Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470626

"Siedmiu samurajów" - tu nie wygrywają bohaterowie


bielik42

2827 wyświetleń

?Siedmiu samurajów?

beztytuupd.png

Reżyseria: Akira Kurosawa

Rok produkcji: 1954

Kultura japońska zawsze była dla Europejczyków czymś dziwacznym, nieznanym i odrębnym, do czego trzeba było podchodzić z wielką dawką ostrożności i samozaparcia. Hej, to przecież ci kolesie lubowali się (i wciąż lubują) w rysowaniu stosunków płciowych pomiędzy kobietą a ośmiornicą, no nie? Tak więc niewiele w Europie o Japonii wiadomo, tak samo było z kinem, które przebijało się do mas tylko dzięki protekcji zachodu (czyli jeżeli coś japońskiego spodobało się w Ameryce, to trafiało do Europy, pamiętajcie, że chodzi o kino, nie o rysunek). Amerykanom spodobał się Akira Kurosawa, a więc i u nas jest znany. A z czego?

290615.1.jpg

Siedmiu wspaniałych i chłopi

Ze śmiałego połączenia kultury japońskiej z europejską ? pod tym względem był pionierem w kinie Japonii. ?Siedmiu samurajów? to nie był jego pierwszy film, ale okazał się najgłośniejszym i od niego zazwyczaj radzi się z Kurosawą zaczynać. Historia choć dzieje się w feudalnej Japonii, to równie dobrze mogłaby dziać się w feudalnej Europie: biedni wieśniacy pędzą swój bogobojny i nędzny żywot w niewielkiej wiosce, którą za cel wybrali sobie okoliczni bandyci. Jeden z wieśniaków podsłuchuje, jak dowódca zbirów zapowiada atak na wioskę, gdy tylko skończą się zbiory. Wśród chłopów podnosi się lament, bo to oznacza, że nie będą mieli co jeść na zimę, a to oznaczało wtedy śmierć. Na szczęście starszy wioski wpada na pomysł wynajęcia samuraja, który będzie w stanie obronić ich mieszkania przed najeźdźcami. Do pobliskiego miasta wyrusza kilku chłopów z kuriozalną ofertą dla wojowników: w zamian za wyżywienie pragną obrony.

siedmiu-samurajc3b3w-3.jpg

Najważniejsi aktorzy w jednym kadrze

Sytuacja rozwija się nieciekawie, większość wojowników przepędza ich, ale pewnego dnia natykają się na spokojnego samuraja (a właściwie ronina), który sprytnie pozbywa się złodzieja z miasta. Ów dobrotliwy wojownik, grany przez Takashiego Shimura zgadza się obronić wioskę, lecz wątpi w swą wartość w porównaniu do całej bandy wrogów. Wobec tego namawia do współpracy sześciu kolejnych samurajów, a między nimi spokojnego Kyuzo (Seji Miyaguchi), rubasznego Gorobei (Yoshio Inaba), młodego i gniewnego Katsushiro (Isao Kimura), pokornego Heihachi (Minoru Chiaki), zaradnego Schichiroji (Daisuke Kato) i tajemniczego, ale szczerego i zapalczywego Kikuchiyo (Toshiro Mifune). Mamy tu więc prawdziwą paletę charakterów, tworzącą bardzo ciekawą grupę.

doc_1201_0.jpg

Żywiołowa gra Toshiro Mifune

Jak przystało na opowieść o przypadkowej grupie osób połączonych wspólnym celem i tu otrzymujemy spięcia i relacje pomiędzy tymi siedmioma wojownikami. Główne relacje są trzy: dowódca całej grupy(Shimura)-członkowie, młody samuraj usilnie pragnący być uczniem Shimury (pomiędzy nimi) i tajemniczy Kikuchiyo-reszta grupy. Ta ostatnia relacja jest szczególnie ciekawa, ponieważ nie jesteśmy pewni tego, czy Kikuchiyo właściwie jest samurajem czy nie, i to właśnie jego historia pełni ważną rolę w całej fabule. Możemy też zaobserwować dominację roli Shimury, gdyż to on podejmuje tu decyzje i planuje defensywę.

Na samym początku możemy mylnie określić ten film jako krytykę państwa feudalnego (dlatego też ten film był tak chętnie puszczany na święta w PRL-u do premiery ?Samych Swoich?), ale rzeczywiście okazuje się być dramatem społeczności. Tu nawet nie chodzi o wioskę, ale o cel człowieka. Podczas tej wyjątkowo długiej fazy przygotowawczej (film trwa 3 i pół godziny!) wielokrotnie intencje samurajów zostają poddane ciężkim próbom. A to okazuje się, że chłopi wcześniej zamordowali samurajów, którym udzielili schronienia (później ukrywali cały ich rynsztunek w domostwach), a to młody samuraj zakochuje się w córce jednego z rolników (z tym wiąże się zabawny akcent, kiedy to zaraz przed nadejściem wojowników rolnik siłą zmusza córkę do obcięcia włosów, aby nie padła ofiarą ?gwałtownego zainteresowania? przybyłych), a to rolnicy odmawiają współpracy ? problemów jest wiele, ale ostatecznie i tak kończy się na efektownej bitwie pomiędzy samurajami a bandytami.

SiedmiuSamurajow5.jpg

Scena romantyczna nr 2

Ciekawie też zrealizowano element śmierci. Nie jest tajemnicą, że reżyser specjalnie daje nam tyle czasu na zaprzyjaźnienie się z samurajami, by na końcu niektórych z nich poświęcić, zadając widzowi ból emocjonalny. Tutaj jest to pokazane w ten sposób, że śmierć nadchodzi zawsze z daleka, przy użyciu? muszkietu! Tak jest, ta rzadka w tamtych czasach broń jest najbardziej śmiercionośną spośród wszystkich. Walczący obawiają się jej, a razem z nimi boi się tego huku widz. Czyżby muszkiet ? symbol postępu i nowoczesności ? zwiastował rychły koniec rządów samurajów w Japonii? Upadek obyczajów, honoru? Można i tak to interpretować, ale najważniejsze, że gdy tylko pojawia się muszkiet, czujemy ciarki na plecach.

7acdac74bd67bbd20cde47bfecdbe94a.jpg

Szwarccharakter, poznacie go po diabolicznej opasce na oku

Aktorzy ogółem świetnie wczuli się w swoje role, duża w tym zasługa pierwszoplanowej roli Shimury i towarzyszącemu mu Mifune, którego ekspresja i żywiołowość jest tak naturalna, że budzi nadzwyczajny podziw i szacunek dla aktora. Mogę się uczepić momentów zobrazowania samej śmierci zadanej bronią białą, bo wypada ona tu wybitnie zabawnie (jeden z bandytów ginie od szturchnięcia w zadek naostrzonym kijem), ale to nie jest wielki problem. Również wątek romansu wypada blado, a raczej ma małe znaczenie. Cała reszta ? świetna. Pomimo tak długiego czasu trwania seansu, widz nie nudzi się ani na moment. Jest tu kilka smaczków, tragedii osobistych no i napięcia, które wzrasta z każdą minutą od ataku bandytów, także dzięki cichej, nastrojowej muzyce.

Andrzej-Pagowski-Siedmiu-Samurajow.jpg

Piękny plakat, który reklamował wejście filmu do polskich kin

Dzieło Kurosawy nie zawiodło mnie, z przyjemnością się z nim zapoznałem i polecam je każdemu, nie tylko miłośnikom kultury japońskiej, która, choć dziwaczna, potrafi wywołać niemałe wrażenia.

Zwiastun

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ostatnim zdaniem z tego filmu podsumowywalismy co ciezsze dedlajny:

"Znów się udało przeżyć".

Film swietny ale oryginalna wersja japonska jest ponoc 2x dluzsza (!) - baaaaaaaaaaaardzo dluga ekspozycja. Same walki trwaja tyle samo.

Link do komentarza

Z chęcią bym film obczaił, bo nie trawie mang i anime, ale taki film to co innego. Wiele o nim dobrego słyszałem.

No i niekreatywni Amerykanie przy jego inspiracji nakręcili bodaj Siedmiu wspaniałych (tak słyszałem)

Link do komentarza

Śmierć samurajów z muszkietów można tłumaczyć też tym, że nikt by nie kupił śmierci tych wyszkolonych wojowników z miecza bandyty. Mnie podobał się ostatnie zdanie starego samuraja.

"To oni wygrali"

Link do komentarza

@Smuggler

Oryginalna wersja Samurajów trwa prawie 7 godzin, ale z tego co wiem to ta wersja nigdy nie była wydana poza Japonią. A szkoda, bo obejrzałbym sobie ^^

Link do komentarza

Ostatnim zdaniem z tego filmu podsumowywalismy co ciezsze dedlajny:

"Znów się udało przeżyć".

Film swietny ale oryginalna wersja japonska jest ponoc 2x dluzsza (!) - baaaaaaaaaaaardzo dluga ekspozycja. Same walki trwaja tyle samo.

Z chęcią się z taką wersją bym zapoznał, pytanie czy ją gdziekolwiek znajdę.

Śmierć samurajów z muszkietów można tłumaczyć też tym, że nikt by nie kupił śmierci tych wyszkolonych wojowników z miecza bandyty. Mnie podobał się ostatnie zdanie starego samuraja.

"To oni wygrali"

Cóż, nie przesadzajmy. bandytów było wielu, więc mogli technicznie samuraja zabić, gdyby zaatakowali grupą. Film podkreśla dodatkowo, że główni bohaterowie wcale zwycięzcami nie są, co mnie dosyć dobiło, niestety.

Tak bardzo dobry film!

Mmmmm... Mam teraz chrapkę na trochę dobrego, staroszkolnego kina.

Na ilość i jakość takiego kina raczej nie możesz narzekać smile_prosty.gif

Osobiście zbieram się do zobaczenia "Dwunastu gniewnych ludzi" i "Zabić drozda", a polecam "Obywatela Kane'a". Chyba, że Ci chodziło o kino japońskie - słabiutko u mnie pod tym względem.

Bardzo długi film.

Jak głosi legenda - długość się nie liczy trollface.gif

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...