Skocz do zawartości

Gentleman Wanderer

  • wpisy
    11
  • komentarzy
    16
  • wyświetleń
    6420

Komiks: The Authority od Warrena Ellisa


GR3G0R14N

709 wyświetleń

The Authority zaczyna się tam gdzie kończy Stormwatch. Nie tylko pod względem fabularnym ale i ogólnej koncepcji. Bohaterowie, którym udało się przeżyć wydarzenia poprzedniej serii postanawiają wziąć los c a ł e j Ziemi w swoje ręce i stać się głównym Autorytetem w walce ze złem. Może i brzmi to trochę patetycznie, ale The Authority to przykład jak wyglądałby idealny team superbohaterów na miarę XXI wieku. Zniknęły kolorowe trykoty, ugrzeczniony wizerunek i tajne rządowe misje ? grupa dowodzona przez Jenny Sparks to nowa forma badassowania.

Hawksmoor, Swift, Apollo i Midnighter, a także The Engeener i The Doctor to postacie o zachwianym kompasie moralności. Nie chodzi tu o jakiś ambiwalentny stosunek do dobra i zła. W mniemaniu Authority świat jest raczej czarno biały, więc by pozbyć się prawdziwych badguyów trzeba im prawdziwego, bezkompromisowego lania, które może, choć nie musi, zakończyć się krwawą jatką. W autorskiej serii Ellisa brutalności i odważnych działań nie zabraknie. Zresztą autor, choć sam przyznaje, że nie lubi pisać superbohaterów, znalazł świetną formułę by urozmaicić ich zestandaryzowany i przestarzały wizerunek:

?Bierzesz soap operę i sceny seksu i zamieniasz na sceny, w których postacie leją się po gębach?

Niby nic, a w 12 zeszytowym runie sprawdziło się znakomicie.

Wspomniałem, że The Authority, to grupa bohaterów na miarę XXI wieku. W dobie obaw przed przyszłością i wzrastającego asymetrycznego zagrożenia w postaci zamachów terrorystycznych, herosi musieli przejść rewizję. Zapoczątkował ją właśnie Ellis, który stawiał przed swoim zespołem iście epickie zagrożenia. Wiem, że słowo wydaje się wyolbrzymione (i wyświechtane przez lata wykorzystywania go przez rozkapryszonych i rozrzutnych małolatów, którzy nie potrafili znaleźć sensownego zamiennika do opisania wątpliwej jakości nocnych, klubowych eskapad), jednak jest ono w zupełności uzasadnione. Pierwsza czteroczęściowa historia The Circle pokazuje Moskwę zrównaną z ziemią. Ogrom zniszczeń jest niewyobrażalny, a wszystko wskazuje na to, że kolejnym celem będzie Londyn ? miejsce urodzenia Jenny. Za te terrorystyczne ataki odpowiada znany ze stron Stormwatch Kaizen Gamorra ? który chce pozostawić na ziemi swoje korporacyjne logo.

tumblr_inline_nb10plRKpZ1rhj3b9.jpg

Nikt nie zadziera z Jenny Sparks. Nowa grupa bohaterów pojawia się w Londynie i przystępuje do solidnego kopania tyłków. Walka dosłownie urywa głowy ? nikt się nie patyczkuje z zamykaniem przestępców ? to nie Justice League, czy Avengers, którzy będą godzinami analizować moralność swoich czynów, by w tym czasie dać złoczyńcom zrównać z ziemią całe miasto. O nie, bohaterowie Ellisa negocjują pięściami i to jest naprawdę świetne rozwiązanie, a przynajmniej świetne z punktu widzenia nowej ery komiksowych postludzi i spragnionych takich scen czytelników. Ja to kupiłem, bo wiesz, urywanie głów prawym sierpowym. Dosłownie. Jak można z tym dyskutować?

Wypadałoby powiedzieć kilka słów o członkach teamu. O Hawksmoorze i Swifcie było w poprzednim wpisie, więc wystarczy tylko powiedzieć, że ich pierwotna rola w Stormwatch Black (grupa uderzająca) jest tutaj rozciągnięta do rozmiarów obrony całej planety. Wrócę do tego później. Apollo i Midnighter, również pojawili się w poprzedniej serii, jednak specjalnie czekałem na ten moment by rzucić na nich trochę światła. Obaj są oczywistymi analogiami Supermana i Batmana. Apollo czerpie swoją moc z promieni słonecznych (tak jak Superman), natomiast Midnighter w swoim czarnym płaszczu i z cynicznym humorem zbliżony jest do Bruce?a Wayne?a. Nie są jednak zwyczajną kalką i wystarczy przyjrzeć się ich interakcjom by dostrzec pełnowymiarowe postacie, które świetnie wpasowują się w wykreowany świat. Co ich jeszcze różni to fakt, że obaj są kochankami (wielu shipujących fanów DC pewnie puszcza w tym momencie oczko do Supka i Batsa), ale to tylko jedna z wielu różnic i złożoności jakie oferują obaj bohaterowie wraz z rozwojem fabuły. Nie chcę spolerować, ale pierwsza historia kończy się kapitalną akcją Midnightera, który pilotując statek Authority (The Carrier) wlatuje wprost w wieżę Kaizena obracając ją w ruinę i przy okazji wszystkich w środku ? jedynie dlatego, że chciał się dobrze zabawić. Twój ruch, Batmanie.

Jenny jak już wspomniałem to klasa sama w sobie. Jeżeli nie poczujesz do niej sympatii to najprawdopodobniej jesteś pozbawionym emocji cyborgiem i w przeciągu kilku kolejnych chwil Authority zapuka do twojego mieszkania, bo nic z Ciebie dobrego nie będzie. The Engineer i The Doctor to nowi rekruci. Poznajemy ich już jako członków zespołu (których Sparks zwerbowała albo w trakcie wydarzeń w Stormwatch albo między seriami). Pomimo krótkiego stażu oboje są bohaterami niosącymi bagaż doświadczeń. The Engineer (Angie) jest drugim wcieleniem gościa, który pojawił się w serii Stormwatch, dlatego osoba nosząca ten pseudonim posiada całą jego wiedzę (downloadowaną do kostiumu). Natomiast The Doctor jest szamanem, a jak przystało na taką profesję ? może komunikować się ze swoimi poprzednimi wcieleniami i korzystać z ich wiedzy. Jest więc grupowym magiem, który zamiast many korzysta ze środków halucynogennych i robi to przy aprobacie reszty składu.

tumblr_inline_nb10rdTtlt1rhj3b9.jpg

Wspomniałem o epickich przygodach. Ellis stworzył historie, których głównym zadaniem było przedstawienie ogromu wyzwań z jakimi powinny zmagać się drużyny bohaterów o takim poziomie mocy. Poza mierzeniem się z szalonym biznesmenem, The Authority musi odeprzeć najazd brytyjskich imperialistów (zwanych Sliding Albion) z równoległego wymiaru lub dosłownie zabić pradawnego boga, który wrócił na Ziemię by sprawdzić jak rozwinęła się prawdziwa rasa planety. Robią przy tym kolosalną ilość zniszczeń, jednak głównym motywem przewodnim serii jest zmiana statusu quo na lepsze. Oczywiście nie da się tego dokonać będąc pasywną jednostką, jak mają to w zwyczaju bohaterowie Wielkiej Dwójki (do których nawiązuje komiks Ellisa) dlatego ofiary są wliczone w koszta.

Na uwagę zasługuje strona graficzna, za którą odpowiada Brian Hitch. Już w Stormwatch autor miał okazję pokazać swoje charakterystyczne szeroko-panelowe i pełno-stronicowe ilustracje, jednak ich szczegółowość dopiero w The Authority nabiera rozmachu. Dwustronicowe krajobrazy pełne zniszczenia, inwazji i ultra-przemocy z latającymi kończynami i zdeterminowanymi bohaterami w roli głównej faktycznie zapadają w pamięć, zwłaszcza design Carrier, statku-HQ, którymi bohaterowie przemieszczają się po Bleed, czyli ?międzywymiarowej autostradzie?, o której wspomniałem przy okazji Stormwatch - obraz wielkiego pojazdu płynącego po bezkresach telepatycznych głów układających się w rafę koralową robi mega wrażenie.

tumblr_inline_nb10rzqP0y1rhj3b9.jpg

Duet utrzymał się przez 12 numerów. Może poczuć niedosyt, jednak te 3 historie Ellisa i Hitcha były prawdziwą frajdą. Po nich serię przejął Mark Millar, odpowiedzialny w przyszłości za odświeżenie Avengersów w imprincie Ultimate oraz Frank Quietly, który najczęściej pracował z Grantem Morrisonem (na przykład przy okazji All-Star Superman). Rozwinęli materiał wyjściowy jeszcze bardziej idąc po bandzie i realizując pomysły pierwszych autorów. Dzisiaj The Authority może i nie świeci takim blaskiem jak 15 lat temu; w branży zaczęły się pojawiać komiksy traktujące o przygodach zdeterminowanych bohaterów, lub przestępców, którzy nawrócili się na ścieżkę dobra, jednak należy pamiętać, że gdyby nie seria Warrena Ellisa i Briana Hitcha nie powstałyby takie komiksy jak The Ultimates Marka Millara. The Authority to grupa idealnie skrojona na realia XXI wieku, przejmująca władzę siłą, samodzielnie stojąca na straży Ziemi i zachodzących zmian. Absolutny must-read.

Paweł G.

Zachęcam też do zaglądania na poniższe strony, gdzie teksty pojawiają się w większych ilościach. Pozdro!

Thousand Hi-Fives [tumblr]

Thousand Hi-Fives [facebook]

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...