Skocz do zawartości

Wysypisko

  • wpisy
    257
  • komentarzy
    146
  • wyświetleń
    62984

#me – Zawsze jest jakieś jutro_


Artius

918 wyświetleń

  „#me” to książka, która zaintrygowała mnie już samym tytułem. Krótki i na swój sposób tajemniczy nie zdradzał tego co czeka mnie po otwarciu okładki. I gdy sięgając po lekturę myślałam, że podtytuł „Zawsze jest jakieś jutro_” ma nad wyraz optymistyczny charakter, nie wiedziałam jak bardzo się myliłam. Teraz wiem iż zawiera on w sobie zarówno nadzieję, ale także i ból, smutek i niejaką melancholię za życiem, którego główna bohaterka książki nigdy nie doświadczyła. Wszystkich zaintrygowanych zapraszam do lektury recenzji najnowszej książki Joanny Fabickiej.

 

me%2B1.jpg

    Życie Sary nie należy do łatwych - trudno żeby gruba, nielubiana przez rówieśników i nie mogąca znaleźć wytchnienia w domu, w którym brakuje niekiedy nawet jedzenia oraz gdzie terroryzuje ją własna matka alkoholiczka dziewczyna doszukiwała się szczęścia w swoim życiu. „#me” to historia jej codzienności, walki z własnymi kompleksami, niedowartościowaniem, alkoholizmem matki, ale także pierwsza miłość i pomoc innym. Autorka wciąga czytelnika w prawdziwy emocjonalny rollercoaster to odsłaniając brutalność życia, to ujmując szczerością bohaterki czy karmiąc nadzieją na lepsze jutro.

    Joanna Fabica wykreowała bohaterkę, która odbiega od większości schematów spotykanych w książkach młodzieżowych. Nie otrzymujemy bowiem popularnej panienki, która przyciąga wzrok wszystkich innych bohaterów ani zakompleksionego brzydkiego kaczątka, które odkrywa, że jest pięknym łabędziem, a jej kompleksy były zupełnie nieuzasadnione. Sara jest zupełnie inna. To gruba introwertyczka, nie przywiązująca zbytniej uwagi do swojego wygładu, nad wyraz inteligentna jak na swoje piętnaście lat i jeszcze bardziej dotknięta przez los. Jej życie można przyrównać do pasma nieszczęść, na które zupełnie nie miała wpływu. Znikniecie ojca, matka alkoholiczka gardząca swoją córką oraz kompletnie nie licząca się z jej zdaniem i potrzebami. Sara od zawsze musiała sobie radzić sama. Zawsze brakowało jej opieki, a niekiedy wręcz jedzenia i pieniędzy na najbardziej podstawowe i potrzebne do życia produkty. Mimo tego zaskakuje swoją siłą i determinacją jaką przejawia walcząc o każdy kolejny dzień i między innymi dlatego bardzo mi zaimponowała. Nie jest to jednak jedyna cecha charakteru wzbudzająca w czytelniku sympatię. Jednak co jeszcze bohaterka w sobie kryje musicie już odkryć sami.

    Pozostali bohaterowie, choć nie zajmują aż tak uwagi, również stanowią ciekawą i bardzo różnorodną gromadkę. Rozpoczynając od matki Sary – Ewy, która w przeciwieństwie do swojej córki jest atrakcyjną i ambitną kobietą, dla której najważniejsza jest jej kariera, ale również pełny kieliszek. Zaawansowana alkoholiczka jest postacią, którą trudniej określić innym mianem niż dwulicowa. Z pozoru wzbudzająca sympatię i wpasowująca się w swoje otoczenie kobieta bywa prawdziwą tyranką i dręczycielką nie tylko pod wpływem alkoholu. Stefan i jego pies o wdzięcznym imieniu Żul zamieszkujący miejskie schronisko dla bezdomnych to postacie z którymi z pozoru nikt nie chciałby mieć do czynienia, a jednak kryjące w sobie nieodparte pokłady empatii i dobre serca. Do tego wszystkiego dodajmy równie ważnego Nicolasa, zwanego Józkiem, chłopaka z dobrego i bogatego domu, który zamiesza w głowie głównej bohaterce.
 
Dalsza część recenzji dostępna jest na blogu zewnętrznym.

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...