Skocz do zawartości
  • wpisy
    75
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    18287

...


Nicek

174 wyświetleń

Huk nie został spowodowany przez pistolet, który trzymał Pig. Nie. Gdyby tak było, cała IIb zobaczyłaby mój mózg na tablicy.

Pocisk został wystrzelony przez snajpera, który był na dachu budynku.

Jak łatwo się domyślić, to nie ja byłem celem, a Pig. Ten został trafiony prosto w głowę. Przewrócił się na mnie, a dosłownie sekundę później w całej szkole słychać było detonację ładunku, który został umieszczony na drzwiach.

Ktoś wrzucił granat błyskowy. Krótka seryjka z broni maszynowej i sprawa została zakończona.

Efekt? 2:0 dla policji. Kulę w łeb dostał nie tylko Pig, ale również jeden z jego ludzi.

Maciek i dwaj pozostali mężczyźni mieli więcej szczęścia. Zostali aresztowani.

-Weronika, uwolnij Pawła.

-Tak jest.

Dziewczyna podbiegła do mnie i ściągnęła kajdanki.

-Rany, twoja twarz.

-Wiem, ładnie wyglądam. Odpowiedziałem.

-Jak się czujesz?

-W sumie dobrze. Odparłem. To koniec?

Cupryś pokiwał głową.

-Huah?Mruknąłem.

-Okay, zbierajmy się. Werka, ściągnij ekipę techników i wyprowadź stąd te dzieciaki. Powiedział Cupryś, wychodząc z klasy.

-Tak jest.

-I co? To wszystko? Powiesz ?nara? i stąd pójdziesz? Spytał Darek.

-A mam coś jeszcze powiedzieć? Spytałem.

-Może byś nam wyjaśnij to i owo?

-Niech wam Krzychu wyjaśni. Odpowiedziałem.

Albo Viśnia.

-Może lepiej ty to zrób. Mruknęła Karolina.

-Ech?Po śmierci matki zgłosiłem się do policji. Nie będę mówić szczegółowo, niemniej przez 8 miesięcy chodziliście z oficerem policji do klasy. Tyle w tej sprawie. Nie mam ochoty wdawać się w szczegóły. Jeśli coś chcecie wiedzieć, to do Karolci albo Krzysia.

-No! To teraz, jako bohater, możesz zapytać się Yumie, czy pójdzie z tobą na randkę. Krzyknął uradowany Doniu.

-Zastrzelić Cię?

-Ale?

-Werka, podaj mi mój pistolet.

-Dobra, już nic nie mówię.

Spojrzałem na Sebastiana, który siedział naprzeciwko mnie.

-Dzięki stary. Wiszę Ci kolejkę.

-Jasne, że tak.

Po chwili do klasy wszedł Cupryś:

-Operacja Michała jeszcze trwa. Jedziemy do szpitala.

-Lovely. No to mamy prawie happy end.

-Oj, Paweł. A może dasz sobie spokój z policją i zostaniesz w naszej szkole?

-Nie, dzięki. Maturę pisałem kilka lat temu. Zresztą, nie wytrzymałbym z wami drugiego roku. A musicie wiedzieć, że ta praca bardzo mi odpowiada.

-To chociaż pójdź z nami na górkę. Odpowiedział Aruna.

-Co? Teraz? Ciebie stary powaliło?

-Nie no, nie teraz. W przyszłym tygodniu? Opowiesz nam co i jak. Ze szczegółami.

-Chodź Paweł, zbieramy się. Ponaglił Cupryś.

-Już idę. Na górkę? Nie wiem. Zobaczy się. Teraz wezmę bardzo dłuuuugi urlop.

-Paweł! Jedziemy do Michała! Rusz tyłek!

Wstałem i chwiejnym krokiem ruszyłem w kierunku wyjścia. Przeszedłem kilkadziesiąt metrów. Niestety tuż przy wyjściu ze szkoły straciłem równowagę. Dobrze, że w ostatniej chwili złapał mnie jeden z antyterrorystów.

-Panie inspektorze. Pan najpierw wezwie lekarzy. Komisarz stracił przytomność.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...