Riposta: Społeczne przyzwolenie
Już miałem się rozpisywać w komentarzu, ale postanowiłem nie wklejać tam kobyły. Zrobię ripostę wpisową. Chodzi mi o wpis Społeczne przyzwolenie, czyli promowane dzieło by sleepers7. Jak dla mnie autor wpisu chce walczyć ze stereotypami za pomocą kolejnych stereotypów... Chodzi mi mianowicie m.in. o poniższy fragment:
Dlaczego mówi się, że to komputer tworzy w ludziach wady? A nie czasami to człowiek z wadami zasiada do komputera? Ktoś nie lubi siłowni i nie został obdarzony genami, które powodują, że nic nie robiąc i tak będzie w miarę wyglądał. To nie jest tak, że idzie się na siłownię i po kilku treningach już się jest pakerem.
Primo, dlaczego siłownia? Dlaczego paker? Albo mamy tu do czynienia z dziwnym podstawieniem wysiłek fizyczny = pakowanie albo też autor skupia się za bardzo na aspekcie wizualnym. Może i część osób ma takie geny, które pozwolą zachować jako taką sylwetkę, ale na dłuższą metę 'przedkomputerowy' tryb życia jest szkodliwy dla zdrowia. Wzrok, kręgosłup, hemoroidy i te sprawy. Regularny wysiłek fizyczny jest najlepszym sposobem na dbanie o własne zdrowie. Owszem, można zupełnie go olać i dożyć sędziwego wieku, ale ja wolę tego wieku dożyć z jako tako sprawnym sercem i zdrowym kręgosłupem. I nie chodzi mi tu o jakieś forsowne treningi, ale np. 3 razy w tygodniu nieco pobiegać, pograć w piłkę, kosza, iść na basen. Jeden dzień w tygodniu plus weekend to chyba nie aż tak strasznie?
Wiadomo, że prawie nikt nie skończy jak WoWowy nolife z South Park:
Może i ciągłe siedzenie przed kompem nie tworzy wad (choć nie do końca się z tym zgadzam), ale na pewno je pogłębia. Z nieśmiałością trzeba walczyć, a nie kultywować ją w anonimowej sieci. Demonizowanie imprez też niezbyt dobrze tu wygląda. Wszystko da się połączyć, wystarczy po prostu podchodzić do tego z głową. Mam kuzyna, który ma na koncie kilka medali Mistrzostw Polski, bywał na międzynarodowych regatach, studiuje, a do tego znajduje czas, żeby np. przejść Wiedźmina czy po raz enty Gothica. Można? Można!
I jeszcze jeden mały detal:
Jednak taki stereotyp społecznego przyzwolenia na zatracanie się na imprezach jest przydatny dla dużej grupy ludzi. Wręcz można powiedzieć, że jest on kreowany przez nich. Przez kogo? Chodzi tu właścicieli klubów, pubów i organizatorów wszelakiej maści imprez. Gdyby ludziom nagle zbrzydły imprezy, mnóstwo ludzi poszłoby z torbami.
Niby wszystko prawda, ale mocno jednostronne. Równie dobrze mogę napisać, że Ty na pewno działasz w imieniu producentów gier oraz sprzętu komputerowego, że starasz się kreować przyzwolenie na zatracanie się w grach. Bo wiesz - gdyby ludziom nagle zbrzydły gry, to mnóstwo ludzi poszłoby z torbami. Savvy?
A skoro tak nieco na imprezy zeszło, to może babeczka dyskotekowa:
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze