Skocz do zawartości

Blog...

  • wpisy
    24
  • komentarzy
    163
  • wyświetleń
    19530

Jak poradziła sobie Japonia, a USA nie może


Repartee

808 wyświetleń

Każdy już pewnie słyszał o tym, że w USA broń palną ma spora część obywateli, można ją nabyć bez większych problemów itd. Wiadomo też, że sąsiedzi zza oceanu cierpią z powodu zbrodni takich jak ostatnia ze szkoły w Newtown bardziej niż inne kraje o podobnym poziomie rozwoju cywilizacyjnego. Kompletnym przeciwieństwem USA jest w tym aspekcie Japonia...

Amerykanie zawsze mnie zadziwiali, ale to jak wyglądają u nich przepisy dotyczące posiadania pistoletów, czyli właściwie ich brak, jest zdumiewające. Można się oburzać, że lobby strzeleckie obarcza winą za masakry gry komputerowe, ale to nie atak na elektroniczną rozrywkę. Zamiar jest inny - chodzi tylko o wymyślanie tematów zastępczych, a nie zajmowanie się rzeczywistym problemem, jakim jest brak regulacji prawnych. National Rifle Association jest czołową organizacją promującą posiadanie broni wśród Amerykanów. Dodatkowo ma duży wpływ na scenę polityczną, co powoduje, że prezydenci niechętnie odnoszą się do zmiany prawa. Członkowie NRA są mistrzami w unikach, bo oczywiście problemem nie jest niemal nieograniczony dostęp do broni, ale niewydolny system leczenia psychiatrycznego, gry komputerowe, a nawet istnienie jakichkolwiek zakazów nabywania pistoletów w niektórych stanach. Niektórzy wysuwają śmiałe tezy, np. mniej restrykcyjne prawa odnośnie broni mogłyby powstrzymać Hitlera.

95683686432974165773.png

Oczywiście wszelkiego rodzaju pistolety, strzelby itd. są wpisane niejako w historię USA, ale bierność w tej sprawie niczego nie zmienia w sytuacji Amerykanów, szaleńców dalej przybywa i raczej nie zapowiada się na to, aby było ich w przyszłości mniej. Jednym z ulubionych argumentów "obrońców wolności i praw obywatela" jest ten, że przecież pistolet sam nie wystrzeli, za spust pociąga człowiek, a zaostrzenie prawa niczego nie zmieni, bo czarny rynek itd. Czyli powtórka z czasów prohibicji. Cóż może i tak wyglądałby scenariusz, ale mimo wszystko nawet prohibicja miała pozytywne skutki - np. zmniejszenie wskaźnika przemocy rodzinnej.

Czy restrykcyjne prawo zadziała? W większości państw tak, szczególnie w Japonii sprawdza się świetnie. Większość rodzajów broni jest tam w ogóle zakazana, żeby otrzymać pozwolenie na dostępną trzeba przejść skomplikowany proces. Zaczyna się od zajęć teoretycznych kończących się pisemnym testem, następnie zajęcia praktyczne, badania psychiatryczne i test sprawdzający, czy kandydat nie jest uzależniony od narkotyków. Finał to sprawdzenie ewentualnej przeszłości kryminalnej i powiązań z grupami przestępczymi. Zostają teraz cykliczne powtarzanie zajęć i testów... Efekt jest taki, że niewiele osób decyduje się na posiadanie broni. Pewnie dlatego oburzenie w Japonii powoduje kilkadziesiąt ofiar rocznie zabitych za pomocą broni palnej (w 2006 roku w taki sposób zginęły tylko 2 osoby, rok później aż 22, co stało się wręcz skandalem). Dla porównania kilkuset obywateli USA ginie od przypadkowego użycia pistoletu, ogólna liczba ofiar zawiera się w tysiącach.

Jak widać na przykładzie Kraju Kwitnącej Wiśni ograniczenia mają istotny wpływ na wyżej wspomniane zbrodnie. Niestety Amerykanie zamiast pójść po rozum do głowy wymyślają coraz to bardziej absurdalne pomysły. NRA po ostatniej masakrze miało wysunąć następujący pomysł - umożliwić każdemu nauczycielowi noszenie broni w miejscu pracy. Otóż ofiar byłoby zdecydowanie mniej, gdyby nauczyciele mieli środki, aby powstrzymać mordercę. Bo w końcu po co leczyć przyczynę, skoro można łagodzić skutki?

20 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Zawsze po jakieś tragedi przychodzi pora lamentowania. Amerykanie płaczą i powtarzają, broń jest zła i trzeba zaostrzyć prawo. Ale po trzech dniach temta znika, lepiej zwalić na gry. Japonia jest najlepsza ^_^

  • Upvote 1
Link do komentarza

Czym w takim razie uczciwy, nieposiadający broni palnej (bo prawo skutecznie wybija to z główki) obywatel ma bronić się przed bandytą uzbrojonym w -nielegalnie nabyty- pistolet?

  • Upvote 3
Link do komentarza

@up

Pomijając fakt, że raczej zwykły obywatel miałby małe szanse w obronie przed napastnikiem, który posiadałby broń, odpowiedź jest banalna - pozbyć się czarnego rynku. Japończykom dobrze to wychodzi, kilkanaście razy lepiej od Amerykanów, jeśli spojrzeć na statystyki. Ba, nawet japońska mafia rzadko używa broni palnej. Jak widać można.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Wychodzi więc na to, że obywatel zaatakowany mówi do napastnika "moment, kolego, zlikwiduję czarny rynek i mnie nie zaatakujesz". Coś mi się pomieszało?

raczej zwykły obywatel miałby małe szanse w obronie przed napastnikiem

Małe szanse zawsze są lepsze niż żadne. A może obywatel wystrzeli szybciej od napastnika? Może napastnika niespodziewanie złapie skurcz i będzie można mu wpakować kulkę w głowę szybciej niż on zrobi to obywatelowi? Zawsze istnieje taka możliwość.

I co, teraz pozbawić człowieka możliwości obrony bo statystycznie rzecz biorąc będzie mniej rozbojów z bronią palną?

Dla mnie w takim wypadku to chore.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nie za bardzo rozumiem z czym polemizujesz. Ze statystykami? Jeśli w jednym kraju ginie rocznie ponad 10 tysięcy ludzi, a w drugim maksymalnie kilkadziesiąt (nawet biorąc pod uwagę liczebność ludności obu państw rozbieżność jest kolosalna), to chyba nie jest trudno ocenić polityka którego z tych państw wobec dostępności broni palnej jest bardziej skuteczna. I dalej, co za tym idzie, lepsza i rozsądniejsza.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Żeby odpowiedzieć sobie na pytanie, czy pomysł z zakazem posiadania broni jest trafny, trzeba porównać szanse. Czy prawdopodobieństwo napadu z bronią w ręku, który skutkował będzie śmiercią ofiary nieposiadającej broni [przy jednoczesnych ostrych przepisach] jest mniejsze od prawdopodobieństwa wystąpienia sytuacji, w której i napastnik i ofiara będą posiadać broń, a atakowany zdoła w jakiś sposób zabić atakującego. Oczywiście w takiej sytuacji swoje odgrywa też niesamowity stres, który oczywiście większy jest w przypadku ofiary [zaskoczenie, nieprzygotowanie]

  • Upvote 1
Link do komentarza

Weźcie pod uwagę aspekty kulturowe...Japonia jest cywilizowanym, ułożonym społeczeństwem, które jest podporządkowane. USA to miks wszystkich narodów a co za tym idzie z automatu psycholi jest więcej. Nie mówiąc już o różnicy w ilości mieszkańców co też wpływa na statystykę...

  • Upvote 2
Link do komentarza

Nie za bardzo rozumiem z czym polemizujesz. Ze statystykami? Jeśli w jednym kraju ginie rocznie ponad 10 tysięcy ludzi, a w drugim maksymalnie kilkadziesiąt (nawet biorąc pod uwagę liczebność ludności obu państw rozbieżność jest kolosalna), to chyba nie jest trudno ocenić polityka którego z tych państw wobec dostępności broni palnej jest bardziej skuteczna. I dalej, co za tym idzie, lepsza i rozsądniejsza.

Polityka Japonii jest dobra? Super. Z tym się zgadzam. Jednak -jak wspomniał kraven2000- w Japonii są ludzie bardziej cywilizowani, a politykę należy dopasować do kraju w którym jest uprawiana. W Japonii może coś działać świetnie ale w USA już może nie być tak kolorowo.

Nie za bardzo rozumiem z czym polemizujesz.

Mam zwyczajnie uczulenie na ludzi, którzy usiłują wmówić, że inni będą bezpieczniejsi bez dostępu do broni. Agresywny psychol czy bandyta, zaatakuje niezależnie od tego jakiego rodzaju broń będzie miał, czy to pistolet, nóż czy widelec, a ofiara zawsze powinna mieć możliwość sięgnięcia po swoją broń zamiast ucieczki lub proszenia o łaskę.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Nie wiem czemu ludzie twierdzą, że kiedy ktoś będzie chciał użyć broni do morderstwa przy całkowitym zakazie jej posiadania to będzie miał łatwiejszy dostęp do niej niż ktoś, kto użyłby jej tylko do obrony. Jeśli ktoś desperacko będzie chciał posiadać pistolet, żeby być zabezpieczony to on też jakoś go zdobędzie, tak samo jak potencjalny atakujący. Oczywiście rygorystyczne przepisy mogą powstrzymać od zakupu, ale to się tyczy zarówno jednych, jak i drugich.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nie wiem czemu ludzie twierdzą, że kiedy ktoś będzie chciał użyć broni do morderstwa przy całkowitym zakazie jej posiadania to będzie miał łatwiejszy dostęp do niej niż ktoś, kto użyłby jej tylko do obrony. Jeśli ktoś desperacko będzie chciał posiadać pistolet, żeby być zabezpieczony to on też jakoś go zdobędzie, tak samo jak potencjalny atakujący. Oczywiście rygorystyczne przepisy mogą powstrzymać od zakupu, ale to się tyczy zarówno jednych, jak i drugich.

Nie każdy obywatel chce łamać prawo, a bandyta tak czy inaczej ma prawo w rzyci.

Ja mogę mieć łatwy i szybki dostęp do broni palnej i posiadać ją nielegalnie ale kłopot w tym, że mogę również nie chcieć złamać prawa i w tym momencie już będę mieć związane ręce bo jeśli obronię się za pomocą broni na którą nie posiadam zezwolenia i zostanie to wykryte przez np policję to już mam przekichane.

Link do komentarza

Jeśli chodzi o liczbę ludności, to tak jak pisałam, nie tłumaczy ona tak dużej różnicy w liczbie ofiar. Nowy Jork jest najbezpieczniejszym miastem spośród tych największych w USA. Obowiązują tam bardziej restrykcyjne prawa odnośnie posiadania broni. Zapewne nie jest to bezpośredni skutek zmniejszenia przestępczości, ale się z tym wiąże.

Amerykanie sami strzelają sobie w stopę, bo władze nie mają żadnej kontroli nad posiadaczami broni. O ile kiedy ktoś kupuję pistolet w sklepie, to sprzedawca ma obowiązek sprawdzić czy klient ma jakąś kartotekę, ale broń sprzedają też osoby prywatne np. przy okazji wyprzedaży garażowych i na nich żadne obowiązki w związku z tym nie ciążą.

Deamonicus, każdy kij ma dwa końce. Osobiście wolałabym, żeby nikt nie miał broni, niż żeby wszyscy posiadali pistolety.

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Sermaciej

Ale jednak mniej przekichane -jeśli już ;***

@Repartee

Ja wolałbym żeby każdy człowiek bez zapędów psychopatycznych -czyli raczej większość ludzi- była w posiadaniu broni. 1000 razy bezpieczniej czuł bym się gdybym wiedział, że jak ktoś na ulicy we mnie wyceluje i zażąda kasy to kilka osób wyciągnie swoją broń -w tym ja- bo wtedy to bandyta będzie musiał się poddać. Tutaj liczę na solidarność obywateli ale chyba nie bezpodstawnie bo kiedy indziej to inny człowiek może potrzebować pomocy i -być może- sytuacja się powtórzy... Jednak do tego trzeba "zgranego" społeczeństwa.

A teraz jak bandyta wyjmie broń to kto nieuzbrojony będzie mu się stawiał?

  • Upvote 1
Link do komentarza

@Deamonicus

Nie trzeba mieć zapędów psychopatycznych, żeby użyć broni do zabicia kogoś, przecież nie sami psychopaci zabijają. Po drugie cykliczne monitorowanie stanu psychicznego obywateli jest raczej niemożliwe. W USA ginie kilkaset osób od przypadkowego użycia broni. A z tą solidarnością to bywa różnie...

  • Upvote 1
Link do komentarza
Nie trzeba mieć zapędów psychopatycznych, żeby użyć broni do zabicia kogoś, przecież nie sami psychopaci zabijają

Owszem. Jednak ja bez wahania zastrzeliłbym bandytę celującego we mnie.

Poza tym bandyta czasem troszkę się różni od zwykłego obywatela, który nikogo nie napada.

W USA ginie kilkaset osób od przypadkowego użycia broni.

Miesięcznie? W tym momencie? Daj przedział czasowy :P

Sam się kiedyś prawie zabiłem kuszą :P

Zdarza się, podobnie jak wypadki samochodowe i przypadkowe nabicia się na własne noże lub nożyczki.

Po drugie cykliczne monitorowanie stanu psychicznego obywateli jest raczej niemożliwe.

Na szczęście.

A z tą solidarnością to bywa różnie...

I dlatego przydałyby się akcje uświadamiające i zwiększające solidarność społeczną. Jesteśmy wszyscy ludźmi, żyjemy na tym samym terenie i łatwiej nam by się żyło gdybyśmy sobie pomagali etc.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nie wchodziłem od kilku dni na blogi, bo idiotyczne podejście niektórych ludzi do tematu broni mnie rozbroiło. Dziś zdecydowałem się znów tu zajrzeć i widzę to samo. Zaczynam wątpić w ludzkość.

Bardzo ciekawy wpis, o ile temat USA nie był mi obcy, to Japonii już tak. Nie wiem czy wiesz, ale w Stanach jest największy odsetek...strzelanin w szkołach. ;) Ale podobno skutecznie z tym walczą, tiaa...

Link do komentarza
Miesięcznie? W tym momencie? Daj przedział czasowy
Rocznie, wydawało mi się, że to napisałam, sorry.

Tylko opisywana przez Ciebie sytuacja według mnie nie ma wiele wspólnego z rzeczywistością, To że ludzie mają w USA broń wcale nie czyni kraju bardziej bezpiecznym, wręcz przeciwnie.

Link do komentarza

W Japonii łatwiej o restrykcyjne prawo, bo tam broń była zarezerwowana dla określonych grup społecznych, a w USA jeszcze 150 lat temu każdy nosił broń. A ludzką mentalność i nawyki bardzo trudno zmienić.

Link do komentarza
(...) mimo wszystko nawet prohibicja miała pozytywne skutki

Proszę Cię...

W USA ginie kilkaset osób od przypadkowego użycia broni.

Skąd masz takie informacje? Muszę przyznać, że pierwsze słyszę i brzmi to nie tyle co paradoksalnie, a wręcz niedorzecznie..

Link do komentarza
Proszę Cię...
Znajdziesz masę publikacji na temat prohibicji i jej skutków, również tych pozytywnych.
Skąd masz takie informacje? Muszę przyznać, że pierwsze słyszę i brzmi to nie tyle co paradoksalnie, a wręcz niedorzecznie..
Tekst powstał na podstawie statystyk i artykułów zamieszczonych na amerykańskich portalach, tę informację podaje m.in. ta publikacja: http://www.theatlantic.com/international/archive/2012/07/a-land-without-guns-how-japan-has-virtually-eliminated-shooting-deaths/260189/
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...