Polska Piłka - Czyli jak przegrać mecz w 5 minut?
Mecz do D
Będzie to mój pierwszy wpis na moim blogu. Mam zamiar pisać na luzie, bo o to chyba chodzi. Nie będę wymyślać jakichś głupot, będę pisał o rzeczach ważnych, aktualnych. Taką rzeczą jest właśnie mecz Polski z Ukrainą. Wydarzenie na cały nasz kraj, fanatycy i niedzielni królowie fotela, czyli kibice, którzy dopingują tylko w ważnych meczach zebrali się wczoraj przed telewizorami oglądając widowisko teatralne, bo meczem tego można w sumie nie nazwać.
Również ja usiadłem wczoraj przed moim wspaniałym telewizorem. Przygotowałem Lays paprykowe, cole do popitki i wgniotłem się w fotel. Mój uśmiech niestety zbladł po tym jak w drugiej minucie straciliśmy bramkę. Pomyślałem sobie, c^*j odrobią. Ale niestety po 5 minutach Ukraina strzeliła nam bramkę na 2:0. Zakrztusiłem się colą, bo co innego miałem zrobić? Zafascynowanie meczem zeszło mi po 7 minutach gry naszej reprezentacji. No tak, bo po co zacząć mecz dobrze? Lepiej stracić 2 bramki na początku, tak dla fazy. Chyba chcieli poczuć się jak w fifie, bo przecież jest tam opcja gdzie przeciwnik zaczyna spotkanie od prowadzenia i ty musisz wygrać
Później Polska zaczęła coś grać, obudzili się. Strzeliliśmy jedną bramkę, jak pamiętam była to 17 minuta, lays`y mi się wtedy skończyły(te paczki zawierają więcej powietrza niż chrupek).
Byłem zadowolony i miałem nadzieję, że wyrównają, ale niestety straciliśmy gola na 3:1 pod koniec drugiej połowy. Wszystkie bramki to bramki typowe, bramki z dpy.
Oglądając drugą połowę można było zasnąć, Ukraina dominowała, Kosecki pokazał swoje zaplecze , Glik wywracał się o piłkę.
Mamy w drużynie gwiazdy, ale co z tego. Reprezentacja spotyka się tydzień przed meczem i trenują tylko tyle. Gdzie jest zgranie?
W swoich drużynach Lewandowski jest ograny ze swoimi partnerami z zespołu, a w reprezentacji pojawiają się co chwile nowe osoby.
Jakie szkolenie taka gra jakie zgranie takie klepanie.
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze