Skocz do zawartości

Filmoteka barteza13

  • wpisy
    73
  • komentarzy
    224
  • wyświetleń
    79522

Rewolucja uczuć i emocji - czyli taneczne wygibasy w myśl wyższej sprawy - recenzja "Step Up Revolution"


bartez13

1475 wyświetleń

Step-Up-Revolution-poster.jpg

Po ogromnym sukcesie poprzednich części, z których każda miała swój niepowtarzalny klimat i oczarowywała świetnymi układami tanecznymi oraz doskonałą oprawą audio-wizualną, myślałem, że rzeczą niemożliwą będzie nakręcenie kolejnej równie dobrej odsłony. Byłem w błędzie. Mogę Was zapewnić, że "Step up 4 Revolution" to nie przereklamowana tandeta nakręcona tylko po to, żeby napełnić kieszenie producentów. Obraz Scotta Speera to solidny, zrealizowany z ogromnym rozmachem (rewolucja w tytule zobowiązuje) film o tańcu, na którym trudno się nudzić. Fani serii z pewnością będą zachwyceni.

2.jpg

Fabuła, jak we wszystkich poprzednich częściach, jest prosta i przewidywalna, momentami aż nazbyt naciągania, lecz nie przeszkadza to w oglądaniu filmu. W zamian za to emanuje ogromną ilością uczuć oraz emocji. Nietrudno się domyślić, że główną osią fabularną jest romans pomiędzy dwoma głównymi bohaterami produkcji, Seanem i Emily, zaś w tle rozgrywa się parę wątków pobocznych, mniej istotnych, jednak urozmaicających zabawę. Rodzące się uczucie pomiędzy bohaterami jest świetnie zobrazowane przez twórców poprzez taniec. Tak namiętnych, gorących, pełnych uczuć układów tanecznych trudno szukać w poprzednich częściach. Bohaterowie nie muszą nawet nic mówić, wystarczy, że zaczną tańczyć, a wszystko staje się jasne. W ramach ścisłości dodam, że fabularnie "Step up 4" najbardziej przypomina część drugą "Step up 2 The Streets", bowiem w obu częściach protagoniści przynależą do charakterystycznych ekip, które poprzez taniec zdobywają szacunek i uznanie.

Jednak nie scenariusz w takich obrazach jest najważniejszy. W całej kwadrologii najważniejszy jest taniec oraz emocje i uczucia, jakie niesie ze sobą, a to w przypadku czwartej odsłony zostało doskonale uchwycone. Pokazy taneczne wywołują w nas multum emocji, zarówno pozytywnych, radosnych, jak i negatywnych, dla przykładu złość czy gniew. Również przy niektórych pokazach będzie można się wzruszyć. Wystarczy wspomnieć scenę, w której samotna Emily tańczy w sali balowej przed komisją, do zremiksowanej piosenki Lupe Fiasco i Skylar Grey "Words I never said". To ogromny atut produkcji. Aktorzy w doskonały sposób poprzez taniec wyrażają swoje emocje oraz samych siebie. Jest to także zasługa dobrze dobranej do układów oraz sytuacji muzyki, która w nie mniejszym stopniu wpływa również na nasze uczucia.

0608680_46151_MC_Tx360.jpg

"Step up 4" posiada też swój morał, mówiący o tym, że nie należy się poddawać, lecz walczyć do samego końca. Próbuje nam również powiedzieć, że warto dążyć do realizacji swoich marzeń i celów, lecz to nic nowego.

Kolejną zaletą produkcji są wymyślne oraz nieziemskie układy taneczne. Choreografie stoją na bardzo wysokim poziomie, czegoś takiego jeszcze nie widzieliście. Trzeba przyznać, że układy taneczne zapierają dech w piersiach. Twórcy nie kłamali i dostaliśmy prawdziwą "rewolucję". Mogę się tylko domyślać, ile kosztowało ich to wysiłku i pracy. Dlatego jak najbardziej doceniam to, co zaoferowali nam twórcy w swojej najnowszej odsłonie.

Nieco gorzej prezentuje się aktorstwo, jeśli w ogóle można o nim mówić w filmie tanecznym. Jednak stało na przyzwoitym poziomie i nie drażniło sztucznością. Bohaterowie szybko zyskali sobie moją sympatię. Dodam, że o złożonych kreacjach nie ma tutaj mowy - w filmie rządzą proste schematy. Również należy wspomnieć, że dwoje głównych bohaterów, Ryan Guzman (Sean) i Kathryn McCormick (Emily) to początkujący aktorzy, amatorzy, tak więc spisali się bez zarzutów, a do ich gry raczej trudno mieć w takim wypadku jakieś pretensje.

a07f659b8e4a1cc070478519d356f9df.jpg

W najnowszym "Step up" znalazło się też miejsce na parę naprawdę udanych gagów. Niektóre dialogi czy sytuacje są bardzo zabawne. "Step up 4 Revolution" to widowiskowy oraz relaksujący obraz w sam raz na wakacje. Zwolennicy tańca i fani poprzednich części będą wniebowzięci, bo produkcja jest godnym przedstawicielem serii. Polecam.

Ocena 7-/10

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...