Skocz do zawartości

Filmoteka barteza13

  • wpisy
    73
  • komentarzy
    224
  • wyświetleń
    79517

I am everywhere - czyli o próbie poznania potencjału ludzkiego umysłu - recenzja "Lucy"


bartez13

587 wyświetleń

Lucy-2014-Movie-Poster-Wallpaper.jpg

"Chciałbym przeprosić wszystkich za ponowne opublikowanie tekstu - jednakże z przyczyn technicznych wpis uległ uszkodzeniu i nie mogłem go odzyskać - tak więc jeszcze raz przepraszam za zamieszanie"

Luc Besson rozpoczyna swoją produkcję od mocnego uderzenia. Kinomani są świadkami na pozór zwyczajnej i "niewinnej" rozmowy pomiędzy Lucy oraz jej nowo poznanym chłopakiem, Richardem. Jednakże z upływem każdej kolejnej sekundy mężczyzna staję się coraz bardziej nerwowy oraz nieprzyjemny, a gdy bohaterka nie ma zamiaru spełnić jego prośby, ten przyparty do muru postanawia siłą zmusić dziewczynę do zmiany zdania. Zwykła konwersacja przeobraża się w kłótnię, której następstwem jest ciąg szokujących wydarzeń - między innymi śmierć Richarda - prowadzących do przymusowego "wcielenia" Lucy w szeregi dobrze zorganizowanej mafii. Od tej chwili jedynym celem bohaterki jest transport wszytych w jej brzuch, niezwykle cennych, syntetycznych narkotyków o nazwie CPH4, do Europy, gdzie zostaną odebrane przez odpowiednich ludzi. Niestety w trakcie próby molestowania Lucy przez jednego z jej oprawców, w wyniku zadanych bohaterce uderzeń, dochodzi do pęknięcia paczki zawierające środki odurzające. Prochy dostają się do krwiobiegu Lucy i szybko rozprzestrzeniają się po jej ciele, co prowadzi do zupełnie nieoczekiwanych i zdumiewających efektów.

2014-08-02-mATHSHOT.jpg

Luc Besson, będący zarówno scenarzystą, jak również reżyserem filmu, już od pierwszych sekund potrafi przykuć uwagę widzów, którzy po upływie niecałych dziesięciu minut zostają wciągnięci w wir szybko następujących po sobie, niejasnych a zarazem szokujących wydarzeń. Kinomani zaczynają zachodzić w głowę, o co tu właściwie chodzi, zadawać pytania, poszukiwać odpowiedzi na ekranie, a tymczasem produkcja nie zwalnia swojego tempa. Początkowe zawiązanie akcji niesamowicie wciąga i daje nadzieję na naprawdę intrygujący i ciekawy film. Niestety historia przedstawiona przez Luca Bessona jest zarówno zaletą, jak i wadą "Lucy"; wszystko zależy od nastawienia oraz oczekiwań danego kinomana. Z jednej strony otrzymujemy dynamiczny film akcji z elementami science ? fiction, zaś z drugiej produkcję z ambicjami na coś więcej, niż tylko czysta rozrywka. Widzowie, którzy udadzą się na film Bessona z zamiarem obejrzenia relaksującego i niezobowiązującego kina, przeżyją pozytywne zaskoczenie, bowiem "Lucy", oprócz dynamicznych scen akcji oraz ładnych dla oka efektów specjalnych, zaoferuje dobrze przemyślaną oraz emocjonującą historię, którą śledzi się z dużą przyjemnością, aż do samych napisów końcowych. Gorzej będzie z bardziej wymagającymi kinomanami. Mimo że produkcja opiera się w większości na dialogach, zaś sam pomysł francuskiego twórcy na film był nowatorski i dawał mu ogromne pole manewru, to "Lucy" wydaje się zbyt powierzchowna. Besson nie zagłębia się w szczegóły, przykładowo nie dowiadujemy się z jakich związków chemicznych składał się narkotyk bądź dlaczego przedostając się do organizmu bohaterki spowodował tak niespodziewane efekty. Produkcja pozostawiła mnie z wieloma pytania bez odpowiedzi. Besson rozpalił moją wyobraźnię (w napięciu oczekiwałem finału obrazu) by na końcu pozostawić mnie bez wyjaśnień, z uczuciem niedosytu i wrażeniem niewykorzystanego potencjału. Fabuła "Lucy" momentami jest zbyt uproszczona, ze względu na gatunek jaki reprezentuje, do czego sam francuski reżyser przyznał się w trakcie jednego z wywiadów, a tym samym niekiedy naiwna, co spycha ją na półkę z mianem: "Kolejna bajeczka dla dorosłych" - ogromna szkoda.

lucy_a.jpg

"Lucy" to produkcja poruszająca dość problematyczne zagadnienie dotyczące mózgu; jego możliwości oraz stopnia wykorzystania przez różne zwierzęta, a co najważniejsze przez człowieka. Film Bessona opiera się na powszechnie znanym micie 10% wykorzystania mózgu przez istotę ludzką. Mimo że powyższe twierdzenie zostało dawno obalone, to znajdziemy jeszcze wielu miłośników tej teorii, nawet wśród ludzi wykształconych. Jednakże mózg to ciągle najmniej poznany przez naukowców, ludzki organ, co staje się źródłem kolejnych hipotez na temat funkcjonowania tego skomplikowanego narządu. Tak więc zwolennicy mitu zakładają możliwość pozazmysłowego postrzegania świata oraz występowania zjawisk paranormalnych. To właśnie na tych postulatach i koncepcji Besson opiera swój film. W trakcie seansu spostrzegamy, jak wraz ze wzrostem stopnia wykorzystania mózgu przez Lucy, dziewczyna zaczyna osiągać nowe zdolności, na przykład telekinezę. Przez całą produkcję kinomanom będzie się przewijać przez głowę jedno pytanie, mianowicie: "Co się stanie, gdy bohaterka osiągnie pułap 100% wykorzystania mózgu?. Obraz to fantastyka naukowa, z dużym naciskiem na pierwszy człon wyrażenia, która, mimo że jest naiwną bajką, wciągnie Was bez reszty, jeśli pozwolicie ponieść się reżyserskiej fantazji i uwierzycie w przedstawioną przez niego historię.

lucy-2014-movie-images-is-scarlett-johansson-s-lucy-just-going-to-do-this-the-entire-movie.jpeg?width=1600&height=1066

Produkcja francuskiego twórcy podzielona jest na dwie części, z których pierwsza poświęcona jest Lucy, zaś druga profesorowi Normanowi. Za pomocą segmentu dotyczącego głównej bohaterki, Besson dostarcza widzom przede wszystkim akcji z elementami kina science-fiction, natomiast za pośrednictwem drugiego segmentu, stara się uwiarygodnić przedstawioną przez siebie historię, nadać jej sens i spiąć w spójną całość. Muszę przyznać, że takie poprowadzenie fabuły przez reżysera zdało egzamin. W dużym stopniu jest to zasługa Scarlett Johansson oraz Morgana Freemana, którzy stanowią trzon produkcji; o reszcie aktorów można zapomnieć, ponieważ są nic nieznaczącym tłem. Dwudziestodziewięcioletnia Amerykanka, dzięki urokowi i charyzmie, bez większych problemów poradziła sobie z odgrywaną rolą. Wykreowana przez nią Lucy to początkowo zwyczajna, młoda studentka, która pod wpływem narkotyku CPH4 zaczyna się powoli zmieniać; bohaterka staje się coraz mniej ludzka, między innymi przestaje odczuwać emocje oraz uczucia. Scarlett Johansson dobrze sprawdziła się w obu wariantach, zarówno jako niczego nieświadoma dziewczyna, jak też ponadprzeciętnie inteligentna kobieta, dążąca do zrealizowania swojego celu za wszelką cenę. Za przykład mogą posłużyć dwie następujące sceny: w jednej, bohaterka niemalże płacząc podczas rozmowy ze swoimi rodzicami, potrafiła chwycić widzów za serce, by w kolejnej, zaskoczyć i zszokować swoim wyrachowanym i bezuczuciowym postępowaniem. Morgan Freeman również poprawnie wywiązał się ze swojej roli. W filmie wystąpił jako naukowiec, snujący teorie na temat możliwości i potencjału ludzkiego mózgu. Besson doskonale wiedział kogo obsadzić w tej roli, ponieważ nieważne jak absurdalne rzeczy miałby wypowiedzieć wspomniany aktor, w jego ustach brzmiałyby sensownie i bardzo prawdopodobnie ? tak jest właśnie w najnowszej produkcji francuskiego twórcy.

Od strony audiowizualnej "Lucy" nie można niczego zarzucić. Efekty są ładne dla oka, zaś sam film szczęśliwie nie jest nimi przeładowany. Na uwagę zasługuje muzyka Érica Serra oraz Julien Rey, która świetnie zgrywała się z obserwowanymi przez widza wydarzeniami. Była klimatyczna, a tym samym przyczyniała się do budowania odpowiedniej, ponurej atmosfery. Obraz Bessona odznacza się ciężkim klimatem, na który oprócz muzyki, wpływa również niekiedy mroczna stylistyka oraz niezgorsza scenografia produkcji - szczególnie na początku, kiedy akcja filmu rozgrywa się w źle oświetlonych, często ciasnych pomieszczeniach.

5703_TPT_00016R_720.jpg

"Lucy" to produkcja z pewnością godna uwagi, znacznie lepsza niż niedawno wydane przez Luca Bessona "Porachunki". Francuski reżyser znów udowadnia, że ma smykałkę do kręcenia ciekawych filmów i mimo iż omawiany obraz nie jest szczytem jego umiejętności, to fani z pewnością docenią kolejne, udane i pomysłowe dzieło w dorobku ich gwiazdy. A co z resztą kinomanów? Jeśli lubicie kino science-fiction oraz potraficie wybaczyć niektóre uproszczenia, jak również wczuć się w opowiadaną przez twórcę historię, "Lucy" powinna przypaść Wam do gustu.

Ocena 7+/10

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...