Skocz do zawartości
  • wpisy
    75
  • komentarzy
    8
  • wyświetleń
    18287

...


Nicek

192 wyświetleń

W marcu nasza klasa wygrała jakieś zawody sportowe, na których mnie nie było. Ze sportu lubię tylko piłkę nożną i siatkę, a na zawodach trzeba było grać w kosza, więc ja serdecznie podziękowałem za propozycję w udziale w turnieju.

Niemniej, z samej nagrody skorzystałem bardzo chętnie, a to było nic innego, jak 2-dniowy wyjazd na paintball. W akademii policyjnej były różne namiastki kilkudniowych wyjazdów na poligon, więc nie trzeba dodawać, że poczułem się bardzo, ale to bardzo szczęśliwy na myśli, że będę mógł za darmo postrzelać paintballem. A że organizatorzy paintballu byli?Hmm?nowoczesną firmą więc, sprzęt, który dostaliśmy, był pierwszorzędny.

-Widzicie! Opłaca się grać w kosza! Krzyknął Darek.

-Ta?Powiedział, ten, co spędził na ławce prawie cały turniej. Mruknąłem.

-Wybiłem sobie palec w pierwszym meczu, głupku. Odparł Daro.

-Ta?Usprawiedliwiaj się, usprawiedliwiaj się.

-Mówię poważnie.

-Jasne, jasne..

-On mówi poważnie, Pawełku. Powiedziała Viśnia. I nie kłóćcie się.

-Widzisz? Hę? Hę?

-Dobra. Wybiłeś palec. I co z tego?

-Nie mogłem przez to grać!

-Właśnie. Nie mogłeś grać.

-Ty w ogóle nie grałeś.

-Ja nie lubię kosza!.

-Ale?

-Dobra?Nieważne. Zapomnij.

Wyciągnąłem z kieszeni telefon i włączyłem sobie Linkinów. Słuchałem już tak dobre 30 sekund, gdy Stefan, który siedział obok mnie, spytał się:

-Kto to był? No wiesz, ten menel.

-Stefciu, nie chcę być niegrzeczny, ale nie o wszystkim muszę Ci mówić.

Ale nie martw się. To nie jest mój ojciec.

-Jasne. A w ogóle, to chyba dojeżdżamy.

Spojrzałem na okno autokaru, który wiózł nas do lasku, w którym mieliśmy spędzić najbliższe 2 dni. Na zewnątrz było mokro i pochmurno. Idealna pora na zabawę w takie podchody.

-Kopałeś kiedyś okop?

-Nie, a ty?

-Nie. A przecież będziemy musieli gdzieś spać, prawda?

-Spokojnie, przecież nic nam nie będzie.

-O ile nie zacznie w nas napierdzielać artyleria.

-Tak jak w Kompani Braci?

-Ta. Dokładnie tak.

-Nigdy nie kopałem okopu, ale kiedyś w górach musiałem spędzić noc. Wyobrażasz sobie? Ja! Taka chudzina musi spędzić noc w Tatrach.

-Co się stało?

-A wiesz, zgubiłem się. Komórka w górach zasięgu nie ma, więc spędziłem noc w jaskini.

-W jaskini? A w której?

-Jak to w której? Spytałem.

-No wiesz, niewiele w Tatrach jest jaskiń. Większość jest dobrze znana i oznaczona.

-Nie dowiadywałem się, która to była jaskinia. Nie widziałem takiej potrzeby. Niemniej to było jedno z najfajniejszych przeżyć w moim życiu.

Znalazłem trochę gałęzi. Jakieś siano-nie siano. Dobrze, że miałem własny śpiwór.

I tak koło 3 w nocy budzę się. I słyszę, że coś się rusza. Myślę sobie: ?O cholera, pewnie jakiś niedźwiedź albo inna bestia.? Taki totalnie przerażony wstaję, idę w kierunku hałasu a tam?

E?Gosia. Czemu tak się gapisz?

-Opowiadaj! Co to było?

Zaśmiałem się lekko, wspominając swoje przeżycia. Patrząc przez pryzmat miesięcy, które minęły od tego momentu, teraz to jest zabawne. Wtedy nie było ani trochę.

-To była jakaś przerażona wiewiórka, która przebudziła się ze snu zimowego.

-Pfff?Nie no, ja myślałam, że stoczyłeś jakąś walkę z niedźwiedziem i obroniłeś się tylko dzięki temu, że miałeś swój pistolet.

-Pistolet? Spytał Stefciu.

W pierwszej chwili myślałem, że zdzielę dziewczynę łopatą po jej pustej głowie, jednak ta zauważyła, że zrobiła głupstwo, więc szybko dopowiedziała:

-No wiesz?Nigdy nic nie wiadomo, co ma taki Paweł w plecaku. Prawda, Pawełku?

-Racja, Gosiu. Ale następnym razem bierz mniej tego, co bierzesz.

Dziewczyna się zaczerwieniła i odwróciła.

Stefan spojrzał tylko na mnie z pytającą miną.

Chciałem powiedzieć, żeby nie zwracał na nią uwagi, jednak powiedziałem:

-Dojechaliśmy!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...