Assasisn's Creed III:Nie najlepsza a moja ulubiona.
Nie tak dawno temu świat opłynęły rewelacja jednego z ludzi pracujących przy Assasin?s Creed 3 o tym jaki to bajzel panował przy produkcji, jak to kilka studiów naraz oddalonych od siebie o tysiące kilometrów pracuje w pośpiechu i bez organizacji. I chociaż informacje te jestem nawet w stanie uznać za prawdopodobne to nie zgadzam się z tezą, że trzecia część serii o zakapturzonych mordercach to wrak. Dlaczego? Bo to dobra gra.
??rozłożymy tę s*** na części?
Podstawy fabuły i zarys głównej postaci, zapewne znasz, czy to z trailerów, zapowiedzi czy samej gry, więc nie będę się w to zagłębiał bo i po co? Jedyne co chciałbym napisać o Connorze to moje odparcie pewnego zarzutu wobec niego. Słyszałem wiele opinii jaki to on nie jest płytki, bez wyrazu, koloru i tak dalej. Choć po części się z tym zgadzam to mam wrażenie, że twórcom chodziło właśnie o takie pokazanie tej postaci. Idealistycznej i naiwnej do bólu. Od razu jak pomyślałem o tym w ten sposób na myśl przyszła mi inna znana postać a mianowicie?.Batman ale nie tylko on. Nasz uroczy Indianin ma naprawdę wiele cech osobowościowych podobnych do stereotypowego Superbohatera. Pokuszę się o porównanie go, do wyżej wymienionego Mrocznego Rycerza z dwóch powodów. Po pierwsze zarówno Connor jak i Bruce są moimi ulubionymi postaciami w swej kategorii, ale po drugie i ważniejsze mają ze sobą wiele wspólnego. Obie z tych postaci w dzieciństwie przeżywają traumę. Na ich oczach giną ich rodzice (w przypadku Connora tylko matka) i mimo wszystko w swoich działaniach mają podobnie naiwne przekonania. Walka o wolność z pod jarzma czy to angielskich najeźdźców czy przestępczości zorganizowanej Gotham. Jedyne co ich różni w tej kwestii to metody. Batman nie zabija, za to Connor morduje każdego kogo uważa za słuszne sprawie. Nawet sposoby osiągnięcia celu mają podobne. Specjalne uniformy by zakryć swoją tożsamość, gadżety jak i niesamowita zwinność oraz trening. I to wszystko (prawie, w końcu jak każdy potomek Desmonta, Ratonhnhake:ton posiada orli wzrok) bez super mocy.
?A ty k**** kim jesteś??
Historia opowiedziana w Assasin?s Creed 3 choć bardzo dobra i w wielu aspektach ?oparta na faktach? nie ustrzegła się czegoś co w tej serii jest dla mnie normą. Mianowicie w każdej z tych gier występują postacie, które kiedyś żyły naprawdę. Miały jakąś role którą odgrywali również u boku głównych bohaterów gry. Ich problem polegał na tym, że były bez płciowe, tak samo jest w ?trójce? chociaż występuje tutaj mnóstwo prawdziwych postaci, które przyczyniły się do wyzwolenia kolonii to często miałem problemy z zapamiętaniem kto jest kim. W głowie na dobre utkwiły tylko te najważniejsze postacie jak Charles Lee, Jerzy Waszyngton czy Ben Franklin (który choć występuje rzadko to jest bardzo ciekawy. Podczas grania Haythamem postanowiłem uzupełnić dodatkowe narzędzia zagłady, więc jak każdy szanujący się morderca ruszyłem do sklepu na rogu. Tam znalazłem rzeczonego Benjamina, który był tak miły i zafundował mi wykład o tym jaki wiek kochanki jest dla niego najlepszy. Jeśli ktoś z was tego nie znalazł to polecam jeszcze raz poszukać. Możecie się zdziwić.) Jednak są też i jasne strony fabuły w ?trójce?. Często postacie, które uważamy za tych dobrych robią coś co zupełnie odbiega od ich ideologii, jak również opozycja zdaję się robić coś z goła podobnego do naszych przekonań. W tej kwestii najbardziej obrazuje się przepiękna naiwność Connora.
?Ależ tu pięknie u was. Chce się pan zamienić??
Przygotowując się do tego tekstu czytałem wiele opinii o grze. Przechodziły ze skrajności w skrajność. Dla jednych jest to zdecydowanie najlepsza część serii, dla innych jest nawet gorsza od ?jedynki?. Prawda jest pewnie po środku bo może i Assasin?s Creed 3 nie jest najlepszą częścią serii ale przecież to mimo wszystko kawał solidnej produkcji zapewniający długie godziny dobrej zabawy. Pomijając wątek główny który połyka się kęsami jest tu mnóstwo innych zadań pobocznych. Jeśli akurat nie chce mi się gonić za fabułą to zaczynam za Almachem, albo schodzę z dachów do podziemi i szukam punktów szybkiej podroży w kanałach(które wbrew pozorom daje sporo frajdy). Jeśli mam ochotę zabawić się w poszukiwacza skarbów, gnam na pokładzie mojej wiernej Aquilli ku przygodzie i zachodzącemu słońcu. Oprócz tego są oczywiście świetne (jednak zrealizowane gorzej jak w Black Flag) bitwy morskie. Można by długo wymieniać: Misje osadników, polowania, questy od traperów, wyzwalanie fortów. A to i tak nie wszystko. Oczywiście sama mechanika rozgrywki też została ulepszona względem poprzedniczek. Zwłaszcza uciekanie przed strażnikami. Biegnąc po mieście czasem spotykamy otwarte drzwi lub okna przez które (po pięknej i płynnej animacji) przebiegając dostajemy się na drugą stronę budynku. Nawet głupie przeskakiwanie płotków zostało usprawnione. To samo dotyczy się walki. Tutaj broń palna jest na porządku dziennym więc twórcy zadbali o funkcję ?żywej tarczy?, która nie tylko chroni nas przed kulą ale też zabija jednego z oponentów, których teraz nie trzeba już tylko wyczekać ale i trochę pomyśleć nad atakiem. To że grafika jest lepsza od poprzednich części jest wiadome. Tak po prostu jest ,ale widoki lasu w tej grze to zupełnie inna bajka.
Mimo, że drzewa układają się w ścieżki to i tak chce się po nich wspinać. Miasta choć nie ociekają tak pychą i przepychem jak te z przygód Ezio to i tak mają zapierający dech w piersiach klimat i wygląd.
?Szczęka, idziemy?
Choć przygody Indianina w czasach rewolucji Amerykańskiej to nie najlepsza gra serii to jest moją ulubioną. I pomimo tego, że robiła ją armia ludzi (napisy trwają 24 minuty. Sprawdziłem) i rzesza studiów to jest spójna i dobrze zrealizowana. Oczywiście ma swoje błędy jak każdy ale z całą pewnością jest to gra w którą warto zagrać i do której warto wrócić. Ja skończyłem ją już dwa razy i kiedyś skończę zapewne i trzeci.
PS. Kiedy czytałem recenzje wersji konsolowej w Cd Action by przygotować się do pisania tego tekstu zobaczyłem, iż mimo że redaktorzy nie mogli dać oceny grze to dał ją ktoś inny.
PS.2 Nie wiem czemu ale na śródtytuły wybrałem cytaty z polskich filmów.
4 komentarze
Rekomendowane komentarze