Skocz do zawartości

A idź pan w pyry

  • wpisy
    345
  • komentarzy
    4878
  • wyświetleń
    461713

Książkowe podsumowanie roku 2011


Qbuś

710 wyświetleń

Jakże nietypowo - nie dość, że tytuł bardzo bezpośredni, to jeszcze wpis mocno spóźniony. Do czytelniczych podsumowań zawsze było mi dość daleko, bo albo czytałem na tyle dużo, że ciężko spamiętać, co czytałem w danym roku, a co np. w grudniu poprzedniego. Na dodatek przez bardzo długi czas czytałem bardzo mało nowości - książki miałem głównie z biblioteki, lumpeksów lub też od znajomych. Ba, większość książek zamawianych w Empiku to też nie były nowości, a po prostu książki po angielsku. W zeszłym roku też tak było, ale zaczyna to się zmieniać dzięki recenzowaniu dla Poltera.

e99c216ec6f0061359f844c.jpg

Głównym powodem pewnego dystansu do zestawień było również to, że takie rankingi tworzy się dość ciężko. Ciężko porównywać i przyznawać miejsce Wiesławowi Myśliwskiemu względem George'a R.R. Martina. Oboje piszą świetne powieści, ale bardzo od siebie odległe. Dlatego też postanowiłem obrać podejście statystyczno-polecające. Element statystyczny zawdzięczam oczywiście Goodreads, na którym siedzę sporo i uzupełniam na bieżąco. Drugi element oznacza, że nie będę wybierał najlepszych 3-5-10 książek roku 2011. Zamiast tego wybiorę te książki z przeczytanych przeze mnie w 2011, które poleciłbym każdemu czytelnikowi bez wahania.

Zacznijmy więc od liczb. Z liczbami nie da się wygrać.

46

20796

Pierwsza liczba powinna być dość oczywista - to liczba książek. Liczyłem na nieco więcej (w Goodreadsowym wyzwaniu czytelniczym ustawiłem 50), ale i tak nieźle. Druga liczba, mniej oczywista, to liczba stron. Strona stronie nierówna - niektórzy wydawcy lubią przecież zmanipulować nieco wielkością i marginesami, żeby książka ładnie spuchła - ale liczba jest spora, prezentuje się ładnie, więc nie mogłem się oprzeć. Od liczb ważniejsze są książki, ale i wybór książkowy nie odszedł od liczb, gdyż sponsoruje go magiczna trójca.

Anathem

Neal Stephenson

6250159.jpg

Niesamowita. Odważna. Piękna kreacja. Nie wiem, jak udaje się Stephensonowi przekazać tony wiedzy, stworzyć świat w oparciu o filozofię Arystotelesa, zasypać czytelnika słowotwórstwem, a przy tym sprawić, że ponad 900 stron tak dobrze się czyta. Jest to wielka przygoda dla umysłu. I po prostu bardzo dobra książka.

Winokrąg

Wiesław Myśliwski

2189360.jpg

Jedna z tych książek, które czyta się słowo po słowie, by nie uronić ani słowa. Świetna. Momentami poruszająca, momentami zabawna. Ale zawsze piękna. Myśliwski ma dar opowiadania historii i mało kto może z nim (autorem, nie darem) równać. Według mnie Myśliwski jest najlepszym polskim prozaikiem, ale nie potrafię słowami oddać dlaczego. Zresztą, czego bym nie napisał, to pomniejszałbym jego talent.

Droga

Cormac McCarthy

6120230.jpg

Nie mogłem się zdecydować, co do oceny końcowej. Z jednej strony książka jest świetna - bardzo oszczędna językowo, z ciekawym światem. Momentami poruszająca, dająca do myślenia. Zgodnie ze słowami z okładki - gra na emocjach. Bywa wręcz boleśnie nieubłagana. Nie do końca mnie poruszyła, ale to chyba kwestia mechanizmów obronnych. Sam jestem ojcem i chyba nie do końca chciałem sobie w pełni uświadomić tragedii ojca i syna. Nie mniej uważam, że każdy powinien przeczytać.

____

Od siebie nie wymagałem rankingów, więc i od Was nie wymagam. Zostawiam Wam wolną rękę. Ale bardzo chętnie dowiem się, co polecacie. Otwarty też jestem na wszelkie refleksje około-książkowe.

Story_Book_by_Psychotic_Carp.gif

Słowa przecież rosną dopiero w człowieku razem z nim. Wytapiają się jak z rudy z jego trosk, udręk, cierpień, łez. Nikt nie otrzymuje ich w darze tylko dlatego, że się urodził, gdzie, kiedy. Ceną słów jest nasz los.

Wiesław Myśliwski

Widnokrąg

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Ja ostatni rok strasznie zmaściłem czytelniczo. Nie wiem czy z 10 pozycji ostatecznie przeczytałem ogółem... Czy bym coś polecił? Le Carre'a, którego boję się kolejnych książek, bo muszę magisterkę napisać, a szpiegowskie powiastki wkręcają mnie strasznie. Póki co odłogiem leży jedyna nowość jakiej się uchwyciłem ostatnimi miesiącami, czyli Cmentarz w Pradze autorstwa Eco. Nie pomyliłem się, że wpadnie mi w gust, ale po dojechaniu do połowy musiałem sobie odpuścić na jakiś czas. Teraz jak mnie zassie na przeczytanie czegoś, to sobie sączę małymi dawkami... dramaty Szekspira :) Fajnie się to czyta bez szkolnego przymusu.

Link do komentarza

tomsto100 - Oczywiście, że całość dawno przeczytana.

rawen16 - Klasyka? Ładnie, ładnie. 'Wojnę i Pokój' chciałbym przeczytać.

Legogolas - Aż trochę szkoda, że prawie wcale nie oglądam filmów.

Lord Hrabula - Eco, Eco, Eco dobry jest. Muszę coś kolejnego złapać. A Szekspirowskie dramaty rzeczywiście czyta się zaskakująco przyjemnie. Burza!

Link do komentarza

Aż wstyd się przyznać, ale wśród tych ~30 książek które przeczytałem w zeszłym nie przychodzi mi do głowy nic godnego polecenia (efekt polowania po osiedlowej bibliotece). Książek praktycznie nie kupuję (a jeśli już to wydania po parę złotych) więc polecę "Życie Pi*", wszystko co Kinga oraz - spoza beletrystyki - "Fizykę rzeczy niemożliwych" i "Wielki Projekt".

*tak, wiem wszyscy już czytali i czekają na film, ale i tak będę przypominał

Link do komentarza

O gustach się nie dyskutuje. Pisarz zazwyczaj tworzy jedno dzieło, które nosi w sobie. W przypadku Myśliwskiego - i mojej przygody z nim - jest to "Nagi sad". Ogromny szacunek za tą powieść ma u mnie Myśliwski. Wszyscy czytają tą powieść przez pryzmat relacji ojciec-syn. Wydaję się być błędem w moim mniemaniu, ale sama tematyka jest nieco marginalna dla dzisiejszego czytelnika.

"Widnokrąg" dla mnie jest zupełną porażką. Na dodatek irytującą. Stereotypowe opowiastki o wsi, które słyszał każdy człowiek "chowany" na wsi. Frazy dotyczące "uniwersalnych prawd" i "życia" obijają się o zupełny banał. Myśliwski jako Paulo Coelho polskiej literatury. Sąd bardzo stanowczy i okrutny, ale nie sądzę, że ulegnie zmianie. "Traktat o łuskaniu fasoli" jest bardzo podobny i równie irytujący. Wszyscy stawiają Myśliwskiego na panteonie. Krytycy uważają go za przedstawiciela jakiegoś tam nurtu wiejskiego, ale jest on zwykłym pisarzem losu ludzkiego w kostiumie wiejskim. Mogę być prawdopodobnie zbyt surowy dla Myśliwskiego, ponieważ temat jest mi nieco hmmm... bliski.

Link do komentarza

Surowość dozwolona. Nie mam nic przeciwko. Ja sam na Myśliwskiego trafiłem dość przypadkowo w bibliotece. Także w zasadzie obcy był mi zachwyt krytyków i inne pochwały (poza okładkowymi). 'Traktatem' zachwyciłem się więc sam i zachwyt trwa nadal. Nadal też do końca nie potrafię ująć gdzie dokładnie go umiejscowić. To jedna z tych rzeczy, które się czuje.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...