I can see dead trees.
Dzisiaj postanowiłem omówić sprawę naszej umierającej planety. Jednak nie zamierzam stawać po stronie Zielonych. Wręcz przeciwnie. Moim celem jest ich kopnąć. Dużo się krzyczy o tym, że człowiek produkuje więcej dwutlenku węgla, więc należy nakładać limity, kupować ekologiczne torebki, zaprzyjaźnić się z wiatrem i słońcem... Może postawię sprawę jasno - człowiek jest pasożytem i doprowadzi do śmierci Ziemi. Prędzej czy później. Raczej prędzej. Dlatego nie piszę tego w celu uratowania czegokolwiek. Chcę po prostu uświadomić niektórym, że jedziemy tym samym karawanem. Tak, uważam to za zabawne.
Ale wracając do rzeczy; mamy coraz więcej dwutlenku węgla w atmosferze, prawda? Co pożera dwutlenek węgla i wydala w zamian tlen? Let me think... Może ROŚLINY? Takie jak DRZEWA? I ile mamy tych drzew, w stosunku do chwalonej przez ekomanów przeszłości? Mniej? To może wycinki drzew są prawdziwym problemem, a nie produkowanie przez człowieka dwutlenku węgla? Myślę, że tak jest w istocie. Dlatego irytują mnie krzyki o zmniejszanie emisji dwutlenku węgla, prośby o kupowanie ekologicznych torebek i cała reszta tych bzdur. Niech ekomani zajmą się czymś innym, niż próbą straszenia ludzi "zachwianiem ekologii świata" w wyniku ludzkich działań. Na przykład sadzeniem drzew. A jak nawet tego nie są w stanie zrobić to niech najlepiej zamilkną w ogóle i pozwolą mi spokojnie umrzeć w oparach spalin.
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze