Hacx - recenzja
Skoro ostatni wpis dotyczył gry o hakowaniu, to co powiecie na darmową, cyberpunkową strzelaninę z lat najlepszych oldschoolowych FPS-ów... i to z hakowaniem w tytule? Ja powiem "o łał bejbe", kliknę na linki umieszczone na końcu recenzji i z przyjemnością umieszczę w Rezerwacie. Nielicha gratka!
Dwa słowa historii? Gra powstała na silniku Dooma 2 i wyprodukowana została przez Banjo Software. Sprzedawana była jako "komercyjny dodatek" do tegoż tytułu, nie potrzebując przy tym jego plików do działania. Gra nie zdołała jednak przebić się do mainstreamu. Ze względu na Quake'ową rewolucję 3D, graficznie reprezentowała już poprzednią epokę. Dzisiaj śmiało można za to przyznać jej status "ukrytego diamentu".
To tyle teorii. Jak ten ukryty diament sprawuje się w praktyce? Chcąc ująć wszystko jednym zdaniem, Hacx to Doom osadzony w cyberpunku. Wcielamy się w rolę Danny'ego Evangera, hakera, który zamieszany zostaje w intrygę wielkich korporacji, podejrzanych typów i superkomputerów. Jak na rasowy cyberpunk przystało, nasza wędrówka ku prawdzie (Prawdzie!) wieść będzie przez siedziby wielkich firm, tajemnicze wille, opanowane przez mutanty metropolie i samą cyberprzestrzeń. Odwiedzimy m. in. Hongkong i Paryż.
To osadzenie poziomów na Ziemi i próba odwzorowania realnych lokacji odróżnia Hacksa od Dooma najbardziej. Koniec z pomieszczeniami pełnymi dziwacznych kształtów. W recenzowanej grze kluczymy po ulicach miast i przedzieramy się z automatem przez pomieszczenia biurowe niczym John McClane w ?Szklanej Pułapce".
Skoro o automacie mowa, dzierżony przez Danny'ego arsenał można opisać jako (jeszcze bardziej) sfuturyzowany ekwipunek głównego bohatera Dooma. Jest strzelba plazmowa, fotonowa bazuka czy - moje ulubione - trzymane zawadiacko uzi. Nawet BFG zmienione zostało na wyrzutnię mini-atomówek. Wygląd jest jednak najbardziej zmienionym aspektem arsenału, gdyż zachowanie broni przypomina Dooma aż do bólu. Nie żebym miał coś przeciwko - id Software stworzyło w końcu jeden z najlepszych zestawów broni we wszechświecie. Nie pogardziłbym jednak chociaż jedną, oryginalną konstrukcją. Kosmetycznej zmianie uległy też zbierane w czasie rozwałki przedmioty.
Ołowiem, plazmą i laserem traktować będziemy natomiast różnego rodzaju mutanty oraz wizualizacje oprogramowań ochronnych w cyberprzestrzeni, tzw. LÓD (kto nie czytał Neuromancera, ten nie wie, że to skrótowiec "logicznego oprogramowania defensywnego", z angielskiego ICE). Ataki niemilców są dużo bardziej oryginalne i ciężej będzie doszukać się podobieństw do Dooma.
Wszystko brzmi całkiem fajnie, przyznacie. Ostateczny efekt psuje jednak oprawa wizualna (muzyka w grze jest niczego sobie). Gra zdradza bowiem objawy pospiesznej produkcji - efekt wyścigu "zdążyć przed Quakiem". Style graficzne gryzą się jak wściekłe chomiki. Z jednej strony spora część tekstur i sprite'ów to porządny pixel art, z drugiej - renderowane modele 3D z kiepskim oświetleniem i masą niepotrzebnych kropek.
Ślady ogromnego pośpiechu zdradza też budowa poziomów. Jedne z nich są bardzo dobre, inne wręcz kreślone na kolanie. Poziomy osadzone w cyberprzestrzeni - choć najbardziej obiecujące w zamyśle - mogą przyprawić o oczopląs i zawroty głowy. Ciężko się w nich połapać, a prezentowane na ścianach kolorowe zawijasy przywodzą na myśl wypełnione farbą jelita. Zgadza się, mogą przyprawić o mdłości.
Nierówna jakość nie powinna Was jednak odstraszać - w Hacksa gra się naprawdę świetnie. Bronie i intrygujące potwory tworzą ciekawe "staroszkolne" walki, w której z prędkością dobrego sprintera manewrujemy między wrażymi pociskami. Jeśli potrafimy przymknąć oko na nierówną grafikę i ograniczenia silnika gry, to w wielu poziomach odnajdziemy świetnie odwzorowane wnętrza realnych pomieszczeń. Fani gry postanowili zresztą poprawić błędy twórców - (powoooli...) tworzony przez nich Hacx 2.0 znajduje się w wersji alfa i możecie sprawdzić go pod tym adresem: http://forum.drdteam...forum.php?f=165.
Grę polecam z czystym sercem. Produkcji Banjo Software daleko od ideału, ale tylko pod względem opakowania. Jeśli lubicie stare FPS-y (w najściślejszym tego słowa znaczeniu) i Hacx Wam umknął, to pobierzcie go z tej strony (wersja 1.2 IWAD):
http://drnostromo.co...ontent=download
...potem ściągnijcie ZDooma, który uruchomi Hacksa w nowych systemach operacyjnych (zignorujcie ostrzeżenie o konieczności posiadania Dooma, Heretica itd.; sam Hacx 1.2 ściągnięty we wcześniejszym punkcie wystarczy)...
...obydwa archiwa wypakujcie do jednego folderu, w którym wreszcie polecałbym stworzyć sobie plik *.bat o treści:
Zdoom.exe -iwad hacx.wad
...i grę uruchamiajcie za pomocą tego właśnie stworzonka.
Miłego hacksowania!
EDYCJA 16-07-2014: Na początku Hacx wymagał jednak zainstalowanego Dooma 2, co slusznie zauważył LaserGhost, a co jakimś cudem przeoczył LeśniczyNiezliczy.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze