastycznie rosną. Cena tez zależy od tego, w jakim sortymencie to drewno kupimy. Ja kupuję zazwyczaj drewno opałowe, więc teoretycznie takie odpady, których nie da się wykorzystać w przemyśle. Praktyka jest taka, że da się wybrać coś dobrego i jednocześnie taniego, bo ma się chody biggrin_prosty.gif No i oczywiście kupuję tzw. "opał twardy", więc brzozę, dąb lub grab. Cena nie jest powalająca, na chwilę obecną to 75 zł za metr przestrzenny. Ale jak ktoś nie ma rzeczonych chodów i kupi sobie drewno przemysłowe (papierówkę), to cena już skacze, w zalezności od gatunku, do nawet 170 zł za rzeczony metr przestrzenny. I przestaje byc tanio i fajnie biggrin_prosty.gif Do tego dochodzi transport, pocięcie i poszczepanie, wysuszenie, przetransportowanie do piwnicy itp. Gdyby kupić papierówkę i do tych wszystkich czynności zatrudnić ludzi, to na pewno zdecydowanie taniej będzie kupić węgiel. Węgiel jest znacznie łatwiejszy w obróbce, bo firma go przywiezie i wystarczy tylko włopatować do piwnicy smile_prosty.gif A jak się ma go gdzie przechować i kupi latem, to i cena jest niższa, niż w sezonie grzewczym.

  5. Matko kochana 15 miesięcy tu nikogo nie było... Aż dziwota, że Tur tematu nie zakluczył na głucho :D Ludzie, czy wy niczego nie popsuliście przez ten czas? :)

    A standardowo rozmijając się z tematem - panowie muszkieterowie, gdzież to Was jasna cholera poniosła, a? ;> Still, Treser, meldować mi się w fortecy, spiąć pośladki i brać się do destrukcyjno-naprawczej roboty :) Wczasy się skończyły, stara maruda wróciła do fortecy i wznawia szkolenie :D

  6. Seeker2 - 419 postów i Smugglerek? Coś Ci ucięło czy tak w jakośś szedłeś? biggrin_prosty.gif

    Wydaje mi się, że ciągle jestem w komplecie, więc raczej nie chodzi o braki czegokolwiek. :) Po prostu jak się nie ma nic sensownego do napisania to lepiej milczeć, niż klepać o dolnych partiach pleców Maryni ;P Jakoś nie kręci mnie lansowanie licznikiem postów. :) A swojej jakości tez raczej oceniał nie będę, bo raczej jest wątpliwa. Najlepiej zapytaj tych, co głosowali, skąd się u nich takie poczucie humoru wzięło i po czym :D

    No proszę. Syn marnotrawny wrócił :]. Siemanko.

    Ano siemanko :) Wróciłem, wróciłem i zamierzam jakiś czas się po forum znowu poszwendać :)

  7. Halo, jest tu kto? Można wejść?

    Witam ponownie forumową brać po roku mego nie bycia na forum. smile_prosty.gif Decyzja o mojm powrocie została wstrętnie i podstępnie wymuszona przez dwa wredne lachony w osobie Andromedy i Kathai Nanjiki. No i nie miałem innego wyjścia, tylko trzeba było wracać. Bo pomyslcie sami, ile czasu może wytrzymać człowiek w moim wieku, gdy go dwa młode lachony ciągle molestują? biggrin_prosty.gif No nie da się długo wytrzymać takich męk i cierpień. smile_prosty.gif Tak więc nie pozostaje mi nic innego, jak się na forum zameldować i bywać od czasu do czasu przynajmniej, co zamierzam czynić smile_prosty.gif

    Nie bez echa pozostały też te wszystkie miłe słowa, jakie padły w nominacjach i głosowaniu w smugglerkach. Naprawdę nie zdawałem sobie sprawy, że tylu ludzi ma jakiś sentyment do mojej porąbanej (zardzewiałą siekierą) osoby. Dziękuje wszystkim głosującym nie za smugglerka, choć jest miłym i nieoczekiwanym dodatkiem, ale za to, że mimo mego dość tajemniczego zniknięcia na przeszło rok z forum, ciągle o mnie pamiętają i chcą, żebym wrócił. smile_prosty.gif Jakie były jego powody niektórzy wiedzą, reszta raczej nie musi, bo nie są to sprawy do roztrząsania na publicznym forum.

    Wracam więc i mam nadzieję, że mój powrót więcej ludzi ucieszy, niż zmartwi smile_prosty.gif

    I tej wersji się trzymajmy biggrin_prosty.gif

    • Upvote 4
  8. http://img2.indafoto.hu/3/1/42371_d40bdee0...941175b8_xl.jpg

    Bratni naród się postarał, może CDA się zepnie? :wink:

    Nie wiem, po co ma się spinać, skoro w chwili obecnej, w Empiku S.T.A.L.K.E.R SOC kosztuje całe 22 zł, więc niewiele więcej, niż CDA. Każdy może sobie sam zakupić :)

    Właśnie po raz kolejny skończyłem Zew Prypeci. I po raz kolejny mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony gra jest ładniejsza i fajniejsza od poprzedniczek, ale ma też pewne mankamenty, które mi trochę przeszkadzają. Nic to, pewnie za jakiś miesiąc-dwa znowu do niej wrócę :) Tym bardziej, że wojsko i Striełok sobie poleciało, a ja zostałem w zonie, coby spokojnie i swobodnie poganiać za mutantami, artefaktami i zombiakami :)

    @Gilman

    W Zewie pewnie spodoba Ci się dobiegnięcie i obrona lądowiska helikopterów razem z uciekającym z Prypeci wojskiem. Nie jest to bynajmniej takie proste, a i radochę daje niesamowitą :)

  9. @ Stillborn

    Pytałeś mnie kiedyś o to, czy nie mam zdjęcia tych kasetonów, które były u mnie na suficie i ostatnio doznałem olśnienia. Owe kasetony są jeszcze ciągle w pokoju mojej mamy :) Co prawda u mnie były białe, a u niej są brązowe z wzorkiem, ale efekt podobny. A tu masz zdjęcie:

    SDC11754.JPG

    Na 4Shared masz jeszcze 3 inne zdjęcia.

  10. No i właśnie sprawdziłem, gdzie jest to przejście. Na północnym wschodzie bagien jest gospodarstwo. Po wybiciu w nim bandytów wystarczy wyjść z niego na wschód. Stoi tam znak ostrzegający o promieniowaniu i właśnie za nim jest przesmyk w ogrodzeniu, którym wychodzimy za nasyp kolejowy :) Lekko, łatwo i przyjemnie, bez wpierniczania się pod wojskowy kaem.

  11. W pierwszych dwóch stalkerach przejścia do lokacji zazwyczaj są jednym wielkim tunelem.

    Ha, tu się mylisz. Trzeba posłuchać Holy'ego i pozwiedzać najpierw, a później mówić o tunelach :) W "Czystym Niebie" z bagien można wyjść albo prosto pod kaem wojska, albo ścieżką na północy, która jest sprytnie ukryta, ale da się ją odnaleźć łażąc wzdłuż ogrodzenia. Wiem, bo zwiedzałem. W ogóle takich dziwnych przejść jest trochę, ale czasem drogę blokuje silne promieniowanie. Jeśli jednak masz leki p/promienne, to żaden problem, da się znaleźć różne przejścia. Ale trzeba trochę połazić, czasem i zginać parę razy w promieniowaniu/anolmaliach, ale warto :)

    @Gumi5 - nie mam pojęcia, niestety...

    @Deathdealer

    Ciemną nocą postaram się odpalić grę i podać dokładną lokalizację tego przejścia

  12. Sandbox sandboxem, ale mimo wszystko jako całość świat Stalkera to jeden wielki ogromny tunel. Owszem, można iśc do tyłu, ale pytanie - po co?

    Nie mogę się z tym zgodzić. W "zewie Prypeci" jest taka jedna misja, gdzie idzie się do tunelu z grupą stalkerów bodaj po jakiś artefakt. Na wyjściu wszystkich wita kontroler i opcje są dwie: zabijasz paskudę, ratujesz drużynę i dostajesz dzięki temu dostęp do pewnych misji. Bramka nr 2: dajesz kontrolerowi wykończyć kolegów, po czym zabijasz paskudę. Dostajesz dostęp do innych misji + fajną giwerkę dowódcy stalkerów :) Podobnych opcji jest cała kupa i tylko granie w grę kilkakrotnie/mocna eksploracja pozwala poznać niektóre smaczki. Dlatego popieram zdanie Holy'ego w całej rozciągłości. Btw, dzięki za link do stronki. Już wygrzebałem w Prypeci te narzędzia kalibracyjne i zaraz polecę do mechanika dobajerować pukawki na maxa :D

  13. Nie prościej wejść na odpowiednią wikię lub po prostu wpisać pytanie po angielsku do Google?

    Wiesz, teoretycznie prościej, ale ja jestem dobrą dekadę do tyłu, jeśli o net chodzi i najczęściej nie przychodzi mi nawet do głowy, żeby czegoś w nim poszukać :D Ot, używam go do śmigania po dwóch forach, gadulca i takich tam :) Poza tym nie ma to jak "relacja na żywo" :D

    Żeby nie było offtopu: grałeś we wszystkie części?

    I jak dla mnie, nie zgodzę się z przedmówcami, że powinno się grać od początku, czyli "Cień Czernobyla", "Czyste Niebo" i "Zew Prypeci". Przecież początek historii zony ma miejsce właśnie w zewie, później w czystym niebie ganiamy i ubijamy Striełoka (który nam w zewie prypeci pomaga), a w cieniu wyjaśniamy, co się z nim stało i gdzie zniknął... IMO oczywiście, ale wtedy cała historia idzie po kolei :)

  14. @ Gumi5, Gilman

    Hm, trochę to dziwne, nie przeczę. Zaliczałem "Clear Sky" już 5 razy i nigdy na początku nie dostałem kałacha... Zawsze dostaję:

    - naboje śrutowe x 50

    - naboje 9x18 x 100

    - strzelba

    - PM

    - nóż

    - detektor 'echo'

    - bandaże x 5

    - apteczka x 2

    - leki p/promienne

    I NIGDY nie miałem inaczej, więc nie wiem, jakim cudem Wy dostajecie kałachy :) Pierwszego kałacha to ja zawsze musiałem na wojsku zdobyć. Dla potwierdzenia, przed chwilą odpaliłęm grę i ponownie dostałem to samo :D Nie wiem, jakaś inna wersja gry, czy cóś?

    Ale w sumie nie o to mi chodzi. Mam pytanko odnośnie "Zewu Prypeci". Gdzie do jasnej anielki można znaleźć narzędzia precyzyjne do kalibracji uzbrojenia? O ile pierwsze dwa zestawy znajduję bez problemu, to nigdy nie udało mi się odnaleźć narzędzi kalibracyjnych, a więc finalne modyfikacje pancerza/uzbrojenia są dla mnie niedostępne ;( Ktoś ma jakieś pomysły?

    Napomknę może tylko, że 'Zew Prypeci" też już 3 x zaliczyłem :D Nawet bez tych modyfikacji :) Ale przymiarka jest na czwarte przejście i może tym razem by broń zmodernizować na maxa się dało...

  15. Wiesz, ja to już do końca sam nie wiem, jak to jest z tymi tapetami. Z jednej strony ich nienawidzę, bo kiedyś przy remoncie domu kumpla z pokoiku 3x3 zdejmowaliśmy tapetę (3 warstwy przyklejone jakimś cholernym dziadostwem, które trzymało jak zębami) calutki dzień od świtu do nocy... No bo miałem tam gładź zrobić, więc trza ją było dokładnie usunąć, żeby nie było jakichś niespodziewajek w przyszłości. Z drugiej strony jest to bardzo szybki i relatywnie tani sposób (w porównaniu z gładzią czy płytą g/k) na zrobienie sobie pięknych ścian. Gdybym miał tą sypialnię zrobić w płycie, lub przeszpachlowac tynki proste jak wielbłąd dwugarbny, pewnie ze 2 tygodnie by mi robota zajęła (odchyłki od pionu nawet do 3-5 cm... kochane, stare budownictwo...). A tapetę żona z moja matulą machnęły w niecałe 10 godzin :)

    W ogóle, jeśli chodzi o wyrównywanie starych, popękanych tynków to podobno jest jakiś nowy papier-wynalazek, który się na ściany przykleja. Jest w kilku wariantach grubości, zależnie od stopnia nierówności tynku. Po przyklejeniu tego wynalazku wtedy się maluje, albo nakleja finalną tapetę. I podobno ściana jest zauważalnie gładsza. Nie mam pojęcia, jak to się ma do praktyki, bo jeszcze czegoś takiego na oczy nie widziałem. Ale coś takiego w handlu jest.

    Z drugiej strony do podkładów pod panele z takiej grafitowej pianki o grubości 5 mm (twardej) tez byłem sceptyczny. Do tej pory zawsze kładłem tę niebieską, z rolki. No i okazało się, że te podkłady są zawaliste i skutecznie niwelują nierówności posadzki czy też drewnianej podłogi. Fajna sprawa.

  16. Ale pojechałeś... :D

    Wiesz, wszystko to przecież kwestia gustu. Mówisz, że wygląda staromodnie? Akurat ten pokój, to sypialnia (mogłeś to skumać po ilości łóżek :tongue: ), więc mało mnie obchodzi, jak wygląda, bo i tak głównie po ciemku tam przeloguję :) Poza tym jeśli chodzi o wystrój i temu podobne pierdoły, to ja raczej 'lekkim' ignorantem jestem i dla mnie liczy się, żeby było czysto, schludnie, przyjemnie. Reszta nie ma specjalnego znaczenia. Ja jestem gościem od czarnej roboty, a wybieraniem kolorów i innych dodatków to się już moje kochanie zajmuje, które wie, że pomaluję dana ścianę na taki kolor, jaki mi pod nos podsunie :)

    Obrazek natomiast był kupiony kiedyś w sanktuarium w Hodyszewie, gdy byliśmy tam z moim pierwszym, jeszcze malutkim synkiem, więc wiążą się z nim jakieś tam wspomnienia i sobie wisi :)

    No i, jak to subtelnie stwierdziłeś, jest to sypialnia starego małżeństwa ze wsi, więc co się dziwisz? :D

  17. Sorki, że tak późno, ale jakos tak się zeszło...

    Gdzieś Ty ją znalazł? Mnie się czepiają na ogół te leniwe, albo te, co akurat sobie tipsy zrobiły...

    No mieszkała w mojej wsi na sąsiedniej ulicy :) Faktycznie, moje kochanie potrafi mi naprawdę wiele pomóc i w malowaniu i w innych robotach przy odnawianiu chaty, z których chyba tylko szpachlowanie i płyta G/K to dla niej drobna nowość. Ale wierz mi, ma to też swoje bardzo złe strony, bo z kolei wpiernicza mi się we wszystko, co robię i nawet gdy ma o temacie blade pojęcie, próbuje mnie przekonać do swoich racji. Krew mnie nagła wtedy zalewa i wolałbym, żeby w tym czasie tipsy kleiła :D

    A więc jeszcze istnieją osoby, co to kasetony używają. Dobrze wiedzieć ^^.

    No błędy młodości to były. Ale wiesz, to był jedyny, szybki sposób przykrycia tej paskudnej, popapranej olejną farbą pilśni. I faktycznie, byle pierdołka potrafi je wgnieść/zarysować i nic sensownego się z tym zrobic nie da. Jedyną opcja jest chyba wymiana uszkodzonego kasetonu na nowy. Ale paskudy są wybitnie wytrzymałe, przynajmniej te powlekane plastikiem. Siedziały na suficie ładnych kilka lat, i mimo tego, że byłem 'kopciuchem' :D (ale już nie jestem), wcale się zbytnio nie odbarwiły, ani mi z sufitu odpadać nie zaczęły.

    A z tego, co dalej wyczytałem, to... Dobra przestroga na przyszłość :].

    Lubię się uczyć na cudzych błędach :].

    Jak już wspominałem - typowy przedstawiciel narodu polskiego :D

    No i niestety, nie posiadam fotki pokoju w stanie przed remontem. Jakimkolwiek. Nawet na obecnej fotce, którą zaraz postaram się do posta dołożyć, tak naprawdę to mało widać, bo kąt obiektywu 'mydelniczki' nie jest zbyt szeroki :D

    O, chiba mam link do zdjęcia :)

    SDC11733.JPG

×
×
  • Utwórz nowe...