Skocz do zawartości

Uroborosik

  • wpisy
    22
  • komentarzy
    43
  • wyświetleń
    13850

Effect Massy ? reaktywacja


Msr2d2

962 wyświetleń

Yep. :] Pojawiło się DLC z rozszerzonymi wersjami zakończeń! Zadowoleni? Si? To dobrze. Bo ja znów wpadłem trochę potrollować. A czego się spodziewaliście?

No i jest ładnie, kolorowo, różnorako. Wszystko podane nam jak na talerzu od A do Z i wytłumaczone tak, jak to czyni chłop krowie na rowie. Tylko, że... jej... zakończenie... fajnie.... za pięć minut o nim zapomnimy. Może i jest się z czego cieszyć, bo teraz wiadomo kto i jak skończył. Ale... no właśnie. Nie ma tu już miejsca dla tego, co dawały pierwotne zakończenia. Ich mała szczegółowość niesamowicie zachęcała do samodzielnego myślenia o tym, jak to wszystko może się potoczyć dalej. Pozwalały na rozbudzenie wyobraźni, która zasypiała przy innych grach. Jednak coś, co miało motywować do licznych dyskusji, wspólnego fantazjowania, część graczy odebrała jako wielką obrazę majestatu i powód do wypisywania różnych komentarzy typu ale zje...i, ja bym to zrobił lepiej. Może według pewnej grupy odbiorców słuszne były krzyki, że dostali nie to, za co zapłacili. Jednak gdyby się dokładniej przyjrzeć, to tak jest z bardzo wieloma grami. True life....

Nowe zakończenia stwarzają też dodatkowe problemy dla ekip, które potencjalnie mogłyby pracować nad innymi grami z uniwersum, których akcja miałaby się dziać po trylogii Sheparda. Wcześniej można by było pokombinować z każdym zakończeń i coś stworzyć. Teraz dwa zakończenia dają obraz światów zbyt pięknych, aby było w nich miejsce dla kolejnych wojen i wybawców galaktyki. Zostaje jeszcze trzecie zakończenie, a ono jakoś dziwnie kojarzy mi się tylko z Mass Effect 4: Shepard poraz n-ty ożywa. Bida z nydzą moim zdaniem, ale marketingowcy z EA wiedzą pewnie lepiej.

No i teraz każdy ending, to Happy Ending. Nawet jak ginie Shepard, przekaźniki zostają zniszczone wraz ze Żniwiarzami, to i tak wszyscy są happy; kroganie mają małe kroganiątka* (?), mimo zniszczonych przekaźników i nieprzekonujących pojemności zbiorników na paliwo w statkach wszyscy szczęśliwie dotarli na swoje planety, a i nawet Shepard dycha, choć już nie miał(a) ku temu powodu. I oto wyśnił się znów nasz wielki amerykański sen i wszyscy są szczęśliwi. Aż się rzygać chce.

*w alternatywnym świecie gethy mają gethciątka.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Zakończenie, w którym Shepard żyje, jest przecież negatywne! Nie słuchałeś Katalizatora? Ludzie prędzej czy później stworzą syntetyki, które ich zniszczą... Tylko "synteza" może być traktowana jako w miarę szczęśliwe zakończenie. Chociaż to też zależy od moralności. Traktowanie maszyn na równi z człowiekiem, stworzenie obcej istoty posiadającej duszę... czy to jest właściwe, to już sprawa indywidualna.

A to, że jest zbyt jasno? Tyż nieprawda. Twórcy wyjaśnili jedynie nielogiczności, które wyjaśnione być musiały. Np. prawdopodobnie jeśli wyleczyłeś Krogan, prędzej, czy później zrobią taką rozpierduchę w kosmosie, że z pół ras wyginie...

Nie mówiąc już o tym, co zrobią takie Rakni, gdy zmieni im się królowa (tzn. jeśli je ocaliłeś).

Jeszcze co do tego, że Shep żyje - kurde, to też było w oryginalnym zakończeniu! Naprawdę tak przeszkadza, że coś może skończyć się umiarkowanie szczęśliwie? No to zbojkotujmy największe dzieła literatury, kinematografii itd.

No i okazało się, że Katalizator to tak naprawdę Zwiastun! Czy to nie jest wystarczający powód do rozmyślań?

EDIT Hie hie, skąd ja wiedziałem, że to Prometeuszek :P Jeszcze Sznycel i będzie komplet.

Link do komentarza

@ up - to żadna złośliwość, po prostu nie spodobał mi się ten komentarz i się z nim nie zgadzam. :) Dla mnie ending czerwony jest najlepszy, bo przynosi niewiele strat, a większość z nich da się odbudować / naprawić (Gethy, inne SI, Cytadelę, Przekaźniki). Synteza bilionów istnień wbrew ich woli? Kontrola, która może przeobrazić się w kolejne Żniwa (bo Shepard może kiedyś nie zapanować i stać się nowym, złym Catalystem)? Nie, nie i jeszcze raz nie. Zniszczenie wroga, czyli to,do czego dążyliśmy od samego początku. Może mi powiesz, że destrukcja inteligentnych maszyn (raczej nie istot, bo to, że zawierają w sobie ludzką - i innych ras - papkę niewiele przybliżą ich do istot naturalnych) to nie po chrześcijańsku (tu bez ironii, jakby co!)? :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...