...
Z braku rozrywek, w 2 dzień wiosny, udałem się na grób mojej matki, a potem do wydziału, gdzie zastałem Weronikę. Tylko Weronikę.
-Sama? Co ty tu sama robisz?
-Nie widzisz? Pracuję.
Ci kretyni z wydziału zabójstw sądzą, że my nic nie robimy, więc poprosili nas o pomoc. Odpowiedziała dziewczyna, podając mi kilka teczek. Wyciągnąłem z jednej akta i zacząłem czytać:
-Hm?Joanna Bereska. Lat 21. Prostytutka.
Zaraz, zaraz. Przecież to nie nasza działka. Zabójstwa to przecież sekcja kryminalna.
-Doczytaj do końca, Pawełku.
-Lat 21, Prostytutka. Bla-bla-bla-bla?u?była dealerem narkotyków.
-No widzisz. A jednak w sam raz zajęcie dla nas. To jest dla mnie, bo pozostali poszli w cholerę i zostałam tylko ja.
-Dobra. Zostanę. Pomogę Ci.
Hm?denatka zmarła na wskutek uduszenia.
Wziąłem do ręki fotografię i zobaczyłem blondynkę, która leżała na łóżku.
-Została zamordowana we własnym łóżku.
-Znaleziono przy niej prochy?
-Nie.
Zauważyłem na fotografii butelkę szampana, która leżała na komodzie.
-Heh. Od kiedy technicy robią zdjęcie butelkom szampana?
-Tak po prostu wyszło. A żeby było śmieszniej, na butelce były tylko jej odciski.
-Co?
-Mówię, że na butelce były tylko jej odciski.
Wstałem i zacząłem chodzić wokół pomieszczenia.
-Jak sądzisz, kto ją zabił? Spytałem.
-Pewnie jakiś narkoman, który wynajął ją na godzinkę. Zamiast bara-bara wolał narkotyki, więc ją zabił.
-Nie sądzę.
-Czemu?
-Po pierwsze. Zauważ, że prostytutki nigdy nie pracują w domu. Dwa.
Butelka od szampana.
-Że niby co z tą butelką?
-To był jej szampan.
-A niby skąd ta pewność? Często jest tak, że klienci kupują alkohol.
-Na szampanie były tylko jej odciski.
-Może wzięła do ręki, postawiła na szafce, a klient miał rękawiczki.
-Wtedy byłyby jeszcze odciski sprzedawcy, u którego kupił tego szampana. A tu nic. Tylko jej. Musiał ten szampan przeleżeć trochę w lodówce.
-A co mają odciski palców do lodówki?
-Na szklanych butelkach, po wyjęciu z lodówki, jest woda. Wtedy odciski się rozmazały.
-Dobra. Niech Ci będzie, to był jej szampan. Ale co z tego?
-To oznacza, że ona nie była w pracy. Wiem, że to dość dziwnie brzmi, ale ja to widzę tak:
Spotyka się z przyjacielem czy kimś tam. Może nawet chce zerwać z prostytucją. Jako że spotkała się z przyjacielem w domu, wyciągnęła szampana z lodówki.
Musiała dobrze znać napastnika. Musiała mu ufać.
-No dobra. Więc czemu zginęły narkotyki?
-Może jej przyjaciel jest ćpunem?
-No dobra, to co proponujesz? Spytała Weronika,
-Zapytać się jej koleżanek z pracy, o ile takie były, czy miała jakiegoś przyjaciela-ćpuna, z którym chodziła do łóżka. Jeśli tak, to mamy podejrzanego.
-To tylko hipoteza.
-Tak, ale przynajmniej mamy jakiś punkt zaczepienia.
Werka chwilę patrzyła się na zdjęcie prostytutki.
-Dobra. Na dzisiaj koniec z pracą. Mów, co w szkole.
-Coraz lepiej poznaję się z Pigiem.
-To dobrze.
-Tak, ale jedno mnie martwi. Jak wiesz, każdego człowieka można mniej-więcej scharakteryzować. Wiadomo czy jest wrażliwy, czy jest sumienny, czy jest systematyczny.
-No tak. To miałam to w akademii. Dzięki temu można przewidzieć reakcje ludzi na jakieś sytuacje.
-Pig mnie przeraża. Ma zaburzone wyczucie sympatii do osób.
-Że co?
-Taki Pig, to rozpieszczony dzieciak. Wiesz, bogaty ojciec, więc chłopak miał zawsze to, co chciał. Zresztą, to taki wredny typ, który gardzi prawie wszystkimi.
-Dobra, ale do czego zmierzasz.
-Wiesz, nad kim on się najbardziej rozczula?
Nad jakimś menelem. Nad panem Romanem. Jego najstarszym klientem.
-Najstarszym ze względu na wiek czy po prostu Romek był jego pierwszym klientem?
-Nie wiem, nie wiem. Ale taki ktoś, jak Pig, powinien gardzić takimi wyrzutkami społecznymi. A tu nic. Chłopak rozczula się, bo jakiś alkoholik i ćpun miał wstrząs mózgu. Nie żeby to było coś złego, ale nie pasuje mi to do Maćka.
-Może?dobra. Sama nie wiem. To oznacza, że Pig nie jest totalnie wyprany z uczuć.
-Właśnie. Ale kilka dni temu o mało nie skopał jakiegoś pierwszoroczniaka, który nie oddał mu jeszcze jego kasy.
Koleś jest nieprzewidywalny.
Ale dosyć o robocie. Idziemy do kina. Ja zapraszam.
-A na co chcesz iść? Spytała Weronika.
-Nie wiem. Na pewno nie na film o gliniarzach.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.