Ja sobie w NV zrobiłem umysłowca/strzelca. Konkretniej mechanika/snajpera. Wymiatałem. ;] A tryb hardcore dodawał klimatu IMO... dużo. Co najmniej. Chyba nie zaprzeczysz...? Zgodzę się też co do towarzyszów. Jak widziałem Veronice "na piąchy" ze Szponem Śmierci...