O książkach
44 użytkowników zagłosowało
-
1. Czy czytasz książki?
-
Tak, uwielbiam je!32
-
Od czasu do czasu jakąś przeczytam9
-
Tylko lektury szkolne0
-
Nie, czytam tylko gazety/czasopisma3
-
Wole ulotki na detergentach w łazience0
-
A co to jest książka?? Eee tam, idę na impreze...0
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Mam 19 lat i choć niektórych czytających tego bloga może to zdziwić ( myślę że niewielu bo przecież ludzie czytający CDA to osoby o szerokich zainteresowaniach i horyzontach ) ale CZYTAM książki i nie boję się do tego przyznać. Zauważyłem że naprawdę dużo osób (szczególnie młodych) uważa czytanie książek za czyste lamerstwo, stratę czasu i rozrywkę dla samotnych geeków którzy nie mają znajomych (vide list pana o ksywce Dab z 10/2009). I nie chodzi tu tylko o czytanie lektur szkolnych, chodzi o czytanie książek jakichkolwiek... Większość kończy na czytaniu ulotek detergentów w kiblu jak idzie zrobić kupe i im się przez te kilka minut nudzi, a skrajne przypadki na programie telewizyjnym, jakiejś gazecie/czasopiśmie lub artykule w internecie(btw: zrobiłem kiedyś takie badanie wśród znajomych i okazało się że w ciągu miesiąca potrafię przeczytać więcej książek niż oni przeczytali przez całe życie ) a potem w szkole nie umieją płynnie przeczytać jednego zdania.Czemu czytanie książek jest takie odpychające? Książki (tu nie powiem nic nowego) rozwijają wyobraźnie, pozwalają rozszerzyć horyzonty i pozwalają spojrzeć na niektóre sprawy z innej perspektywy( na przykład zupełnie inne podejście do sprawy legend o wampirach i wilkołakach w "Nekroskopie" Lumley'a ) a i trochę ortografii się liźnie (chociaż może nie w moim przypadku ). Ja, przyznam się szczerze, gdyby nie moja mama (która pochłania kolejne książki w tempie wprost zastraszającym..) pewnie też należałbym do wyżej wymienionych ale dzięki zwykłej ciekawości, co moja mama w tych całych książkach widzi, chwyciłem pierwszą lepszą książkę pana Dean'a Koontz'a (dosyć wysoko mierzyłem jak na 13 lat ) i dałem się porwać. Dziś mam już pokaźną biblioteczkę przeczytanych książek: horrorów ( książki Koontz'a i Lumley'a a także trochę King'a), fantastyki ( Sapkowski, Tolkien, znów King, Paolini ( ), i jeszcze kilku innych...) i innych gatunków... Książki te, mimo że może nie wszystkie są arcydziełami, mi się spodobały i naprawdę miło zmarnowałem na nie tych kilka (kilkaset?) godzin które kilka (kilkaset? kilkadziesiąt tysięcy?!) osób spędziło pijana na jakiejś imprezie i nawet nie pamięta co się działo... LUDZIE!!! Książki nie gryzą!!! Nie zjedzą was jak będziecie spać ani nie będą przeprowadzać na was eksperymentów! Dajcie im szansę a nuż jakaś się wam spodoba i przeczytacie kolejną a potem następną i następną... Nie musicie zaczynać od 1000 stronicowych molochów, zacznijcie skromnie od 100-200 stronicowych opowiadań (to naprawdę nie jest dużo stron) i może wyrwiecie się z tej grupy pod tytułem "ksionszki są gupie i be". Tu też apel do rodziców którzy może jakimś cudem to czytają: zachęcajcie pociechy do czytania ( i niech się nie skończy na Harrym Potterze ) bo to naprawdę fajna sprawa jest Ufff ale się rozpisałem... Mam nadzieję że chociaż do kilku osób trafi mój apel i coś przeczytają a jeżeli nie to wasza strata bo zamykacie przed sobą drzwi do wspaniałego świata gdzie wszystko staje się możliwe a ogranicza was tylko wasza wyobraźnia.
PS: Zrobiłem małą sondę na poruszony temat i za jakiś czas opublikuję jej wyniki więc głosujcie i pokażcie że polska młodzież( i nie tylko) nie skazała książek na zagładę i zapomnienie:D
12 komentarzy
Rekomendowane komentarze