Skocz do zawartości

poCONVERSE'ujmy o...

  • wpisy
    235
  • komentarzy
    1982
  • wyświetleń
    109930

WWWeekendowy Konkurs #29 - Mutant z Pogranicza - przemyślenia


theconverse

230 wyświetleń

Mózg mi się mutu? gotuje, gdy patrzę na te zdjęcia.

Jak tradycja nakazuje, wstępnie w tym oto wprowadzeniu spieszę donieść, bo dobry donos swą wartość ma, iż pisząc te słowa odnosić się będę wyłączenie do prac zgłoszonych do godziny dwa jeden dwukropek trzy zero. Ale zdjęcia konkursowe to tylko część atrakcji towarzyszących weekendowym turniejom. Najczęściej to nie scena, lecz to co przy niej bywa najciekawsze. I tym razem nie zauważyłem większych odstępstw od tej reguły. Swoją drogą
Mckov
ma swoją dyrektywę, więc może ja będę miał regułę właśnie.
:wink:
Będzie ona dotyczyć nietypowych zachowań i sądów, które ujawniać się będą w komentarzach zamieszczanych w konkursowych tematach. A jeśli tak postrzegać to moje prawidło to chciałbym kilka zdań napisać o pewnej osobie, która spełniła w dniu wczorajszym wszelkie kryteria dotyczące zakwalifikowania pod tę specjalną zasadę. Ale o tym troszkę później. Teraz o tytule. Dlaczego taki? Oto i odpowiedź.

Praktycznie już od początku podziwiania zdjęć prezentowanych przez forumowiczów towarzyszyło mi bardzo nieprzyjemne wrażenie, że coś jest nie tak.
:huh:
Wpierw było to delikatne klepanie po ramieniu, by po chwili zmienić się w uporczywe poszturchiwanie, a ostatecznie w zdzielenie mnie biurkową lampką w kształcie obmierzłego kartofla. Można powiedzieć, że to traumatyczne przeżycie pozwoliło mi ujrzeć wszystko w zupełnie nowym świetle. Wtedy też zakrzyknąłem przeraźliwie:
To się w pale nie mieści!
Bo trzeba Wam wiedzieć, że nawet pyta
szlacha2
nie jest tak wielka, jak ogromna była rozbieżność poglądów co poniektórych konkursowiczów i moich, a dotyczących tego czym są lub nie są mutacje.

Nie muszę się nawet dłużej zastanawiać, by stwierdzić, że mutacje to na pewno nie maska przeciwgazowa lub spawalnicza na twarzy. To również nie karabin w dłoni, ani też nietypowe sprzęty wyszperane gdzieś w ciemnej piwnicy lub innych śmietnisku. Dlatego wszelkim postapokaliptycznym ?mutantom? mówię stanowcze NIE. Nie obchodzi mnie, że potraficie dokonywać rzeczy niezwykłych, bo ja tego nie widzę na Waszych zdjęciach. Tutaj nie ma nawet mowy o pewnej umowności związanej z konwencją, bo ta umowność jest tak bardzo niewyraźna jak pan Mietek w niedzielny poranek. A wspomnieć należy, że pan Mieczysław to nie byle kto, lecz sam Wielki Degustator Malinowej Ekstazy i jeśli jest niewyraźny, ma ku temu ważne powody. Inna kategoria to twory stworopodobne, które miały do czynienia więcej z pistacjami niż z mutacjami, znaczy jakieś takie w odcieniach zieleni były. Menażeria potworków, która brawurowo zbiegła z cmentarza to dla mnie również jakby nie ta bajka. Ale to i tak jeszcze nie koniec tej parady zaprzepaszczonych starań i zmarnowanych pomysłów. Albowiem rozstąpiły się niebiosa i oczom naszym ukazał się myśliwy nie z tego świata. Pan jest obcy, pan tu nie pasuje. Statek pan zawróci i proszę polować na innej planecie. I poleciał? tylko rozstępy na niebie zostały.
:angry:

Na szczęście nie zabrakło także zdjęć, które nie próbowały uciekać poza ramy tematu. Ale by nikogo specjalnie nie faworyzować, nie napiszę nic więcej. I na to przyjdzie odpowiednia pora. Zaraz po tym jak wezmę udział w głosowaniu.

Jako, że czas już kończyć, jeszcze dwa zdania w kwestii reguły theconverse?a.
Gagazehn
i Jej upór w próbie wytłumaczenie mi, że nie mam racji. I jak tu Jej nie wyróżnić, gdy na moich oczach polemizowała praktycznie sama ze sobą. Wpierw na swój własny sposób przedstawiała moje argumenty, które tak naprawdę moimi nie były, a później bardzo starała się owe dowody zagłuszyć zarzutami, jakobym był nadwrażliwy. No, ale to przecież ja starałem się wywołać kłótnie i narzucić swoją wolę innym. Zawsze uważałem, że pewien typ nadwrażliwości potrafi być atutem, gdyż pozwala dostrzegać więcej niż wszyscy wokół. Dar ten w przypadku
Gagazehn
jest najwidoczniej tak silny, że nawet bohater pewnej popularnej ostatnio reklamy musiałby się zawstydzić. Tutaj pragnę postawić kropkę, co niniejszym czynię.

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Powiem Ci, że to dziwne uczucie, że coś jest nie tak (które w moim wypadku przybrało postać Paskudnego, Zmutowanego Stwora, który usadowił Swą Kościstą D**ę na moim ramieniu i gumowym piszczącym młotkiem okładał mnie po skroni) również u mnie dawało o sobie dość mocno znać. Pomijam już fakt, że duża część zdjęć, w mojej ocenie, mija się o tysiące kilometrów z tematem, pomijam to, że duża część po prostu razu moje odczucia estetyczne... Już nawet szlachowe wielkie przyrodzenie jestem w stanie uznać, za mało wysublimowane acz znośnie. Jest jednak coś, czego nie mogę pominąć... Chodzi mi tu o zdjęcie Bagra... Które w mojej ocenie nie jest ani zabawne, ani kreatywne, dodatkowo ociera się o czyn zakazany (Bo takim jest propagowanie treści faszystowskich i związanych z tym wizerunków)... A najbardziej w tym wszystkim boli mnie w tym to, że w tworzeniu tego brała udział osoba dorosła. Ucząc tym samym młodego człowieka, że z historii (i całego tego pokładu emocji i bólu który się z nią wiąże) można drwić...

Dodatkowo dziwi mnie dopuszczenie do głosowania zdjęcia użytkownika vv0!t3k, jak i kilku innych użytkowników, które są jawnie i perfidnie obrobione. Ale to już norma... Zasada "bez photoshopa - dopuszczalne jest tylko dodanie napisów" jakoś nie jest szczególnie przestrzegana.

Tako rzekłem ja...

Link do komentarza

Dopiero teraz, ale wcześniej nie znalazłem sposobności by odpisać. Zgadzamy się co do postrzegania tematu i chybionych realizacji ze strony niektórych uczestników. To już wiemy. W temacie penisów już też wszystko zostało powiedziane. Ale dobrze, że zwróciłeś uwagę na to jedno zdjęcie. Moja pierwszą reakcją po jego zobaczeniu była bardzo szeroko rozwarta paszcza oraz bardzo nienaturalnie osadzone gałki oczne przywodzące na myśl obraz wielkiego niedowierzania. Ale czy jest to akurat czyn zakazany, tutaj wolę się nie wypowiadać, bo moje kompetencje na to nie pozwalają. Ale jak najbardziej rozumiem co masz na myśli. No i faktycznie udział w tym dziecka... Z jednym jednak zgodzić się nie mogę. Uważam bowiem, że postacie tyranów i ludobójców za mocno zostały osadzone w ludzkich wyobrażeniach jako osoby okrutne i zasługujące na potępienie, ale jednak traktowane z dystansem charakterystycznym nawet dla swoistego respektu, czy też szacunku. Takie spaczenie w postrzeganiu świata. A takiego podejścia nie potrafię zaakceptować. Nie stawiajmy mentalnych pomników takim ludziom. Sprowadźmy pamięć o nich na ziemię, by tam obrzucać ich błotem i opluć gęstą śliną. Czasem drwina jest takim właśnie błockiem. Tylko jedna uwaga w związku z tym. Opluwać poprzez ironię trzeba umieć i wymagane jest wówczas poczucie umiaru. Tutaj tego zabrakło. Chciano wytknąć coś palcem, ale nie zauważono, że palec ten skierowany prosto w lustrzane odbicie. Efekt jest wiadomy.

Sprawa druga, czyli martwe prawo, ale prawo. Wydaję mi się, że z tym nie używaniem programów do obróki graficznej jest jak z uciszaniem rozrywkowych studentów na wykładzie. Dopóki profesor zwraca im uwagę, zachowują się możliwie spokojnie. Wystarczy jednak, że nauczyciel opuści na moment aulę, gdy powróci, zamiast notatek i podręcznikow zobaczy podręczną ruletkę, stół do pokera i tańczącą na katedrze zdecydowanie roznegliżowaną prymuskę. Wiadomo przecież, że gdy nie ma kota, to... No właśnie. Także słowa o dodaniu wyłącznie napisów to jak dla mnie pusty frazes, który ma stwarzać iluzję uczciwości panującej pośród konkursowiczów. Ale może to i słuszne by o tym przypominać w myśl, iż zrobić coś bez większego efektu jest lepiej, aniżeli nie robić nic. Stwarza to jednak bardzo ciekawą okazję, by spróbować przedstawić zdjecie poddane wszelkim zabiegom upiększającym, ale na tyle sprawnie, by nie raziło to w oczy. A tajemnice zdradzić dopiero po ogłoszeniu wyników. Może kiedyś...

Link do komentarza

Co do pierwszej częsci... Nie mam nic do dodania...

Zaś jeśli o drugą chodzi... Gdyby jeszcze te obrabiane zdjęcia były naprawdę dobrze obrobione... Lub gdyby te zmiany miały charakter marginalny, to jeszcze jakoś bym to przełknął. Ale czasem do przechodzi już tą granicę określaną popularnie "przegięciem pały". Bo ktoś dodaje zdjęcie jawnie pisząc, że tu trochę obrobił, tu coś dodał... I to zdjęcie przechodzi do głosowania (To, jakie miejsce zajmuje to już inna kwestia, której poruszać nie będę, bo po co). Niemniej jednak, jest to pewien objaw niekonsekwencji redaktorów zajmujących się konkursem... A przynajmniej takie jest moje zdanie.

Tako rzekłem ja...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...