Skocz do zawartości

Comics & Others :D

  • wpisy
    120
  • komentarzy
    618
  • wyświetleń
    126899

Humanitarna kronika wojenna - DMZ Strefa Wojny Recenzja


CorniC

991 wyświetleń

okladka-600.jpg

Oto zapis wojny, zapis bólu, oto nietypowa kronika wojenna. Syria? Libia? Afganistan? Irak? Nie, oto Nowy York, nie w futurystycznej postaci odległej przyszłości, nie w postapokaliptycznej wizji, oto współczesne miasto w alternatywnej wersji historii...

Miało być o Marvels, które bardzo mi się spodobało, a będzie o DMZ, kupionym przypadkiem (w tej samej taniej książce co moje Authority), również za trzy złocisze, które mnie wręcz oczarowało. Niezwykłe w tym komiksie jest ukazanie walki o życie reporterskim okiem, choć nie samej wojny, ale realiów w jakich przyszło żyć ludziom w podobnych do tej tytułowej zdemilitaryzowanych strefach. Głównym bohaterem kilku powiązanych historii jest stażysta Matt, który z dnia na dzień staje się wziętym dziennikarzem, cenionym przez wszystkich, ale też bezsilnym wobec piekła na jakie patrzy. Im bardziej zaczytywałem się w album tym bardziej myślałem o Libii, Syrii, Afganistanie, ale też o miejscach gdzie nie ma żołnierzy, ale jest prawo pięści, o slumsach Afryki i Ameryki Południowej i o dziennikarzach, którzy prezentują nie zawsze to, co władze ich krajów chciały by pokazać...

skan1-600.jpg

O czym dokładnie traktuje DMZ? Otóż jest to zbiór kilku nowelek, traktujących o perypetiach wymienionego już Matta, który miał niefart znaleźć się w nieodpowiednim miejscu i nieodpowiednim czasie... Ale po kolei, Stany zjednoczone ogarnia wojna, z jednej strony stare dobre USA z drugiej Wolne Stany i mamy drugą wojnę secesyjną, na Manhattanie tworzy się pas ziemi niczyjej tytułowa strefa zdemilitaryzowana, cholernie niebezpieczna, pełna mętów gangów, snajperów i patroli jednej i drugiej strony. Żyje się tu ciężko, ale władze USA do których jeszcze formalnie należy ten obszar, nie dostrzegają problemów, a najchętniej wypalili by całą dzielnice. Są ludzie, którzy w DMZ szukają okazji do zrobienia kariery, nie inaczej jest z Fergusonem, dziennikarzem który rekrutuje ekipę by nakręcić to co się dzieje na Manhattanie. Do jej składu ma niefart trafić Matt, który dopiero co został stażystą, a na helikopter asa reportażu dostaje się przez koneksje ojca. Jak to zwykle bywa, wszystko idzie nie tak, ekipa ginie, helikopter się rozpada, a Matt jako jedyny ocalały zostaje uratowany przez tajemniczą dziewczynę. To ona ukazuje mu jak żyje się w DMZ, prowadzi go do prowizorycznych szpitali dziecięcych, poznaje ze snajperami na dachach i uczy go jak zachowywać się w nowym miejscu. W kulminacyjnym punkcie pierwszej historii Matt dojrzewa do tego by nie wracać do USA, a pozostać na ziemi niczyjej i przekazywać co dzieje się w tej namiastce piekła. Każde opowiadanie to jeden reportaż, raz poznajemy historię dwójki zakochanych snajperów, kobieta jest w Wolnych Stanach, a wybranek jej serca w DMZ, a ich jedyny sposób kontaktu to tabliczki pokazywane do celowników broni, kolejnym znów przypadkiem jest odział USA masakrujący cywili i jego dowódca, który wymusza na Macie by ten ukazywał ich jako bohaterów, album zamyka historia podsumowująca rolę Matta na Manhattanie, ale też wszelkiego rodzaju korespondentów wojennych. Komiks jest brutalny, jest wręcz cholernie brutalny, ukazuje przemoc, krew, wnętrzności, postacie rzucają mięsem na prawo i lewo, sugerowanie że matka współrozmówcy nie była zbyt cnotliwa, lub też porównywanie go do męskich narządów rozrodczych jest na porządku dziennym. Fabuła jest naprawdę świetna i łatwo utożsamić się z jednak wyobcowanym w DMZ Mattem, który szuka człowieczeństwa w tym piekle, a jednocześnie nie do końca do niego pasuje. Strefa wojny to metaforyczna opowieść, możemy ją postawić na równi z Innym Światem Grudzińskiego, czy Opowiadaniami Borowskiego, jest to po prostu zapis wojennego piekła, które dotyka zwykłych ludzi.

skan5-600.jpg

Bardzo fajnie wyszła też graficzna stylistyka komiksu, brudna, niedokładna, z nieco wyolbrzymionymi obrazami okrucieństwa. Zgaszone kolory nie kłócą się z wymową historii, a sama wizja Manhattanu i wojennej zawieruchy jest wręcz genialna. Świetnie skomponowane odrapane ulice, dachy zapełnione przez snajperów i wizja ludzi, którzy w piekle próbują stworzyć namiastkę normalności prowadzą bary, szykując się do koncertów, czy uprawiając skrawki ziemi. Sama szata graficzna nie przytłacza historii, bardziej zajmuje fabuła, jeśli komiks wciągnie was jak mnie, to przy pierwszym przeczytaniu nawet nie zwrócicie uwagi na rysunki. Jednocześnie mimo, że nie są one dziełami sztuki nie można mówić o niedbalstwie, proste, surowe kadry pozbawione fajerwerków w żadnej innej historii nie sprawdziły by się lepiej.

skan4-600.jpg

DMZ Strefa Wojny to naprawdę genialny komiks, jak już wspominałem czytając go, miałem wrażenie, że to historia z jednego z arabskich krajów ogarniętych rewolucją. Główny bohaterów (mój imiennik z resztą...) z rozpuszczonego młodzieńca, zmienia się w dziennikarza z powołania, a i towarzyszące mu postacie są bardzo ciekawe i każda z nich ma swój sposób by nie tylko przeżyć w DMZ, ale też mieć w sobie jeszcze namiastkę człowieczeństwa. Oto opowieść o wojnie, o poświęceniu, o okrucieństwie i ideałach, polecam jak dla mnie małe arcydzieło.

DMZ W Strefie

Scenariusz/Rysunki: Vrian Wood/ Ricardo Burchielli

Wydawnictwo: Manzoku

Oprawa: Miękka

Cena: 29,90 zł

Ocena (1-6): smile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gif -

Wkrótce: Marvels, Wolverine vol. 2, Planetary

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...