Skocz do zawartości

Filmoteka barteza13

  • wpisy
    73
  • komentarzy
    224
  • wyświetleń
    79535

Walka o przetrwanie ? recenzja ?Lone Survivor?


bartez13

1201 wyświetleń

Walka o przetrwanie ? recenzja ?Lone Survivor?

05685_MLNA_LoneSurvivorTemp_1400x2100.jpg

?Lone Survivor? to produkcja oparta na prawdziwych wydarzeniach, mających miejsce 28 czerwca 2005, przedstawiająca dramatyczną i wstrząsającą historię czteroosobowego oddziału snajperów Navy SEALs (Marynarka Wojenna Stanów Zjednoczonych Morze, Powietrze i Ląd). Film został zrealizowany na podstawie książki pod tytułem ?Przetrwałem Afganistan? ? autorstwa jedynego ocalałego członka zespołu - Marcusa Luttrella. Obraz został wyreżyserowany przez Petera Berga, który może się pochwalić w swoim dorobku takimi produkcjami jak: ?Hancock?, ?Witajcie w dżungli?, czy niedawno jeszcze grany w kinach ?Battleship: Bitwa o Ziemię?.

Wierna ekranizacja

Trudno powiedzieć cokolwiek na temat scenariusza, który jest dość wierną kopią książki Marcusa Luttrella. ?Lone Survivor? niemalże w całości koncentruje się na przedstawieniu tajnej operacji ?Red Wings?, której celem było rozpoznanie miejscowego lidera talibów, Ahmada Shaha, określenie sił, jakimi dysponował i ciągła obserwacja jego kolejnych poczynań. Produkcja podzielona jest tak jakby na dwa wyraźne segmenty. Pierwszy poświęcony jest bohaterom filmu oraz wspomnianej powyżej misji. Twórcy drobiazgowo przedstawiają tutaj plan i założenia operacji, jak również przygotowania żołnierzy do czekającego ich wyzwania. Scenarzyści ponadto nakreślają tutaj relacje pomiędzy członkami SEALs, portrety psychologiczne protagonistów oraz ukazują panujące w jednostce zasady - szkoda tylko, że robią to bardzo ogólnikowo. Nie brakuje tu też humoru ? przekomarzania między Marcusem, Mikem, Dannym oraz Mattem są niekiedy naprawdę przezabawne. Po prostu dowiadujemy się, jakimi ludźmi są bohaterowie obrazu.

Lone-Survivor-Review.jpg

Pierwsza połowa filmu rozwija się dość powoli. Oglądamy przygotowania do misji, początek operacji, aż w końcu dotarcie snajperów na wyznaczoną pozycję. Mniej więcej przez pierwszą godzinę obraz jest spokojny, stateczny, na ekranie brak emocjonującej akcji oraz efektów specjalnych. Zamiast tego, podziwiamy piękne krajobrazy afgańskich gór i lasów w akompaniamencie hipnotyzującej muzyki Stevea Jablonskyego (?Gra Endera?, ?Wyspa?). Jesteśmy świadkami typowego rozpoznania terytorium wroga przez członków SEALs. Druga część filmu jest już znacznie dynamiczniejsza; koncentruje się bowiem na ukazaniu przeszło dwugodzinnej, krwawej batalii zespołu snajperów z zastępami popleczników Ahmada Shaha. Ten segment jest niezwykle emocjonujący. Nieprzerwana akcja nie pozwala ani na sekundę odwrócić wzroku od ekranu. Podsumowując, historia jest interesująca i poprawnie poprowadzona przez scenarzystów.

Historia z przekazem

Jednakże film Petera Berga nie jest suchą kroniką wydarzeń. ?Lone Survivor? to hołd złożony żołnierzom poległym w operacji ?Red Wings?. Twórcy gloryfikują śmierć członków zespołu ? widzimy ich ogromne poświęcenie oraz oddanie narodowi. Żołnierze ci nawet w najcięższych warunkach nie tracili nadziei i ramię w ramię stawali do nierównej walki. Chociaż ich sytuacja była beznadziejna, nie poddawali się i brnęli do przodu pomimo licznych ran, tragicznego stanu psychicznego oraz braku wsparcia. Produkcja ukazuje też, że do wojny nie można się przygotować. Widać to na przykładzie głównych bohaterów, którzy, mimo że byli szkolonymi przez lata żołnierzami, pod ostrzałem wroga miejscami zaczynali tracić zimną krew, panowanie nad sobą, a nawet działać pod wpływem impulsu. Warto też dodać, że film propaguje na przykładzie głównych bohaterów, takie wartości jak: honor, oddanie oraz szacunek.

1385202925844-lone-survivor-356adc-1385202991.jpg

?Lone survivor? to produkcja pełna napięcia. Historia jest niezwykle dramatyczna i bardzo wzruszająca. Sądzę, że nawet widzowie zorientowani w temacie, którzy z uwagą śledzili wszystkie informacje dotyczące operacji ?Red Wings?, będą poruszeni przedstawioną opowieścią. Ponadto obraz jest nieprzewidywalny. Mimo znajomości faktów, dane zwroty akcji i tak potrafią zaskoczyć. Scenarzyści poruszają w filmie kilka interesujących kwestii. Jedna z nich dotyczy schwytanych przez oddział SEALs cywilów. Postąpić zgodnie z prawem i uwolnić jeńców narażając się przy tym na nieuchronną konfrontację, czy zabić ich, wbrew swojemu sumieniu i zapewnić misji powodzenie. Film jest kontrowersyjny, zmusza do refleksji, stawia przed widzem dylematy moralne.

Wysoki poziom efektów specjalnych

Efekty specjalne to duża zaleta produkcji. Mimo że pierwszy strzał pada dopiero w 50 minucie (twórcy obrazu długo każą czekać kinomanom na pierwszą scenę akcji), to po kolejnej godzinie filmu nikt nie powinien narzekać na brak widowiskowych scen. Bardzo dobry montaż wraz z doskonałym udźwiękowieniem ? za przykład może posłużyć scena, w której Marcus oddaje pierwszy strzał, rozpoczynając tym samym dwugodzinną walkę o przetrwanie ? robią piorunujący efekt. Trzeba też zaznaczyć, że produkcja jest brutalna, nie ma tutaj mowy o żadnych ugrzecznieniach. Twórcom dobrze udało się uchwycić realia wojenne, dzięki czemu obraz jest realistyczny i miejscami szokujący.

Wahlberg w szczytowej formie

Przyzwoicie film wypadł od strony aktorskiej. Główni bohaterowie obrazu, mimo że zostali dość słabo zarysowanych przez scenarzystów, nie są widzom obojętni. Szczątkowe informacje na temat ich życia osobistego, plany na przyszłość, rozmowy z rodziną, czy zachowanie i postępowanie w jednostce dowodzenia oraz obozie treningowym, pozwala nam poznać cząstkę ich charakteru; utożsamić się z protagonistami produkcji. Żałuje tylko, że twórcy potraktowali bohaterów po macoszemu, skupiając w szczególności na dokładnym przedstawieniu misji zamordowania przywódcy talibów, Ahmada Shaha. Dzięki temu operacja oddziału SEALs byłaby jeszcze bardziej dramatyczna i tragiczna, a śmierć kolejnych członków zespołu odciskałaby piętno na duszy widza. Szkoda. Niemniej przekonujące aktorstwo Taylora Kitscha (?John Carter?, ? Pakt milczenia?, ?Battleship: Bitwa o Ziemię?) oraz Marka Wahlberga (?Ted?, ?Kontrabanda?, ?Fighter?) rekompensuje niedbalstwo scenarzystów. Ich kreacje są bardzo poruszające, tchnęli życie w słabo zarysowanych bohaterów. Zresztą wszyscy aktorzy zagrali z dużym zaangażowaniem, wkładając w rolę całe swoje serce, co widać na ekranie. Wracając do Wahlberga, aktor zaliczył jeden z najlepszych występów na przestrzeni ostatnich pięciu lat, a trzeba przyznać, że pojawił się w kilku naprawdę dobrych produkcjach. Na drugim planie, w epizodycznej roli, wystąpił Eric Bana oraz początkujący, młody Alexander Ludwig.

rs_1024x759-131101183225-1024.Mark-Wahlberg-Emille-Hirsch-Taylor-Kitsch-Lone-Survivor.ms.110113.jpg

Produkcja posiada specyficzny wstęp, podczas którego twórcy filmu przedstawiają w formie krótkiego nagrania, szkolenie na żołnierzy SEALs. Ten nieludzki trening ukazuje, przez co muszą przejść potencjalni kandydaci, aby dostać szansę na służbę w Marynarce Wojennej Stanów Zjednoczonych. Warto na to zwrócić uwagę. Natomiast wszystkich zainteresowanych dalszymi dziejami Marcusa Luttrella zachęcam do wstrzymania się przed natychmiastowym wychodzeniem z kina po finałowej scenie produkcji, ponieważ na napisach końcowych, będziecie się mogli dowiedzieć kilku ciekawostek.

Niestety jedną z największych wad obrazu jest słaba charakteryzacja bohaterów, którzy praktycznie w ogóle nie przypominają odgrywanych przez siebie postaci. Również wylewający się z produkcji strumieniami patos może zniechęcić do wybrania się na obraz do kina ? jednak znajduje on w ?Lone survivor? swoje uzasadnienie. Mimo to nowe dzieło Petera Berga to solidny film wojenny z przekazem ? jeden z najlepszych na przełomie ostatnich lat, na który naprawdę warto poświęcić swój czas. Zdecydowanie polecam!

lone-survivor.jpg

Ocena 8+/10

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Powiem tak, jest kilka podniosłych scen - dotyczą przede wszystkim śmierci bohaterów - wyciszenie muzyki, kadr ukazujący zachodzące słońce, po czym bohater zamyka oczy i przechodzimy dalej :) Mówiąc patos mam w tym wypadku na myśli, że twórcy wpadają w podniosły styl i momentami towarzyszy nam nastrój powagi - jednak uważam, że w "Lone survivor" jest to konieczne. Kicze w stylu - powiewająca w oddali amerykańska flaga, czy kwestie jak to dobrze umierać za Amerykę - raczej nie zanotowałem podczas seansu.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Foshek - "Roninów" nie oglądałem, więc na ten temat nie mogę się wypowiedzieć. Co do "Lone Survivor" to możesz długo poczekać na wejściu filmu do kin, o ile w ogóle się pojawi. Na obecną chwilę zrezygnowano z premiery filmu w Polsce, mimo że miał się pojawić kilka dni temu. Czy to chwilowe opóźnienie - nie wiadomo.

Link do komentarza

Czyli kolejna propaganda ukazująca jacy to Wielcy Wojownicy Ameryki są biedni gdyż wysłano ich na misję do obcego kraju, i .... niespodzianka ! Tubylcy nie darzą ich sympatią :D

Ech, nic w tych kinach nie ma do oglądania, jeden Hobbit (który też nie jest taki porywający) wiosny nie czyni. Trzeba czekać na nowych 300.

Link do komentarza

Ironiczne to i naprawdę słabe, szczególnie, że nikt tego filmu nie robił po to, aby wychwalać, jaka to fajna jest Ameryka. Ci żołnierze przeżyli piekło, tylko jeden z nich wrócił, a Ty silisz się na zabawne komentarze, trochę to nie na miejscu

Link do komentarza

Rodziny cywili których rozwalają amerykańskie drony też przeżywają piekło, ale o nich nikt filmów nie robi.

Propaganda to nie tylko chwalenie kraju. To też kreowanie odpowiedniego wizerunku i wzbudzanie odpowiednich emocji. Mam współczuć tym żołnierzom ? A co oni, święci ? Wiedzieli na co się piszą. Film miałem zamiar obejrzeć ale nasłyszałem się już ile patosu wrzucono do niego.

Pass.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...