Królestwo pod Górą
Słowo się rzekło, kobyłka stoi u płota. Wolą oszałamiających 9 głosów zabieram się do objęcia rządów nad krasnoludami. Być może wreszcie uda się przywrócić plemieniu Durina należne mu miejsce w Śródziemiu.
Ustawiam sobie opcje na bardzo trudny poziom bitew oraz rozgrywki, co sugerują twórcy moda. W końcu ma się już to doświadczenie w grach z serii Total War. Wybierając krasnoludy możemy zauważyć ich główne siły i słabości. Szczycą się najsilniejszą ciężką piechotą w całym Śródziemiu, jednak brakuje im kawalerii oraz łuczników.
Od razu widać główną trudność jaka będzie wynikała z grania krasnoludami. Na dalekim zachodzie znajdują się góry Ered Luin, a na północnym wschodzie Żelazne Wzgórza ze stolicą w Azanulimbar-dum. Jednak główną siedzibą króla Daina Żelaznej Stopy został Erebor, Samotna Góra po pokonaniu smoka Smauga odzyskała dawną świetność. Królestwo pod Górą stało się kolebką krasnoludów w Śródziemiu.
Na południe od Azanulimbar znajdują się rozległe tereny północnego Rhunu. Easterlingowie na razie siedzą cicho, ale Mrok tkwi głęboko w ich sercach. Na wszelki wypadek należy posłać zwiadowców i obserwować południowy trakt. Chwilowo nie trzeba się niepokoić. Nie odnotowano żadnych ruchów wojsk na południu. Jeśli wróg się pokaże będziemy przygotowani.
Do rąk królewskich dostarczono właśnie raport o stanie naszych wojsk. Wygląda na to, że nie jesteśmy w ogóle gotowi do wojny! Wciąż trwa mobilizacja, ale miną całe lata zanim będziemy w stanie powołać pod broń nasze elitarne oddziały. Musimy sobie radzić tym co mamy. Każdy krasnoludzki rekrut jest wart przynajmniej tyle, co 10 goblinów.
Gimli, syn Gloina, dowódca Żelaznej Gwardii zostaje wysłany na wschód, aby utemperować bandytów grasujących na pograniczu. Dowodzeni przez kmiota podającego się za Aragorna nie spodziewali się jednak, że plemię Durina zbrojnie ruszy, by zakończyć ich tyranię. Miasto Lunelaith zamieszkiwane w większości przez krasnoludy już od dawna prosiło Thorina, panującego w Ered Luin, o pomoc.
Bandyci górowali nad Gimlim i jego żołnierzami liczbą, ale nie duchem i umiejętnościami. Syn Gloina natychmiast poprowadził szarżę na zaskoczonych łuczników nieprzyjaciela. Jeden po drugim wrogowie padali pod ciosami jego wielkiego topora. Wreszcie wpadli w strach tak wielki, że widząc samotnego krasnoluda pędzącego na nich z wściekłością w oczach raptem rzucili się do ucieczki. "Wracajcie, tchórze!" zakrzyknął, ale nie mieli odwagi słuchać.
Nieprzyjaciel próbował schronić się za murami miasta, lecz krasnoludy były pół kroku za nim. Bitwa na ulicach Lunelaith była krwawa, ale to płynęła głównie krew bandytów. Przed zmrokiem wszystko się skończyło. Nie przeżył choćby jeden. Nasze straty były i tak za duże, bo straciliśmy 200 mężnych wojów. Można było wreszcie radować się z zasłużonego zwycięstwa!
Wszyscy wiemy, że mądrzejszy zawsze pierwszy wyciąga rękę. Tak było i tym razem. Oin udał się z poselstwem do władającego Mroczną Puszczą Thranduila, króla leśnych elfów. Gdy Sauron rósł w siłę należało odnowić stare sojusze. Podpisano także traktaty handlowe z elfami wysokiego rodu dowodzonymi przez Elronda, oraz państwem Eriadoru. Dotychczas krasnoludy mogły liczyć na ludzi z Dali, gdzie panował ich oddany sojusznik i przyjaciel król Brand.
Tymczasem Dain dokonał przeglądu swoich najlepszych oddziałów. Budzących grozę toporników (2), członków elitarnej Żelaznej Gwardii (1) oraz okrytych sławą Zabójców Smoków (3). Król wiedział, że nie dysponował wielkimi siłami, ale te skromne zasoby powinny mu wystarczyć do odbudowy dawnego imperium.
Tymczasem siły króla Daina odbiły małą wioskę Wormcove w górach na północy. Rada był bardzo zadowolona z dotychczasowych poczynań władcy i wysłała mu w prezencie 1000 złotych monet. Nie wszystkie wieści były takie pomyślne. Easterlingowie gotowali się do wojny i wszystko wskazywało na to, że te pachołki w rękach Pana Ciemności wkrótce mogą zaatakować.
Głównym wrogiem krasnoludów byli jednak orkowie i gobliny. Te poczwary wyłaziły tysiącami ze swych górskich pieczar z żądzą mordu i zniszczenia jakimi nasycił je ich Czarny Władca. Nadszedł wreszcie czas aby policzyć się z tymi kreaturami. Zbyt długo Hale Daina niszczały opanowane przez podłe gobliny. Duży oddział wyruszył z Ereboru z jednym celem - policzyć się z nimi i odbić to, co zostało stracone.
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze