ZagrajnikTV

W Zombie Survival Max Brooks pisze (jeśli dobrze pamiętam), że woda nie jest żadną przeszkodą dla umarlaków

W Ziemi żywych trupów (swoją drogą film-kaszanka) armia zombiaków poradziła sobie z rzeką.

Jednak nadal sądzę, że taka apokalipsa nie mogłaby się wydarzyć

Kilka uwag.

1 Stężenie pośmiertne ustępuje po 24-48 godzinach.

2 Zombie się nie meczą wiec nie muszą być szybkie.

3 Szybki okres inkubacji sprawia, że armia trupów szybko przybiera na sile.

4 Informacja o prawdziwych zombie spowodowała by panikę i agresje, wiec raczej by nie pomogła a jej ujawnienie było by w miarę możliwości maksymalnie opóźniane

Moja uwaga jest taka - nigdy nie wątp w ludzką głupotę

A tak serio, to dla mnie zaraza zombie jest bzdetem.

http://www.cracked.com/article_18683_7-scientific-reasons-zombie-outbreak-would-fail-quickly.html

Ale najbardziej uwielbiam scenę z Shaun of the Dead w której wojsku opanowanie sytuacji zajmuje kilku minut, wciąż zgodnie z regułami gry, niestety nie znalazłem jej na YT.

Piewca:

ad2) Zombie muszą być szybkie, żeby uciec przed tym:

http://en.wikipedia.org/wiki/ZSU-23-4#/media/File:ZSU-23-4_Shilka_01.jpg

ad3) Żadna istniejąca choroba o szybkim okresie inkubacji nie jest wybitnie zaraźliwa, w szczególności jeśli powoduje śmierć ofiary. Zwyczajnie zarażeni umierają zbyt szybko, żeby roznieść ją dalej. Przykładem może tu być w szczególności ebola. Najbardziej zakaźne są choroby występujące długo bezobjawowo. Więc twoja opinia o szybko przybierającej na sile armii żywych trupów jest raczej bezzasadna.

Ad 4) Informacje o nagłych śmierciach, zgonach, wirusach, chorobach etc. są bardzo pilnie gromadzone i szybko rozprzestrzeniane w każdym, cywilizowanym kraju przez odpowiednie agencje. W Polsce np. odpowiada za to Sanepid. Dzieje się tak, gdyż niestety każde państwo liczy się z wybuchem epidemii na swoim terenie. Gdyby więc zmarli faktycznie zaczęli wstawać z grobów, to na objętym zagrożeniem terenie pewnie w ciągu 24 godzin miałbyś kwarantanne, stan wojny, sztab kryzysowy i ze trzy dywizje pancerne wspierane z powietrza...

Ofiara wirusa owszem szybko umiera ale później wstaje i zabija oraz roznosi chorobę.

A te 3 dywizje musiały by walczyć nie z umarłymi, którzy pod wpływem paniki próbowali by w większości uciekać lub wykorzystać panującą panikę dla własnej korzyści.

Ofiara wirusa owszem szybko umiera ale później wstaje i zabija oraz roznosi chorobę.

Okej, ale ofiar szybko zabraknie w okolicy, bo ludzie szybko zorientują się w zagrożeniu, a dalej nastąpią wszystkie skomplikowane dla zombie rzeczy jak np. krawężniki czy brak odczuwania bólu.

Okej, ale ofiar szybko zabraknie w okolicy, bo ludzie szybko zorientują się w zagrożeniu, a dalej nastąpią wszystkie skomplikowane dla zombie rzeczy jak np. krawężniki czy brak odczuwania bólu.

I piechota zmechanizowana.

Jedna uwaga - jeżeli za bycie zombie odpowiada choroba, to rzeka jak najbardziej jest problemem. Zarażona jednostka musi ją przebyć "żywa" (tzn. prawdziwi nieumarli nie istnieją), a jeśli nie potrafi pływać, to zwyczajnie jej nie przekroczy, tylko zginie z braku powietrza na dnie. Inna sprawa, że może to doprowadzić do zatrucia rzeki...