Skocz do zawartości
  • wpisy
    75
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    18287

...


Nicek

112 wyświetleń

-Ał, ał, ał?Ałajajajajaj.

-Panie, pan się nie wierci, bo panu jeszcze krzywdę zrobię.

-Pani już mi krzywdę robi tym?tym?tym czymś!

-Kula przeszła na wylot, ale ja muszę to zaszyć. Proszę się?

-Ała! To boli do cholery!

-Musi boleć. Jest pan ranny.

-To proszę mi dać coś przeciwbólowego!

-Już pan dostał.

-Ale mnie boli. Boli, pani doktor, pani nie rozumie?!

-Mogę dać jeszcze zastrzyk, ale to na pana odpowiedzialność.

-Zastrzyk? Mowy nie ma! Niedawno miałem potąd strzykawek! A teraz mam jeszcze bardziej potąd!

-W takim razie będzie boleć.

Zacisnąłem zęby i czekałem, aż lekarka zrobi swoje. Generalnie rana nie była groźna, Niewinne draśnięcie, jednak dziura w łapie to dziura w łapie. Trzeba się nią zająć.

-Werner, uspokój się. Odpowiedział Cupryś, wchodząc do gabinetu lekarskiego.

-Co z Michałem?

-Żyje. Na razie. Za 15 minut zaczyna się jego operacja.

-Przeżyje?

-Nie wiem.

-Jak to pan nie wie. Przecież rozmawiał pan z lekarzami.

-A ty myślisz, że oni wszystko wiedzą?

-To mój kumpel, może umrzeć.

-A ty myślisz, że się nie martwię?

-Pan pewnie nie! Pan sobie zaraz pójdzie do domu i o wszystkim zapomni.

-Nie tym tonem, gówniarzu!

Zamilkłem. Faktycznie, przesadziłem.

-Przepraszam. Ale?jasna cholera, on mi prawie zmarł na rękach.

-Wiem. Wiem co czujesz. Kiedyś byłem w podobnej sytuacji. Ale to już przeszłość.

-Ja już skończyłam. Odpowiedziała lekarka.

-Miałem Ci to powiedzieć rano, ale co mi tam. Od kilku dni załatwiam twój awans. To tylko kwestia dni. Gratuluje komisarzu Werner.

Siedziałem nieruchomo na łóżku lekarskim, zastanawiając się, co się musi teraz dziać z Michałem.

-Musimy teraz pomyśleć o Pigach

-A co mamy zrobić? Spytałem.

-Mamy dowody na to, że Pig był odpowiedzialny za ten towar. Do tego dochodzą zeznania świadków. Zresztą mieliśmy go złapać w magazynie.

-To go aresztujmy.

-A wiesz, gdzie teraz jest? Miał być w magazynie, ale go nie było.

-Nie, ale wiem, gdzie będzie o 14:20.

-Gdzie?

-W mojej szkole.

-Nie ma mowy. Żadnych akcji na terenie szkoły. Straciłem już jednego człowieka. Nie chcę być odpowiedzialny za śmierć następnych ludzi. Odpowiedział Cupryś.

-O 14:20 szkoła będzie pusta. Tak się zdarzyło, że w piątek wszystkie klasy kończą o 14:20 oprócz mojej. Moja kończy o 15:10, ale dziś ma odwołaną ostatnią lekcję. Dlatego szkoła o 14:20 będzie pusta. O ile nic się nie zmieni.

-Pusta szkoła? No dobra.

A co tam będzie robić Pig?

-Miał nas zabrać do tego magazynu, pokazać te 10 kilo.

-No nie wiem.

-Panie inspektorze. Jeśli Pig się dowie, o ile już nie wie, o akcji, to na pewno się gdzieś schowa. Wyjedzie. Nie wiem, cokolwiek zrobi. Zabiliśmy jednego z dwóch najważniejszych ludzi tej mafii. Dorwijmy drugiego.

-Jak to zabiliśmy jednego z najważniejszych ludzi?

-Siergiej. Jakimś tam Siergiej. Był przyjacielem Piga?Zastrzeliłem gnoja.

-No dobra. Idę po Weronikę. Za 15 minut spotykamy się na parkingu.

-Huah.

A! I jeszcze jedno. Niech pan przyśle tu jakąś pielęgniarkę. Coś czuję, że środki przeciwbólowe przestają działać.

15 minut później byłem już w samochodzie Cuprysia. Jechaliśmy do wydziału.

-Werka, trzymasz się?

-Tak Pawełku. Trzymam się. A co z łapą?

-Bywało gorzej. Purpurowe serce już w drodze.

Opowiedział pan Weronice nasz plan?

-Jeszcze nie.

-Plan? Jaki plan?

-Aresztowania Piga. Odpowiedział oficer.

-Macie plan? Jaki?

-Spokojnie. Wszystko w wydziale. Czas definitywnie skończyć tą chorą historyjkę.

-Powiedział Werner.

-Ja przynajmniej mam zamiar to skończyć. Mam już dość tej szkoły. Chorzy nauczyciele, chory system punktacji?

-Przecież ty tam się nie uczysz.

-Wiem, ale mimo wszystko wkurza mnie ciągłe wysłuchiwanie: ?Ha! Mam 40%! Mam dopuszczającą?.

Po kilku minutach byliśmy na miejscu.

Byliśmy tylko w trójkę.

-Okay, to ja to widzę tak:

Poproszę Sebastiana, by gdzieś się zawieruszył.

Wiecie-pójdzie do kibla czy coś. W międzyczasie szkoła będzie już pusta. Gdy tylko spotkam się z Pigiem, powiem do mikrofonu jakieś hasło.

-Jakie?

-Bo ja wiem??Pójdę jeszcze do sklepiku?? Wtedy wyślecie do akcji oddział AT. Zakończymy to raz na zawsze.

-Okay, tylko jak to zrobisz, by Pig nie zauważył sprzętu?

-Mikrofon schowam gdzieś w kieszeni. A słuchawka będzie cały czas w uchu?może nie zauważy.

-A jak zauważy?

-To powiem, że to aparat słuchowy lub coś w tym stylu.

-Okay?Zróbmy to.

-Ja zadzwonię po wszystkich. Niech wiedzą, że?

-Werner, wyjazd do domu.

-Słucham?

-Won do domu. Masz się wyspać przed akcją.

-Panie inspektorze. Ja i tak nie zasnę. Nie po dzisiejszej akcji.

-W takim razie przynieś kawę. Dużo kawy.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...