Skocz do zawartości

O grach i nie tylko-gracz99ps3

  • wpisy
    4
  • komentarzy
    30
  • wyświetleń
    2975

Gwiezdne Wojny VII: Przebudzenie mocy - recenzja


PaulPGR

678 wyświetleń

Byłem, widziałem, słyszałem. A com widział i słyszał, tu wam opisanym zostawiam. I całą recenzję nowych "Gwiezdnych Wojen" mogę zamknąć w dwóch słowach: Jest świetnie.

Ale po kolei. Przez ostatnich parę miesięcy było mnóstwo oczekiwań ale i strachu, czy Disney nie zniszczył tej serii i z całą odpowiedzialnością mogę powiedzieć: nie zrobili tego.

Bohaterowie:

Najpierw muszę wspomnieć o bohaterach, mamy tu bowiem mix tych dobrze znanych z nowymi i muszę przyznać wypada to dobrze. Nowi bohaterowie mogą z miejsca przypaść do gustu, szukający własnej tożsamości szturmowiec i zbieraczka złomu obdarzona olbrzymią mocą, mieszkająca na pustynnej planecie (to już jednak zrzynka z historii Anakina i Luke'a), czy będący raczej świetną bazą pod następne części pilot Ruchu Oporu Poe to dowód na umiejętności scenarzystów. Jednak jest i ta gorsza strona, nowy główny antagonista wygląda świetnie... dopóki nosi maskę (skojarzył mi się trochę z Falloutem), jednak gdy tylko ją ściąga to niestety wygląda bardziej jak drętwy bohater filmów dla nastolatków. Stara szkoła tymczasem trzyma się świetnie. Han Solo jest taki sam jak na początku "Nowej Nadziei", a Leia to znów postać o mówiąc kolokwialnie: twardej dupie i ciepłym sercu. C-3PO jest tak samo gadatliwy lecz zmienił trochę kolory (nowa ręka), R2-D2 ma ograniczoną rolę, a nowym "głównym" robotem zostaje to kuliste coś, czego nazwy nijak nie zapamiętałem. Film niestety zmusza nas w pewnym momencie do puszczenia łezki, gdy jeden z głównych bohaterów ginie z rąk kogoś mu bliskiego. A i byłbym zapomniał o jednym ważnym bohaterze: Sokół Millenium wrócił i ma się dobrze!!!

Akcja i świat przedstawiony:

Po upadku Imperium pojawia się Nowy Porządek, który pragnie zniszczyć znany świat, Luke Skywalker nie był widziany od wielu lat, a Ruchowi Oporu grozi zniszczenie. Tak można streścić wstęp filmu, który jednak zaczyna się i wygląda wspaniale. Praca kamery oraz wygląd świata filmu z miejsca przypominają starą dobrą pierwszą trylogie. Tym razem postawiono bowiem na prawdziwą wojnę i w zasadzie co kilka minut możemy obejrzeć świetnej roboty sceny walki na blastery i miecze świetlne. Jednak końcowy pojedynek w ośnieżonym lesie to moim skromnym zdaniem najlepsza walka w historii serii.

Ocena: 9+

Dlaczego nie 10:

Bo filmowi wciąż trochę brakuje do ideału, nieszczególny "ten zły", durne zakończenie (nie będę go spoilerował) i wyjaśnijcie mi czy wszyscy obdarzeni wielką Mocą dorastają na pustyni?!

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Akurat mnie końcowy pojedynek nie przypadł do gustu. Wyszkolony "sith" ma problemy w walce na mecze z osobami, które pierwszy raz trzymają miecz w ręce. ocb?

Sith jest ranny - dostał z broni która we wcześniejszej scenie zlikwidowała dwie osoby jednym strzałem. Do tego zarówno Pani Biegajka, jak i Szturmowiec nie są zieloni w kwestii walki wręcz - ten drugi niemal na pewno był przynajmniej w podstawach szkolony w przypadku spotkania Jedi - inny szturmowiec z bronią energetyczną doskonale wiedział co robi gdy spotkał kogoś z mieczem. A ta pierwsza już wcześniej pokazała że umie walczyć bronią białą, przez całe życie posługiwała się tamtym kijaszkiem a filozofia fechtunku w przypadku miecza świetlnego aż tak się nie zmienia.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Piewco.Ja filmu jeszcze niewidziałem ale już po jakimś screenie ze sceny pojedynku w lesie pierwsze co przszyszło mi do głowy tak jaim cudem taki pierwszy lepszy smark z mieczem świetlnym staje do walki z Sithem.Luc Skywalker walczył z Vadrerem dopiero w drugiej części a i to po jakimś szkoleniu przez Yodę...A tu proszę.Wystarczy być i posiadać miecz świetlny by być kimś.To jest naprawdę żenujące :-)

  • Upvote 1
Link do komentarza

@up

Jakim cudem? Przecież Kylo, mimo poważnej rany robi co chce z Finnem po przeszkoleniu wojskowym a Rey zna się na walce wręcz i bronią białą co film pokazuje kilka razy, do tego jest bardzo wrażliwa na moc choć niewyszkolona, to jest w pełni sił przeciwko także niedoświadczonemu Kylo

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dragnir.Luc też był bardzo wrażliwy na moc,syn Vadera w końcu,ale szkolenie,niepełne u Yody odbył.Sorry ale twój tok rozumawania idzie na takie same manowce jakim uraczyli nas twórcy najnowszego SW.Czyli co?To nie Ben Kenobi tylko Luc powinien walczyć z Vaderm na Gwieźdźe Smierci?Widzisz w czym problem ?I prosze cię.Szturmowcy wiedzą czego się spodziwać po walce z kimś kto walczy mieczem śiwtlnym?To ilu tych Jedi tam jest że szturmowcy mają takie doświadczenia w walce z nimi smile_prosty2.gif?Papier wytrzyma wszystko ale litości smile_prosty2.gif.Łatwiej wyszkolić kogoś w obsłudze broni palnej,laserowej,niż nauczyć go robić mieczem.A że to miecz świetlny to raczej sprawę utrudnia smile_prosty2.gif.To nie jest moja opinia,Tako rzecze historia wojen smile_prosty2.gif.I wiem że to film tylko ale osobiście wyrosłem juz dawno z czasów kiedy dałem sobie wmawiać podobne absurdy w senariuszu.Bo o scenariusz ostatecznie tu chodzi.O nic więcej smile_prosty2.gif

  • Upvote 1
Link do komentarza

Ale ja nic innego niekomentuje prawda?Chodzi mi o tę jedną scenę tylko.Jedna jedyna scena na przelotnie zobaczonym screenie.A na niej jest to co widać.I pierwsze skojarzenie jakie mi przyszło do głowo to kto staje do walki z sithem.Kim on jest.Jak doszło do sceny którą widzę oczyma wyobraźni.Nic innego.Od siebie nie dodaję niczego bo samego filmu niewdziałem co sam napisałem wcześniej.Ale szczerze powiem.Ostatnia scena każdego filmu to konsekwencje całego scenariusza.Niestety ale tak to już jest smile_prosty2.gif

Może to nie za bardzo w temacie a może nie.Indiana Jones i Królestwo Krszyształowej Czaszki.Ile Indiana ma tam lat?50?55?Ale biega,skacze i wali z łokcia jak 40 latek.I znowu.Ben Kenobi w Nowej Nadziei przy całej specyfice filmu porusza się i zachowuje tak jak można sie spodziewać z jego wieku i wyglądu.Film może sobie być taki jak sobie ktoś wymyśli.Nic mi do tego.Ale pozostaje sprawa mojego osobistego wrażenia,odczucia i przemyślenia na to co widzę.Mam do tego prawo zwyczejnie.W sumie dobrze wybrany screen jest jak tradycyjny obraz.Wiele może pokazać i wpynąć na oglądającego.A idiotyczne to mogą być pomysły scenarzystów którzy robią z nikgo kogoś mega ważnego,mega sprawnego i mega utalalentowanego tylko po to żeby scenariusz z grubsza się spinał i dodatkowo ładnie wyglądał w filmie.To pewnie nowe SW się udało na pewno bo Star Wars już taki jest że ładnie wygląda jakkolwiek go zrobić smile_prosty2.gif

  • Upvote 1
Link do komentarza

@up

Z siebie robisz kogoś sprytnego kto rozgryzl scenariusz hitu, mówiąc że to żenująca zagrywka. Twórcy specjalnie wykorzystali we wczesnych trailerach te sceny by wzbudzić dociekania i teorie kto kim jest a ty ładnie wpadasz w tę pułapkę budując sobie w głowie uroczy, naiwny obraz

  • Upvote 1
Link do komentarza

Wszystko co wiesz o scenie to to, że młodziak z mieczem świetlnym staje naprzeciw gościa w masce. Reszta to zwyczajna nadinterpretacja - że młody ma szansę z sith, że jest wyszkolony i zna się na szermierce. Nic na screenie tego nie sugeruje, masz tylko zastraszonego gościa z mieczem.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Rozczaruję cię niestety.Nieoglądając filmu wiem kim jest młodzik stający do walki na miecze świetlne z sithem.Dezerter szturmowców Imerium.Naprawdę.Niedoceniasz POTEGI MOCY screenów :-).Nieopisuj.Ja już skończyłem z tobą :-)

  • Upvote 1
Link do komentarza

Matulu, ogólne informacje na temat fabuły były do znalezienia, szkoda tylko że o metodologii dyskusji nie wiesz przynajmniej tyle, co o bohaterach gwiezdnych wojen z fotosów =w=

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...