Half-Life to gra, która narzuciła pewne standardy rozrywce komputerowej, co do tego nikt nie ma wątpliwości. Jednak od czasu jej premiery minęło już niemalże 14 lat, jakie zatem wrażenia niesie dzisiaj? Otóż po raz pierwszy sięgnąłem po tę pozycję niecały miesiąc temu, co pozwoli ocenić ją bardziej obiektywnie, bez patrzenia przez pryzmat wrażeń dzieciaka.
Na początku chciałbym wyjaśnić, dlaczego tak sztandarowej dla gier pozycji nie zaliczyłem wcześniej. Gdy byłem mały, wszystkie gry, w jakie dane mi było zagrać, pochodziły albo z czasopism (głównie CDA oczywiście), albo od kumpli lub skomputeryzowanej części rodziny. Rzadko kiedy grałem w gry, o których czytałem, bo po prostu nie było skąd tego wziąć. Do tego o Half-Life nawet nie czytałem Ale okej, pół roku temu kupiłem na Steamie paczkę Half-Life Complete, w której skład wchodziła część pierwsza wraz z dwoma oficjalnymi dodatkami, część druga z dwoma epizodami oraz Team Fortress Classic.
Na świat pierwszego Half-Life'a składa się tajna baza badawcza Black Mesa, ukryta na pustyniach stanu Nowy Meksyk. Obiekt jest ogromny, o czym gracz ma okazję się przekonać, poznając coraz mroczniejsze i bardziej tajemnicze zakamarki instytutu. Gra pozwala wcielić się w Gordona Freemana, młodego fizyka, pracownika Black Mesy. Do bazy docieramy gondolą, której trasa pozwala zaobserwować te bardziej publiczne fragmenty obiektu. Od początku jesteśmy opieprzani za spóźnienie, oczekuje nas dwóch naukowców, którym mamy asystować przy pewnym eksperymencie. Najpierw jednak musimy wyposażyć się w specjalny kombinezon HEV, który nosić będziemy do końca gry. Będzie on pełnił różne funkcje, ale jest to głównie armor, który częściowo chroni nas przed wrogami.
Oczywiście eksperyment wymyka się spod kontroli, w związku z czym dokonuje się zjawisko kaskady rezonansowej. Na jej skutek w Black Mesa otwierają się portale sprowadzające do bazy obcych ze świata Xen, którzy naturalnie nie są pokojowo nastawieni, dlatego od tego zdarzenia dr Freeman będzie w ciągłym niebezpieczeństwie.
Ogólnie rzecz biorąc, fabuła trochę zawodzi. Dlaczego? Być może ze względu na stosunek treści fabularnej do czasu gry. Bo historię da się dość szczegółowo streścić w kilku zdaniach złożonych, natomiast przygoda z grą według steamowego licznika wyniosła mnie nieco ponad 16 godzin. Oczywiście jestem typem gracza, który zbada każdy kąt gry (szczególnie tak liniowej jak HL), więc na chama można ją ukończyć dużo szybciej.
Nie mniej jednak, fabuła jest niebanalna i klimatyczna, wprowadza atmosferę klaustrofobii (człowiek zamknięty w ogromnym obiekcie, w którym nikt nie jest mu przyjazny i nie spotka go nic dobrego). W trakcie gry możemy wiele razy zobaczyć tajemniczego człowieka w czarnym garniturze i z teczką, który pomimo katastrofy i ogólnego chaosu zachowuje zupełny spokój. Po pewnym czasie zorientujecie się, że ten człowiek (nazywany nieoficjalnie G-manem) obserwuje nasze poczynania.
W grze nie uświadczymy jednak zbyt wielu smaczków fabularnych podobnych do tych z serii Portal czy z Half-Life 2 (tak, jestem już w połowie ). Chociaż w sumie, do czego ma nawiązywać pierwsza część serii?
Pierwsza myśl po włączeniu gry nie dotyczyła wcale fabuły czy klimatu, lecz grafiki. Całkiem nieźle, jak na grę z '98 roku! Grałem w różne nowsze (aczkolwiek również stare) shootery i miały albo podobną grafikę, albo wręcz gorszą. Tekstury są oczywiście żenujące, ale modele (szczególnie urządzeń, np. rewolweru) zostały naprawdę nieźle wykonane. Do tego mimo niedzisiejszej grafiki, można w Half-Lifie uświadczyć momentów, w których klimat wylewa się z ekranu a gracz całkowicie zapomina o sędziwości produkcji. Jest to zasługa głównie lokacji i klimatycznego oświetlenia. Przykładowo czerwone światło w szybie wentylacyjnym (których nawiasem mówiąc w grze jest naprawdę sporo) potrafi wywołać ciarki.
W Half-Lifie przyjdzie nam się zmierzyć z bardzo wieloma oponentami. Są to głównie kosmici z Xen, ale nie tylko. Więcej szczegółów co do "nie tylko" nie zdradzę, bo to już istotna część fabuły, mogę natomiast bardziej szczegółowo opisać rasy kosmitów. Pierwszym stworzeniem, jakie spotkamy będzie headcrab. Jest to dość małe czworonożne stworzenie, które potrafi wskoczyć na ludzką głowę i... No właśnie, tu sprawa się komplikuje. headcraby potrafią kontrolować układ krwionośny człowieka, na którego wskoczą, przez co staje się on bezmyślnym zombiepodobnym stworzeniem. Mimo, że wcale nie jest to groźny przeciwnik, to wzbudza zdecydowanie największe obrzydzenie. Bardzo często w grze spotkamy obcych-niewolników (ang. alien-slave), którzy potrafią ranić Gordona zielonkawymi wyładowaniami elektrycznymi. Na naszej drodze staną także houndeyes, niegroźne stworzonka z gigantycznym okiem zamiast twarzy, plujące kwasem bullsquidy czy dość interesujące barnacles, stworzenia umiejscowione na sufitach, opuszczające długi rurkowaty język. Kto w niego wejdzie, jest wciągany w kierunku szczęk barnacle'a.
Oczywiście gatunków jest obcych jest dużo więcej, ale nie będę nazbyt spojlerować.
Trzeba też przyznać, że Gordon Freeman nie ma nazbyt trudnego zadania. Wszystkie misje są do przejścia na najwyższym poziomie trudności, amunicji jest pod dostatkiem, a zagadki logiczne są banalnie proste. Również starcia z bossami należą do łatwych, wystarczy wyczuć taktykę i po problemie.
Half-Life to gra zdecydowanie przełomowa dla świata gier komputerowych, ale nie o tym chcę napisać. Jak wygląda produkt czternastoletni dzisiaj? Z pewnością gorzej, niż za czasów swojej premiery, to nie ulega wątpliwości. Ale w to naprawdę da się dzisiaj grać! Niewiele jest takich gier, które mają swoje lata, a mimo wszystko są lekkostrawne w erze graficznych fajerwerków i dzisiejszych produkcji. Przechodząc kolejne etapy gry byłem wciągnięty, a gra bardzo rzadko nudziła. Jest to bezapelacyjny dowód na ponadczasowość tego tytułu.
Plusy:
- klimat!!!
- grafika (w szczególności modele sprzętu)
- lokacje
- rasy przeciwników
- nie nudzi
- fabuła
Minusy:
- fabuła - niestety mało treści
- nie stanowi dużego wyzwania
Ocena: 7
Producent: Valve
Wydawca: Valve
Wydawca PL: EA-Polska, Valve
Tryby gry: Single player, multi jako osobny produkt
Cena: 7,99 Euro (Steam) - częste obnizki do -75%
Wymagania:
- Procesor: 500MHz
- Pamięć RAM: 96MB
- Karta Graficzna: 16 MB
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze