Skocz do zawartości

Comics & Others :D

  • wpisy
    120
  • komentarzy
    618
  • wyświetleń
    126889

Czysty artyzm WKKM #13 Marvels


CorniC

1763 wyświetleń

563226_133757233477056_162406020_n.jpg

Z ogromną przyjemnością chciałbym zaprezentować trzynastą odsłonę Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela od Hachette czyli Marvels Busieka i Rossa, które jet prawdziwym arcydziełem. W prawdzie niegdyś wyszło już u nas nakładem Mucha Comics, po absurdalnej jak zwykle cenie, ale już w tedy wiele osób nie bało się przepłacić, by dorwać to cudo. O ile można podważać skąd w kolekcji, która ma prezentować najlepsze tytuły Marvela, niektóre pozycje, o tyle ten album w pełni zasługuje na splendor i chwałę, jak i na wiekuiste miejsce w panteonie najlepszych komiksów ever. Fakt że aby w pełni się nim cieszyć trzeba być nieźle obeznanym z uniwersum Stana Lee, nie obniża to jednak jego wartości artystycznej, ani przesłania jakie niesie. Oto komiks przełomowy, jak najbardziej wart swej ceny, jednak również dość specyficzny, nie dla wszystkich, albo was zachwyci, albo odrzuci...

marvels2L.jpg

Akcja Marvels zaczyna się w 1939, kiedy to poznajemy Phila Sheldona, początkującego fotografa, który szlaja się po Nowym Yorku, wraz ze swoimi kumplami, min młodym dziennikarzem... Jamesonem, późniejszym szefem Petera Parkera. Nasz bohater marzy o zrobieniu kariery w Europie gdzie ma dokumentować wojenną zawieruchę. Zmienia jednak plany pod wpływem zetknięcia się z pierwszym Human Torch'em (tym samym, którego spotkaliśmy w retrospekcjach z Winter Solider). Phil zafascynowany tą postacią zaczyna dokumentować ,,Cudownych" rezygnując z europejskich wojaży, tym sposobem dokumentuje atak Namora na Big Apple, jego walkę z Human Torch'em, podczas której traci oko i jednak decyduje się na wyjazd ze Stanów prosto w wojenną zawieruchę. Gdy wojna się kończy i fotograf wraca do domu odzywa się w nim stara fascynacja i nagminnie zaczyna fotografować wszelkiego rodzaju superludzi. Działając z wolnej stopy współpracuje z wieloma gazetami i przygotowuje do wydania własny album. W komiksie widzimy więc jego oczami walkę z Galactusem, powstanie Avengers,czy nagonkę na mutantów zakończoną stworzeniem Sentineli. Ponadto cały czas obserwujemy osobiste życie Phila, naznaczą ciągłą obecnością ,,cudownych". Jego ślub, strach o córki, zmianę poglądów na sprawę mutacji, czy choćby zatracenie się w pracy. Co ciekawe cały czas pojawiają się ludzie o których wiemy, że staną się ,,marvels", a na razie funkcjonują jako szarzy mieszkańcy NY. Mamy więc wywiad z Nickiem Furym, który chce zaciągnąć się do wojska, Dana Ketcha rozwożącego gazety itp. Świetne były sceny w których bohater, chcąc zrehabilitować Spider-Mana w oczach opinii publicznej, jednocześnie nie lubi Petera Parkera (nieświadomy, że to on jest pajęczakiem...). Fabularnie komiks wyszedł super, mamy to co wszyscy znamy okiem zwykłego człowieka, widzimy NY od strony zrujnowanych budowli, strachu przed mutantami, czy też ambicji zwykłych ludzi, by być takimi jak ,,cudowni". W gruncie rzeczy, to chyba przesłanie Marvels, jeśli jesteś w czymś dobry, oddajesz się temu z pasją sam stajesz się suerbohaterem... Poza tym Phil jest głosem Nowoyorczyków, mówi My, chcąc ukazać jaki wpływ ,, cudowni" mieli na wszystkich mieszkańców Big Apple.

eastereggs8-28-1.jpg

Album jest prawdziwą ucztą dla oka, genialne artystyczne rysunki, perfekcyjnie skomponowane kadry, rozmycie kolorów na najwyższym poziomie, że już o ich doborze do nastroju danej sytuacji nie wspomnę... Nie mamy tu klasycznych rysunków jak u Kuberta, Lee, czy Portacio, za to każda plansza, każdy kadr komiksu mógłby posłużyć za jedną stronę artbooka. Odejście od utartego kanonu rysunków wyszło Marvels na dobre, podkreśla realizm historii, jej żywiołowość, świetnie sprawdza się zarówno w scenach akcji, jak i tych nieco spokojniejszych, gdzie liczy się przede wszystkim mimika postaci, oddanie ich emocji. Takie obrazy jak Angel unoszący ponad tłum dziecko dotknięte mutacją, Gwen Stacy zachwycająca się machinami z Atlantydy, czy choćby bardziej przyziemne, gdy Phil wraca do domu po ataku Galactusa to majstersztyki nie można im niczego zarzucić są przepiękne. Marvels tworzy nową estetykę komiksu, sposób w jaki wykreowano w nim Nowy York na przestrzeni kilku dekad jest po prostu genialny. Wygląd miasta nieustanie się zmienia, tak jak zmienia się bohater, a wszystko to oddaje wygląd kadrów, jestem wręcz zachwycony poziomem graficznym 13 WKKM-u.

marvels2_p40.jpg

Od kilku odsłon Hachett-owskiej kolekcji narzekam na poziom dodatków, ale jak jechać na ostro, to na ostro i te setki stron Marvel są nimi wypełnione. Mamy wywody ludzi komiksu, postaci znanych i cenionych, ich spojrzenie na dzieło Busieka i Rossa, ale też na całe uniwersum, na sposób jego kreacji, na jego wkład we współczesną popkulturę. Dzięki tym dwustronicowym wstępom, poznajemy medium komiksu od drugiej strony, odkrywamy jaki cel przyświecał Stanowi Lee, Jochnowi Romita, czy samym twórcom tego niezwykłego albumu. Ponadto na końcu albumu znajdziemy dokumentacje procesu tworzenia rysunków. Perfekcjonizm Rossa widoczny jest tu w stu procentach, tak jak i jego zaangażowanie, które zaowocowało dziełem idealnym. Opisuje jak używał modeli, figurek, jak pozowali mu przyjaciele itp. To naprawdę ciekawa część albumu, ale na tym nie koniec, mamy również zestawienie okładek Marvels, z ich wzorcami z lat 60 (Fantastic Four #1, Spider-Man #15 itp).

Marvels_Vol_1_3_page_08_Phillip_Sheldon_(Earth-616).jpg

Drugi komiks w tym miesiącu który mnie zachwycił, po przeczytaniu Marvels nieco żałowałem 6 dla DMZ, dochodzę do wniosku, że to właśnie pierwszy z tytułów jest wzorcowym. Przed przeczytaniem 13-ego WKKM myślałem, że może jest on przereklamowany, rodmuchany przez marketing, ale nic z tych rzeczy, to prawdziwe arcydzieło warte waszych pieniędzy. Fani komiksu muszą to mieć, fani dobrego rysunku muszą to mieć, ludzie którzy chcą poznać prawdziwą sztukę muszą to mieć, tak jak i ci, którzy komiksy traktują jak produkt drugiej kategorii powinni rzucić okiem. To świetny album, najlepszy jaki miałem w rękach pod wieloma względami i świadomie pisze o nim tak jak piszę, to nie ściema, nie reklama, Marvels to komiksowy gigant, arcydzieło i cieszę się że kupuje całą kolekcję Hachette bo pewnie pomilknąłbym tak wychwalany komiks, jako dziecko marketingu i udziwniony eksperyment niesłusznie. Wiem że w najbliższym czasie ludzie wybiórczo kupujący WKKM będą mieli ogromny dylemat, Punisher, Secret War, druga część Winter Solidera, cóż, nie powiem wam co lepsze, ale jedno jest pewne, kupując Marvels nie pożałujecie.

Wielka Kolekcja Komiksów Marvela Tom 13 Marvels

Scenariusz/Rysunki: Kurt Busiek/ Alex Ross

Wydawnictwo: Hachette

Oprawa: Twarda

Cena: 39,99 zł

Ocena (1-6): smile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gif

Wkrótce: Planetary, Wolverine vol 2 i jak znam życie kolejny WKKM smile_prosty.gif

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...