Skocz do zawartości

Random Sanity

  • wpisy
    387
  • komentarzy
    1419
  • wyświetleń
    255638

[Amiga Time] Jim Power in "MUTANT PLANET"


Rankin

602 wyświetleń

wpis dedykowany b3rtowi no homo

Witam was w nowej serii wpisów - serii Amiga Time. O co w niej chodzi? Otóż wiele lat temu zamieściłem na tym blogu dwa wpisy traktujące o dwudziestu (w sumie) IMO najlepszych tytułach Amigowych. W ramach serii Amiga Time będę publikował 20-30 minutowe gameplaye z tytułów wymienionych na owych listach, z niektórych (pewna osoba wierci mi dziurę w brzuchu o Ambermoon) być może zrobię też Let's Play. Do serii Amiga Time patrząc wstecz można też spokojnie zaliczyć niedawny Let's Play z Periheliona i nieco dawniejszy gameplay/let's play z Walkera.

Zatem oficjalnie otworzyć serię przyszło grze zwanej Jim Power in "Mutant Planet". Jest to wydana w 1992 roku platformówka cechująca się niecodziennymi trikami technologicznymi pozwalającym wyciągnąć z maszyny siódme poty, innymi słowy taki "Shadow of the Beast 3 lata później" (SoTB również będzie nagrany). Ładna, kolorowa, szczegółowa grafika i świetna muzyka autora samego Chrisa Huelsbecka były atutami tej produkcji. Czy JP odniósł sukces? Ciężko mi powiedzieć, wskażę tylko na fakt, że był on portowany na niemal każdy popularny w tamtych latach system, od PC Engine po SNES. Porty były różnej jakości, wiele z nich modyfikowało walki z bossami albo całe etapy, przynajmniej na SNES dodano kiepskie IMO sekwencje labiryntowe - ale to nas nie obchodzi.

Wersja Amigowa jest najbardziej, hm, podstawowa i jedną z niewielu paradoksalnie inkarnacji, w których Jim zachowuje swój dość oryginalny wygląd (który co jakiś czas trafia do mojego awatara w postaci gifa) - perłowa koszula, zielone shorty i czapka, oraz gogle. Od strony gameplayu JP jest zrealizowany poprawnie - Jim reaguje na sterowanie sprawnie i dokładnie, platformowanie jest znośnie i jedynym może problemem jest fakt, że Jim nie może jednocześnie strzelać i chodzić. Design poziomów jest nieco wredny, ale nie ma tu żadnej losowości, jedynie kwestia dobrego timingu i dobrej pamięci.

Bez dalszego zatem gadania, gameplay z Jim Power:

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Nie miałem w to okazji nigdy pograć. Znając warunki technologiczne 1992 roku, gra robi wrażenie. Nieco gorzej jakby z samym miodem. Może powinienem się rozejrzeć za wersją PC?

Link do komentarza

Nie, ponieważ wersja PC jest bardzo kijowym portem. Posiada te idiotyczne poziomy labiryntowe, bohater jest w wersji w niebieskim kombinezonie, poziomy strzelankowe są IMO znacznie bardziej upierdliwe, no i jest brzydziej, brak tego specyficznego obcego stylu.

No a ponadto jest niezwykle trudna do uruchomienia, nie działała prawidłowo pod sprzętem z tamtej epoki, a pod DOSBox to w ogóle cyrk jest.

Link do komentarza

Jim Power to bez wątpienia jedna z najlepszych gier jakie pamiętam z Amigi, a już na pewno moja ulubiona (razem z Second Samurai). Piękna grafika, trochę groteskowa i psychodeliczna stylistyka (te kolorki), genialny soundtrack, wymagający gameplay, czego chcieć więcej. Obejrzałem i aż bym zagrał ^^

Poza tym to miałem okazje (nie napiszę że przyjemność :P) zagrać w wersję ze SNES'a, do dzisiaj śni mi się po nocach, obok najgorszych koszmarów.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...