Skocz do zawartości

MarcelWalicki

Forumowicze
  • Zawartość

    16
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wpisy blogu napisane przez MarcelWalicki

  1. MarcelWalicki
    Wiecie co? Piękny jest ten nasz świat! Jest on taki wspaniały przez to, że jest różnorodny. Niektórzy gustują w jabłkach, a niektórzy w gruszkach. Są nawet tacy, którzy lubią oba te owoce! Czy zatem jest coś z nimi nie tak? Czy cierpią może na rozdwojenie jaźni? Niekoniecznie. Jak ich stać to niech mają!* No dobra, skończmy już z tą owocową polemiką i wróćmy do gier.
    Załóżmy, że mamy w domu i PC?ta i konsolę/e.* Wychodzi nowa gra ? np. Mafia II. Zaglądamy do recenzji, z której wynika, że na komputerach jest znacznie ładniej niż na PS3 lub Xbox?ie 360, a do tego o połowę taniej! Co wybierzecie? Tak myślałem? A jeśli ktoś ma w domu tylko konsolę? No to nic strasznego. Fakt, gra będzie wyglądać i działać gorzej, ale to wciąż ten sam tytuł. Dobrze za to, że mamy wybór. Ja zawsze wybieram wersje gier na PC, a oto dlaczego:
    1. Cena (Naprawdę) Czyni Cuda!



    Standardowa kwota jaką należy wyciągnąć z portfela, aby nabyć nowy tytuł AAA na PC to 119 zł. Jest to aż o połowę mniej niż w przypadku gry na konsolę, a to dopiero wierzchołek góry lodowej! Wiele sklepów już na starcie oferuje na sprzedaż klucze z gier w znacznie niższej cenie niż sugerowana, a do tego nie są przecież rzadkością promocje w serwisach Steam, Origin, Ubishop, PS Store, Xbox Live czy sklepach internetowych jak np. Muve Digital lub Keye.pl, podczas których można nabyć wspaniałe tytuły za 10 czy 20 zł! Swoistą wisienką na torcie są bundle, czyli zestawy gier w formie cyfrowej za symboliczną kwotę. Chyba najbardziej popularnym rodzajem bundli jest ?Humble Bundle?, który umożliwia często zakup gier AAA za grosze. Co powiecie na zestaw Dead Space 1+3, Mirror?s Edge, Medal of Honor, Burnout Paradise oraz Crysis 2 Maximum Edition za lekko ponad 3 zł? A może wolicie za taką samą kwotę otrzymać Bioshock, The Darkness II oraz The Buerau: Xcom Declassified? Być może bundle zawitają kiedyś na konsolach, ale na razie to ogromna zaleta PC?tów.
    2. Brak generacji.



    Powiedzmy, że lubicie grać w nowości, ale nie stronicie również od klasyki gier komputerowych. Fajnie byłoby umilić sobie strzelanie w Battlefield 4 lub COD: Ghosts partyjką w np. Psychonauts lub szarpnąć w System Shock 2 po ukończeniu Bioshock: Infinite. W przypadku gdy nie korzystamy z PC?ta , a chcemy liznąć trochę klasyki, mamy dwa wyjścia. Możemy kupić konsolę poprzedniej generacji lub też jeszcze poprzedniej, w razie potrzeby albo modlić się o remake/wersję HD, który/a będzie odpowiednio droższy/a. A na PC? Kupujemy taką starowinkę za grosze np. na aukcji internetowej, potem ją instalujemy i gramy. To tyle. Oczywiście, mogą się pojawić drobne problemy z kompatybilnością, ale chyba nie macie bana na google?
    3. Mody



    Modyfikacja gry komputerowej (potocznie mod) ? przeróbka gry komputerowej wykonana przez społeczność graczy albo na zlecenie producenta gry. Tako rzecze wikipedia. Ja dodam od siebie, że mod?y są naprawdę czymś wspaniałym, o czym przekonałem się stosunkowo dopiero niedawno. Ehhh, moja mea culpa .
    Weźmy pod lupę przykład Watch Dogs. Gra miała wyglądać pięknie, a została wykastrowana z wielu efektów. I co? Gracz posiadający PS4 lub XBO musi się pogodzić z myślą, że jego sprzęt nie uciągnie grafiki na poziomie niesławnego zwiastuna z E3 2012. Natomiast gracz PC?towy pobiera i instaluje mod?a, który poprawia płynność działania i przywraca usunięte efekty jak np. poruszające się na wietrze drzewa i krzewy, efekt bloom czy wreszcie sprawi, że Aiden będzie rzucał cień gdy jego sylwetkę oświetlą światła samochodu. Warto jeszcze wspomnieć o modach do Doom?a 3 oraz Fallout?a, które sprawiają, że nie najnowsze już tytuły wyglądają jakby były tworzone na PS4 i XBO oraz modyfikacjach The Elder Scrolls IV: Oblivion i pierwszego Crysis?a, które czynią te gry wręcz fotorealistycznymi.
    Mody to jednak nie tylko ulepszanie grafiki. Często społeczność graczy wzbogaca już wydane tytuły o nowe misje, ekwipunek jak np. zbroje, miecze itp. Zdarza się, że na bazie istniejących gier powstają zupełnie nowe tytuły, z których najbadziej znany jest chyba Counter Strike (modyfikacja gry Half-Life z 1998 roku).
    4. Ale to wygląda!



    Dla jednych grafika ma znaczenie, a dla innych nie. Część graczy widzi różnicę między 30 fps, a 60 fps, a część przeciwnie. Ja osobiście zwracam ogromną uwagę na to jak gra wygląda, a i nie zdarza mi się odpalić gry bez programu FRAPS. Natomiast, jako posiadacz obu konsol poprzedniej generacji oraz niezłego komputera, mogę z całą pewnością stwierdzić, że multiplatformowe tytuły na PC z odpowiednikami konsolowymi dzieli bardzo, bardzo dużo. Przede wszystkim widoczna jest niższa rozdzielczość, ząbkowanie krawędzi oraz gorsza płynność obrazu. Crysis, gra, która pomimo 7 lat na karku, do dzisiaj jest benchmarkiem, jest tego najlepszym przykładem. Na karcie GTX 560ti gra osiąga w 1080p ponad 30fps, a po użyciu modów, nawet 45-50 fps. Na konsoli PS3 ten sam tytuł osiąga rozdzielczość sub-720p, a do tego działa tragicznie, zwykle mocno poniżej 30 fps. Należałoby również przytoczyć w tym miejscu Mafię II, Watch Dogs, Wiedźmina 2, serię Batman Arkham, Crysis, Metro, Risen, które na w miarę mocnych komputerach wyglądają znacznie, znacznie lepiej od swoich konsolowych odpowiedników.



    Co ciekawe, wielu graczy konsolowych uważa, że tylko bardzo drogie komputery, za 5 lub 6 tys. złotych, są w stanie wygenerować ładniejsza grafikę niż ich maszyny. Jest to oczywiście nieprawda. Bez problemu można kupić komputer do gier za 2000 zł, a tytuły takie jak Crysis 3, nawet na ustawieniach "niskie" (low) wyglądają znacznie lepiej niż na X360 czy PS3. W wstarciu z konsolami obecnej generacji taki komputer również wygrywa. Thief lub Battlefield 4 czy tez COD: Ghosts działają na PS4 i XBO w rozdzielczości poniżej 1080p, podczas gdy, płynność tych gier zostawia sporo do życzenia. Co ciekawe, nawet dwuletni komputer radzi sobie z tymi grami lepiej niż nowe konsole.



    Wielu graczy konsolowych miało nadzieję, że nowa generacja przyniesie wreszcie upragnione 1080p i 60fps. Niestety, jak już wspomniałem spora ilość tytułów na PS4 oraz XBO wciąż działa w rozdzielczości 720p lub 900p. Ktoś pewnie powie: ?Spokojnie, to dopiero początek, jeszcze ogarną nowe konsole??. Ja natychmiast odpowiem, że mam w poważaniu 1080p, bo spoglądam coraz śmielej w kierunku 4K i jak tylko ceny monitorów spadną do 1500zł (a spadają) i pojawia się mocniejsze karty graficzne, zmieniam sprzęt. 1080p to ja już mam od trzech lat, dziękuję, postoję.
    5. Zrób to sam.




    Przyszło mi do głowy takie klockowe porównanie. PC są jak LEGO System lub Technic, a konsole? trochę jak seria Duplo. Z tych pierwszych taką żyrafę* się buduje z wielu niewielkich elementów, a z drugich się ją po prostu ma, ulaną z plastiku. Żyrafie z LEGO System można dorobić skrzydła jak u smoka, albo przerobić na coś kompletnie odjechanego i bawić się nią dłużej, a żyrafę DUPLO, kiedy się znudzi, trzeba zamienić na nowa, inną zabawkę. Tak samo jest z PC. Jeżeli zaczyna nam brakować miejsca na dysku, dokupujemy kolejny, jeżeli nowe gry nie działają już tak płynnie jak starsze tytuły, wymieniamy kartę graficzną, a od biedy procesor. Jeśli chcemy oglądać filmy w wysokiej rozdzielczości, montujemy napęd Blu-ray itd. Możliwości rozbudowy komputera ogranicza jedynie nasz budżet i potrzeby. Najważniejsze, że mamy wybór, podczas gdy właściciel konsoli musi czekać na jej następcę.
    6. I do tańca i do Różańca.




    PC to multimedialny kombajn. Można na nim nie tylko grać w gry, ale również je tworzyć, oglądać filmy, zdjęcia, pisać wypracowania, montować filmy, słuchać muzyki, tworzyć muzykę, przeglądać internet, pisać bloga, tworzyć strony www itp. itd. itd. Oczywiście, konsole od jakiegoś czasu pozwalają na część z tych rzeczy, ale na razie daleko im w tej kwestii do komputerów. Przy okazji, wiedzieliście, że PS4 nie obsługuje plików MP3?
    To już koniec felietonu poświęconego konsolom i PC. Kto jest zwycięzcą tej bitwy, zdecydujcie sami. Liczę na wasze komentarze i zapraszam do odwiedzin na geekostrada.blog.pl
    *1 Żeby zrozumieć o co chodzi z tymi owocowymi porównaniami, należy przeczytać komentarze na forum cd-action pod poprzednim wpisem: http://forum.cdactio...showentry=45242
    *2 Sam posiadam komputer stacjonarny, laptopa, 2 Xbox?y 360, PS3, Vitkę i IPada Mini.
    *3 Nie wiem dlaczego akurat żyrafa, wybaczcie.
    Źródła:
    www/foto: Wikipedia.pl, guru3d.com, zone.de, techpowerup.com, Łukasz Ogrodowczyk / Agencja Gazeta
  2. MarcelWalicki
    Na wstępie pragnę dodać, że prawie od zawsze miałem w domu komputer klasy PC, ale służył mi on jedynie do internetu i nauki. Serio. Grałem wyłącznie na konsolach. Najpierw był piracki klon NES'a - Pegasus, potem PlayStation, PlayStation 2, Xbox 360, PlayStation 3, oraz... No właśnie. Skoro od zawsze byłem graczem stricte konsolowym, pewnie wielu z Was myśli, że przesiadłem się na któregoś z next genów. Otóż nie.
    Około 3 lata temu zacząłem się mocno interesować porównaniami jakości grafiki w tytułach multiplatformowych. Na forach o grach grzmiało! ?PC to, PC tamto, Crysis 2 w 1080 na PC, 720p na konsoli, tu pięknie, tam brzydko? itp. W międzyczasie mój kolega ze studiów, zacięty konsolowiec, opowiedział mi, że miał okazję pograć na PC w Bulletstorm oraz Need for Speed Hot Pursuit, i że wyglądały znacznie lepiej niż na naszych Xbox?ach! Wkurzyłem się. Poczytałem trochę w internecie, rozbiłem skarbonkę i udałem się do sklepu. Mały krok dla ludzkości, ale wielki dla mnie! Pierwszy raz w historii wymieniłem w swoim komputerze kartę graficzną. Tego oto pamiętnego dnia 9400GT zastąpiłem GTX 450 GTS, który, łagodnie mówiąc, nigdy nie był królem wydajności, ale umożliwił mi w miarę płynną grę w takie tytuły jak Bulletstorm, NFS czy Crysis 1 i 2 w rozdzielczości 1080p. Problem stanowił dopiero Wiedźmin 2. Nawet na niskich ustawieniach gra cieła się okropnie. Zacząłem więcej czytać o kartach, procesorach, benchmarkach. Przepadłem. Znowu rozbiłem skarbonkę i zakupiłem całkiem nowy komputer. Tym razem już trochę zaszalałem (jak na mnie) ? czterordzeniowy procesor AMD, 8 GB pamięci RAM, karta GTX 560ti itd. Sam dobrałem komponenty i złożyłem je w całość, przez co byłem z siebie bardzo dumny. Tak naprawdę dopiero nowy komputer, od początku do końca zaplanowany z myślą o grach, pokazał mi jak wiele tracimy grając w tytuły multiplatformowe na konsolach ? znacznie ładniejsza grafika, wyższa rozdzielczość, płynniejsza animacja itp.
    Dwa lata później, ten sam komputer pozwala mi na płynną (60fps) grę w najnowsze tytuły w 1080p na średnich lub wysokich detalach, a w trochę starsze na maksymalnych. Czyli wydajny w 2012r. zestaw dalej jest wydajny (choć planuje wymianę karty przy premierze Wieśka 3). Zmieniło się jednak coś innego ? moje podejście do gier. Nie, nie mam żadnego kryzysu gracza. A może jednak? Przestałem bowiem grać na konsolach?
    Obecnie używam wyłącznie PC. Męczę Psychonauts na zmianę z Battlefield 4, nowym Thiefem, Qauke 4 oraz Watch Dogs. Natomiast Xbox 360 i Playstation 3 zbierają kurz. Uwielbiam konsolowe tytuły na wyłączność, a mimo to nie przeszedłem jeszcze The Last of Us, GTA V itp., podczas gdy od PC?ta nie mogę oderwać. Tak jak wielu z Was ? graczy konsolowych ? ja również przez wiele lat broniłem się przed tym, że PC ma przewagę graficzną. Zupełnie niepotrzebnie. W rzeczywistości argumentów przemawiających za komputerami jest więcej i ten właśnie temat chciałbym poruszyć w w tym felietonie. Aby uspokoić trochę emocje, zaczniemy jednak od wad PC.
    1. Cena Czyni Cuda.

    Fakt. PC jest dogi. Konsola Xbox 360 czy PS3 to dzisiaj koszt nawet 600 zł, a w miarę mocny PC ? od 2500 zł. Auć! Trzeba jednak dodać, że X360 i PS3 to konsole starej generacji, nieporównywalnie słabsze od mocnego PC?ta. Porównywalne z komputerem są za to Xbox one i PS4 które kosztują, odpowiednio, 2200 zł i 1800zł. Tutaj różnica nie jest juz tak znacząca. Ważnym aspektem są natomiast ceny gier. Na nowych konsolach potrafią one kosztować nawet 250 zł, podczas gdy za odpowiednik PC?towy zapłacimy 120 zł, czy nawet 70-80 zł w przypadku produkcji takich jak np. Sniper Ghost Warrior czy Enemy Front. Miało być jednak o wadach PC?tów dlatego więcej o cenach gier w drugiej części felietonu.
    2. Błędy, bugi, blue screen?y, patche itp.

    Granie na PC bywa upierdliwe. Często po ukończonej instalacji gry (swoją drogą nierzadko obowiązkowej na konsolach) po kliknięciu nowej ikonki wita nas komunikat ?fatal error? czy inne ?coś tam, coś tam, dzisiaj sobie nie pograsz?. Bywa to irytujące i wymaga czasu, który trzeba poświęcić na przeglądanie for internetowych czy oglądanie poradników na Youtube.
    Sterowniki do kart graficznych również nie są idealne. Na moim komputerze dało się grać w Far Cry 3 dopiero po 3 aktualizacjach sterowników firmy NVidia. Graczom PC dobrze znane są również artefakty graficzne, blue screen?y, błędy sterowników czy wywalanie gry do pulpitu.
    W stosunku do edycji konsolowych, tytuły PC?towe maja tez często więcej błędów, które producenci starają się naprawić za pomocą patch?y. Przykładem niech będzie Batman Arkham Origins, czy NIEsławne już Watch Dogs. Pomimo, że na moim sprzęcie najnowsze dzieło Ubisoft?u chodzi całkiem dobrze (szczególnie po instalacji moda), to zawiera mnóstwo błędów, których nie naprawił nawet najnowszy patch. Najbardziej irytujący jest bug, który sprawia, ze Aiden staje się niewidzialny, a przechodnie maja jedynie twarze i ręce?
    Niestety za czasów panowanie 7-generacji patche stały się czymś naturalnym dla graczy konsolowych i im również utrudniają życie. Osobiście bardzo lubię serię Gran Turismo. W piątą odsłonę tego symulatora gram jednak bardzo rzadko, ponieważ moja ochota na szybki wyścig jest często zabijana przez konieczność ściągnięcia i zainstalowania aktualizacji do gry, co zajmuje nawet kilka godzin. O szóstce nawet nie myślę...
    3. Na konsolach 19 października. Na PC 20 grudnia.

    To prawda, wersje PC gier często maja premierę później od swoich konsolowych odpowiedników. Tytuły takie jak Dark Souls 2, Assasin?s Creed 2 były dostępne na PC z miesięcznym lub dwumiesięcznym opóźnieniem. Najlepsze są jednak gry takie jak Mortal Kombat, Fable 3 czy Brutal legend, które ukazały się na Steam?ie lata później niż na konsolach. Najnowszy przykład tego typu stanowi Dead Rising 3, które ukaże się na PC dopiero we wrześniu, czyli prawie rok po premierze wersji na Xbox One. Lepiej późno niż wcale, mówią.
    4. Grasz se na g******* monitorku, a ja na plaźmie 50 cali!

    Plaźmie rodziców zapewne, ale niech Ci będzie Wiele osób zarzuca PC?twoi jako platformie do grania, że wymusza ślęczenie nad małymi monitorami w niewygodniej pozycji, podczas gdy konsolowcy wygodnie rozwalają się na kanapie przed gigantycznymi TV. Szczerze mówiąc, nie mam pojęcia skąd wziął się mit, że PC nie można podłączyć do telewizora i grać na padzie. Otóż można i rozwiązanie to sprawdza się znakomicie. Gry w 1080p wyglądają pięknie nawet na dużym TV, a pad również może być bezprzewodowy, jak na konsolach. Oczywiście, nie wszystkie gry obsługują sterowanie gamepad?em, ale wystarczy ściągnąć program Xpadder by było po problemie.
    5. Cyfrowa dystrybucja.

    Większość gier na PC, nawet kupionych w pudełku, aby w ogóle zadziałała musi zostać podpięta, przez wprowadzenie specjalnego klucza, do Steam, Origin, czy Ubishop, przez co nie można ich później odsprzedać. Co gorsza, serwisy te twierdzą, że ich użytkownicy nie są właścicielami zakupionych gier, a jedynie je wypożyczają! Również ceny tytułów PeCetowych proponowane przez sklepy cyfrowe wymienionych wyżej wydawców potrafią przyprawić o ból głowy. 240 zł (60 euro) za Watch Dogs czy Wolfentsein New Order ?! Proszę bardzo! Na szczęście, często można trafić na promocje, przez co np. Titanfall możemy nabyć za 75 zł, a Tomb Raider?a (2013) za 25 zł.
    6. PC tytuły na wyłączność ma, ale?

    Jak każda platforma, PC?ty również mają swoje gry ekskluzywne jak np. serie Age of Empires, Anno, Arma, Amnesia, S.T.A.L.K.E.R, Starcraft itp. Nadchodzące Fortnight od Epic, które ma być pierwszym tytułem pokazującym moc Unreal Enginge 4, jest również tytułem ekskluzywnym dla komputerów.
    Należy jednak zaznaczyć, że twórcy gier na PC nie mają często takich środków jak Sony, Microsoft oraz Nintendo, które płacą ogromne kwoty studiom developerskim, aby tworzyły gry wyłącznie na ich platformę. Do tego dochodzą również problemy z mnogością konfiguracji podzespołów, przez co tytuły na wyłączność dla konsol często prezentują poziom wyższy od gier PC?towych! Warto wspomnieć chociażby o InFamous: Second Son, Killzone: Shadow Fall na PS4 czy Ryse na XBO.
    Co by tu jeszcze o wadach PC?. chyba wsjo. No to pora na zalety, ale o nich przeczytacie już niedługo w następnej części felietonu.
    A co Wy sądzicie na temat PC? Czy ma jeszcze jakieś wady?
  3. MarcelWalicki
    Najważniejszym punktem odbywającego się corocznie w L.A. Electronic Entertainment Expo są bezapelacyjnie konferencje największych wydawców. W momencie gdy piszę ten tekst, targi jeszcze trwają, ale mamy za sobą wszystkie prezentacje. Nie zabrakło niespodzianek, efektownych trailerów i buńczucznych zapowiedzi. Od jutra pozostanie nam jedynie czekanie do następnej edycji E3, a już dzisiaj, zapraszam do przeczytania moich wrażeń z tegorocznych konferencji.
    MICROSOFT
    Ogólnie prezentacja udana, a na pewno lepsza od zeszłorocznej. Gigant z Redmond pokazywał wiele, a mówił mało. Większość z zaprezentowanych tytułów to oczywiście gry multiplatformowe, które otrzymają ekskluzywną dla Xbox'a One zawartość, co mnie osobiście kompletnie nie rusza. Nie zabrakło również mocnych gier na wyłączność. Posiadacze Xbox'ów One otrzymają bowiem Fable Legends (Będzie możliwość wcielenia się we wszechwiedzącego mistrza zła i uprzykrzania życia innym graczom.), Forza Horizon 2 (Wygląda dobrze, ale bez szału.), remake Phantom Dust (Teaser jak Teaser, zobaczymy - ocenimy.), kolekcja odświeżonych tytułów z serii Halo pod wspólnym tytułem Master Chief's Collection (4 gry na 1 płycie, WOW!), Sunset Overdrive ( Fun przez duże F.) oraz Crackdown (Reboot? Kontynuacja? Nie wiadomo). Microsoft pokazał również teaser piątej części historii Master Chief'a (Szkoda, że nie gameplay.), oraz nowego Tomb Raider'a. Swoje pięć minut miały również gry indie. Zaprezentowano m.in. bajeczne Ori, nową grę twórców Limbo - Inside, pięknie i niepokojące zarazem - Cuphead, a do tego Plague Inc. Evolved, Gunscape, Grave, Habitat, Mighty no.9, Wulverblade, Spectra oraz Knight Squad. Warto dodać, że tym razem obyło się bez osób próbujących grać na Kinect, uffff.

    Największe zaskoczenie: Nowe Call of Duty wygląda niesamowicie! Inside, duchowy spadkobierca Limbo, może okazać się czarnym koniem (Chyba raczej konikiem .) targów.
    Największy zawód: Halo 5 znowu pokazano w formie teaser'a. Nowe Gears of War jak na razie mają jedynie logo .
    Electronic Arts:
    Podczas konferencji EA pokazano m.in. fragmenty z nowego Star Wars Battlefront, który zapewne będzie reboot'em serii, gameplay z Dragon Age: Inquisition oraz zwiastuny tegorocznych edycji gier sportowych z serii UFC, NHL, FIFA oraz MADDEN. Temat Sims 4 celowo pominę, a dodam tylko, że zapis rozgrywki z Battlefield: Hardline wygląda bardzo obiecująco. Masa strzelania, ciekawych pomysłów i bardzo dynamicznej rozgrywki. Również nowa gra od Criterion Games, traktująca o ekstremalnych sportach i pojazdach (będą helikoptery!), zapowiada się ciekawie. Tytuł jest na razie w bardzo wczesnym stadium produkcji, przez co ciężko wyciągnąć jakieś konkretne wnioski.

    Największe zaskoczenie: Nowy tytuł od Criterion Games.
    Największy zawód: Nowy Battlefront, Mass Effect, Mirrors Edge oraz gra od Criterion są dopiero w powijakach.
    UBISOFT:
    Na wstępie warto zaznaczyć, ze w tym roku osoba prowadzącą pokaz była Aisha Tyler, która zastąpiła w tej roli sypiącego sucharami Pana Kofeinę (Mr. Coffeine). W kwestii zaprezentowanych gier, Francuzi postawili w swojej konferencji na sprawdzone marki. W trakcie prezentacji mogliśmy podziwiać trailer'y z Far Cry 4 oraz The Crew, zapis rozgrywki z Assasin's Creed: Unity (Wygląda to pięknie!) i kilka casualowych pierdółek typu Just Dance. Koniec końców, bez niespodzianek. No, nie zupełnie. Na samym końcu konferencji zaprezentowano wieloosobową rozgrywkę w Rainbow Six: Siege. Gra wygląda ładnie, ale bez szału, za to destrukcja otoczenia i dynamika akcji stoją na bardzo wysokim poziomie.

    Największe zaskoczenie: BRAK PANA KOFEINY. Rainbow Six:Siege.
    Największy zawód: W sumie, mało nowości, sporo gadania.
    SONY:
    Bez bicia przyznaję, że nie oglądałem konferencji SONY na żywo (Trzecia w nocy - wolne żarty!), a dopiero we wtorek wieczorem. Tak jak w przypadku konkurencji z Redmond, prezentacja również była zdominowana przez tytuły multiplatformowe. Zaprezentowano rozgrywkę z Far Cry 4, Batman Arkham Knight oraz Mortal Kombat X (Gameplay nie różni się praktycznie od teaser'a!). Na czele gier ekskluzywnych dumnie stoi za to The Order 1886. Gra wygląda fenomenalnie i sprawia wrażenie interaktywnego filmu. Nie zabrakło także zapowiedzi nowych marek. Let it die to bardzo brutalna produkcja Sudy 51, a Project Beast to od teraz oficjalnie Bloodborne. W dowcipny sposób zapowiedziano remake Grim Fandango, który trafi na PS4 oraz Vitę, a biblioteka najnowszej konsoli SONY wzbogaci się równeiż o gry Indie takie jak m.in. Abzu od twórców Journey, Entwined czy No Man's Sky.
    W temacie sprzętu została zaprezentowana biała wersja konsoli PS4, dostępna od 9 września 2014 r. oraz ogłoszono, że Playstation TV, przemianowane z Vita TV, zadebiutuje wkrótce w Stanach Zjednoczonych oraz Europie. Bardzo przygnębiający jest za to brak nowych gier dla PS Vity (za wyjątkiem Grim Fandango oraz kilku gier Cross-Buy)! Widać, że nawet SONY nie wierzy w sukces tej konsoli, a szkoda, bo to wspaniały kawałek sprzętu.

    Największe zaskoczenie: Dead Island 2, Remake Grim Fandango ? ale jajca !, Little Big Planet 3, GTA V na next-geny i PC.
    Największy zawód: Uncharted 4 dostało tylko teaser. Totalne olanie PS Vity! Brak wieści o nowym God of War oraz The Last Guardian. Nieobecność Project Morpheus.
    NINTENDO:
    Tak jak w zeszłym roku, Nintendo zastąpiło konferencję na żywo pokazem nagranej wcześniej prezentacji. Takie rozwiązanie ma swoich zwolenników i przeciwników, ale jedno trzeba przyznać, prezentacja była zrealizowana wyśmienicie. W trakcie filmu, zapowiedziano sporo nowych gier na Wii U, a wśród nich, kolejną część The Legend of Zelda (Z otwartym światem!), Mario Maker, w którym gracze będą mogli tworzyć etapy, Splatoon ? sieciowy shooter z wieloma oryginalnymi pomysłami, bajeczne Yoshii's Woolly World wyglądające jakby wykonane było z włóczki, plastelinowe przygody Kirby oraz Captain Toad: Treasure Tracker. Ogłoszono także, że Project X to oficjalnie Xenoblade Chronicles X oraz, że na płycie z grą Bayonetta 2 będzie również pierwsza część przygód seksownej czarownicy. Sporo uwagi poświęcono figurkom Amiibo, które będą współpracować z grami Nintendo. To wszystko w kwestii konsoli stacjonarnej,. Wsparcie dla 3DS'a niestety było skromne. Zostały zaprezentowane jedynie nowe Pokemon'y i Super Mario Smash Bros, o którym wiadomo już od dawna. Trzeba również przyznać, że pokaz był przepełniony wywiadami z developerami, których słuchało się całkiem przyjemnie, a cała prezentacja była okraszona specyficznym, aczkolwiek mogącym się podobać, humorem.

    Największe zaskoczenie: Nowa Zelda, Yoshi, Kirby.
    Największy zawód: Brak Metroid Prime dla Wii U. Brak wzmianki o Star Fox dla Wii U oraz Devil's Third, które zapowiedziano po konferencji.
    PODSUMOWANIE:
    Tegoroczną edycję targów E3 oceniam pozytywnie, przede wszystkim ze względu na to, że na przykładzie gier takich jak Assasin's Creed: Unity, Batman Arkham Knight, Far Cry 4 czy The Order 1886, widać wreszcie skok graficzny między generacjami. Brakowało jednak czegoś niesamowitego, co sprawiło by, że zbierałbym szczękę z podłogi. Najbliżej tego efektu były jednak pokazy nowych przygód mrocznego rycerza oraz wspomnianej przed chwilą ekskluzywnej dla PS4 gry TPP. Widać również, że tytuły Indie zyskują na znaczeniu, o czym świadczy ich ilość i udział w konferencjach. Bardzo, ale to bardzo niepokoi za to fakt, że większość gier była prezentowana w formie teaser'ów lub trailerów z dopiskiem "early preview". Można z tego wywnioskować, że tworzenie produkcji na nową generację faktycznie wymaga większych zasobów ludzkich, finansowych oraz znacząco dłuższej ilości czasu.
    Marcel Walicki
    www geekostrada.blog.pl
    www.facebook.com/geekostrada
  4. MarcelWalicki
    Wbrew pozorom, temat obrazu trójwymiarowego nie został zapoczątkowany w dwudziestym pierwszym, a nawet dwudziestym wieku. Pierwszy stereoskop, czyli urządzenie umożliwiające oglądanie nieruchomych zdjęć w trójwymiarze, powstał już w 1861 roku za sprawą amerykańskiego lekarza Oliver?a Holmes?a. Technologia ta przeszła jednak dłuuugą drogę i dopiero w 2009 za sprawą sukcesu filmu Avatar została należycie spopularyzowana. Narodziło się wtedy zjawisko, które śmiało można by nazwać ?3D manią?. Jak grzyby po deszczu w sklepach zaczęły pojawiać się telewizory 3D, telefony z wyświetlaczami 3D, a mnóstwo filmów zaczęto konwertować do trójwymiaru. Zjawisko to można było zaobserwować również w grach.
    Najsilniej ową technologią w kontekście growym promowało Sony, które jako producent telewizorów 3D miało w tym duży interes. Za sprawą odpowiedniej aktualizacji oprogramowania konsoli PS3 umożliwiono wyświetlanie obrazu trójwymiarowego w filmach na Blu Ray 3D oraz niektórych grach, takich jak m.in. Uncharted 3, Killzone 3, Motorstorm Pacific Rift 3d oraz wielu tytułach third-party. Warto również wspomnieć, że finalnie wiele gier pomimo obietnic producentów nie doczekało się takich aktualizacji. Jednym z tych tytułów jest God of War 3, który niewątpliwie wyglądałby wspaniale w trójwymiarze. Równiez Microsoft zainteresował się nowa technologią i umożliwił granie w 3D na Xbox?ie 360. Taką opcję otrzymały m.in. Gears of War 3, Halo Anniversary i spora ilość gier third-party. Mimo to, gracze nie pokochali 3D, a w kontekście konsol Ps4, Xbox One oraz Wii U temat ten nie jest w ogóle poruszany przez producentów. Czy zatem 3D to faktycznie tylko zbędny bajer i dobrze się stało, ze odszedł w odstawkę? Zdecydowanie nie! Efekt 3D w grach potrafi być niesamowity i osobiście nie wyobrażam sobie grania w niektóre tytuły w 2D. Co zatem poszło nie tak?
    Pierwszym z powodów takiego stanu rzeczy jest fakt, że kiedy 3D wchodziło na rynek, obecny w naszych domach sprzęt audio/video nie był z nią kompatybilny. Wiele osób po latach zdecydowało się na zmianę wysłużonych ekranów CRT na LCD lub plazmy, a nagle pojawiła się technologia, która wymuszała kolejną zmianę sprzętu. Co gorsza, ceny urządzeń obsługujących trójwymiar były bardzo wysokie, a ilość filmów i gier wykorzystujących 3D znikoma. Gwoździem do przysłowiowej trumny omawianej technologii była według wielu konieczność noszenia okularów aktywnych, które miały sporo wad. U niektórych użytkowników wywoływały one bóle głowy, były ciężkie, szybko się rozładowywały oraz przyciemniały obraz. Nawet pojawienie się technologii pasywnej z lekkimi okularami nie wymagającymi baterii, nie wystarczyło by uratować 3D.
    Drugim z powodów porażki urządzeń wykorzystujących stereoskopię, jest to, że po prostu ciężko je zareklamować. No bo jak pokazać efekt głębi na ekranie, który tego nie potrafi. Opisy słowne, recenzje w czasopismach, nawet te najbardziej rozbudowane, nigdy do końca nie zobrazują nam efektu stereoskopowego. Najlepiej zatem jest po prostu samemu pójść do sklepu gdzie często prezentowane są specjalnie przygotowane dema technologiczne. Niestety, rzadko jednak ów dema prezentują gry w 3D, przez co gracz ma mocno utrudnione zadanie.
    Trzecim, najistotniejszym z punktu widzenia graczy powodów porażki 3D jest to, że konsole poprzedniej generacji były po prostu za słabe na wyświetlenie płynnego obrazu trójwymiarowego, a przy tym zachowanie wysokiej rozdzielczości. Wiele gier na Ps3 lub Xbox?ie 360 po przełączeniu w tryb 3D, osiągało bardzo niską rozdzielczość, przez co prezentowało się po prostu brzydko. Wielu graczy, w tym również ja, wolało grać bez efektu trójwymiarowego, ale za to w akceptowalnej rozdzielczości obrazu. Niestety, ale wiele wskazuje na to, że konsole nowej/obecnej generacji również nie poradziły by sobie z ta technologia. Jeżeli gry takie jak Killzone Shadow Fall lub InFamous Second Son osiągają w 1080p 30 klatek na sekundę przy obrazie 2D, to strach pomyśleć co działo by się z płynnością obrazu w trójwymiarze. Prawda jest taka, że prawdziwą potęgę 3D można doświadczyć dopiero po zakupie mocnego komputera PC, ale o tym w następnej części felietonu na www.geekostrada.blog.pl
    https://www.facebook.com/geekostrada
    www.geekostrada.blog.pl
×
×
  • Utwórz nowe...