Paradise Lost - Faith Divides Us - Death Unites Us
Gatunek: Gothic Metal
Rok Wydania: 2009
Wydawca: Century Media
Ilość utworów: 10/11*
* - Dodatkowy utwór w wersji limitowanej i w wersji na rynek japoński.
Lista Utworów:
1. As Horizons End (5:26)
2. I Remain (4:09)
3. First Light (5:00)
4. Frailty (4:25)
5. Faith Divides Us - Death Unites Us (4:21)
6. The Rise of Denial (4:47)
7. Living with Scars (4:24)
8. Last Regret (4:24)
9. Universal Dream (4:17)
10. In Truth (4:50)
11. Cardinal Zero* (4:29)
12. Back on Disaster** (4:12)
* - Utwór znajdujący się w wersji limitowanej.
** - Utwór znajdujący się w wersji japońskiej.
Dzisiaj w moje łapki wpadła najnowsza płyta mojego ulubionego zespołu - Paradise Lost, pt. "Faith Divides Us - Death Unites Us". Dwa lata czekałem na ten album i po pierwszym nasyconym ekscytacją przesłuchaniu najnowszego dziecka dwudziestoletniej legendy brytyjskiego gothic metalu śmiem twierdzić - warto było czekać! Pierwszą rzeczą jaką mogę powiedzieć po przesłuchaniu albumu, to jest ostro. Jest to niewątpliwie najostrzejszy album Raju Utraconego od czasów wydanego w 1995 roku "Draconian Times". Chłopaki z Paradise Lost po latach eksperymentów z elektroniką i łagodniejszymi rockowymi brzmieniami wrócili poniekąd do swoich korzeni, czyli można by rzec połączenia surowej brutalności gitarowych riffów Arona Aedy'ego z rozedrganą gitarową melodią Grega Macintosha oraz drapieżno-melodyjnego wokalu Nicka Holmesa. Potężne, nawet monumentalne riffy rytmicznej gitary Aedy'ego grają tu pierwsze skrzypce. Nawet wokal Nicka wielokrotnie schodzi w niższe rejestry i nabiera lekko drapieżnej chrypy, chłopak się starał jak mógł by choć trochę powrócić do swoich partii growlu sprzed lat, ale jako że głos mu się zmienił już ładny szmat czasu temu, to nie bardzo ów śpiew growl przypomina. Jest drapieżny i owszem, ale growl to to nie jest. Za to jeśli chodzi o partie melodyjnego, czystego śpiewu jest jak najbardziej w porządku i melodia wpada w ucho. Pomimo, że na najnowszym dziele "Paradajsów" królują szybsze, energiczniejsze kawałki, nie zabrakło melodii i ciężkiego klimatu. Obecna od połowy lat 90-tych w utworach PL elektronika w przypadku "Faith Divides Us - Death Unites Us" dopełnia całokształtu, łagodząc surowość gitar. Fanom ciężkiego, ale zarazem melodyjnego gotyckiego grania, mogę z czystym sumieniem płytę polecić. Jest to kawał solidnie wykonanej roboty. Osławionych albumów "Icon" i "Draconian Times" pewnie nic już nie przebije, ale jako fan tego zespołu powiem, że absolutnie się na swoich ulubieńcach nie zawiodłem.
Osobno pochwały należą się za oprawę graficzną albumu. Okładka jest świetna, zresztą te z poprzednich dwóch albumów ("In Requiem" (2007) i "Paradise Lost" (2005)) też są bardzo dobre.
Moja ocena: 9/10
A tu umieszczam teledysk do tytułowej piosenki:
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.