Skocz do zawartości
  • wpisy
    75
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    18287

...


Nicek

192 wyświetleń

Siedziałem na krześle, w holu. Ściany były wybitnie białe. Tak samo, jak krzesło, na którym siedziałem.

Trzymałem w rękach plik dokumentów: O tym, że przeszedłem testy sprawnościowe, że zaliczyłem strzelanie, znajomość przepisów i obowiązujących praw. I że jestem zdrowy.

Teraz przede mną był ostatni test. Test psychologiczny.

-Na ile zdałeś testy sprawnościowe? Spytał chłopak obok mnie.

-Na 3+. Miałem kiepski wynik w bieganiu na 1000 metrów.

-A strzelanie?

-6. Miałem jeden z najlepszych wyników.

A ty?

-2 razy dostałem po 3+. Z prawa jeszcze nie miałem testów. Łatwe?

-Łatwe, jeśli się odpowiednio przygotujesz. Generalnie jeśli nauczyłeś się sumiennie tego, czego trzeba było, to zdasz bez problemu.

-Aha. Mruknął kolega. Został Ci ostatni test? Tak?

-Mhm. Podobno mają nas sprawdzać wykrywaczem kłamstw.

-Nie wiem. Oby nie. Odpowiedział chłopak.

Spojrzałem jeszcze raz na dokumenty, które trzymałem. Wszystkie miały zieloną pieczątkę z napisem: ?Zaliczony?. Jeśli miałbym zostać przyjęty do akademii, powinienem dostać jeszcze jeden taki dokument. Wszystko powinno się rozstrzygnąć w przeciągu najbliższych kilku minut.

Naglę moje nazwisko zostało wyczytane.

-Idę. Życz mi szczęścia.

-Życzę.

Wszedłem do ciemnego pomieszczenia, w którym była blond włosa kobieta, łysy mężczyzna i jakaś aparatura, która przypominała bombę atomową

-Proszę siadać. Powiedział mężczyzna.

Usiadłem na obrotowym krzesełku naprzeciwko biurka.

-Podpisał pan dokument, w którym zgadza się pan wziąć udział w badaniu z udziałem wykrywacza kłamstw?

-Tak, proszę pani. Odpowiedziałem.

-A więc wszystko jest okay. Proszę podciągnąć rękaw.

Zrobiłem to, o co mnie proszono. Mężczyzna podciągnął jakieś kabelki z aparatury i podczepił mi do ręki, szyi, głowy i klatki piersiowej.

-Nazwisko? Spytała kobieta.

-Werner.

-Imię?

-Paweł.

-Imię ojca?

-Nie znam. Odpowiedziałem.

Gdy byłem pytany, mężczyzna grzebał jeszcze przy aparaturze. Po chwili zakomunikował:

-Gotowe.

Kobieta się uśmiechnęła i powiedziała:

-Przeprowadzimy teraz krótki test. Proszę jednak najpierw powiedzieć jakieś kłamstwo.

-Kłamstwo?

-Tak, musimy być pewni, że aparat działa.

-A ma to być jakieś konkretne kłamstwo?

-Może pan powiedzieć, że jest pan kochankiem Madonny.

-E?więc: Jestem kochankiem Madonny.

Aparatura lekko zapiszczała i nakreśliła krzywą linię.

-A teraz proszę powiedzieć prawdę. Obojętnie jaką.

Myślałem kilka sekund. Nic mądrego nie przychodziło mi do głowy, więc wypaliłem:

-Kubek na stole ma niebieski kolor.

Aparat tym razem nie zapiszczał i zakreślił prostą linię.

-Doskonale. Zatem pierwsze pytanie:

Czy jest pan za karą śmierci?

-Nie.

-Z czym się panu kojarzą narkotyki?

-Z igłą i strzykawką.

-Z czym się panu kojarzy Boże narodzenie?

-Jeszcze raz?

-Z czym się panu kojarzy Boże narodzenie?

-U?Tu mnie pani zaskoczyła tym pytaniem.

Z czym mi się kojarzy? Z otwieraniem prezentów.

-A Wielkanoc?

-Z Barszczem białym.

Na razie maszyna ani razu nie zapiszczała. To był chyba dobry znak.

-Napisał pan w CV, że lubi pan piłkę nożną. Gra pan?

-Tak.

-Na jakiej pozycji?

-Gdy chodziłem do podstawówki grałem na pozycji napastnika. W gimnazjum wolałem grać na pomocy.

-A pańskie ulubione kluby?

-Zagraniczne czy z Polski?

-Zagraniczne.

-Liverpool i Arsenal.

Zastanawiałem się, jaki ma sens zadawanie tych pytań. Nic nie przychodziło mi do głowy, a bałem się spytać, więc siedziałem jak kołek i czekałem na kolejną serię pytań. Na razie było wszystko okay, bałem się, że to dopiero początek.

-Najważniejsza osoba w pańskim życiu?

-Moja siostra.

-A gdzie ona teraz jest?

-U rodziny w Gdańsku. Po śmierci matki przenieśliśmy się do rodziny, jednak ja wolałem wrócić do Wrocławia i wziąć udział w naborze.

-Napije się pan wody? Spytał mężczyzna.

-Tak, poproszę.

Gdy dostałem szklankę, od razu wypiłem prawie całą zawartość. Denerwowałem się. Jednak mimo wszystko czułem, że nie idzie mi źle.

-Czy uważa pan, że miał pan udane dzieciństwo?

-Dzieciństwo?

-Czy do 12 roku życia miał pan szczęśliwe życie?

-Tak. Miałem kochającą matkę, dobrych kumpli, na których mogłem liczyć, w szkole też nie szło mi najgorzej, więc żyłem raczej beztrosko.

-Beztrosko?

-Znaczy się. Miałem swoje problemy, ale z dzieciństwa wspominam głównie same dobre rzeczy.

Kobieta wzięła głęboki wdech. Patrzyła kilka sekund na kartkę, na której coś pisała. Po chwili spytała:

-Czemu chce pan wstąpić do policji?

Tego pytania najbardziej się bałem. Najgorsze jest to, że właściwie sam nie wiedziałem. Postanowiłem powiedzieć to, co mi przyszło do głowy:

-Wie pani. Moja matka całe swoje życie była policjantką. Zginęła niedawno, na służbie. Całe swoje życie walczyła, by na ulicach nie było narkotyków. Teraz chyba czas, bym ja zaczął to robić.

Kątem oka zauważyłem, że igła, która kreśliła kreski na kartce, cały czas lekko drgała.

-Mhm. I wszystko jasne.

Kobieta sięgnęła ręką po pieczątkę.

-Prze pani. Mruknąłem.

-Tak?

-Zanim podejmie pani decyzję. Proszę mnie nie przekreślać. Nie jestem jakimś psychopatą, który będzie się mścić za śmierć matki. Ja chcę robić to, co ona. Ale nie dlatego, bo czuję się zobowiązany. Już wcześniej chciałem to robić, jednak nie powiedziałem tego matce. Ona pewnie wolała, bym pisał książki lub został dentystą. Ale czuję, że byłbym dobrym policjantem.

Kobieta spojrzała na mężczyznę:

-Aparatura nadal działa?

-Tak.

Sekundę później w całym pokoju słychać było stuknięcie pieczątki.

Wstałem i wyszedłem z pokoju. Miałem ostatni dokument. Z testu psychologicznego. A na nim pieczątka z napisem: ?Zaliczony?.

PS. Następny wpis, wyjaśniający, co się stało w szkole, będzie na 90% jutro.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...