Życie I Śmierć.

Uogólnianie te Twoje wpisy, nic więcej xP

Każdy jest inny, jeden się lubi uczyć, drugi nie lubi, jeden pije i pali, drugi nie tyka używek. Większość tego co mówią nauczyciele przyjmują jako świętość...? Chyba w klasach 1 - 3 podstawówki

Uogólnianie to moje drugie imię

"inteligentni ludzie po prostu nie mają ochoty się UCZYĆ bo wolą swój czas poświęcić na coś pożyteczniejszego np. NAUKĘ języka" eee? nie mają ochoty się uczyć bo wolą się uczyć? Inteligentni ludzie wiedzą że matematyka np. rozwija umysł i poprawia szybkość z jaką znajdujemy rozwiązania niektórych problemów. Każdy inteligentny człowiek chce się uczyć, to normalna chęć zaspokojenia wiedzy i polepszenia swoich umiejętności, a oceniają z reguły niedowartościowani.

Poza tym strasznie uogólniasz.

Inteligentni ludzi umieją pisać inteligentne wpisy.... I wzmacniać wypowiedź bez prymitywnego korzystania z wulgaryzmów.

Zgadza się, uczymy się mnóstwo niepotrzebnych rzeczy, ale dlaczego? Otóż wieluuuuu uczniów nie wie, dajmy na to w gimnazjum, kim chcą być w przyszłości. Dlatego rozwijać trzeba się z wszystkich przedmiotów ( blee... )

Odnośnie inteligencji a nauki, niektórym wystarczy to, że uważają i już mają solidną czwórkę... Ja jestem cholernie ambitnym leniem ( yyy... tym no prokrastynatorem ) i mi ta czwórka nie wystarczy to z niektórych przedmiotów, które mi do głowy słabo wchodzą muszę się poduczyć

Wiesz co Qbuś widzę że jesteś wrażliwy na wulgaryzmy więc je usunąłem bo nie zniósłbym tego że coś ci tak bardzo przeszkadza.

Hmm zgadzam z cały wypisem .

deawpl ty przestań mnie popierać bo będziesz miał przesrane u innych forumowiczów

Hmm... śmieszy mnie nieco kiedy ktoś nie mający pojęcia o nastolatkach i ich życiu ani nie przebywa w ich towarzystwie. Co do szkoły racja - nie wiem gdzie w przyszłości przydadzą mi się dziesiątki wzorów na funkcje kwadratową itp..

"Według nich wszystko co powie nauczyciel jest świętością i nie przyjmują do wiadomości że może jednak być nie prawdą"

[beeep] prawda. Mam 15 lat, nie palę, nie piję, nie biorę(nie, nie mieszkam w izolacji, nie, nie jestem sparaliżowany, tak, rodzice są normalni) i uważam sporą część nauczycieli za inteligentnych i mądrych, staram się liczyć z ich zdaniem, ale jak już zauważyliście, różnię się od innych nastolatków(no, może poza tym, że też totalnie olewam naukę i obowiązki).

Też się zgadzam z całym wpisem (chyba właśnie podpadłem niektórym forumowiczom). Zwłaszcza jeśli chodzi o szkołę. Po jakiego grzyba muszę wiedzieć przez co odmienia się czasownik, albo rzeczownik? Umiem pisać, czytać itd., więc mogą mnie nauczyć czegoś bardziej pożytecznego, niż to przez co odmienia się ta część mowy. Szkoda gadać.

To ze świętością słowa nauczyciela to taki mały żarcik wpleciony do tekstu. Wiecie co w pierwszym wpisie o nastolatkach zastrzegłem że te wpisy nie dotyczą wszystkich nastolatków. A tak po za tym przebywam wśród młodzieży i widzę co odwalają więc ter argument jest do [beeep]. Dziękuje za uwagę i życzę miłego czytania kolejnych moich wpisów

umysłowe przypadki wśród nastolatków jak ocenianie inteligencji człowieka po tym jak się uczy

Według nich wszystko co powie nauczyciel jest świętością

Zastanawiam się, skąd takie wnioski?

Ja też zgadzam się z wpisem