Skocz do zawartości

Biało-czarny świat

  • wpisy
    47
  • komentarzy
    139
  • wyświetleń
    45481

"Mity" Stanów Zjednoczonych - Roanoke


Rorschach

1852 wyświetleń

W tej serii wpisów publikowałem głównie teksty o miejscach i wydarzeniach, które nie niosły ze sobą dużej dawki "niesamowitości", chociaż odcisnęły solidne piętno na Ameryce. I nie zamierzam tego porzucać, gdyż kolejne wpisy w tej serii będą pod tym względem podobne. Tym razem jednak, jest inaczej. I musi być, ponieważ Roanoke i to co się tam wydarzyło jest jedną z najbardziej tajemniczych zagadek historii USA.

Roanoke.jpg

Spróbujemy raz...

Obecnie, jest to część stanu Północna Karolina. Wieki temu były to jednak dziewicze tereny (a to zaskoczenie, co?), które czekały na to by je zasiedlić. Albo i nie czekały, jak się okazało. Królowa Elżbieta I miała wiele cech, jedną z nich była chęć dokopania Królestwu Hiszpanii i wydarcia swojej części tortu z zamorskich kolonii. Mamy więc rok 1583, sir Humphrey Gilbert przedstawia pomysł zasiedlenia tej części Ameryki Północnej i utworzenia na wyspie kolonii. Tonie jednak przy nieudanej próbie zasiedlenia Nowej Fundlandii i przedsięwzięcie przejmuje pod swe skrzydła jego przyrodni brat, sir Walter Raleigh. Anglia wciąż jest tą słabszą z morskich potęg, bo wiekopomna klęska Wielkiej Armady zdarzy się dopiero w 1588 roku. Roanoke miało być pierwszą angielską kolonią na amerykańskiej ziemi. Miało być sukcesem. I służyć jako baza wypadowa do napadów na hiszpańskie statki ze złotem i srebrem. Układ sir Raleigh z Elżbietą I był prosty - wszystko albo nic. Jeżeli nie udałoby mu się założyć kolonii, straciłby prawo do kolonizowania w ogóle. Pierwsza ekspedycja, zwiadowcza, odbyła się w 1584 roku, a po pozytywnym zbadaniu terenu i wybraniu wyspy Roanoke jako najlepsze miejsce, osłonięte od oceanu, w 1585 zostały wysłane odpowiednio wyekwipowane statki i założono kolonię. Został zbudowany fort i kolonia się powoli rozwijała. Jednak stosunki z Indianami, z plemion Sekotan i Kroatan, których kilku miało okazję odwiedzić Anglię, układały się różnie. Na początku całkiem dobrze, potem jednak coraz gorzej, a stronnictwo pro-brytyjskie wśród lokalnych wodzów osłabło po śmierci paru z nich. Gdy dostawy żywności od Indian, ustały, a te z Europy przychodziły za rzadko, podjęto decyzję o opuszczeniu kolonii pod koniec czerwca 1586 roku.

*

Zrobimy to i drugi.

Anglicy jednak nie poddawali się i w 1587 roku, na wiosnę, przybyło na wyspę 150 kolonistów na czele z Johnem White'm, w tym kobiety i dzieci. Tym razem zadomowić się mieli głębiej w Zatoce Chesapeake, jednak Simon Fernandes, pilot flotylli statków, odmówił poprowadzenia ich dalej niż do wyspy Roanoke. Koloniści musieli więc zająć stary, opuszczony fort i znaleźć się z powrotem w otoczeniu, tym razem już wrogo nastawionych Indian. Mianowanie przyjaznego im wodza "Lordem" wyspy i wyznaczenie go jako władcy okolicznych plemion nie pomogło, a nastroje wśród tubylców były napięte. Życie jednak toczyło się dalej. 18 sierpnia 1587 roku przeszedł do historii z powodu narodzin Virginii Dare, pierwszej osoby narodowości angielskiej urodzonej na kontynencie amerykańskim. Zapasy jednak kurczyły się, polowania były niebezpieczne - Indianie już w lipcu zabili nieostrożnego osadnika jaki wybrał się samotnie poza obręb fortu, zbliżała się zima. Z uwagi na trudną sytuację kolonistów, podjęto decyzję o wysłaniu prośby o pomoc do Anglii. W drogę udał się sam gubernator White. Powrót o tej porze roku był niebezpieczny, ale udało się i na wiosnę 1588 miała ruszać ekspedycja z pomocą. Plany te przeszkodziła jednak wojna Anglii z Hiszpanią. Wprawdzie White zdołał wynająć dwa zbędne marynarce wojennej stateczki, jednak przez chciwość ich kapitanów, łasych na złoto z kursujących po Atlantyku hiszpańskich statków, jeden wpadł w ręce korsarzy francuskich i cały ładunek przepadł.

A trzeciego już nie będzie.

White zdołał dotrzeć na Roanoke dopiero po 3 latach od wypłynięcia, w sierpniu 1590 roku. I tu właśnie zaczyna się tajemnica. Zastał on bowiem pusty fort, jakby mieszkańcy rozpłynęli się powietrzu. Nie było śladów walki, pożaru zabudowań, żadnych resztek jedzenia i kości, a wszystkie sprzęty znajdowały się na swoim miejscu. 90 mężczyzn, 17 kobiet i 11 dzieci zniknęło jakby nigdy nie istnieli. White poinstruował osadników, że gdyby ich ucieczka była wymuszona przemocą, mają na pobliskim drzewie wyryć krzyż maltański. Krzyża nie było, było za to jedno słowo: Croatoan.

Croatoan.jpeg

Słowo to mogło sugerować, że osadnicy przenieśli się na sąsiednią wyspę, Croatoan, obecnie znaną jako Hatteras. Jednak silny sztorm uniemożliwił zbadanie tego, a później nie znaleziono śladów osadników na tej wyspie. Istnieje wiele hipotez dotyczących tego co mogło się stać z tymi ludźmi. Najbardziej trywialna - zostali wymordowani przez Indian, dalej, zasymilowali się z jednym z lokalnych plemion, lepiej nastawionym do białych przybyszów. Inna, że kolonia przeniosła się w całości w inne miejsce, a potem uległa zagładzie. Inna teoria mówi, że to Hiszpanie zniszczyli kolonię, kolejna, że osadnicy zbudowali łodzie i popłynęli do Anglii na własną rękę, co skończyło się utonięciem. Żadna nie została do końca potwierdzona dowodami, lub obalona, chociaż niektóre brzmią mniej prawdopodobnie niż pozostałe. Jedno jest pewne, Roanoke jest obecnie znane jako "Lost Colony". W 2005 roku FamilyTreeDNA z Houston w Teksasie uruchomiło projekt pod nazwą Lost Colony DNA Project, który ma na celu zebranie jak najwięcej próbek DNA od mieszkańców tamtych terenów by sprawdzić czy osadnicy zasymilowali się z tubylcami, przez zniewolenie lub pokojowo.

Tajemnica otaczająca Roanoke przyczyniła się do popuszczenia wodzów fantazji przez różnych autorów, zarówno piszących scenariusze jak i książki. W kilkuodcinkowym mini-serialu pt. "Sztorm stulecia", którego scenariusz napisał Stephen King, główna zła postać, demoniczny Andre Linoge sugeruje mieszkańcom odizolowanej od świata wyspy co się z nimi stanie jeśli nie spełnią jego żądań. Podaje przykład kolonii Roanoke, sugerując tym samym, że przyczynił się do całkowitej anihilacji jej mieszkańców.

Z kolei autorzy komiksowej serii "100 Naboi", Eduardo Risso i Brian Azzarello wpletli historię kolonii w scenariusz, w następujący sposób: seria opowiada o walce między potężnymi mafijnymi rodzinami, niegdyś tworzącymi jedność, a których specjalnie wyszkoleni zabójcy, machiny do zabijania stworzone by pilnować kruchego pokoju, zbuntowali się. W retrospekcji dowiadujemy się, że w XVI wieku głowy mafijnych rodów Europy złożyły ofertę władcom krajów kontynentu - zabieramy zabawki do Nowego Świata, wy dajecie nam spokój. Nie spodobało się to europejskim królom i próbowali dalej kolonizować Amerykę, a wymordowanie kolonii Roanoke miało służyć jako przekaz od mafijnych rodów - ten kontynent jest nasz i taki los was spotka jeśli będziecie próbować przeszkodzić. Słowo z drzewa w kolonii, Croatoa miało istotne znaczenie w fabule komiksu, ale nie będę zdradzał fabuły, powiem tylko, że zostaje umieszczone między innymi na obrazie La morte dil Cesare, Śmierć Cezara. Scena przypomina zasztyletowanie Juliusza Cezara, choć stroje wskazują raczej na Cezara Borgię. Słowo Croatoa umieszczone nad drzwiami.cesare.jpg

Jaki los naprawdę spotkał mieszkańców Roanoke - nie wiemy do dziś. Co oznacza słowo "Croatoa" wyryte na drzewie, również nie i dlaczego na kolejnym drzewie były litery "Cro". I na tym kończę, za oknem ciemno, w słuchawkach muzyka, a ja pozwoliłem sobie zanurzyć się na chwilę w gęstej atmosferze tajemnicy sprzed wieków.

*do słuchania podczas czytania

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

To oczywiste. It were the Aliens!

Oczywiście ! To ma sens ! Podobno stworzyli cywilizacje Majów i Azteków i jak wpadli do Ameryk Pn. i zobaczyli co biali ludzie z tym zrobili, nieco się zdenerwowali i voila ! masakra gotowa. - R.

Link do komentarza

@UP

yesitis2.gif?1311943181

Ciekawa historia. Zastanawia mnie jak tyle osób może po prostu "zniknąć" i już nigdy się nie odnaleźć. Jestem jednak prawie całkowicie pewien, że nie nie było tam żadnej walki - czerwonoskórzy mieli w głębokim poważaniu "białasów" i po bitwie na pewno zostawili by wszystkie ciała bez pochówku. W takim przypadku White po powrocie zastał by niekoniecznie miłą dla oka scenę.

Przy okazji - utwór, który dałeś do słuchania genialnie wpasował się w klimat opowieści.

Kudos for that!

Dzięki =) - R.

Link do komentarza

Tak wgl. temat Croatoan pojawia się też w: serialu "Supernatural" i wspomniano o tym w "The Darkness II".

Może ktoś ich porwał czy coś...

Pewnie jest to jedna z tych rzeczy, które zostaną niewyjaśnione jeszcze przez dłuugi czas...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...