Untrusted
Gry można pisać albo przechodzić. Można też napisać grę, a potem ją przejść. Ale nie można robić jednego i drugiego jednocześnie. A gdyby się dało?
![untrusted.png](https://dl.dropboxusercontent.com/u/29350958/blog/untrusted.png)
Wybaczcie truizmy we wstępie
Untrusted to prosta przygodówka w roguelike'owym stylu. Grę uruchamia się za pomocą przeglądarki, a cały interfejs jest tekstowy.
Gra opowiada historię doktora Evala, który został uwięziony (przez Nich), ale z pomocą tajemniczego przyjaciela wydostaje się z pułapki i zamierza odzyskać Algorytm, który Oni ukryli gdzieś w twierdzy. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie komputer, który protagonista znajduje w swojej celi. Komputer, który umożliwia edycję kodu gry. Możemy przesunąć ścianę więzienia, przeprogramować roboty tak, by nas nie zdeptały albo wyczarować sobie łódkę, którą przepłyniemy rzekę.
![untrusted-1.png](https://dl.dropboxusercontent.com/u/29350958/blog/untrusted-1.png)
Prawdopodobnie najbardziej wypasiony graficznie etap w całej grze
Oczywiście są też ograniczenia. Gdyby możliwa była edycja całego kodu, byłoby za łatwo. Można by wykasować wszystkie przeszkody i zostawić jedynie gracza i drzwi. Dlatego też twórca daje nam możliwość edycji jedynie fragmentu programu, a my musimy sami wymyślić, jak mając np. dostęp tylko do telefonu, usunąć las. Sam telefon przypomina zresztą trochę ten z Matrixa.
I tutaj przejawia się pewna wada gry - Pomimo teoretycznej możliwości pisania czego się chce (jest nawet całe API), w wielu momentach musimy tak naprawdę zrobić dokładnie to, co przewidział autor. Próby wykombinowania czegoś innego (nawet jeśli teoretycznie zadziała to idealnie) spełzną wtedy na niczym. Z kolei w innych wypadkach możliwe jest takie obejście problemu, że ten sam kawałek kodu pozwala na przejście dwóch poziomów. Ale że gra jest stosunkowo nowa i autor wciąż ją łata, można przymknąć na to oko.
Warto wspomnieć jeszcze o jednej rzeczy związanej z tym tytułem. Cały kod, który edytujemy, nie jest pseudojęzykiem ani bełkotem, tylko w pełni kanonicznym JavaScriptem. Zgodnie ze starą maksymą, gra "bawiąc uczy, a ucząc bawi".
Zdaję sobie sprawę, że 80% zainteresowanych stanowią web developerzy i programiści, a jeśli kogoś nie bawią dowcipy w stylu
if doge
else shibe
to prawdopodobnie odbije się od gry. Sam poświęciłem sporo czasu i wysiłku temu tytułowi, a dotarłem ledwie do połowy (za to ze szlachetnym postanowieniem, że nie będę korzystał z niczyjej pomocy). Mimo to uważam, że warto dać tytułowi szansę, jeśli nie dla tego fantastycznego uczucia towarzyszącemu programowaniu, to dla całkiem niezłego midowego soundtracka przygrywającego w etapach.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze